· A POBYTU GEN*. SIKORSKIEGO W POZNANIU SI

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.04.28 R.1 Nr4

Czas czytania: ok. 6 min.

481 i pól ha. Dobra be odpowiadają celowi z następujących wzglę""dów natury technicznej: 1. Położone są, poniżej l'oznania nad Wartą, 2. przylegają do dotychczasowych terenów oczyszczalni, 8. są należycie odlegle od. dzielnic zabudowanych.

4. posiadają dogodne połączenie z miastem, szosą, nowo wybudowaną, kolejką wojskową i Wartą. ,). korzystne równinne ukształtowanie terenu; (i. bliskość Warty pozwala regulować zapotrzebowanie wody kanałowej przy nawadnianiu stosownie do potrzeb roślinności. 7. i co najważniejsze, gleba ich przeważnie piaszczysta, jest najlepszą jakiej cel ten wymaga. <!mina, miejska rozpoczęła swe starania, oNaramowice w lipca 1922 roku. Główny Urząd Ziemski w zrozumieniu hygieny miasta i jego potrzeb rozwojowych uznał konieczność oddania tego majątku- Poznaniowi. Ponieważ jednak formalne przekazanie dójbi na własność wymaga dłuższego czasu, zawarto z końcem marca, 1928 na. okres przejściowy umowę dzierżawną. Mocą 'ej umowy zakupiło miasto inwentarz żywy i martwa za gotówkę 800 009000 mk. i zobowiązało się spłacić w 2 ratach 3 mIeSIęcznych zapasy rolne znajdujące się na .majątku i zwrócić Rządowi przy przejmowaniu majątku na własność - - koszta urządzenia szkółki drzew owocowych. Aby czas dzierżawy możliwie skrócić poczynił Zarząd gltilny kroki dla przyspieszenia przejęcia Naramowic na własność i Oczekuje rychłego rozstrzygnięcia podania, skierowanego do Rady Mf ui.strów f . Przychylne stanowisko i pomoc Rządu pozwolą miastu naszemu stworzyć nowoczesne i wzorowe urządzenie sanitarne, którego cele i skutki sięgające poza inetresy miasta i kraju nie mogą być obojętne dla Państwa. · D r e z d o w i e z.

Z POBYTU GENERAŁA SIKORSKIEGO. PREZESA RADY MINISTRÓW W POZNANIC.

Podczas ;ubytu swego w Poznaniu wygłosił prezydent ministrów, gen. Sikorski, w Sali Złotej Ratusza dnia 10. kwietnia 1928 wielką mowę polityczna w przytomności reprezentantów- władz miejskich, państwowych i licznych zrzeszeń społecznych. Mowę tę poprzedziło przemówienie prezydenta miasta p. Ratajskiego, piękne, jiatrycjiiszowsko-duinne. godne miasta, które reprezentuje (dalecy jesteśmy od tego, aby epiteta te przydawać z grzeczności).

KRONIKA MIASTA POZNANIA

MOWA PREZYDENTA RATAJSKIEGO.

P O i t a ii i e.

Czcigodny Panie Prezydencie Ministrów! Imieniem magistratu, rady miejskiej i całego obywatelstwa stołecznego miasta, Poznania- mam zaszczyt powita* naczelnika rządu polskiego i złożyć mu jako przedstawicielowi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej należny hołd. Witam Cię, Panie Prezesie Rady Ministrów, ze serca przepełnionego radością, dumą i szezęścieta, wyrażając Ci cześć najwyższą, jaką czujemy dla odpowiedzialnego sternika losów Ojczyzny naszej, wywalczonej lOOletnim trudem dziadów i ojców, oraz serdeczną krwią synów naszych, którą miłujemy wszyscy ponad życie i którą pragniemy mieć potężną i poważaną przez swoich i obcych. Witam Cię. Panie Prezydencie, w prastarym Ratuszu, pamiętającym czasy Władysława Łokietka i Kazimierza. Wielkiego, rozbudowanym do dzisiejszej wspaniałości za Jagiełłów i Zygmuntów, witam w naj starszej stolicy KrólówPiaMów. witam w siedzibie biskupiej w Polsce najwcześniejszej, u kolebki plemienia leehickiegOi u samego jądra narodu polskiego.

Olę li o k i e p o c z u c i e n a ro d o w <.. Dziś ten rdzeń narodu nie jest już środowiskiem polskiego życia państwowego. Pod wpływem 1000 letnich zapasów z · napierającą falą germańską staliśmy się miastem kreśowem, gdy granica sąsiada sięga nie dalej, jak 10 mil od miasta. 1000-letnia walka l. naporem germańskim wyryła w duszy ludności zachodnich rubieży odrębne znamiona polityczne: Ponad wszelkie pierwiastki uczuć góruje myśl stale zagrażającego zalewu germańskiego. Groza ta. straszna i odwieczna, zrodziła głębokie poczucie narodowe, wspólne wszystkim kresowcom, u nas jednak wybujałe najsilniej, gdyż nigdzie indziej niebezpieczeństwo nie było tak długotrwałe i bezpośrednie, 'jak tutaj. Staliśmy się społeczeństwem o silne m napięciu narodowem i o takiej zawartości i jednolitości przekonali- że międzynarodowe ruchy myśli społecznej, religijnej * , czy filozoficznej miały do nas dostęp trudniejszy, niż gdziekolwiek.

P o o d z y s k a u i u ni e p o d l e g łoś c i.

Powstanie własnej państwowości nie zmieniło tych nastrojów prawie że nic. Mamy wprawdzie własny rząd. ale widzimy, że ziemią naszą władają w dużej części wrogowie. Niebezpieczeństwo niemieckie zagraża więc nam nietylko z poza granic, ale we własnym kraju; tu w kolebce narodu nie możemy się czuć bezpieczni dopóty, dopóki ziemia, która bezprawiem obcego osadnictwa przeszła w posiadanie cudze, będzie karmiła wrogów. Patrzymy na to, jak rząd polski jako władca kraju przeważnie rolniczego przez cztery lata istnienia państwa otaczał rolnictwo troskliwą opieką i jak ono szybko przebolało skutki wojny i doszło do rozkwitu prawieprzedwojennego. Ale patrzymy i na to. jak u nas w zachodniej Polsce te błogie owoce polityki rządu zbierają Niemcy w stopniu wyższym TUŻ Polacy, bo prawdą jest. choć dziwnie to brzmi, że we Wielkopolsce i na Pomorzu na każdego niemieckiego przybysz.! przypada kilkakrotnie więcej morgów ziemi, niż na polskiego tubylcas p r a w y m i ej s-ki e. A teraz odwrotna strona medalu: J ak jest z mieszczaństwem w Polsce? Otóż mogę stwierdzić, nie czyniąc nikomu zarzutu, że polskie ciała ustawodawcze; nie zajęły się miastami w mierze takiej, na jaką zasługiwałyby jako główne ośrodki kultury i widoczne dla obcych wskaźniki postępu. Ustawa o ochronie lokatorów, doprowa dzająca miasta do miny, istnieje nadal bez zmian, uznanych za konieczni 1 przez wszystkie stronnictwa bez wyjątku. Dziedzina ustroju samorządu miejskiego dotąd nietknięta ręką ustawodawcy, a n komisji, przygotowującej naprawę administracji i ustrój samorządowy, wielkopolskie miasta wypływu nie mają żadnego. Projekt naprawy finansów samorządowych zawsze jest jeszcze w stadjuin przygotowawczem i nie przyszedł pod obrady Rady Ministrów. Ustawa o rozbudowie miast, wydana przed pół rokiem w najlepszych intencjach, nie zapoczątkowała mchu budowlanego, bo kredyty państwowe, przewidziano w tejże ustawie, zmalały od czasu wniesienia projektu ustawy przed 2 laty do dnia dzisiejszego przez dewaluację marki polskiej do tego stopnia, że za sumę tych kredytów można, pobudować w tym roku z biedą jeden dom w Wielko polsce, a drugi na Pomorzu. Konieczną więc jest rzeczą nadanie większym miastom i związkom komunalnym prawa wydawania, długoterminowych obligacyj na '-ple budowy mieszkań. Miasta b. dzielnicy pruskiej są upośledzone szczególnie tern. że odjęto im możność uchwalania dodatków komunalnych do podatku dochodowe go w miarę potrze!) swoich, a inne źródła podatkowe, jak np. podatek mieszkaniowy, są dla nich zamknięte przez obowiązujące dotąd ustawodawstwo pruskie. Nie mając własnych podwalin finansowych, miasta nasze skazane są na dotacje państwowe, a korzystając z nich z konieczności, zatracają swoją samodzielność i żywotność. Cierpi na tern kraj cały, ale najwięcej cierpi mieszczaństwo zachodniej Polski. Właśnie to mieszczaństwo, rdzennie polskie, pełne miłości kraju, zdolne do ofiar i poświęcenia, nadające kierunek myśli narodowej. Miejski inteligent, miejski robotnik i rzemieślnik, to są stany w zachodniej Polsce najwięcej upośledzone.

O u w z g 1 ę d h i e n i e s ł u s z n y c h p o s t u 1 a t ó w.

Nie sądzę, abym w przedstawieniu swojem sprawy przejaskrawił. Widząc, że zachodnia Polska nie ma w rządzie centralnym ani jednego przedstawiciela, któryby mógł na podstawie własnego

2*

KRONIKA MIASTA POZNAŃ lA

doświadczenia zaznajamiać władze naczelne d naszych bólach i potrzebach, i wpływam swoim zmienić położenie na naszą Korzyść. pragnąłem w kilku zdaniach i najgrubszych linjach podać do wiadomości naczelnika rządu - nie dotykając różnic partyjnych -, jakie troski głównie nas przenikają, i czego się od rządu naszego spodziewamy1.. Ufny, że słowa moje będą przyjęte jako szczery wyraz przekonań, nurtujących u ogółu społeczeństwa'poznańskiego, oddaje się nadzieji. że p. prezes Rady Ministrów użyje przemożnego wpływu swego, aby stosownie do naszych życzeń popchnąć naprzód pracę ustawodawczą w kierunkach wskazanych, na pożytek całej Ojczyzny, a ku zadowoleniu społeczeństwa wielkopolskiego.

Zakońcżenie.

Panie Prezydencie Ministrowi Przybyłeś do miasta, które jeszcze przed .1 laty było, dzięki Niemcom, znane na szerszym świecie, jako miasto pra-niemieckie.

było miastem, które i wielu Polaków, źle poinformowanych, nic wliczało do polskiego stanu posiadania. Dzisiaj wita Cię prezydent Poznania dumnem stwierdzeniem, że przybyłeś do miasta najwięcej polskiego w Polsce, bo liczącego 1>-'> proc. ludności polskiej czystej krwi. pracowitej, przemyślnej, państwowo-twórezej. o polakiem sercu i polskim rozumie, łjznaj, Panie Prezydenci*\ tę elementarną siłę społeczeństwa poznańskiego, jego żywotność i rozmach i otocz je tą samą opieką, jaką je otaczały, jako wolne miasto królowie, rządy polskie za złotych czasów Zygmuntów i Batorych. MoWa generała Sikorskiego, która wywołała wrażenie nadzwyczajne, należy w zakres spraw politycznych nie obchodzących nas na tent miejscu ściśle. P. prezydent ministrów złożył cześć Poznaniowi jako centrum polskości wysuniętemu na naj dalszy zachód, a .. świadczącemu jaknajehlubfiiej o pc-ls m harcie, polskiej wytrzymałości, polskim patrjotyźmie i polskim rozumie politycznym"! ..W tej siedzibie - mówił - - pozytywnej pracy twórczej (pragnąłem) zetknąć sit; bezpośrednio z reprezentantami tego społeczeństwa i tej dzielnicy, która ma za sobą najpiękniejszą < najehlulmiejszą przeszłość, a która także w przyszłości może i powinna całej Polsce dać wiele przykładów pozytywnej pracy. " Przedstawił następnie odwieczne dążenia Niemiec, konieczność konsolidacji polskiej, żądania wobec Niemców, sprawy likwidacji majątków niemieckich, optantów i kolonistów niemieckich, stanowisko wobec mordów sowjeckieh. <* sprawach samorządnych mówił:

"J eżeli chodzi o samorząd i jego potrzeby, chcę tylko zapewnIC Panów, że sam akt mojego stawienia się tutaj na gruncie poznańskiego samorządu miejskiego - - świadczy, jak wysoko cenię i rozumiem rolę samorządu w Polsce, szczególnie tego samorządu.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1923.04.28 R.1 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry