ODBUDOWA ZABYTKÓW

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1950.06 R.23 Nr2

Czas czytania: ok. 8 min.

PLAN ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO

N a ostatnim posiedzeniu Prezydium M. R. N. zatwierdzono częściowy plan zagospodarowania przestrzennego m. in. dla trasy prowadzącej przez mosty Chwaliszewski, Chrobrego, na rzece Cybinie, dalej przez Rynek gródecki do ul. Warszawskiej. Plan przewiduje skierowanie tej trasy przez ogród Kurii Arcybiskupiej po stronie południowej pałacu, poprzez nowo projektowany most na Cybinie, prosto do ulicy Warszawskiej. Dzięki takiemu postawieniu sprawy, komunikacja na tej trasie zostanie bardzo znacznie usprawniona przez ominięcie niebezpiecznych zakrętów na wąskich uliczkach dokoła Rynku gródeckiego, a ponadto cały ruch kołowy, tak bardzo niekorzystnie oddziałujący na stan budowli zabytkowych, omijać będzie katedrę, kościół Panny Marii, Psałterię i kościół św. Małgorzaty.

Zarówno władze planowania przestrzennego jak i Prez. MRN wykazały pełne zrozumienie dla sprawy ochrony zabytków architektury.

Ulica żydowska. Po wyburzeniu ruin kamienic przy ul. Małe Garbary otworzył się z ulicy żydowskiej widok na zieleń Wzgórza Szelągowskiego. Ten efekt kolorystyczny ożywia monotonną szarzyznę ulicy dając zarazem, dzięki wysokości wzgórza, złudzenie krajobrazu podgórskiego. Wydaje się, że byłoby pożądanym utrzymanie tego stanu rzeczy przez nie dopuszczenie do zabudowania odpowiedniej działki.

Akademia Lubrańskiego. N a skutek opadnięcia tynku ze ścian II piętra fasady ukazał się mur z cegieł dużego formatu oraz wyraźne zarysy czterech okien. Osie ich były rozmieszczone inaczej niż obecnie. - Otwory okienne były węższe, nieco niższe i zamknięte płaskim łukiem. Liczba ich była prawdopodobnie większa od obecnej.

Katedra. Odbudowano południową wieżyczkę przy prezbiterium (narazie bez hełmu). Muruje się laskowania w oknach nawy głównej po stronie północnej i wykańcza od zewnątrz okna po stronie południowej. We wnętrzu katedry rozebrano zniszczone sklepienie barokowe nawy głównej i ustawia się szalowanie pod budowę sklepienia gotyckiego. Po zakończeniu torkretowania filarów oddzielających nawę główną od nawy północnej, usunięto otaczające je rusztowania ochronne. N aprawia się zniszczone przęsło płyty betonowej nakrywającej wykop w prezbiterium.

Kościół Karmelitów Bosych (Św.

Józefa) otrzymał główny ołtarz z kościoła w Woźnikach pow. Nowy Tomyśl. Prace nad przywróceniem fasadzie pierwotnego wyglądu zapoczątkowano zdjęciem glorietki ze szczytu. Kościół Bernardynów. Nawa główna jest już całkowicie odremontowana. Przywrócono również stiukowy wystrój filarów i ścian. Pozostaje do odrestarowania prezbiterium. przy ul. Kościelnej 56 odnaleziono .) autentyczny pręgierz poznański. Pręgierz był rozłożony na części, z których żadnej nie brakowało (z wyjątkiem głowy posążka zniszczonej jeszcze w okresie kiedy pręgierz stał przed Ratuszem) . Na zarządzenie Konserwatora Wojewódzkiego pręgierz przewieziono do Muzeum Narodowego w Poznaniu.

Biblioteka Baczyńskich. W północnej ścianie budynku, powstało tuż przy narożniku wschodnim pęknięcie na całej j ej wysokości. W związku z tym zagrożona jest runięciem ściana szczytowa od strony Al. Marcinkowskiego a w konsekwencji także pozostałe ściany. Biorąc pod uwagę fakt, że Konserwator Wojewódzki w chwili obecnej, ze względu na brak kredytów, nie ma możności przystąpienia do zabezpieczenia budynku (podstemplowanie i skotwiczenie ściany, nakrycie budynku dachem) należałoby może zamknąć zachodnią stronę Alei na tym odcinku nie tylko dla ruchu pieszego, ale i dla ruchu kołowego, gdyż wstrząsy powodowane przez ciężkie pojazdy, zwłaszcza ciągniki z kilkoma przyczepami, mogą przyspieszyć 'katastrofę.

Drewniana rura wodociągowa. N a terenie budowy gmachu urzędów skarbowych przy ul. Cieszkowskiego, narożnik Kościuszki, wykopano przeszło 2-metrowej długości drewnianą rurę wodociągową, którą przewieziono do Muzeum Narodowego w Poznaniui) Pręgierz odnalazł po dłuższych poszukiwaniach mgr W. Maisel i to dzięki imtormaciom uzyskanym od f»racownNQa P. D. O., ob. Tomasza Stryczyńskiego. (Przyp. Redakcji.)

STABY EATUSZ Architekci średniowieczni unikali budowania obszerniejszych klatek schodowych. Komunikacja wewnętrzna odbywała się po wąskich, kręconych schodach, które wraz z ciasnymi otworami wejściowymi powiększały obronność gmachu, gdyż ułatwiały obrońcom zwalczanie nieprzyjaciela usiłującego wtargnąć do wnętrza. Tam, gdzie okoliczności wymagały stworzenia warunków technicznych dla bardziej ożywionego ruchu, np. w zamkach, ratuszach, przenoszono schody na zewnętrzne ściany budynku. W ten sposób powstawały połączone ze sobą schodami galerie poprowadzone wzdłuż całych kondygnacji, bądź to drewniane, bądź kamienne czy murowane, które z czasem przekształciły się w efektowne krużganki. T ak było na Wawelu, na Zamku Przemysława i tak jest dziś jesizcze w Ratuszu poznańskim, gdzie z parteru wchodzi się na I piętro schodami prowadzącymi na galerię arkadową tegoż piętra, a stąd bezpośrednio do Sali Odrodzenia. Z' pierwszego piętra na drugie prowadziły tylko niewygodne schodki po stronie południowej. W czasie odbudowy i częściowej przebudowy Ratusza dokonanej w latach 1910-1913 przedłużono te schody w dół - z Sali Odrodzenia na parter. Wobec decyzji zużytkowania gmachu na pomieszczenie zbiorów muzealnych związanych z przeszłością Poznania (Muzeum Historyczne m.

Poznania), należało wyposażyć budynek w klatkę schodową, któraby umożliwiała większym grupom osób (wycieczkom) wygodne dostawanie się na piętro. Wybór padł na niższe kondygnacje wieży, w których po zwaleniu nie przedstawiających większej wartości sklepień, wybudo gnacji parterowej na drugie piętro. Ze względu na to, że schody te są czymś nowym w gmachu Ratusza, zaprojektowano je zupełnie skromnie. Schody są gotowe w stanie surowym. Poręcze będą drewniane. Wyższe kondygnacje wieży nie posiadają jeszcze schodów, brak równ1ez posadzek i tynków na wszystkich piętrach. W związku z zamiarem przywrócenia dachów wklęsłych, wymagają remontu dolne partie (przydachowe ) gotyckiej części wieży.

Projekt konstrukcji stalowej dachu przygotowuje prof L. Ballenstedt. Całość dokumentacji technicznej dla odbudowy dachu ma być ukończona do końca września.

Biuro odbudowy Ratusza przygotowuje ponadto dokumentację techniczną dla otynkowania gmachu, bada opaski założone na pęknięciach i zakłada nowe w miejscach trudno' dostępnych.' Dotychczasowe obserwacje wykazują, że mury osiągnęły całkowitą stabilizację.

DOMKI BUDNIOZE

Na zlecenie Konserwatora Wojewódzkiego przystąpiło P. P. B. do rozbiórki 1 odgruzowania domków budniczych. Jest to wstępny etap robót do właściwej odbudowy.

Z gruzów narożnikowego domku nr 11 wyjęto i zabezpieczono kolumienkę z uszkodzoną i niekompletną głowicą (reprodukowaną w poprzednim numerze "Kroniki"), ponadto kawałek kamiennej belki oraz dwa piaskowce, jednakowo profilowane, wsporniki, na których spoczywały arkadki pierwszego piętra. Bazikolumienki znajdowała się 75 c/n poniżej obecnego poziomu chodnikn. Odgruzowuje się ruiny kamienic: Stary Rynek 46, na narożniku ulicy Wodnej i świętosławskiej oraz na narożniku Wodnej i ślusarskiej.

Kościół św. Marcina. Wolno ale stale posuwa się odbudowa kościoła według projektu przygotowanego przez inż. K. Sylwestrowicza. Naprawiono i częściowo wymurowano na nowo wszystkie przypory i mury kapitalne, wymieniając gdzie tego była potrzeba, cegłę zniszczoną na nową dużego formatu. W przyziemiu części prezlbiterialnej pozostawiono w murze niewielką ilość tkwiących w nim głazów narzutowych. Większą jednakże część usunięto. Bez zmian pozostawiono autentyczny fryz arkadowy na wewnętrznej ścianie nawy północnej We wnętrzu rozpoczęto licowanie 1 naprawę filarów międzynawowych

Fara. Prace nad przywrócenierr dawnego blasku malowidłom i sztu kateriom. zdobiącym sklepienia kościoła posunęły się bardzo znacznie naprzód. Zniknęły już rusztowanie z prezbiterium i nawy krzyżowej odsłaniając bogactwo barw i barokowych ozdób sklepienia. Przed wojnę plafon znajdujący się na skrzyżowaniu naw, pokryty był malowidłem przedstawiającym Trójcę świętą. Malowidło to odpadło wskuteh wstrząsu spowodowanego uderzeniem granatu artyleryjskiego w narożnik południowej ściany szczytowej kościoła. Na początku roku 1948 rozpatrywał Konserwator Wojewódzki projekt wybudowania na skrzyżowaniu naw kopuły, stanowiącej tak charakterystyczny element w sylwecie kościołów baroko nie zaprojektowana dla kościoła farnego. Widzimy ją na przekroju poprzecznym znajdującym się w Bibliotece N arodowej w Paryżu a omówionym i reprodukowanym przez A. Szymańską w nr 2/3 "Kroniki miasta Poznania" z 1932 r. Kopuła wzbogaciłaby i uzupełniła bryłę kościoła, a łącznie z dzwonnicą stanowiłaby dominantę dla całego zespołu barokowych budynków pojezuickich całej południowej części Starego Miasta. Poza tym przez wybudowanie kopuły zyskałoby oświetlenie wnętrze kościoła. Pomimo tych niewątpliwych walorów nie doszło na razie do zrealizowania zamiaru wybudowania kopuły i to ze względu na stosunkowo duży koszt tych robót. Wobec tego zadecydowani, że plafon pokryć należy malowidłem. Pracę tę wykonał artysta malarz, Stanisław Wróblewski, który już 35 lat temu pracował przy renowacji wystroju malarskiego kościoła farnego. Malowidło przedstawia triumf św. Stanisława Biskupa. Jest więc tematycznie związane ze. znajdującym się w ołtarzu głównym obrazem "Wskrzeszenie Piotrowiłia". W trakcie prac restauracyjnych naprawiono też rozprute na całej długości wielkie płótno obrazu znajdującego się w ołtarzu bocznym, 3. przedstawiającego św. Ignacego Loyolę.

Wystawa "Stary Poznań". Na okres XXIII MTP zorganizował Wydział Kultury Prez. M. R. N. w Poznaniu bardzo ciekawą i ze wszech miar udaną imprezę w postaci wystawy p. t. "Stary Poznań". Wobec rozległych zniszczeń wojennych nie tylko w zabytkach samych ale i w materiałach archiwalnych i ilustrujących dotyczących obiektów

zabytkowych należało dokonać przeglądu tego, co nam pozostało. A pozostało nadspodziewanie dużo.

Zobaczyliśmy na wystawie obrazy Wyczółkowskiego przedstawiające zabytki Poznania, malowane w okresie międzywojennym na zamówienie Zarządu Miejskiego, dalej komplet sztychów Minutoli'ego, gwasze Alberti'ego, próby rekontrukcji niektórych zabytków wykonane przez Prausmullera (Brama Wodna i kolegiata Farna), rysunki, fotografie, księgi, dokumenty, pieczęcie miejskie, wydobyte z gruzów detale architektoniczne, makiety Starego Rynku, Wzgórza św. Wojciecha.

Cały ten materiał posegregowano na grupy obrazujące kolejne etapy w życiu miasta poczynając od doby wczesno historycznej a kończąc na latach po drugiej wojnie światowej, które to etapy znajdowały swój, bardzo różny zresztą, oddźwięk w architekturze. Stopniowy rozwój miasta ilustrowały mapki, a ważniejsze wydarzenia, które wywarły zdecydowany wpływ na życie miasta, (wojny, pożary, powodzie) scharakteryzowane były porozwieszanymi na ścianach cytatami z ksiąg miejskich wybranymi przez kierownika Archiwum Miejskiego M. Mikę. Mapki malował grafik J. Skoracki, korzystający przy tyrr z informacji inż. Zb. Zielińskiegc w sprawach dotyczących rozwojt miasta. Dział wczesno-historyczny przygotował dr B. Kostrzewski, syn znanego uczonego. Pomimo dużej ilości eksponatów, wystawa byłs przejrzysta i nie przytłaczająca nadmiarem. Eksponaty podano b. estetycznie. Zasługa w tym wielka J Skorackiego. Trud gromadzenia eksponatów i przygotowania wystawy wzięli na siebie ofiarnie pracownicy Wydziału Kultury Prez. M. R. N.

mienić należy choćby kilka nazwisk oeób najbardziej czynnych: mgr A. Chyczewska, nacz. A. Lenica, mgr A.

Markwitzówna, A. Mazurek, mgr P. Michałowski i Marian J. Mika.

Trwałym śladem tego co pokazano na wystawie jest ilustrowany katalog opracowany przez dr. B. Kostrzewskiego, M. Mikę i niżej podpisanego. Zaznaczyć należy, że niecały materiał zgromadzony eksponowano. W związku z tym powstaje pytanie czy nie byłoby słusznym zgromadzenie w jednym miejscu materiałów ilustracyjnych zarówno pokazanych na wystawie, jak i tych, których ze względu na szczupłość lokalu GBWA przy Al. Marcinkowskiego, pokazać nie było można Wydaje się, że instytucją najbardziej do tego właściwą byłoby Muzeum Historyczne st. m. Poznania (nazwa ustalona zarządzeniem Min.

Kultury i Sztuki z d. 9. VI. 50 r. - "Monitor Polski" nr A - 71). Materiały te należałoby jeszcze uzupełnić egzemplarzami rozproszonymi po bibliotekach, muzeach i znajdującymi się w posiadaniu różnych instytucji. Muzeum Historyczne posiadając takie zbiory przyczyniłoby się w wysokim stopniu do szerzenia wiedzy o przeszłości naszego miasta a r-arazem stałoby się nieocenioną pomocą dla tych wszystkich, którzy, pracując naukowo, napotykają ustawicznie na niepokonalne przeszkody w postaci braku materiałów. Przy Muzeum Historycznym winno również powstać lapidarium, któreby zgromadziło porzucone, niszczejące w gruzach i na budowiach cenne detale architektoniczne. Główną pr:3szkodą w urzeczywistnieniu tego planu jest chyba brak lokalu dla Muzeum. Brakowi temu zaradzi do

piero odbudowa Wagi Miejskiej i Arsenału na St. Rynku. Nie czekając na zrealizowanie tych zamierzeń należałoby przystąpić do akcji stopniowego publikowania zgromadzonych materiałów, gdyż prace graficzne, z natury rzeczy narażone są w b. wysokim stopniu na zniszczenie. Rozpocząć należałoby od egzemplarzy posiadających największą wartość, bądź to ze względu na swą wartość artystyczną, bądź też ze względu na to, że są one jedynym śladem po nie istniejącym już obiekcie. Nie prędko doczekamy się serii pocztówek z widokiem zabytków m Poznania, ani bogato ilustrowanego wydawnictwa o Poznaniu, tak bardzo poszukiwanego przez uczestników wycieczek przybywających z całego kraju i zagranicy na Międzynarodowe Targi Poznańskie. Tym bardziej nie należy zwlekać z przystąpieniem do opublikowania cenniejszych materiałów, a wydawnictwem najbardziej do tego powołanym jest "Kronika m. Poznania".

N a wystawie "Stary Poznań" zobaczyliśmy także posążek budowniczego Ratusza, Jana Baptysty di Quadro. Posążek ten znajdował się pierwotnie na kamienicy St. Rynek narożnik ul. Zamkowej, która była niegdyś własnością di Quadry. W r. 1943 okupanci usunęli posążek z niszy. Wobec tego, że kamieniczka szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie uległa zniszczeniu, można będzie posążek umieścić na dawnym miejscu.

Wystawa omawiana miała już poprzednika w urządzonej w r. 1929 w Muzeum Wielkopolskim wystawie p. t. "Poznań i mliasta Polski Zachodniej w grafice", dla której katalog opracował (pod tym samym tytułem co wystawa) dr A. Brosig. nad pierwszą swoim szerokim zasięgiem oddziaływania. Trzeba bowiem zanotować, że Wystawa odwiedziła szereg świetlic zakładowych, po czym ulokowana została w jednym z pawilonów targowych w Parku Kultury Ludowej. W ten sposób do

ciera ona do naj szerszych rzesz społeczeństwa, budząc zainteresowanie dla przeszłości naszego miasta i dla losów jego zabytków, które są przecież owocem trudu wielu pokoleń bezimiennych pracowników wszelkich zawodów.

Witold Maisel

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1950.06 R.23 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry