1J2

Kronika Miasta Poznania 1957.01/06 R.25 Nr1/2

Czas czytania: ok. 3 min.

Jerzy Kubc7Ek

obecnie w posiadaniu gabinetu rycin Muzeum Narodowego w Warszawie. Należy dodać, że ostatnio rewindykowane ryciny w liczbie kilku tysięcy, również pozostały w muzeum stołecznym. Część zbiorów, składająca się z ok. 4 tysięcy grafik, znajtluje się w Poznaniu, przy czym naj cenniejszymi z nich są prace Jana Norblina, Le Prince'a i L'Armesen'a. Stan ich zachowania jest bardzo dobry. Całkowity zbiór grafiki gołuchowskiej, jak już poprzednio zaznaczono, obejmuje ok. 12 tysięcy rycin. Z dziedziny r z e m i o s ł a a r t y s t Y c z n e g o najcenniejszą pozycją są zabytki emalierstwa, począwszy od XII wieku aż do XIX-go (z uwzględnieniem wszystkich technik tego rzemiosła), nadto złotnictwo - częściowo również emaliowane - dalej wspaniałe gobeliny i różnego rodzaju obicia, meblarstwo oraz ceramika. Między innymi bardzo cennymi pozycjami, na wyróżnienie zasługuje emaliowana plakieta z Matką Bożą i Jezusem błogosławiącym, pochodzenia niemieckiego (XII wiek), stanowiąca rzadki przykład techniki zachodniej, opartej o wzory bizantyńskie. Następnie tzw. aplika limuzyńskiego pochodzenia, przedstawiająca chrzest Chrystusa w Jordanie. Wiek XV i XVI reprezentują prawie wszystkie sławne rodziny emalierów w Limoges, które zapewniły mu tak wielką sławę. Należą tu więc prace artystów takich, jak: Leonard Limousin, Jean Penicaud, Pierre Reymond, Jean Court di Viger, Coulv N oylier i Martin Denis Papę. Wśród przeważającej ilości drobnych przedmiotów emalierstwa znajdują się także wielkie medaliony, tryptyki, portrety na blasze, misy i tace. Z zabytków złotnictwa bardzo znaną jest monstrancja wileńska. Bogaty zbiór ceramiki składa się z majolik włoskich, perskich, mauretańskich, hiszpańskich oraz z pięknej ceramiki francuskiej. Wzbogacają go szkła weneckie i trochę polskich - użeckich. Gobeliny i obicia są najczęściej pochodzenia flamandzkiego i północno-wloskiego z XVI -go i XVII -go wieku. O ile duża część rycin znajduje się w Muzeum Narodowym w Poznaniu, o tyle cała uratowana, wspaniała kolekcja rzemiosła znalazła schronienie w salach i magazynach Muzeum Narodowego w Warszawie.

Poza wyżej omówionymi zespołami zabytków, zbiory gołuchowskie obejmują także pewną ilość malarstwa, reprezentującego szczególnie obce szkoły. Do nich należą dzieła mistrzów tej miary, co Clouet, Velasguez. Rembrandt, Ruisdael, Van der Neer, Poelenburg, Flink i inni. Większość tych dzieł znajduje się na szczęście w Poznaniu.

Powyższy krótki przegląd głównych zespołów zabytkowych kolekcji gołuchowskiej orientuje czytelnika w jej składzie rzeczowym. Nadto piszący te słowa starał się podkreślić istotnie wartościowe zabytki, czy ich zespoły, przez co można wyrobić sobie niejaki pogląd na pozycję zbiorów gołuchowskich i ich znaczenie dla Wielkopolski. Znaczenie to jest ogromne. Dotychczasowa polityka kulturalna w Polsce ogołociła muzea prowincjonalne na rzecz stołecznego, niszcząc z zastraszającą bezmyślnością nawet tradycyjne, zasłużone ogniska kultury. W takich warunkach mowy być nie mogło o poszerzaniu ledwo wegetujących miejscowych zbiorów, czy reaktywowaniu przedwojennych. Kosztem prowincji magazynowano kulturę w stolicy. Społeczeństwo Poznania, czy jemu podobnych ośrodków wojewódzkich, musiało zadowalać się resztkami. W świetle centralizacyjnych poczynań Ministerstwa Kultury i Sztuki przedstawia się też sprawa żywo nas obchodząca: zbiorów gołuchowskich. Pozostają one bezprawnie w warszawskim Muzeum Narodowym, które na wzór legendarnego smoka cierpi na niestrawność, lecz apetyty ma nienasycone. Społeczeństwo Wielkopolski przedstawia sobą jednak wielką siłę, opartą na autorytecie prawa i na słuszności żądań. Podejmując tzw. spór o wazy, społeczeństwo Wielkopolski niedwuznacznie stwierdziło, że czas skończyć z polityką centralizacji oraz niszczenia pozastołecznych ośrodków kultury. Społeczeństwo wierzy, że w obecnym czasie, gdy nastąpił zwrot w stosunkach wewnętrznych, gdy do głosu doszedł zdrowy rozsądek, a naczelną ideą jest pizestrzeganie praworządności, kampania o zbiory gołuchowskie znajdzie jedyne słuszne rozwiązanie: jak najszybszy powrót zagrabionych zbiorów do Poznania.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1957.01/06 R.25 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry