PIERWSZY REPRODUKOWANY W POLSCE WIZERUNEK PUSZKINA.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr4

Czas czytania: ok. 14 min.

Śmierć Puszkina ni.e przeszła bez echa w Wioelkopolsce. Spóźniony wprawdzIe, bo ogłoszony w marcowych numerach 1838 roku artykuł, zamieścił leszczyński "Przyjadel Ludu" - pismo mdłe, choć deszące się dużą popularnością w sferach inteligencW). Artykuł ten, jak wspomina w skrzętnej bibliografii puszkinowskich przekładów Marian ToporowskP°}, został przedrukowany z "Wizerunków i Roztrząsań Naukowych" Poczet nowy, tomik dziewiętnasty, Wilno 1837,

;".T.l f :. ,.

. {. ..-:,:",}:", 1 -"'. :o

.'1..

'f ,'. i "!\ ",,

".

'.

<' t.

t )'t

, .:"_" ,

/(!c' r"..:;.

.''J ..,:f..::-:.

''', "

.. ".

''''. -

-. ' :':', ;"

Ó{

'..' . "o /\"'''.

i' .,:.

.

.", \ 'i'.:!\ą;.\'.\fł;'>"''; ./;;\\'. , ) . . . , ' . ' , , \. , , ': ..:'f .....F' ",:1i'j.,;..f'!''7:; ;

'"

,>,

:'r,i

Pierwszy reprodukowany w Polsce portret A. PuszJtlna umieszczony w ..Przyjacielu Ludu" r, IV, nr 35, ltj3tj r" str. 2tjOstr. 67-104. Jak wiadomo, praca ta była bezimi,ennym przekładem artykułu Mikołaja Polewoja, prz,edrukowanym zresztą z.e skrótami przez kilka innych periodyków. Kto z redakcji wpadł na pomysł umieszczenia go w "Przyjacielu Ludu", trudno stwierdzić. Przypuszczać jednak wolno, ż.e inicjator.em był współpracownik "Przyjaci.ela", Edward Odyniec, gruntownie obeznany - jako tłumacz, z twórczością poety rosyjskiego. W 1838 roku będąc j-ednak nad.al współpracowniki.em leszczyński.ego pisma bawi on w okolicach Wilna, Stąd bliski umi.eszczono w pierwszym odcinku artykułu (str. 280), portret PuszIci'na, Jak mi wiadomo. jest to oierwszv w oQóle reprodukowany w Polsce wizerunek Puszkina. Polska ikonografia puszkinowska wywodzi więc swoje tradycj.e od leszczyński.ego "Przyjaciela ludu". Pa konfrontacjach z różnymi portretami Puszkina - bo w oryginalność leszczyńskiego wizerunku powątpiewałem - okazało się, że jest on słabym zresztą rysunki,em skopiowanym (ze zmianami) z portretu poety, malowanego przez Oresta Kipreński.ego, Ni.e udało się jednak skonfrontować i zestawić artykułu leszczyń.skiego z artykuł.em umieszczonym w "Wizerunkach" wileńskich. Na podstawie bibliografii Toporowski.ego mogłem stwierdzić jedyni.e, że w artykule umieszczonym w "Przyjacielu", ni.e ma noty wstępnej tłumacza, a red.akcja zaznacza lakoniczni,e, że wspomnienie pośmiertne przedrukowała z "Wiz'erunków wileńskich".

TYGODNIK LITERACKI.

W tymż.e samym roku 1838, "Tygodnik Literacki" - pismo radykalno - postępowe, skupiające najpoważniejsz,e pióra twórców krajowych i emigracyjnych, zamieścił artykuł nadesłany do redakcji przez wspomnianego na wstępie prof. Purkini.ego pl.: "Nowsza rosyjska nowelistyka"l1). Anonimowy autor, stwierdziwszy, że najnowszą poezję rosyjską zdobią imiona Puszkina, Zukowski.ego i Boratyńskiego, prz.echodzi do omówienia nowelistyki rosyjskiej: "Rosyjska nowela rozwinęła się w całym blasku właściwie u malej tylko liczby pisarzy; my przynajmniej tylko czterech znamy, których z chlubą rosyjska literatura wskazać może, nazywając ich swoimi. Oto są ich imiona: Puszkin, Gogol, książę Odojewski i N. F. Pawłow. Nowele pierwszych dwóch moglibyśmy opisującymi nazwać; odznaczają się one szekspirowską prostotą poetyckich myśli, szekspirowską naturalną prawdą, lącząc znajomość głęboką rosyjskiego ducha Puszkina "Dama pikowa". "Kapitana córka", Bjelkina powieści są drogie perly rosyjskiej prozy: przewyższają one wszystko tego rodzaju w naszej literaturze, nie tylko przez wynalazku wybór, lecz szczególniej przez powabny, prosty opowiadania sposób, który bez przymusowego nakręcania i okrzesywania w kilku skromnych sl'owach jednakże mocno działa i w najwyższym stopniu jest malowniczym. Ta sztuka opowiadania była wylącznie Puszkinowi wlaściwą; jego naśladować jest niepodobną: być wielkim i prostym, prostotę z mądrością połączyć, jest tylko wyłączną własnością wzniosłego ducha geniuszu". Po Puszkinie, autor twórców zaznacza, że "obydwuj ci autorowie posiadają ową wielką sztukę. iż naipospolitsze czynności lub przedmioty pewnym czarującym powabem i słodyczą otaczać umiejq" . Czytelnicy "Tygodnika Literackiego" mogli stwi'erdzić słuszność sądów autora artykułu już wcześniej, bowiem w roku 1834 (jak podaje Toporowski) "Tygodnik P.et.ersburski" drukuje "Damę Pikową" Puszkina w prz,ekładzie J. E. Przecłaskiego, a w roku 1839 "Magazyn Mód" - tenż,e sam utwór, w innym bezimiennym prz,ekładzie.

PRZEJEżDżKA OD TAśMlNY KU ROSI.

Z okruchów Hterackich dotyczących Puszkina, wspomni,eć by należało fragment Hstu Michała Grabowski.ego do r.edakcji konserwatywnego "Orędownika Naukowego", pl. "Prz,ej.eżdżka od Taśminy ku Rosi"12). Autor kor.espondencji opisując swoją podróż po malowniczych okolicach Ukrainy, któr.ej j,est krajanem, zatrzymuje się na pierwszym etapie podróży w miasteczku Kamionka. W tejże Kamionc.e bywał Puszkin, zesłany prz,ez cara na wygnanie i tam właśni,e, nie po raz pi.erwszy zresztą, z,etknął się z dekabrystami, którzy odbywali tu sW!oje zjazdy. ..O milę w dól po Taśminie opowiada M. Grabowski, przeciwnik wszelkich liberalnych ruchów -leży drugie miasteczko Kamionka, pamiętna z tego, że byla miejscem p o l u d n i D W e j lo żytajemneto związku, który wyjawil się wybuchem listopadowym w Petersburgu i powstaniem kilku pulków w naszej gubernii pod Wasylkowym. JJziedzic Kamionki Bazyli Dawidow byl z liczby naczelników tego spisku; tu zgromadzał swoich uczestników, składających się z krewnych, przyjaciół, wojskowych w tym kraju kwaterujących i z nimi p'Ośród szumnych biesiad i strumieni szampańskiego wina roil zamysły, które się nigdy udać nie mogly. Znałem kilka z osób w to wchodzących; i umysly i charaktery mało co dobrego obiecywaly. Jednych obłąkiwal szal poplatnego w czasie i pożyczonego z zachodu liberalizmu, drudzy karmili widoki wywyższenia; w gruncie byla płochość, nieznajomość ducha swego narodu, złudzenia dziecinnego naśladownictwa, które zamyslom ich nie zaręczały innego skutku, chyba namnożenie klęsk chwilowych. Tymczasem Kamionka pod niebytność swego dziedzicu wygląda smutnie; pozór ten bardziej mnie jeszcze uderza rrroże dlatego, że w'dywałem ją w wielkiej świetn'Ości, mianowicie za życia matki ostatniego właściciela, sukcesorki księcia Potemkina, a w':ęc posiadaczki niemal całej tutejszej okolicy, dóbr ogromnych i w naj

.. była wtedy miejscem hucznym i ludnym, zgromadzala się tu nie tylko cala rodzina właścicielki, złożona z osób znakomitych w rządzie i towarzystwie stopni, nie tylko mnóstwo z różnych stron kraju gości, ale z powodu ożenienia jednego z synów tutejszej pani z Adelajdą de Gramont, dzisiejszą jeneralową Sebastiani, tutaj przed 1814 rokiem, bawiło wiele rodzin francuskich emigrantów, Szoazele(!), Polignaki i sam Juliusz Poliniak, znany pó{niej minister Karola ,X. z"nakomity poeta Puszkin bawił tu czas niejaki, a znany pisarz, wierszopis i partyzant jenerał Denis Dawidow bywal tu często, jako krewny domu. Był więc tu dwór liczny, towarzystwo bardzo świetne, teatr łr'anćuski i ruski, ustawiczne bale, kawalkady, iluminacje. Patrzyłem na to wszystko w mojem dzieciństwie i dziś jeszcze migają te sceny przed moją imaginacją, podczas, kiedy przejeżdżając, patrzę na miejsce rozwalonego pałacu, altany ogrodowe uszkodzone, ogród zarosly i spustoszały, caly majątek noszący wybitną postać zostającego w opiekach i administracjach". Relacja Grabowsk1ego choć stronnicza, j,ednak ni.ezwykle ciekawa i zanotowana prz.ez naocznego świadka kamionkowskich wydarzeń.

WYKŁADY BERLISKIE.

Pierwszym bodajże Wielkopolaninem, który twórcz.ością Puszkina interesował się w pracy pedagogiczno - naukowej, był wspomniany na wstępi.e Wojciech Cybulski, władający biegl.e językiem rosyjskim. W swych wykładach uniwersyteckich w Berlini-e w latach 1842-45, zajmował się on współczesną poezją polską. W pion1erskiej omal pracy w zdobywaniu materiału historyczno-lit.erackiego, główną osią wykładów j.est romantyzm, a właściwie twórczość Micki.ewi-cza. Na marginesie analizy owej twórczości, wypowi.edział Cybulski sporo cennych sądów o Puszkinie i jego stanowisku w poezji rosyjskiej oraz o przyjaźni i kontaktach z Micki,ewicz,em. Okries pobytu w Petersburgu ła.k opi'suje w swoich wykładach: Mickiewicz "znalazl w Petersburgu nietylko wielu swych rodaków, którzy calą duszą w nową przyszlość patrzali, lecz nadto zawarl znajomość z szukającym go duchem spokrewnionym, poetą Puszkinem, który wówczas, swą slawną odą "do Sztyletu", obudził umysły calej rosyjskiej młodzieży. Byfa o chwila, gdy Rosja podminowana spiskami, wyczekiwala ogólnego jakiegoś poruszenia. Poeci poznali się wkrótce, i zawarli między sobą przyjaźń serdeczną. Za pośrednictwem Puszkina poznal się Mickiewicz z Bestużewem i Rylejewem, jak wiadomo, stojącymi na czele spisku. Ci już obalić znienawidzony rząd. Poeta zaledwie z więzienia wypuszczony, znający dokladnie stosunki Litwy, był dla nich pożądanym czlonkiem, Wkrótce zaprzyjaźnili się z nim i pobratali"1").

"Tymczasem spisek Bestużewa i Rylejewa poprzednio zdradzony wybuchł, podczas wstąpienia na tron Mikolaja, i gwałtownie przytłumiony został. Główni przywódcy krwawo ukarani lub wygnaniz nimi wysłane zostały całe pulki na Kaukaz. Puszkin wyszedl szczęśliwie i Mickiewicz także nie ściągnął na siebie nawet podejrzenia"14). W innej zaś, krótki.ej rozprawie pt.: "Przegląd Ht,eratury słowiańskiej z roku 1842", wspomni Cybulski o Puszkini'e jako o najwybitni.ejszym przedstawici-elu narodowej literatury rosyjskiej. Nikt może z współczesnych naukowców polskich ni,e poświęcił poeci-e rosyjski.emu tylu słów szczerego entuzjazmu, Artykuł Cybul,skiego ukazał się w postępowym czasopiśmie poznańskim: "Rok 1843 pod względem oświaty, przemysłu..... 10). "Cóż powiem o poezji, tym najpiękniejszym kwiecie literatury każdego narodu? - pisz,e Cybulskir, Z Puszkinem, którego uważać trzeba, za najwyższego wyobraziciela narodOwej Literatury rosyjskiej naszych czasów, którego poetyczne utwory z ducha ludu wychodząc, podobnie jak Mickiewicza w Polsce, zaszczytne nietylko w slowiańskiej, ale i w europejskiej poezji zajęly miejsce, z Puszkinem umarła, albo przynajmniej zwiędla na czas nieograniczony narodowa poezja rosyjska. Wspólczesny jemu Lermontow, jedyny, który był zdolnym utrzymać, przediużyć, może i wyżej podnieść blask jej i znaczenie, umarł zbyt wcześnie. Dzisiejsi poeci zaprzęgli pegazy swoje do carskiego rydwanu, pelniqc przy nim slużbę woźnic lub zapowozowych lokajów. Inni utonęli w podrzędnym liryzmie powszeddniego uczuciowego świata, strojąc lutnie do chwilowego, prawdziwego lub afektowanego po większej części milośnego uni'esienia".

RYSY STATYSTYCZNE I LITERACKIE PODŁUG GOŁOWINA.

W tymże samym czasopiśmi.e "Rok", w dwa lata później (1845) ukazał się anonimowy artykuł pl.: "Rysy statystyczne i Iit.eracki.e podług Gołowina" 1). W dziejach znajomości Puszkina w Wi.elkopolsce jest on niezwykl.e ważny z kilku względów. Jak już wynika z tytułu. artykuł nie był oryginalny, lecz oparty o dzieło Iwana Gołowina. Ni.e był to zresztą prz.ekład wi.erny, l.ecz raczej krótki, prz.egląd dzieła .z wyjątkami i skróceniami. Omawiane dzido wydane było w języku francuskim pL: "La Russi.e sous Nicolas I-er, par M. Ivan Golovine, Paris, Capelle, 1845, str. VII, 490.

ktoś z postępowych współpracowników "Roku": moż.e sam redaktor Jędrz,ej Moraczewski" który zajmował się sło.wi-ańszczyzną także w wykładach poznańskich, może Libelt, lub nawet Cybulski? Wskazuj.e na to tłumacz-eni.e fragmentu przedmowy dzieła Gołowina, zaznajamiająceczytelników "Roku" z osobą, .a nade wszystko z światopoglądem autora. Skądinąd do.wiaduj,emy się, ż-e Gołowin był urzędnikiem w mInist.erium spraw zagranicznych; w 1843 rdku wyd,alony z kraju, osiadł w Anglii i przyjął tamtejsz,e poddaństwo. Wraz z Hercenem i Bakuninem był on przedstawidelem wolnej myśli rosyjskiej, bo jak sam wyznaje, zdradził tyranię na korzyść wolności. W rewolucji 1848 roku wypowiedział w Paryżu znamienne oświadcz.enie, co do posłannictwa Polski, która ma zrewolucjonizo.wać carską Rosję. Tłumacz, w ślad za Gołowinem zalicza Puszkina do. najwyższ.ej klasy po.etów rosyjskich, pisząc: "Teraz przystąpmy do tego, który najszczytniej wyobraża ducha rosyjskiego, to jest do Puszkina. Uczony szlachetny, pelen zapalu; prześladowany, lączył w sobie warunki sprzyjające powodzeniu autorskiemu. Smierć zabrała go wśród tryumfów. Wygnany po 'trzykroć ze stolicy, błqdzqcy w miejscach pamiętnych wygnaniem Owidjusza, wylewa swoje żale w tkliwym wierszu do Jazykowa: "Od wIeków czuły związ,ek łączył między so.bą poetów; kapłani jednejż.e muzy, goreją jednym pło'l1li,eniem. Los uczynił ich obcymi sobioe, a spokrewniło natchnieni,e. Klnę się na cienie Owida, ż,em ir ja twój brat. Od dawna chciałem puścić się drogą ku Dorpatowi, i u gośdnnych twych progów postawić mój kosztur podróżny; byłbym wyniósł stamtąd serce olśnione widokiem twych dni niefrasobliwych, twych rozmów ożywionych swobodą, byłbym się napoił dźwiękiem twej gęśli. Ale los złośliwy igra ze mną: długo już, długo błąkam się bez strz,echy, cudzą wolą pędzony, Usypiając, nie wiem gdzie się przebudzę! Dziś samotny, w oboej stroni.e, wlokę dni wygnańcze, Po.eto! usłysz moje wo.łanie, i niezawi.edź w nadziei. W wiosoe, gdzie się niegdyś ukrywał wychowaniec Piotra, niewolnik i ulubi.enic-c Carów i Carowych, i, gość ich zapomniany, Arab, dziad mój, w miejscach tych samych, gdzi,e przestał myśleć o dworze i o złotych obi.etnicach Elżbi,ety, a tylko śnił w cieniu Hp, o swojem -afrykańskiem słońcu - czekam na ciebie przyjacielu," Prozaiczny przekład fragmentu wiersza "Do Jazykowa" dokonany pośr.ednio, bo z języka francuski.ego (tłumaczenie francuski.e jest także w dzi.ejach kultu Puszkina w Pol,sce. Dopi.ero w roku 1887, Julian Sołtyk Romański, wydając druki.em "Wybrane poezje" A. S. Puszkina, tłumaczył i, zamieścił ten utwór. W d.alszym ciągu omówienia dzieła Gołowina, anonimowy tłumacz tak pisz.e o Puszkinie: "Ruślana(!) i Ludmiłę napierw napisal, potem Jeńca kaukazkiego, Cyganów, Pultawę(!), Fontannę w Bakczysaraju, Braci rozbójników i Hrabiego Nulinu".

Podług autora (to znaczy Gołowina) "Jeniec kaukazki najlepszym jest z jego utworów, Cudnie tam uchwycii najpiękniejszą kaukazką naturę, a miłość dziewicza góralki, dziwny urok na caly ten obraz rozlewa. - W Eugeniuszu Onieginie, który jest romansem, w wierszach okazal się pelnym naturalności i powabnego, lekkiego humoru: wytworne to malowidlo obyczajów prowincjonalnych przedstawia bohalerów mogqcych silnie zająć czytelnika, Pojedynek Łenskiego z Onieginem stworzyl w natchnieniu; rzeklbyś, że Puszkin prz,!widzial wlasny swój koniec w śmierci poety Łenskiego; dla tego ustęp ten zawsze będzie drogą pamiątką dla Rosjan. Podwójny interes wiążący się z tym ustępem sklania nas d'p przekladu." I tu następuj.e przekład prozą z "Eugeniusza Oni.egina" rozdziału VI, od strofy: XXIX-XXXIX. W pr.ze1kładzi,e polskim, tak jak u Gołowina, każda z dzi.esięciu strof jest wydrukowana z odstępem. Według bibliografii Toporowski,ego (który ani t.ego, ani poprz.edni.ego utworu "Do Jazykowa" nie notuje) jest to chronologi'czne pierwsze tłumaczeni.e fragmentu z "Oniegina", jeśli wierzyć jego zapewnieniu, że przekład "Oniegina", który w roku 1830 miał być zamieszczony w petersburskim almanachu pl. "Topolka", nie dosz.edł do skutku. Nawet gdyby owa "Topolka" ukazała się, nie mogła ona objętościowo. pomi,eścić całości "Oniegina", który po raz pi,erwszy, w oryginale, w całości został wydany w roku 1833 (oddzielne rozdziały ukazały się wcz.eśniej, a wspomniany tu rozdział VI, w roku 1828)1'). Cząstkowe tłu maczene "Oniegina", zawierające jedyni.e księgę pierwszą ukazało się w roku 1844 w petersburskim "Roczniku Uterackim"j autorem jego był Jakub Jurkiewicz. Tak więc przekład fragmentu poznańskieg'o jest pierwszą i najwcz.eśniejszą próbą tłumaczenia VI rozdziału (Po- . jedynek), próbą, która stokrotnie przewyższa niedołężny przekład omal całego "Oni.egina" Adama Sikorski'eo z roku 1847. Splendor to dla Wielkopolski, ni-ebywały, a w dzi.ejach kultu Puszkina w Polsce, nowa, cenna pozycja, mimb, że tłumaczenia dokonano z drugi.ej ręki, poprz.ez francuską wersję Gołowina. kiego\ co dotyczyło Puszkina w dzi.el.e Gołowina. Pominął howi,em prozaiczny prz.ekład fragmentu "Jeńca 'kaukaski,ego" i słynnego wiersza "Andrzej Cheni.er", pominął omówienie "Połtawy", ni,e wspomniał ani łowem o "Borysie Goduno.wIe", "Córce kapitana", "Damie pikowej", "J'eźdźcu miedzianym" itd.

WIERSZ PIOTRA DAHLMANNA "DO PUSZKINA".

W trzy lata po. ukazaniu się omawianego artykułu w "Roku", wielkopolski poeta Piotr Dahlmann wydał we Wrocławiu, ki.epski zr.esztą dramat pl. "Maryna Mniszchówna". Do. dramatu dołączył "Po.ezje pomni,ejsze", po.śród których ostatnim utworem był entuzjastyczny wiersz "Do Puszkina"18). Opublikowałem go już w sierpniowej "Kuźnicy" (1949 r.). jako nieznany przyczynek do. dziejów kultu Puszkina w Polsc.e, zaopatrzywszy obszerniejszym komentarz,em. Znajomość twórczości Puszkina zawdzięcza Dahlmann uniwersytecki,emu środowisku wrocławski.emu, oraz pracy w tamtejszym Towarzystwie Lit.era'cko - Słowiańskim. Upodobania jego do literatur słowiańskich, rozbudzone na skutek prac badawczo-naukowych czechistów, znalazły między innymi konkretyzację w przekładzie SzafarzykoWoego. "Słowiańs'ki,ego narodopisu" (Wrocław 1843). Szczery demokrata i radykał, zbliżony ideologicznie do radykalno-postępowego "Tygodnika Literacki.ego", odczuwał twórczość Puszkina jako "ognisty zew", budzący z niewoli socjalnej wszystki,e ludy ujarzmione od "Niemna do Kamczatki". Zd.ani,em jego, poezja Puszkina stała się ob jawieniem lr początkiem nowej ery nie tylko dla liłteratury rosyjskiej, al.e i dla narodu. Dahlmann stawia ją na równi z twórczością Mickiewicza i Byrona, .a więc w skali ogólnoświatowej literatury wysuwa ją na zaszczytne miejsoe, w rzędzie arcydzi.eł, 'któl'e zawsze będą błyszczeć "nad wieków grobami". Z cał.ego mat.eriału, przeważnie nie znanego dotychczas wynika, że udział Wi-elkopolski w szerzeniu znajomości Puszkina, ni,e jestzupełni,e przypadkowy. Warunki, oraz przeszkody natury politycznej i geograficznej usprawiedliwiają nikłość kon'iaktów bezpośredni-ch z literaturą rosyjską w ogól.e, a w szczególności z 'twórczością Puszkina. To jednak, co napisano Q Puszkinie, czy to będą przedruki, tłumacz,en'ia, prz,eróbki, lub Qryginalne s,ądy i wypowi-edzi, stanowi niezbity dowód zainteresowania się oraz entuzjazmowania Wi.elkopolski' - genial'nym poetą rosyjskim.

1, T. Lehr-Spławiński: Paczątki rusycystyki w Uniwersytecie Jagiellańskim; Puszkin 1837-1937, t. II, str. 83.

2. "Tygadnik Literacki", Paznań, 1842, str.-79.

3.. J. Jachimek: W. Cybulski jaka krytyk i histaryk literatury, Poznań, 1930.

4. Ibid., str. 24.

5, A. Mickiewicz, Listy, Wydanie sejmawe, t. XIII, str. 425-6.

6. A. Mickiewicz, Dzieła, wyd. Reiter, t. XI, str. 69.

7. M. Mann: Wincenty Pal, t. I, str. 205.

8. B. Zakrzewski: Mickiewicz.w Wielkapalsce, Paznań, 1949, str. 75-76.

9, "Przyjaciel Ludu", Leszno, r. IV, nr 35, 36, 38,.str. 279-280; 282-283; 29,9.

10. M. Taparawski: Puszkin w Palskiej krytyce i przekładach. Zarys bibliagraficzna-literacki, str. 280 - 281; zob. Puszkin 1837 -1937, Kraków, 1939, t. II. I 11. "Tygadnik Literacki", t. I, r. 1838, nr 36, str. 281-283, nr 37, str. 289-291.

Nawsza rosyjska nawelistyka. Z czasapisma: Pribawlenije k ruskamu inwalidu. (Nadesłana redakcji Tyg. Lit. przez praf. Purkiniego). 12. "Orędownik Naukowy", Paznań, 1841, nr 43 i nast. str. 345. Przejeżdżka od Taśminy ku Rosi przez M. Gr.......... da redakcji Orędawnika. List pierwszy. 13 W. Cybulski: Odczyty o paezji palskiej w pierwszej paławie XIX wieku, przekład z niemieckiego. Fr. Dabrawalskiega, Paz nań, 1870, t. I, str. 189, 190. 14. Ibid. str. 195.

15. "Rok 1843 pad względem aświaty, przemysłu i wypadków czasawych", Paznań, 1843, addział I, t. II, str. 125.

16. Ibid. rak 1845, XI. str. 1--31.

n. A. Puszkin: Eugeniusz Oniegin, Bibl. Naradowa nr 35,. wstęp Wł. LednIckiego., str. CXIII-CXIV. ]8 P. Dahlmann: Maryna Mniszchówna, tragedia, Paezje pamniejsze, Wrocław, 1841, str. 130--131. Por. B. Zakrzewski: Puszkin w poezji palskiej, "Przegląd Zachadni", 1949, nr 11.

CHOPIN W WIELKOPOLSCE Rok 1949 dla badacza kultury polskiej stanie się szczególnie ważny i szczególnie bogaty w treść. Roczni,ce: 100-lecie urodzin Adama Mickiewicza, l00-lecie śmierci Juliusza Słowackiego i 100lecie śmierci Fryderyka Chopina oto momenty, które nadały mu szczególne piętno. Półki księgarskie zapełniły się nowymi wydaniami dzieł po.etów, sale koncertowe rozbrzmiewały muzyką Chopina, a ze sceny płynęły słowa wieszczów narodowych. Po raz pierwszy poezja '1 muzyka narodowa przemówiła nie tylko do grupy wybranych, ale stała się własnością szerokich mas ludowych. Robotnik i chłop współuczestniczyli w hołdzie składanym geniuszowi Mickiewicza, Słowackiego i Chopina.

W momencie, kiedy w Poznaniu, poza uroczystościami mickiewiczowskimi szczególną pieczołowitością otoczono UPowsz€chnienie muzyki Chopina, mimo woli narzuca się problem przypomnienia momentów łączących Fryderyka Chopina bezpośrednio z Poznaniem i Wielkopolską. Jedyną próbą syntezy tego tematu był wykład, niestety nie utrwalony w druku, wygłoszony prz€z W. Hulewicza w marcu 1939 r. w czasie koncertu Chopinowskiego w Białej Sali Urzędu Wojewódzkiego, w którym brał udział H. Sztompka.

MATKA

W biografiach Chopina pOSWlęca się dużo miejsca dociekaniom nad wyjaśnieniem pochodzenia Mikołaja Chopina, ojca Fryderyka, i okoliczności, w jakich przybył do Polski, a dziwnym trafem milczy się zupełni€ o pochodzeniu matki, Justyny z Krzyżanowskich. Tymczasem ujawnienie tego szczegółu biograficznego wskazałooy na jeden z najpierwszych węzłów łączących Fryderyka Chopina z Wielkopolską. Już przed wojną w "Kronice m. Poznania" ukazała się r.ozprawa dra Z. Grota pt. "Generał Włodzimierz Krzyżanowski"1}, w której autor wskazuje na wielkopolskie pochodzenie matki Chopina. Krzyżanowscy byli rodziną osiadłą w Wielkopolsce i, tutaj też mieszkało rodzeństwo pani Justyny: bracia Stanisław, Bogumił i Bonawentura oraz siostra Tekla Stanisław osiadły "najpierw w Sląskowie w powiecie Krobskim w Kijewie pod Srodą, a potem w Rożnowie pod Obornikami", był kach 1861-1864 r. w Ameryce płn., w których dosłużył się stopnia generała; był on zarazem twórcą 58 pułku piecholy nowojorskiej tzw. Polish Legion, W Poznaniu mieszkała siostra Justyny, Tekla, zamężna Schaferowa, której akt ślubu z r. 1804 znajduje się w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu. Trudno na razie stwierdzić, jakie okoliczności> spowodowały, że Justyna Krzyżanowska znalazła się w Zelazowej Woli, brak również śladów kontaktów jej z rodziną w Wielkopolsce, Przypuszczać można, że wskutek zubożenia rodziny, Justyna znalazła gościnę i opiekę u hewnych swoich Skarbków. Skarbkowie dali Justynie bardzo staranne wychowanie, a ponieważ odznaczała się nieprzeciętną urodą i wieloma zaletami charakt,eru i umysłu, rychło ściągnęła na siebie uwagę inłodego nauczyciela języka francuskiego Mikołaja Chopina, przebywającego wówczas w domu. hr. Skarbków. Wspólne zamiłowanie do muzyki jeszcze bardziej zbliżyło obojga młodych do siebie. Slub ich odbył się w dn. 2 czerwca 1806 roku w Brochowie 2 ). Biografowie Chopina poświęcają dużo uwagi pani Justynie malując jej portret w barwach bardzo ci'epłych. Podkreślają szczególnie jej wielką subtelność, delikatność uczuć, prawość, poczucie piękna i patriotyzm. ..Pani Chopinowa,.. byla typem rządnej, zapobiegliwej a pral!owU;ej fiOlskiej gospodyni, co to bez chciwości i cudzej krzywdy umie z drobiazgów klaść fundamenty pod przyszlq na starość zacnie uzbieraną fortunę" 3), " Nadzwyczaj lagodnego usposobienia, bard20 religijna, stwprron-a na matkę i żonę, byla to kobieta, dla której mąż i dzieci stanowily glówną oś wszystkich myśli i uczuć... Z mężem swym, do którego byla szczerze przywiązana, tworzyla rzadko dobranq parę, szukajqcą szczęścia w cichym i spokojnym pożyciu domowym, umiejqcą wytworzyć sobie atmosferę pelną pogody i ciepla serdecznego, a w dzieci swoje zaszczepić gorące wzajemne przywiązanie, dać im wielki zasób uczciwości, wrażliwości na wszystko, co dobre, szlachetne i piękne.....!). Huneker nazywa ją "patriotycznq do ostatnich granic Polką".:;)

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry