FRANCISZEK JAŚKOWIAK

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1958.04/06 R.26 Nr2

Czas czytania: ok. 20 min.

WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY ZIELONE ZAPLECZE POZNANIA

Po trzydziestu pięciu latach niestrudzonych zabiegów i starań oraz uporczywej walki Wielkopolski Park N arodowy uzyskał wreszcie swój statut prawny mocą rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 16 kwietnia 1957 *. Park ten stanowi największe i najważniejsze zaplecze zielone m. Poznania i jednocześnie ważny teren badań naukowych, a jednak wszystkie jego walory i wielorakie aspekty nie są jeszcze znane ogółowi społeczeństwa poznańskiego. Dziwną wydaje się rzeczą, że wertując karty "Kroniki Miasta Poznania" nie znajdujemy na nich zagadnień Wielkopolskiego Parku Narodowego. Czyżby z tej samej przyczyny, z jakiej niekiedy można było usłyszeć na ratuszu, że Park nie leży w granicach miasta? Jakże pogodzić z takim stanowiskiem bardzo popularne w Poznaniu hasło "lasy puszczykowskie - płucami miasta Poznania"? Miasto nie zamyka się w sztywnych granicach administracyjnych. Jest ono pojęciem bardziej dynamicznym. Prawne uznanie skupiska zieleni u południowej granicy miasta za park narodowy jest dziełem ludzi nauki i kultury Poznania. Park jest najbardziej ulubionym i najbardziej uczęszczanym terenem wycieczkowym i wypoczynkowym mieszkańców Poznania. Doceniając wyjątkowe zgoła znaczenie Parku dla miasta, rozważmy różne jego aspekty i wartości.

Położenie, granIce i obszar Wielkopolskiego Parku Narodowego Mianem Wielkopolskiego Parku Narodowego oznaczamy pagórkowatoleśny obszar obfitujący w jeziora, położony w odległości 15-30 km od centrum m. Poznania, w ogólnych zarysach w trójkącie pomiędzy Luboniem, Mosiną i Stęszewem. Dokładne jego granice określone wyżej cytowanym rozporządzeniem Rady Ministrów przebiegają następująco: Na wschodzie rzeką Wartą od Rogalinka do Wydmy Lubońskiej z włączeniem szerokiego na 100 metrów pasa ochronnego na wschodnim brzegu rzeki, na północy linią pomiędzy północną granicą lasu i Wydmą Lubońską do 1 Dziennik Ustaw PRL nr 24 z dnia 8 maja 1957 r., pozycja 114: Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 16 kwietnia 1957 r. w sprawie utworzenia Wielkopolskiego Parku Narodowego.

3 Kronika Miasta Poznania

Franciszek J aśkowiak

toru kolejowego i dalej torem do wsi Rosnówko, drogą przez tę wieś, obejmując Jeziora Rosnowskie i Chomęcickie. Na zachodzie granica Parku obejmuje obszar leśnictwa Wypalanki i drogą przez Glinki i Dębno dochodzi do toru kolejowego Poznań - Stęszew, torem do Stęszewa, a od Stęszewa drogą po południowo-zachodniej stronie jezior przez Wito bel, Łódź i Dymaczewo Nowe do Kanału Obrzańskiego, stanowiącego granicę południowo-wschodnią, kanałem do rzeczki Samicy, popularnie w tym miejscu nazywanej Mosinką i prawym brzegiem tej rzeczki aż do jej ujścia do Warty naprzeciw Rogalinka. Z granic Parku wyłączone są zwarto zabudowane tereny miast Stęszewa i Mosiny. Tak określony obszar zajmuje ok. 10 000 ha powierzchni, z czego na lasy przypada ok. 4700 ha, resztę stanowią enklawy rolne, łąki, wody i osiedla. Enklawami rolnymi wchodzą w obręb Parku Państwowe Gospodarstwa Rolne Szreniawa, Trzebaw, Górka, Pożegowo, spółdzielnia produkcyjna Wiry i gospodarstwa indywidualne wsi Puszczykowo Stare, Niwka Stara, Dymaczewo Stare, Łódź, Witobel, Trzebaw, Łęczyca, w mniejszym stopniu Dębienko i Rosnówko. Spory obszar zajmują dwie osady letniskowe Puszczykowo i Puszczykówko, liczące razem ok. 5000 mieszkańców.

Krajobraz Krajobraz W. P. N. jest wynikiem ostatniego zlodowacenia i przedstawia pod względem geograficznym południowe odgałęzienie środkowopoznańskiej moreny czołowej. Wzgórza moreny czołowej, dzielące się na Moreny: Dymaczewską, Piskorzewską, Krosińską, Pożegowską, Puszczykowską i Wirską, odcinają się wyraziście od pradoliny warszawsko-berlińskiej na południu i od przełomowej doliny Warty na wschodzie, osiągając największą wysokość w Górze Pożegowskiej - 131 m n. p. m. i 70 m wysokości względnej w stosunku do dolin 2. N a tym stosunkowo niewielkim obszarze występują wszystkie formy krajobrazu polodowcowego, jak wspomniana już morena czołowa, morena denna, ozy - naturalne wały ziemne, z dala podobne do nasypów kolejowych, powstałe w szczelinach lodowca, drumliny - eliptyczne bochenkowate wzniesienia powstałe pod czaszą lodowca, wydmy, będące rezultatem działania wiatru, rynny, parowy erozyjne, wyżłobione przez wody roztopowe lodowca a także przez wody z opadów atmosferycznych, jeziora rynnowate, jeziora kociołki i oczka, małe, przeważnie okrągłe i płytkie zbiorniki wodne. Profesor Uniwersytetu Poznańskiego, dr Adam Wodziczko, który ponosi lwią część zasług około ochrony i prawnego zabezpieczenia tego terenu, i który pierwszy rzucił myśl utworzenia na nim parku narodowego i o jego realizację niezmordo

2 Roman B ł a c h o w s ki: Krajobraz geograficzny Wielkopolskiego Parku N arodowego pod Poznaniem. Poznań 1937.

Mapki reprodukowane z pracy J. Urbańskiego: "Wielkopolski Park Narodowy' Poznań 1955, s. 9 i 13

SZKIC SYTUACYJNY WIELKOPOLSKIEGO PARKU NAP.ODOWE60

Franciszek J aśkowiakwanie walczył aż do ostatniego tchnienia, zwykł był mawiać, że mamy tu prawdziwe muzeum form polodowcowych. Malowniczość krajobrazu podnoszą liczne jeziora, odpływowe i bezodpływowe, rynnowe albo kociołki, przeważnie otoczone lasem. N ajwiększe jest Jezioro Dymaczewskie, zajmujące razem z Jez. Łódzkim, stanowiącym jego basen zachodni, 137 ha powierzchni, najmniejsze i najpłytsze jest silnie zarastające i szybko się kurczące jezioro Skrzynka o powierzchni 1,82 ha i 3 m głębokości, uznane za rezerwat ścisły, podobnie jak J ez. Budzyńskie o powierzchni 15,94 ha. Najładniejsze i najgłębsze jest położone w sercu Parku śródleśne Jez. Góreckie o pow. 102,86 ha, posiadające dwie wyspy: Zamkową i Kopczysko. Za rezerwat ścisły uznano jego przybrzeżny pas wodny o szerokości 20 m, przylegający do rezerwatów leśnych jak również obie wyspy. Temu ostatniemu pod względem malowniczości nie ustępuje jez. Kociołek, o powierzchni 4,8 ha i głębokości 7,7 m, należące do sanatorium na Górze Staszica, otoczone zwartym pierścieniem starych lasów mieszanych, nie będące jeszcze rezerwatem, choć ze wszechmiar na to zasługuje. Malowniczością odznacza się także śródleśne rynnowe Jez. Jarosławieckie o pow. 12,8 ha. Dla kąpieli najbardziej odwiedzane jest głębokie i na skraju lasu położone jez. Lipno pod Stęszewem. Inne jeziora to Witobelskie, Małe, Rosnowskie, Chomęcickie i leżące już poza administracyjną granicą Parku, należące jednak do niego geograficznie i krajobrazowo, jeziora Bochenek, Dębno i Konarzewskie.

Nie mniej ważnym składnikiem krajobrazu są lasy. Jak wszędzie w Wielkopolsce, przeważają lasy szpilkowe, znacznie mniejszy obszar zajmują lasy mieszane, jeszcze mniejszy lasy liściaste, rosnące przeważnie na podłożu gliniastym, na miejscach wilgotnych i w otoczeniu wód. Chociaż są to lasy sztuczne, niektóre ich partie zaliczają się do najładniejszych drzewostanów w Wielkopolsce, a w niektórych miejscach zbliżone są do drzewostanów naturalnych. Te też partie lasu ze względu na ich wartości naukowe i estetyczne uznano za rezerwaty ścisłe. Ochroną ścisłą objęte są: las mieszany z okazami starych sosen i mniej licznych dębów na Morenie Puszczykowskiej, stary bór sosnowy z bogatym runem i pięknym poszyciem jałowcowym w bezpośrednim sąsiedztwie Muzeum Leśnego w Puszczykowie, bór sosnowy otaczający śródleśne, przed kilku laty nagle zanikłe jezioro Pojniki, pas lasu dokoła J ez. Góreckiego, bór sosnowodębowy po południowej stronie jez. Kociołek z dorodnymi okazami sosen i dębów, bór sosnowo-dębowy na północ od prewentorium Jeziory po obu stronach drogi szreniawskiej3s Do drogi samochodowej Komorniki -J eziory przylgnęła nienawistna nazwa "greiserówka". Ponieważ biegnie ona przeważnie przez pola albo wzdłuż pól PG R Szreniawa, proponuję dla niej nazwę "droga szreniawska".

Sosna krzyżoma przy drodze szreniawskiej najstarsza sosna na terenie W P. N. (roiek tik, ok. 250 lat)fot. Z. Pniewski

Jezioro Kocio-lekfot. Z. Pniemski

1mBMmJImh. A\: A

Franciszek J aśkowiak

Stwierdza się na ogół zgodnie, że pod względem krajobrazowym Wielkopolski Park Narodowy stanowi najbardziej malowniczy zakątek Wielkopolski i ma dla niej takie znaczenie jak dla Pomorza Kaszubskiego "Szwajcaria Kaszubska".

Flora i fauna U rozmaicone ukształtowanie powierzchni oraz różnorodność podłoża i nawodnienia spowodowały niezwykle bogaty rozwój świata roślin i zwierząt. W dziedzinie flory botanicy naliczyli tu ponad 900 gatunków dziko rosnących roślin naczyniowych, co stanowi prawie 70% roślin znanych w Wielkopolsce i około 40% wykrytych na obszarze całego kraju; 276 gatunków glonów, 43 gatunki śluzowców, 317 gatunków grzybów wyższych, 120 gatunków porostów, 24 gatunki wątrobowców i około 170 gatunków mchów, w czym 14 gatunków torfowców. Przy tym bogactwie ilościowym zbyteczne podkreślać, że wiele gatunków objętych jest gatunkową ochroną roślin. Wyrośli, tj. zniekształceń wywołanych na roślinach głównie przez owady, naliczono na terenie Parku ponad 700 na około 1000 znanych z terenu całej Wielkopolski. Swiat zwierząt, szczególnie bezkręgowców, jest nie mniej urozmaicony a może i bogatszy, jeżeli wziąć pod uwagę, że świat owadów nie został jeszcze w całości zbadany. O liczebności tego ostatniego może świadczyć chociażby fakt, że tylko wśród fauny naśnieżnej naliczono 70 gatunków owadów. Nie tu miejsce na szerszy opis, co zresztą wymagałoby pióra specjalnego 4. Pogłowie zwierzyny łownej według inwentaryzacji przeprowadzonej w lutym i marcu 1958 r. przedstawia się następująco: jeleni 43 sztuki saren 208 sztuk dzików 58 sztuk zajęcy ok. 530 sztuk na polach i w lasach. Ilość kuropatw jest bardzo mała i wynosi nie wiele ponad 100 sztuk 5 .

Z drapieżników żyją tu lisy, borsuki i czarna kuna leśna.

To wielkie bogactwo świata roślin i zwierząt uchodzi uwadze wędrujących po lesie, zwłaszcza nie mających odpowiedniego przygotowania przyrodniczego. Za to przejrzystą jego syntezę ujrzymy w Muzeum Leśnym w Puszczykowie, gromadzącym okazy zebrane jedynie z omawianego tu obszaru, a posiadającym dotąd działy fitopatologii leśnej, entomologii, gadów, płazów, ssaków i ornitologii. Uderzyć musi każdego zwiedzającegol Jarosław U r b a ń s ki: Wielkopolski Park Narodowy. Poznań 1955. 5 Z referatu mgra inż. Alojzego M ł Y n ark a, dyrektora W. P. N., na posiedzeniu Rady W. P. N, w dniu 6 marca 1958 r.

duża ilość gatunków ptaków występujących na tym niewielkim przeCIez obszarze. W sumie jest ich ok. 500 okazów. Do ciekawszych należą kraska, zimorodek, gołąb siniak, gnieżdżący się w dziuplach starych drzew, przybyły ze wschodu gil, osiadły tu od r. 1952; nowo osiadłym ptakiem jest też płochacz pokrzywnica. Obok pospolitych dzięciołów pstrych: małego, średniego i dużego, widzimy tu dzięcioła zielonego, czarnego i b. rzadko spotykanego biało grzbietnego. Na Warcie pojawia się rybi twa czarna a zimą tracz-nurogęś, dług o dziób i bielaczek. Na przelotach pojawia się też żóraw. Muzeum zostało otwarte w dniu 3 sierpnia 1952 i już wtedy posiadało 1570 eksponatów, z czego 1000 z zakresu entomologii, 374 z zakresu ornitologii, 161 z dziedziny ssaków i 35 okazów gadów, płazów i ryb 6 . Zebrał, spreparował i pooznaczał eksponaty obecny kustosz muzeum, Antoni Wiśniewski. Muzeum znajdowało się zimą 1958 r. w stadium reorganizacji, tworzy się również dział botaniki i mykologii. Od dnia otwarcia liczba eksponatów wzrosła kilkakrotnie. Stanowi ono poważną pozycję w akcji upowszechniania idei ochrony przyrody, spełnia poważną rolę dydaktyczną i służy również nauce.

Teren badań naukowych Dla przyrodnika jednak cały teren Parku przedstawia, jak to mawiał prof. dr Wodziczko, jedno wielkie żywe muzeum przyrody. Z tego wypływa jednocześnie wniosek, że Park stanowi bardzo ważny teren badań naukowych, co jest szczególnie ważne ze względu na jego bliskie sąsiedztwo z wielkim miastem uniwersyteckim. A badania już od dawna prowadzone przez poznańskie środowisko naukowe przyniosły pokaźny plon. Wielkopolski Park Narodowy, ten naj młodszy prawnie uznany i siódmy z kolei wśród parków narodowych w Polsce, posiada największą ilość opracowań naukowych, obejmujących ponad 150 pozycji 7.

Znaczenie dydaktyczne Jak dla badań naukowych nie wystarczają już gabinety i laboratoria uniwersyteckie, tak też dla nauczania przyrody nie wystarczają ilustrowane podręczniki, szkolne gabinety zoologii i botaniki i muzea przyrodnicze. Dopełnieniem nauki w szkole są wycieczki terenowe. Im więcej na danym terenie znajduje się osobliwości przyrodniczych, tym większe są

6 Helena S z a fr a n: Z Wielkopolskiego Parku Narodowego. "Chrońmy przyrodą ojczystą" nr 6/1952. 7 Alojzy M ł y n a rek: Wielkopolski Park Narodowy. "Przyroda Ojczysta" nr 5-6/1957,

Franciszek J aśkowiak

jego wartości dydaktyczne, a pod tym względem żadna okolica Wielkopolski nie dorównuje obszarowi W. P. N. Przyjeżdżają tu więc na ćwiczenia praktyczne i obserwacje studenci geografii, zoologii, botaniki, leśnictwa, przyjeżdżają ze swymi wychowawcami wycieczki szkół średnich i podstawowych. I nie tylko wycieczki przyrodników spotkać tu można. Wprawdzie rzadziej przybywają tu wycieczki etnograficzne, za to wiele ćwiczeń, badań terenowych i prac wykopaliskowych przeprowadzili tu studenci archeologii. Dla nich najwdzięczniejszym terenem ćwiczeń i badań jednocześnie była leżąca na skraju Parku Wydma Lubońska, osobliwość geograficzna i archeologiczna, dziś niesamowicie zeszpecona hałdami odpadów produkcyjnych pobliskiej fabryki nawozów fosforowych 8.

Zabytki przeszłości i wydarzenia historyczne Dydaktyczne znaczenie W. P. N. dla wycieczek i turystów nie ogranicza się jedynie do świata przyrody. Nie brak tu bowiem zabytków przeszłości, choć nie są one zbyt liczne i nie zaliczają się do kategorii zabytków wielkiej sztuki. W ciągu wieków miały tu miejsce liczne i ważne wydarzenia historyczne. Do zabytków z zamierzchłej przeszłości należą dwa grodziska. Pierwsze z nich, pochodzące z okresu wczesnohistorycznego wznosi się nad Jez. Budzyńskim i zostało utworzone przez przekopanie w kilku miejscach Ozu Mosińskiego, w następstwie czego powstał szereg kopców, osobliwy twór przyrody i człowieka. Ludność miejscowa nazywa je "szwedzkimi górami". Mieli tu bowiem obozować Szwedzi i ukryć jakieś skarby. Poszukując skarbów, chłopi z Pożegowa wykopali na najwyższym kopcu, właściwym grodzisku, kilka dzid i miecz nieokreślonego bliżej pochodzenia. Turysta zaś łatwo znajdzie tu ułamki ceramiki i kości zwierzęce, których wielką ilość odkrył pług u stóp grodziska 9. Drugie grodzisko, zwane "Pańską Górą", wznosi się na podmokłych łąkach oblane rzeczką Samicą, w dzisiejszych granicach Stęszewa. Imponujące są jego rozmiary: obwód 350 m, średnica u podstawy 110 m, wysokość 11 m,9. W średniowieczu stał na nim zamek warowny, który już w XVIII w. leżał w ruinie. Szwedzi, poszukując skarbów wśród ruin, wykopali drzwi żelazne, które dziś przechowuje się w tamtejszym kościele parafialnym. Z zabytków budownictwa ludowego znajdziemy drewniane stodoły o prasłowiańskiej konstrukcji łątkowej w Niwce Starej, Dymaczewie

8 Franciszek Jaś k o w i ak: Z Wielkopolskiego Parku Narodowego. "Chrońmy przyrodę ojczystą" nr 9-10/1951; Tenże: Zniknie "Sahara" pod Luboniem. "Nowy Świat" - tyg. dodatek do "Głosu Wielkopolskiego" z dnia 25 marca 1951 r.; Tenże: "Liga Ochrony Przyrody w obronie lubońskich lasów". "Głos Wielkopolski" z dnia 16 grudnia 1955 r.

» J. W. S z u l c z e w s ki: Wielkopolski Park Narodowy. "Ziemia" nr 4/1950.

la Władysław K o wal e n k o: Grody i osadnictwo grodowe Wielkopolski wczesnohistorycznej. Poznań 193$,i Rosnówku W zagrodzie gospodarza Szajka, a gospodarz wie "z papierów", że jego stodoła stoi przeszło 200 lat. Chaty gliniane stawiane systemem szachulcowym albo "na strychulec" i kryte strzechą dobrze zachowały się w Rosnówku. Do niedawna istniały tu dwa wiatraki. Pierwszy w Mosinie datowany na rok 1792 został rozebrany przez właściciela przed rokiem, drugi, w Łodzi, spłonął. Do tej samej kategorii zabytków zaliczyć należy kościół drewniany w Łodzi z roku 1673 o ubożuchnym wnętrzu z obrazem wotywnym, pamiątką po grasującej w Wielkopolsce epidemii cholery i dzwonem z roku 1684 (w obok stojącej dzwonnicy) ulanym na pamiątkę zwycięstwa Jana Sobieskiego pod Wiedniem n. Ostatnio lansuje się nawet projekt utworzenia w obrębie W. P. N. muzeum skansenowskiego. Wśród zabytków architektury kościelnej - poza Łodzią - mamy do zanotowania jedynie ubogi w zabytki ruchome kościół parafialny w Stęszewie z XV w. przebudowany w roku 1770 przez Dorotę z Broniszów Jabłonowską, której portret zachował się w jej rokokowym pomniku grobowym tamże. W zakrystii zaś przechowuje się trumienny portret dziedzica Stęszewa i kasztelana kaliskiego, Piotra Bronisza (zmarł w roku 1719). Cenne zabytki ruchome, pochodzeniem sięgające w średniowiecze, kryje kościół przy probostwie. Gruntownych opracowań historycznych, obejmujących całość omawianego tu terenu, dotąd brak, a dla historyka otwiera się tu wdzięczne pole badań. Szczegółowych badań wymaga zwłaszcza okres Wiosny Ludów. Według tradycji lokalnej walki powstańcze w roku 1848 przeciągnęły się tutaj najdłużej, bo aż do żniw, a chłopi puszczykowscy znajdowali trupy, kosząc zboże. Ostatnia potyczka powstańców z wojskiem pruskim miała się odbyć właśnie na polach Puszczykowa Starego. Poległych pogrzebano w przyległym lesie w kilku mogiłach zbiorowych. Spoczywają tam także kosynierzy z Puszczykowa Starego 12. Mogiły te uporządkowano po pierwszej wojnie światowej z inicjatywy pułkownika Langego, powstańca poznańskiego z r. 1918/19; potem zostały zapomniane, rozmyte deszczami i zarosły. Zostały na nowo przypomniane, uporządkowane, zaopatrzone w proste krzyże brzozowe i oznaczone dzięki inicjatywie Polskiego Towarzystwa Turystyczno- Krajoznawczego, które poprowadziło do nich szlak wycieczkowy z Puszczykówka (znaczony kolorem czerwonym). Jeszcze po pierwszej wojnie światowej można było widzieć w lesie puszczykowskim kosy powstańcze na pamiątkę poprzybijane do starych sosen. Drugi cmentarz powstańczy znajdował się na północnym brzegu Jez. Góreckiego, a spoczęli w nim powstańcy z obozu w Trzebawiu 13. Jeszcze trzydzieści

11 Franciszek Jaś k o w i a k i Adam D u b o w S K i: Wielkopolski Park N arodowy. Warszawa 1952. 12 Informacja pracownika W. P. N., p. G i n t e r a, z Puszczykowa Starego, wnuka powstańca - kosyniera. 13 Szulcze w SK i, op. cit.

Franciszek J aśkowiakkilka lat temu wyraznie widoczne były jego ślady i resztki opłotowania. Obecnie trudno miejsce to odnaleźć. Cmentarz został splanowany i zalesiony. Za punkt oparcia służył tu powstańcom zameczek na wyspie J ez. Góreckiego. Po upadku powstania znaleźli w nim Prusacy obfitą zdobycz - magazyn intendencki z rzędami końskimi na cały prawie szwadron kawalerii, sprzęt artyleryjski i inne materiały zaopatrzenia dla wojska 14. Przeprowadzając przy tej samej okazji rewizję w Górce i Trzebawiu zostali Prusacy zaatakowani przez grupę partyzantów. Brak natomiast potwierdzenia wiadomości, jakoby Prusacy w mniemaniu, że w zameczku znajduje się dowództwo powstańców, zniszczyli go ogniem artylerii. N ajprawdopodobniej zameczek popadł w ruinę z braku konserwacji po śmierci Tytusa Działyńskiego z Kórnika, który wybudował go w roku 1824 lS. Przez pewien czas mieszkała w tym zameczku po swoim ślubie Klaudyna z Działyńskich Potocka, znana samarytanka z powstania listopadowego 16. Pewna jest historycznie wiadomość o rozbrojeniu i wzięciu do niewoli kompanii landwery pruskiej w lesie pod Stęszewem w dniu 2 maja 1848 roku przez kosynierów, strzelców i kawalerię 17. Tegoż dnia powstańcy pod dowództwem tkacza Domachowskiego z Modrza zajęli Stęszew a Rymarkiewicz ogłosił tu niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej 18, co krótko przedtem uczynił był Krauthofer-Krotowski w Mosinie, Mosina zaś awansowała do rangi stolicy Polski. Pod Mosiną zostało wystawione w dniu 3 maja 1848 roku w imieniu rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Korpusu Partyzantów Polskich, a podpisane przez Wilczyńskiego, Maciejowskiego i Krotowskiego pismo do pruskiego sztabu generalnego w Poznaniu grożące odwetem,' jeżeli nie ustaną ekscesy żołdactwa 19. Groźnym musiał być przeciwnikiem Krauthofer, skoro garnizon poznański wysłał przeciw niemu w okolice Mosiny pod osłoną nocy sześć kompanii piechoty, dwa szwadrony kawalerii i cztery działa 20. Ze wszystkimi szczegółami znany nam jest przebieg bitwy rogalińskiej w dniu 8 maja 1848 roku, której epizody rozegrały się na terenie dzisiejszego P arku Narodowego, a to dzięki pamiętnikom uczestnika tej bitwy, późniejszego arcybiskupa, Zygmunta Szczęsnego Felińskieg0 21 , relacji Jędrzeja Moraczewskiego 22 i szczegółowym relacjom naocznych świadków,

14 "Zeitung des Grossherzogthums Posen", nr 113/1848.

15 S z u l c z e w s K i, op. cit.

16 Ustna informacja dr Józef y O rań s k i ej, oparta na pamiętnikach Klaudyny z Działyńskich Potockiej. 17 "Zeitung des Grossherzogthums Po sen" , nr 103/1848.

18 "Zeitung des Grossherzogthums Po sen" , nr 111/1848.

19 "Zeitung des Grossherzogthums Po sen" , nr 107/1848.

20 "Zeitung des Grossherzogthums Posen", nr 107/1848.

21 Zygmunt Szczęsny F e l i ń s ki: Pamiętniki. Kraków 1897.

22 Jędrzej M o r a c z e w s ki: Wypadki poznańskie z r. 1848. Poznań 1850.

spIsanym na gorąco, a opublikowanym w roku 1936 w "Kronice Miasta P . " 2S OZnanIa .

Teren Parku był też świadkiem innych walk o wiele wcześniej. W roku 1657 Stefan Czarniecki rozgromił Szwedów na polach trzebawskich 24.

Okolice Mosiny miał też odwiedzić Napoleon podczas swego pobytu w Poznaniu, upatrując miejsc odpowiednich pod budową twierdzy. Miał wtedy napić się wody ze źródełka wy trysku jącego z południowego skłonu Osowej Góry, które odtąd nosi nazwę "studni Napoleona". Trudno znaleźć źródłowe potwierdzenie tej wiadomości. Nie wspomina o tym nic w swych pamiętnikach generał Dezydery Chłapowski, towarzyszący cesarzowi w jego wycieczkach w okolice Poznania, do Swarzędza, Konarzewa, Radojewa i Owińsk a roczniki wychodzącej wówczas w Poznaniu "Gazety Polskiej" spłonęły w roku 1945.

Cokolwiek strasznego działoby się w ciągu wieków na omawianym tu obszarze, wszystko to musiałoby zblednąć w porównaniu z potwor, nościami okresu okupacji hitlerowskiej. Swiadkami tych potworności to mogiły z prochami około tysiąca Polaków mordowanych w Poznaniu na osławionym forcie VII, po kryjomu grzebanych w lesie leśnictwa Wypalanki, w większości, w celu zatarcia śladów zbrodni, spalonych przed , ucieczką oprawców. Swiadkami hitlerowskich zbrodni są też pomniki dwu młodych robotników polskich w Trzebawiu i Dymaczewie Starym, ofiar prowokacji gestapowców z otoczenia Greisera przebranych za jeńców sowieckich i angielskich. Po bestialskim skatowaniu w kazamatach fortu VII powiesili ich oprawcy na oczach wszystkich mieszkańców wsi spędzonych na miejsce egzekucji przy użyciu karabinów maszynowych. A kto policzy robotników polskich katowanych przy robotach przymusowych i budowie pałacu dla namiestnika Greisera nad Jez. Góreckim?i.

Park higieniczno-społeczny Wielkopolski Park Narodowy jest najbardziej przez ludność poznańską uczęszczanym terenem wycieczkowym. Masy pracujące Poznania, pracujące w pomieszczeniach zamkniętych, w atmosferze nasyconej pyłem, sadzami, gazami spalinowymi i wyziewami fabrycznymi, wśród zgiełku wielkomiejskiego, zalewane codziennie falą wrażeń akustycznych i optycznych, przybywają 'tu na wytchnienie po pracy, na wczasy świąteczne, a wielu obywateli Poznania spędza tu swe urlopy letnie. Ludzie pracy z całego kraju odwiedzają dom wypoczynkowy F. W. P. w Puszczykowie. Pobieżna obserwacja ruchu wycieczkowego, mającego największe natężenie w porze letniej, jak i dane statystyczne ze sprzedaży kolejowych

23 Stanisław Was y l e w s ki: Obóz powstańców w Rogalinie. "Kronika Miasta Poznania" r. XIV, nr 1/1936.

84 "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego...", tom XXII , Warszawa 1892.

Franciszek J aśkowiakbiletów wycieczkowych pozwalają ocenić ilość przybywających tu w ciągu roku na wypoczynek i wycieczki na około pół miliona osób. W sezonie letnim codziennie, a w sezonie zimowym w dni świąteczne, obowiązują ulgowe bilety kolejowe do stacji Puszczykowo, Puszczykówko, Mosina, Mosina-Pożegowo, Osowa Góra i Stęszew. Bardzo pożądane jest wprowadzenie ulgowych biletów wycieczkowych do stacji Szreniawa i TrzebawRosnówko jako ważnych punktów wyjściowych dla wycieczek. W porze letniej ruch wycieczkowy osiąga największe zagęszczenie w dwu osadach letniskowych, Puszczykowie i Puszczykówku nad Wartą, ledwie dostatecznie zagospodarowanych i nad jeziorem Lipno pod Stęszewem. W porze zimowej, przy sprzyjających warunkach śniegowych, narciarzami zaludniają się okolice Osowej Góry i Morena Dymaczewsko- Piskorzewska. Latem 1958 roku ponownie wzrośnie ruch wycieczkowy nad Jez. Góreckie, gdzie wreszcie po dziewiętnastu latach została naprawiona krzywda wyrządzona całemu społeczeństwu poznańskiemu. Opadły już druty kolczaste na drodze wycieczkowej nad jeziorem i przywrócona zostanie dla publicznego ruchu wycieczkowego restauracja Jeziory, poprzednio ekskluzywnie użytkowana jako letnisko przez b. Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa a w ostatnim roku przez klub sportowy Olimpia. Dla amatorów dłuższych wycieczek leśnych i w celu uprzystępnienia wnętrza Parku szerszej publiczności Polskie Towarzystwo Turystyczno- Krajoznawcze wyznakowało tu siedem szlaków wycieczkowych o łącznej długości 83 km, a ruchliwy i pełen inicjatywy Oddział PTT - K przy Zakładach Przemysłu Metalowego H. Cegielski w Poznaniu poustawiał na punktach wyjściowych i węzłowych drogowskazy i tablice objaśniające, przyjmując na siebie obowiązek konserwacji znaków. Turystyczne zagospodarowanie terenu Parku jednakże nie jest jeszcze dostateczne.

Dzieje starań o utworzenie Wielkopolskiego Parku Narodowego W myśl ustawy o ochronie przyrody z dnia 7 kwietnia 1949 r., parki narodowe są rezerwatami przyrody o obszarze nie mniejszym niż 500 ha z resztkami przyrody pierwotnej lub o charakterze zbliżonym do stanu pierwotnego, a chronionymi dla ich wartości naukowych, estetycznych i higieniczno-społecznych. Wszystkie te aspekty posiada Wielkopolski Park Narodowy. Pomimo to uzyskanie dla niego statutu prawnego nie było sprawą łatwą. U silne zabiegi, starania i bezkompromisowa walka trwały pełnych 35 lat. W międzyczasie zaś na przyrodę Parku spadała krzywda po krzywdzie, jak zamiana przez Okręgowy Związek Kas Chorych .w styczniu 1927 roku domu wycieczkowego na Górze Staszica na sanatorium przeciwgruźlicze (pomimo protestów organizacji naukowych i społecznych), jak zręby całkowite starych partii leśnych, zasługującychna ochronę a dokonywane w celu pozyskania masy drewna, zręby starych, pięknych drzewostanów sosnowych w najbardziej odwiedzanej dolinie Puszczykowa, nie podyktowane żadnymi względami pielęgnacyjnymi, sanitarnymi ani względami bezpieczeństwa publicznego, a trwające niemal aż do uzyskania statutu prawnego, jak wycięcie lasu pod pałac Greisera, jak zaśmiecenie brzegów Jez. Budzyńskiego śmieciami zwożonymi całymi pociągami z obszaru poznańskiej DOKP. Inicjatorem starań o prawne zabezpieczenie omawianego tu obszaru był wspomniany już profesor Uniwersytetu Poznańskiego, dr Adam Wodziczko, kierownik Zakładu Botaniki Ogólnej U. P. w latach 1922-1948, twórca i organizator Zakładu Ochrony Przyrody U. P. (Prof. Wodziczko stworzył też nowy kierunek w rozwoju ruchu ochrony przyrody - kierunek planistyczny - i nadał mu znaczenie gospodarcze i higienicznospołeczne). Po raz pierwszy wystąpił prof. Wodziczko z inicjatywą na posiedzeniu Oddziału Poznańskiego Polskiego Towarzystwa Przyrodników im. Kopernika w dniu 17 października 1922 r., a argumenty tam przedstawione opublikował w czasopiśmie "Kosmos" 25. Drugi raz wystąpił w tej sprawie na ogólnej konferencji w sprawie ochrony przyrody polskiej, odbywającej się w Poznaniu w dniach 29 i 30 czerwca 1923 r., przedstawiając projekt rezerwatu obejmujący najpiękniejsze partie terenu należące do Kórnika, na co uzyskał zgodę ich właściciela, Władysława Z k . 26 amoys lego . Niezależnie od artykułów publikowanych w czasopismach fachowych, Wodziczko zabiera często głos na łamach prasy w celu informowania i mobilizowania opinii publicznej. I tak we wrześniu 1925 r. domaga się utworzenia rezerwatu obejmującego jeziora Kociołek, Góreckie i Skrzynkę wraz z otaczającymi je lasami, w uzasadnieniu podnosząc, że jest to najbardziej popularny teren wycieczkowy ludności poznańskiej i najładniejszy zakątek ziemi wielkopolskiej oraz podkreślając jego wartości naukowe w zakresie botaniki, zoologii i geomorfologii oraz jego wartości społecznowychowawcze 27. Kiedy już na dobre rozgorzała walka dokoła budowy sanatorium przeciwgruźliczego na Górze Staszica, prof. Wodziczko wołał: "Nie poświęcać tej perły krajobrazu wielkopolskiego. Ludwikowo to nie teren dla sanatoriów, to teren turystyczny. Sanatorium, ognisko infekcji, odstraszyłoby wycieczkowiczów, zatrułoby im radość z wypoczynku na łonie wolnej przyrody." I domagając się stworzenia rezerwatu, dodaje: "Stworzeniu takiego rezerwatu nie stają na przeszkodzie żadne poważniejsze interesy gospodarcze, a korzystać zeń będą najszersze warstwy ludności i nie jednego tylko pokolenia". "Tu nadto każdy miejski prole

25 "Kosmos" t. XLVII, s. 650/651, Lwów 1923.

26 Adam Wo d z i c z k o: Wielkopolski Park Narodowy w Ludwikowie pod Poznaniem. "Kurier Poznański" nr 204/1925. 27 Tamże.

Franciszek J aśkowiaktariusz CZUĆ może to idealne dziedzictwo ziemi ojczystej, które uwydatnia się w prawie wstępu do lasu, na teren parku natury, który jest własnością całego narodu. Tu młodzież uczyć się będzie poznawać i kochać ziemię rodzinną". "Przyroda oaarta z wdzięków nie zwiąże serca, nie zapłodni myśli". Nie pomogły protesty ani apele do władz, bo brakło odpowiedniego paragrafu prawnego i 17 stycznia 1927 r. odbyło się poświęcenie sanatorium. Nie ustawały jednak zabiegi o utworzenie rezerwatów leśnych. Ich częściowym uwieńczeniem był akt symbolicznego otwarcia Wielkopolskiego Parku Narodowego w dniu 14 września 1933 r. z okazji XIV Zjazdu Lekarzy i Przyrodników Polskich. Jako rezerwaty uzyskały ochronę prawną lasy leśnictw Puszczykowo (o pow. 239,44 ha) i Ludwikowo (pow. 188,82 ha). W dwa lata później ochroną prawną zostały objęte lasy fundacji Kórnickiej przylegające do Jez. Góreckiego na pow. 295,29 ha i lasy państwowe pomiędzy już istniejącymi rezerwatami w Puszczykowie i nad Jez. Góreckim na pow. 760,89 ha. W ten sposób do wybuchu wojny cały obszar rezerwatowy wynosił 1484,44 ha 28. W roku 1945 po powrocie z wygnania podejmuje prof. Wodziczko na nowo swoje niestrudzone zabiegi o utworzenie Parku. Reaktywuje Wielkopolski Komitet Ochrony Przyrody, który z jego inicjatywy wystosowuje odpowiedni memoriał do ministra oświaty, uzyskuje dla swych starań przychylne stanowisko Wojewódzkiej Rady Narodowej, uzyskuje powiększenie obszaru projektowanego Parku do 3800 ha przez przyłączenie lasów leśnictw Kątniki, Wiry, Szreniawa i Wypalanki, powołuje do życia Kuratorium W. P. N. i mobilizuje opinię publiczną. Na jego propozycję wysłało Towarzystwo Miłośników m. Poznania w roku 1946 dwa memoriały do Krajowej Rady Narodowej o statut prawny dla projektowanego Parku i o zlecenie R. U'. P. P. dokonania pomiarów Parku w nowych jego granicach w drodze służbowej. Oba memoriały zostały przyjęte przychylnie. Po wojnie na nowo odżyła sprawa sanatorium dla płucnochorych na Górze Staszica, które zostało kompletnie zdewastowane. Towarzystwo Miłośników m. Poznania wystosowało wniosek do Ministerstwa Zdrowia przez Ministerstwo Oświaty o przeniesienie sanatorium w inne, klimatycznie odpowiedniejsze miejsce i przeznaczenie budynków na Górze Staszica na schronisko wycieczkowe im. Bernarda Chrzanowskiego. Wniosek pozostał bez echa. Pomimo nieustających zabiegów i starań sprawa statutu prawnego dla Parku wciąż się przewlekała. Prof. Wodziczko, śmiertelnie już chory, wywalczył jeszcze na krótko przed swoją śmiercią w roku 1948 ważne rozporządzenie wojewody poznańskiego uznające

28 A. Wo d z i c z k o, F. Kra w i e c, J. U r b a ń s ki: Pomniki i zabytki przyrody Wielkopolski. Poznań 1938.

4*obszar projektowanego Parku za teren, na którym krajobraz 1 twory pierwotnej przyrody podlegają ochronie 29 . Po śmierci profesora walkę kontynuowali jego uczniowie zasiadający w Wojewódzkim Komitecie Ochrony Przyrody. Do walki tej włączyło sie. także Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze w Poznaniu, podejmując szereg rezolucji na swoich zjazdach, a w roku 1953 mgr inż. Bernard Lisiak, w charakterze prezesa Zarządu Okręgu PTT - K w Poznaniu, interweniował bezpośrednio u ministra leśnictwa wraz z delegacją robotników Zakładów Przemysłu Metalowego H. Cegielski w Poznaniu. Wreszcie po 35 latach osiągnięty został pożądany skutek. Na mocy cytowanego na wstępie rozporządzenia Rady Ministrów mianował minister leśnictwa i przemysłu drzewnego dyrektora Parku i Radę Parku 30. Dyrektorem został mgr inż. Alojzy Młynarek, pochodzący z Poznania, wychowanek Uniwersytetu Poznańskiego, asystent prof. dra K. Steckiego, później nadleśniczy w Kórniku, a ostatnio Naczelny Konserwator Przyrody. W skład Rady wchodzą przedstawiciele nauki, Zakładu Ochrony Przyrody P. A. N., Woj. Zarządu Architektoniczno-Budowlanego, Wojewódzkiej Stacji San.-Epid., Prez. R. N. m. Poznania, Prez. Powiatowej R. N. pow. poznańskiego, P. T. T.-K., Wojewódzki Konserwator Przyrody i dyrektor W. P. N. Do zakresu działania Rady należy: inicjowanie prac naukowo-badawczych; opiniowanie planów pracy oraz preliminarzy wydatków i dochodów Parku; wydawanie opinii w sprawach dotyczących działalności naukowej i gospodarczej Parku, prowadzenia muzeum przyrodniczego i w sprawach wykorzystania terenów Parku w szczególności dla celów naukowych i turystycznych; stawianie wniosków w sprawach Parku; wydawanie opinii w sprawach dotyczących działalności Parku stosownie do zlecenia ministra leśnictwa i przemysłu drzewnego, Państwowej Rady Ochrony Przyrody albo na wniosek dyrektora Parku.

Na marcowym posiedzeniu Rady uchwalono program prac na najbliższych pięć lat. Prace dzielą się na pięć grup i obejmują: 1. prace geodezyjne, mające na celu dokonanie ścisłych pomiarów, dokładne ustalenie granic własności, 2. prace inwentaryzacyjne obejmujące zadania taksacyjne leśne, fitosocjologiczne, faunistyczne, geologiczne, petrograficzne i klimatycznohydrologiczne,

29 Rozporządzenie wojewody poznańskiego z dnia 22 marca 1948 r. w sprawie uznania obszaru projektowanego Wielkopolskiego Parku Narodowego pod Poznaniem za teren, na którym krajobraz i twory pierwotnej przyrody podlegają ochronie. "Poznański Dziennik Wojewódzki" nr 10 z dnia 10 kwietnia 1948. 50 Zarządzenie Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego nr 242 z dnia 15 lipca 1957 r. - znak ROP 19/6.

Franciszek J aśkowiak

3. prace inwestycyjne, naukowe, społeczno-kulturalne i gospodarcze, 4. prace zlecone nad zagospodarowaniem przestrzennym obrzeża Parku, 5. inwestycje pozalimitowe.

Co jednak szczególnie zainteresuje szersze koła mieszkańców m. Poznania, to sprawy zagospodarowania turystycznego. A więc dla grup wycieczkowych przewidziano miejsca campingowe w Kątniku, na Osowej Górze, nad Jez. Jarosławieckim i nad Jez. Łódzkim. Mając na uwadze stale wzrastający ruch samochodowy i gości zagranicznych Międzynarodowych Targów Poznańskich, przewidziano parkingi strzeżone w Puszczykowie, Puszczykówku, Jeziorach, Jarosławcu i nad jeziorem Lipno. Na głównych drogach wlotowych staną bramy wjazdowe z napisem "Wielkopolski Park Narodowy", z czego dwie na szosie Poznań- Mosina (w Puszczykowie i od strony Mosiny), jedna na Osowej Górze i jedna na drodze szrenią wskiej. Dla mieszkańców prawobrzeżnych dzielnic m. Poznania, mających połączenie autobusowe przez Marlewo do Czapur, zaprojektowano drogę wycieczkową - deptak na lewym brzegu Warty z Kątnika przez Puszczykowo do Puszczykówka. Stan gospód, obecnie zaledwie wystarczający, wymaga dalszej rozbudowy, szczególnie w Puszczykowie, Puszczykówku, Mosinie i Stęszewie. Najpilniejszą jednak sprawą na tym odcinku turystycznego zagospodarowania, to przywrócenie restauracji nad Jez. Góreckim. Zostanie ona ponownie oddana na użytek publicznego ruchu wycieczkowego z nastaniem letniego sezonu wycieczkowego. Rozporządzenie zaś Rady Ministrów z kwietnia 1957 r., nadające Wielkopolskiemu Parkowi Narodowemu upragniony statut prawny zabezpieczy przyrodę Parku przed krzywdami, jakie na nią dotąd spadały i zachowa jej skarby na użytek przyszłych pokoleń.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1958.04/06 R.26 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry