DR KAZIMIERZ MALINOWSKI

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr1

Czas czytania: ok. 6 min.

POMIK ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIP

SPRAW A PILNEJ I OCZYWISTEJ KONIECZNOsCI W dziale plastycznego uczczenia Adama Mickiewicza zajmował Poznań przodujące miejsce. W dwa lata bowiem po śmierci Wieszcza ufundował pomnik, wykonany przez Władysława Oleszczyńskiego i ustawiony przez Władysława Marcinkowskiego przy kościele św. Marcina. Po jego zniszczeniu przez okupanta w czasie ostatniej wojny, Poznań jako pierwsze miasto w Polsce, pomyślał o budowie nowego pomnika. Z dawnego nie zachowaly się żadne fragmenty. Nawet model, stojący na dziedzińcu budynku Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, zaginął bezpowrotnie. Odtworzenie rzeźby Oleszczy6ski ego było więc niemożliwe. Postać Mickiewicza wiąże się ze wspomnieniami tylu wydarzeń historycznych i manifestacji narodowych, jest tak bezspornym i. zawsze żywym symbolem najbardziej wzniosłych uczuć zbiorowych, że jej uwiecznienie w formie pomnika jest potrzebą nie wymagającą specjalnego uzasadnienia. Toteż w programie uczczenia wielkich postaci historycznych Mickiewicz zajmować winien zgodnie z powszechnym przekonaniem pierwsze miejsce. Z tych to powodów, w mieście pozbawionym przez okupanta wszelkich pomników, budowę monumentu poświęconego Mickiewiczowipotraktowano jako sprawę pilnej i oczywistej konieczności. Okazją do podjęcia tej myśli stały się uroczystości związane z obchodem stulecia rewolucji 1848 roku. Serdeczny związek Mickiewicza z wypadkami, które historia zatytułowała pięknym mianem "Wiosny Ludów", zaktualizował ideę budowy pomnika. Na jednym z posiedzeń plenarnych wojewódzkiego komitetu obchodu wspomnianego stulecia, przewodniczący wysunął projekt upamiętnienia tej wielkiej rocznicy budową pomnika Mickiewicza. Myśl tę gorąco poparł ówczesny prezydent miasta Stanisław Sroka i z niezwykłą energię przystąpił do jej realizacji. Powołany Podkomitet Obywatelski, złożony z przedstawicieli społeczeństwa i sfer artystycznych, po dokładnym i szczegółowym przedyskutowaniu założeń, opracował wytyczne do warunków konkursu, który rozpisały zarządy Główne Związku Polskich Artystów Plastyków (Z. P. A. P.)' i Stowarzyszenie Architektów Rzeczypospolitej Polskiej (S. A. R. P.). "i pierwszym monumentem w każdym polskim mieście. W Poznaniu -rlziało się tak samo.

PROBLEM MIEJSKI Przy opracowaniu wytycznych jako pierwsze zagadnienie nasuwał się więc problem miejsca, które winno być najbardziej centralne, odpowiednie dla istotnie monumentalnych rozwiązań i jednocześnie pozwalające na powiązanIe pomnika z najważmejszymi manifestacjami i pochodami. Dawne miejsce było zbyt skromne i położone na uboczu. Zresztą było wybrane pod naciskiem władz pruskich, które zgodziły się ,na ustawienie pomnika jedynie na gruncie prywatnym, w miejscu mało widocznym. Stary Rynek po jego wspaniałej odbudowie planowanej przez Urząd Konserwatorski w całkowicie zabytkowej postaci, przytłaczałby każdą nowoczesną rzeźbę wielkością i wspaniałością ratusza. kolumnady gotycko-renesansowej dawnych domków budniczych, wagi miejskiej, arsenału i 18-to wiecznych domów mieszczańskich. Propozycję tę odrzucono więc jednogłośnie, zresztą zgodnie z tendencjami Krakowa, który w wypadku budowy nowego pomnika Mickiewiczi\ pragnie ustawić go nie na Rynku, gdzie stał do czasów ostatniej wojny. Trzecim możliwym miejscem byłby Plac Wolności. I ta propozycja nie znalazła obrońców, bo plac ten nie daje żadnych możliwości urbanistycznie właściwych i uzasadnionych. Po wielu naradach w gronie poznańskich urbanistów i architektów nie znaleziono żadnego innego miejsca poza pliicem proponowanym przez Zarząd Miasta, położonym między Nowym Ratuszem a Collegium Minus Uniwersytetu Poznańskiego. To miejsce wysunął więc Podkomitet jako swoją sugestię, pozostawiając możliwość, podkreśloną specjalną nagrodą, znalezienia innego rozwiązania tego podstawowego problemu, Podkomitet zdawał sobie jednak sprawę z trudności, jaki ten teren nastręcza. Z jednej strony wielki, przytłaczający blok Nowego Ratusza będzie nawet po jego przebudowie, odbierającej mu brzydką i germańską powłokę, zawsze silnie i niekorzystnie działającym komponentem każdego rozwiązania. Z drugiej strony bryła Collegium Minus, dekoracyjnie rozdrobniona, nie stanowi właściwego równoważnika do dawnego zamku. Przy tym wielki, a więc skądinąd bardzo odpowiedni plac, posiada z uwagi na nieTegularną zabudowę i nieosiowe umieszczenie gmachu Teatru Wie] .Jerzego Jarnuszkiewicza (Warszawa), Eohdana Lacherta i Jana Knothe'go.

Fot..: Pracownia lotogl".

Zarządu Miejskiego slołm. Poznania.

,1" ,',

,.' J' :..:...;, -.;v"f' __

,v _,

,.

!( .'j!,

::.."kiego wyrazme niesymetryczny układ. Mimo to wysunięto to miejsce jako jedyne możliwe w Poznaniu. Znajduje się bowiem w centralnym punkcie miasta, leży w pobliżu zespołu najważniejszych gmachów publicznych i na przecięciu dwu głównych arterii komunikacyjnych, jednej prowadzącej z mostu Rocha przez ul. św. Marcina i drugiej od strony nowego, projektowanego mostu prze7.: wały dawnych obwarowań. Plac ten jest jednocześnie największym terenem, który można jeszcze z dużą swobodą ukształtować przy.. szłymi budynkami. Sąsiedztwo wielkich gmachów i możliwości zachowania' elementów ogrodniczych również przęmawiały za nim. łącznym miejscem wielkich manifestacji. Jeśli więc postać Wieszcza ma towarzyszyć, tak jak to' się zawsze i we wszystkich polskich miastach działo, wielkim momentom historycznym narodu, to tylko tu powinien być wzniesiony jego pomnik. Te względy przeważyły i zdecydowały o wyborze. Decyzji! ta spotkała się zresztą z aprobatą wszystkich biorących udział w konkursie, .bo żadna z nadesłanych prac nie wysunęła innej propozycji. Drugą sugestię narzucał charakter wybranego miejsca. Szło o powiązaniu pomnika z architektonicznie i urbanistycznie ukształtowanym miejscem dla uczestników wielkich manifestacji i odbierających defilady. Sugestia ta nie była w warunkach konkursu traktowana jako bezwzględnie obowiązująca, nasuwała się jednak, jak wspomnieliśmy, z uwagi na dotychczasową praktykę. Sytuacja podsuwała więc funkcjonalność oprawy i otoczenia architektonicznego i do pewnego stopnia nawet funkcjonalność w potraktowaniu samej postaci. Jak. to zagadnienie zrozumieli i rozwiązali artyści i architekci biorący udział w konkursie, rozpatrzymy później. Tu wypada podkreślić, że fakt ten był dodatkową trudnością, narzuconą artystom, wskazywał bowiem, iż swobodne i jeśli można tak powiedzieć "ogrodowo-kameralne" rozwiązania nie będą mogły być równolegle przez Jury oceniane z projektami wyrażnie "pomnikowymi", tj. reprezentacyjnie monumentalnymi.

ROZPISANIE KONKURSU

Konkurs został rozpisany z dniem pierwszego kwietnia 1948 L, a pewne doąatkowe warunki sekretarz konkursu DYL PWSSP. w Poznaniu, z powodów proceduralnych, później jeszcze podał do wiadomości. Termin nadesłania prac wyznaczono początkowo na l listopada, a póżniej przesunięto na l grudnia 1948 roku. Czas pozostawiony do opracowania projektów byłby więc w zasadzie dostateczny, choć nie można nazwać go przesadnie długim. Wyznaczony czas skrócił fakt przez organizatorów nie przewidziany - Wystawa Ziem Odzyskanych, która w niespodziewanym stopniu zajęła większość wybitniejszych rzeźbiarzy polskich. Fakt ten trzeba zanotować jako dodatkową trudność postawioną przed biorącymi udział w konkursie. prac rzeżbiarskich i tyleż projektów architektoniczno-urbanistycznych, w tym niektóre z dwoma lub kilkoma alternatywami! Konkurs był przy tym II!-ieszany, to znaczy, że tylko część biorących udział, zaproszona imiennie, otrzymała z góry honoraria na pokrycie kosztów, które były bardzo znaczne. Warunki konkursu wymagały bowiem opracowania figury nie mniejszej niż 80 cm w postaci stojącej, wykonania projektów rysowanych i perspektyw w ustalonej skali i podsuwały przygotowanie modeli plastycznych sytuacji terenowej. Część uczestników, ci, którzy nie mieli zaproszeń honorowanych, nie mogła więc liczyć na zwrot kosztów. Mimo to udział ich był bardzo liczny, co oznacza, iż rzeźbiarze potra.ktowali budowę pomnika Mickiewicza, jako najpoważniejszą w tej chwili konkurencję artystyczną, w której samo uczestnictwa jest już dostatecznym wyróżnieniem i przynosi zaszczyt nawet temu, kto z tej konkurencji nie wyjdzie zwycięzcą. W ten sposób konkurs stał się prawdziwym przeglądem dzisiejszego stanu sztuki rzeźbiarskiej, a wystawa wszystkich prac, zorganizowana w wielkiej świetlicy Muzeum Wielkopolskiego, pozwoliła poznać się z nim wszystkim zainteresowanym. Frekwencja zwiedzających była też bardzo wielka. Poza publicznością i artystami miejscowymi zjeżdżali do Poznania liczni artyści i architekci ze wszystkich stron Polski.

JURY KONKURSU

Zamówienie społeczne jako idea impulsu artystycznego tym samym zdała egzamin. Okazało się, że świat artystyczny bez żadnych zastrzeżeń, ze spontanicznym zapałem i, co podkreślić trzeba, z gotowością do ofiar, straty czasu i nawet pieniędzy, gotowy jest odpowiedzieć na każde wezwanie zespołowego zamówienia, o ile to zamówienie jest jasno odpowiednio określone. Odpowiednio do ważności sprawy, Podkomitet wyznaczył bi:ndzo duży skład osobowy jury konkursu. Ze strony Podkomitetu weszli w skład jury: Edward Stokowski - Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej, W-Prezydent m. Poznania - Swierczyński, Przewodniczący Komitetu Odbudowy Warszawy i Poznania - Zakrzewski, Przewodniczący Wojewódzkiej Rady Kultury - Dr Szałagan, Prof. Dr K. Ajdukiewicz - Rektor U. P., Prof. U. P. - Błachowski, Prof. U. P. - PolIak, Prof. U. P. - Szweykowski, Doc. U. P. -Kubacki, Konserwator Wojewódzki - Kępiński, Dyr. Muzeum

2* który był w poważnym klopocie z wydelegowaniem nie biorących udziału rzeźbiarzy, przybyli artyści-plastycy: Jastrzębowski, Hoszqwski, Mehl, Polański, Sikora i Woźna. S. A. R. P. reprezentowali: Prof. P. W. - Hryniewiecki, Prof. P. W. - Skibniewski i inżynierowie-architekci: Ptaszycki, Sławski i Tomaszewski. Tak liczne i !achowe jury po dwu dniach, bardzo długich (pierwsze posiedzenie trwało 13 godzin!) obrad, prowadzonych pod przewodnictwem Konserwatora Wojewódzkiego - Kępińskiego, oceniło ca.. łość konkursu jako najpoważniejsze wydarzenie od szeregu lat w tym zakresie. Ogólny poziom nadesłanych projektów, z uwagi na rzetelność i powagę potraktowania tematu, sumienność i bezinteresowność włożonego wysiłku, różnorodność pomysłów i walor opracowań rzeźbiarskich, uznano za wyjątkowo wysoki. .Nie dziw . więc, że padło wśród członków jury zdanie, iź nadesJanymi pracamI można by obesłać nie jedno, ale kilka miast polskich. ROZSTRZYGNIĘCIE Jury. w wyniku tego stwierdzenia, zaproponowało zwiększenie ilości "zwrotów kosztów" dla niezaproszonych z dwu do ośmiu, co Podkomitet Budowy Pomnika jednogłośnie zatwierdził. W ostatecznym wyniku narad pierwszą nagrodę w wysokości 500.000 zł przyznano pracy Rektora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie Prof. Franciszka Strynkiewicza i architekta-plastyka Konstantego Danki z Warszawy. Następne nagrody otrzymali - II-gą: Prof.

Wydziału Sztuk Pięknych U. M. K. w Toruniu, Horno-Popławski przy udziale inż.-architekta Borowskiego i inż.-architekta Biszewski ego z Gdańska - III-cią: Adam Smolan i Łodziana oraz inż.architekt Kobzdej z Sopot -' IV-tą: Jerzy Jarnuszkiewicz, Prof. inżarchitekt Bohdan Lachert i inź.-architekt Jan Knothe z Warszawy. Zakupiono pracę Prof. Jacka Pugetą współpracującego z architektem Janem Krugiem z Krakowa. Wyróżnienie honorowe przyznano pracy Prof. W. S. S. P. w Poznaniu Bazylego Wojtowicza i Czesława Woźniaka. Ponadto zaopiniowano do "zwrotu kosztów' osiem prac następujących rzeźbiarzy: Jana Szczepkowskiego z Warszawy, Stanisława Rzeckiego i Jana Kruga z Krakowa, Tadeusza Stulgińskiego i Jana Budziło z Krakowa, Wandy Sledzińskiej i Jana Kruga z Krakowa, Ka:z:imierza Biep.kowskiego z Poznania, Maksymiliana Potrawiaka z Warszawy, Franciszka Masiaka z Warszawy, Józefa Trenarowskiego i Władysława Toma5zewskiego z Warszawy.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry