MUZYKA I PLASTYKA W POZNANIU ad l. X. da l. XI. 1948

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1948 R.21 Nr4

Czas czytania: ok. 14 min.

Omawiany okres życia artystycznegO' w Paznaniu pakrywał się mniej więcej z Miesiącem Pagłębiania Przyjaźni Palska-Radzieckiej, kiedy 110' różne imprezy - także kancert{)we - paznawały nas z dorobkiem sztuki sąsiadującegO' z nami macarstwa. Wydarzeniem muzycznym stał się kancert filharmaniczny twórczości radzieckiej, urządzany przez Zarząd Miejski. Muzyka radziecka jest jeszcze stasunkawa mała znana u nas. Tateż kancert był poprzedzany wstępem informacyjnym, który wprowadzał słuchacza w świat pajęć estetycznych nawej Rosji. Dotychczas częsta utożsamiana w paznańskich sferach artystycznych "rewalucję formalną", burzenie tradycyjl'lej harmaniki i systemów tonalnych - z sacjalistycznym realizmem, który przecie wysunął na front walki artystycznej zupełnie inne hasła. Histaryczny razwój muzyki radzieckiej przechadził przez rażne etapy. Najpierw paszukiwa'Tho nowegO' stylu w analogii da rewalucji farmalnej na Zachadzie. następnie pajawił się ruch antytezy muzycznej, nawl'Otu pierwszej koncepcji i wreszcie aktualne oblicze, które wyłaniła się zrazlicznych daświadczeń twórczych i refleksYj krytycznych. Niedawna przyjechali da Paznania dwaj kampazytarzy radzieccy - Chrennikow i Szaporin, apastałujący przeciw arientacji, określanej w ZSRR jaka pseudamadernizm i uleganie abcym wpływam kultury burżuazyjnej. Cytaty głównie z ChrennUmW1a' (,,0 nawe dragi twórczOści muzycznej" z ,.Ruchu MuzycznegO''' 15 września br.) i wzięte także z innych miaradajnych źródełbyły przysławiową "krapką nad i" we wstępie da kancertu miejskiegO' i oświetliły prablem: jak w ZSRR rzeczywiście pajmuje się zadania sztuki muzycznej. "Muzyka pawinna służyć interesom naradu, powinna ana przynasić milionam s'łuchaczy - właśnie milianam, a nie grupom wy!branych, kastowa zamkniętych muzyków - wysakie ideały humanistYC2Jne" oświa<%cza Tichan ChrennikO-JIT -nawiązując do schillerawskiego tekstu IX symfonii Beethavena. "Muzyka powinna być prawdziwa. realistyczna, piękna, podnosząca ludzi da wielkich czynów, myśli i uczuć zdana, mówiąc sowami Beethavena - krzesać ogień z piersi męża, powiedzmy dakładniej - czławieka" - dOdaje kampazytar radziecki. Kto jest sztandarem idealagii muzycznej w Rasji - Strawiński cZy Czajkawski? - pytanie takie padł'a w dyskusji, podczas wspamnianega pobytu kampazltorów radzieckich w Palsce. Otlpawiedż ich była następujące: ideałem nawego pokolenia nie są paszukiwania "Święta wiasny" czy adkrycia "Persefany", ale dojrzałe, wzruszające mistrzostwa Symfanii Patetycznej. Strawiński, "niegdyś bezsprzecznie wielki artysta i mistrz" - jak wyraził się Chrennikaw - aderwał się {)d "radzimej kultury naradowej" i pogrążył w "w zgniłej atmasferze" pseudomodernizmu" cytuję dosławnie. Estetyka radziecka ukazuje antagonizm dwu kierunków w muzyce współczesnej: formalizmu i realizmu. Padczas gdy farmalizm jest wytwarem skrajnegO' indywidualizmu i wprost "patalagkznegO' adczuwania świata" - realizm PoJęty został jaka nasyce emocjonalną' a socjalną. Wyraził się tutaj stary dylemat: estetyka formy czy estetyka treści. Muzyka jak o tym przekonał .się DymitrSzostakowicz - "jest nie ty1iko grą bar,w dźwiękawych, dowolnie zestawianych, lecz maże także wyrażać rozmaite idee". Do tego celu nadaje się oczywiście przede" wszystkim wokalistyka, muzyka związana z tekstem literackim, w najszerszyrp tego słowa znaczeniu programowa, monumentalne formy oper. oratoriów i kantat, ale także pieśń S,o_ lowa, chóralna i masowa. W ZSRR pad nosi się ważność mt'lodii, jako elementu, który w sP,osób najbardziej naturalny trafia do ludowego słuchacza. ("Muzyka bez kośćca melodycznego jest jak obraz bez konturów, jak rozpływająca się galareta"). Równoeześnie potępia się jałowy, formalistyczny "neoklasycyzm kierunek w treści swej antyrealistyczny i aspołeczny" (Chrenni,kow) - !przy całym kulcie dla klasyków, u których należy Isię uczyć właśnie "umiejętnaści zespaania głębokiej treśGi utworu i sztuki tworzenia z prostotą, łatwością przyswajania, przejrzystością form muzycznych". Celowo referujemy sz('rzej zarówno infarmacje wspomnianego ,odczytu, j,ak również prasę docierającą da nas. Chodzi bowiem o hasła, które muzycy poznańscy właśnie dyskutują między sobą - rzecz charakterystyczna dla omawianego okresu, a więc na miejscu w piśmie, które może jakiś przyszły historyk Poznania weżmie do ręki, aby dowiedzieć się ca interesowało naszych artystów w roku U48. Bezpośrednio po wojnie pojmowano muzykę - także w naszym mieście - w sposób przypominający wyraźni!:' formalizm a nie podejście .realistyczne. Teraz jesteśmyświadkami ciekawega zderzenia się dwu odmiennych orientacyj artystycznych. Paglądy muzyków . z ZSRR są bowiem sprzeczne z nastawieniem wpływowej grupy naszych muzyków właśnie na sugestie pochodi11e od Strawińskiega, od jego "rafinowanych barbaryzmów i estetyzującega "neoklasycyzmu". Dyskusja powyższa może tedy okazać się płodna w następstwa, jak to z,awsze ,by\wa 'przy konfrontacjach różnych stanowisk. W każdym razie to.co pewne koła przedstawiały' nam jako szczyt muzycznego postępu - okazuje się gdzie indziej - czymś mało cennym a sama "rewolucja formy" - z gruntu fałszywym założeniem i odstępstwem od muzyki rzeczywiście socjalnej. "Aby zrozumieć sens prawdziwego lIlowatorstwa - pisze Chrennikow - niezbędne jest zdanie sobie dokładnie sprawy, co w starym chcemy porzucić i do czego nowego chcemy przyjść. Jeżeli tego się nie robi" to oznacza to tylko jedno - rewizję podstawowych estetycznych form muzycznych, od których nie ,odstąpić - wcale nie świauczy o konserwatyzmie, a t,o że od nich odchodzą, w żadnym wypadku nie może być uznane za nowatorstwo". I jesz_ cze czytamy: "Wcale nie przypadkowym jest fakt, że podobnie jak w innych dziedzinach sztuki współczesnej - kinie, teatrze - bohaterami współczesnych utworów muzycznych są zboczeńcy psychiczni, moralnie zwyrodniali - zabójcy, sadyści, gangsterzy itd. Oczywiście po to, aby przekazać te zwyrodniałe obrazy, potworne uczucia i stany psychiczne, kompozytor pasługuje się nienarmaInymi, krzyczącymi dźwiękami, muzycznymi wulgaryzmami". Z moskiewskiego komunikatu P AP'a o uchwałach Komitetu Centralnegp Wszechzwiązkawej Partii Komunistycznej (Bolsze pujące znamienne zdanie: "Teorie iż masy ludowe nie rozwnieją twórczości szeregu współczesnych kompozytorów radzieckich dlategą, że do niej "nie dorosły", są zdecydowanie fałszywe i szkodli_ we i prowadzą do zamknięcia się kompozytorów we własnej skorupie i do oderwania od społeczeństwa". Dodajmy, że zdanie po_ wyższe mQżna z powodzeniem rozciągnąć na nasze stosunki, m.ianowicie na' ową iście syzyfową pracę, polegającą na lansowaniu publiczności do uszu muzyki, która nie ma widoków na spopularyzowanie się, interesując natomiast samych muzyków i muzykologów. Oczywiście, że w życiu muzycznym Poznania istnieje również szereg momentów, które na odwrót - harmonizują z hasłami przeciwnymi do formalizmu. Przecie miasto :n:asze było jeszcze przed wojną przykładem dla całego kraju -. rozwoju muzyki wokalnej (Opera), choralnej i monumentalnej (chóry wielkopolskie z miejską filharmonią), a także środowiskiem pracy kompozytorskiej bynajmniej nie formalistycznej, choć nowoczesnej. A już program budowania kultury muzycznej na tradycjach narodowych - także propagowany w ZSRR - jest wprost oczywisty dla melomanów naszego miasta muzycznego. Po gruntowniejszym niż dotąd poznaniu się z kulturą naszych sąsiadów mamy nadzieję skutecznego i szerszego zajęcia się mpzyką polską w Poznaniu, co się tyczy także potrzeb rodzimej twórczości.i jej możliwie naj częstszej reprodukcji w formie wykonań estradowych i operowych. "Które z pieśni współczesnych kompozytorów śpiewa dzisiaj naród? - zapytuje jeszcze Chrennikow. - Tworzyć muzykę z ła

twą do zapamiętania melodią uważa się obecnie za "zły ton" Właśnie w tym należy szukac przyczyn szczególnie ciężkiej sytuacji, w jakliej znalazły się wokalne - najbardziej demokratyczne formy". ZapytajVlY się za przykładem naszego gościa rosyjskiego, które z pieśni współczesnych naszych kompozytorów śpiewa dzisiaj naród - a uzyska. my łatwiejszą orientację co do potrzeb poznańskiej publiczności i kierunku w którym postąpić ma także poznański repertuar twórczości rodzimej. Wracając do urządzonych już.

koncertów symfonicznych: Na programie wspomnianego miejskiego koncertu wykonano obok Cz,ajkowskiego i Szostakowicza - j,Taniec gruziński" Muradeliego (nowość w Poznaniu) prezentując autora jako mistrza faktury .orkiestralnej. N a innych wieczorach filharmonii pokazano m. i. "Uwerturę" Bacewicz.óWlllY, klayków słowiańskich, Beethovena. Dyrygowal1i na przemiall1.: S. Wisłocki i J. Krenz. Jako soJdstka pojawiła się na estradzie m. i. E. Umińska. Na regularnie odbywających się w Poznaniu ko;ncertach kameralnych grano m. i. Sonatę Brzezińskiego na skrzypce i fortepian, Beethovena, Antoniego Rubinsteina, Taniejewa, Poulenca. W operze. ustąpił dyrektor generalny, prof. Chybiński - na rzecz Zdzisława Górzyńskiego, dotychczasowego dyrektora muzycznego tej instytucji. Grano tymczasem zeszłoroczny żelazny repertuar - częściowo w wykonaniu nowoangażowanych sił wokalnych. W roli torreadora w ,.,Carrnen" pojawił się na scenie wicedyrektor Opery Jerzy Garda, znakomity baryton. Jako pierwszą z zapowiedzianych premier zdecydowano się wystawić "Goplanę" Zeleńskiego. wystawą rysunków Mrozińsk'ego i Burkiewicza w Salonie Sztuki. Pierwszy z tych artystów przypomniał się naszemu miastu. Znany tutaj z lat przedwojennych jako krytyk ówczesnego .,Kuriera Poznańskiego" też często wystawiał. Nastąpił międzyszkolny pokaz sztuki dziecka w Salonie - z nagrodami miejskimi - a równocześnie w Muzeum Wielkopolskim oglądaliśmy polski folklor - z przykładami plastyki także wielkopolskiego regionu. F. M. Nowowiejski

ODBUDOWA ZABYTKÓW

Ratusz Kierow.nictwo odbudowy Starego Ratusza w osobach naczel nego architekta, inż. arch. Rogera Sławskiego i kierownika budowy architekta St. Sawickiego, posunęło bardzo znacznie akcję odbudowy ratusza, w szczególności zaś wieży. Ukończono prace murarskie, betoniarskie i żelbetowe, przy czym murowisko wieży wykonano w podwójnych ścianach przeplatanych dla usztywnienia .płytami betonowym. Nad piętrami szóstym i siódmym założono stropy żelbetonowe. Strop nad siódmym piętrem ma kształt kopułkowaty. Na nim postawiono osiem kolumn z lekkiego betonu, Daleko posunięte są prace kamieniarskie. Zrekonstruowano w piaskowcu gzymsy i konsole pod balustradą kamienną na szóstym piętrze pochodzącą z 1613 roku, odtwarrzając jak najwierniej zniszczone jej partie. Pozostałe części balustrady są również gotowe i znajdują się w warsztatach Społecznego Przedslębiqrstwa Budowlanego. UstaWlone zostaną na wieży po zakończeniu prac blacharskich. Celem tych ostatnich jest pokrycie blachą miedzianą tych elementów, które dawniej były pokryte miedzią (na 7 i 8 piętrze oraL szczyt wieży). Prace te są na ukończeniu pomimo początkowych trudności związanych z brakiem blachy miedzianej. Pra

ce tynkarSkie są w zasadzie ukończone. Tynkiowanie stropów wykonane zostanie w terminie późniejszym, a mianowicie po założeniu instalacyj. Z drobniejszych prac wymienić należy latarnię ostrzegawczą dla lotników, która umieszczona będzie w zakończeniu masztu pod orłem. Latarnia jest miedziana, zaopatrzona w czerwone szybki i nakryta grubą płyta szklaną dla ochrony przed gr,adem. Światła dostarczać będę dwa reflektory, zainshilio. wane u stóp masztu. Latarnia nie będzie z dołu widoczna. Wykonuje się również konstrukcje żelazne pod cztery tarcze zegarowe. Zarówno konstrukcje jak cyfry i wskazówki rpokryte będą miedzią. Kierownictwo odbudowy Ratusza wykJonało szczegółowe rymnki czterech latarń, które mają być ręcznie kute w żelazie, ozdobione renesansowymi wolutami. Latarnie te znajdować się będą, jak dawniej, nad balustradą szóstego piętra. Prof. Łubowski przygotował ry:mnid herbu Rzeczypospolitej oraz herbu Nałęcz, które wraz z monogramem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego zdobiły ściany zewnętrzne nad łukami siódmego piętra. Herby i moaogram. wykonane dokładnie według dawnych wzorów, będą pozłocone. Przeprowadza się studia nad zegarem i dzwonami. z których dwa zachowały się w (tony ",f" i "cis", obwody 1,11 m i 0,54 m). Dwa dzwany.' które wisiały w wieży głównej na 7 i 8 piętrze (tany "a" i "e", abwady 1,10 fi i 0,53 m) stapiły się w czasie pażaru w 1945 r. Odnale-. ziane resztki dzwanów i herbów przechawuje biuro adbudawy Ratusza. W gatyckiej części wieży wymieniana cegły zniszczone przez paciski. Da wymiany użyta cegieł adpawiedniega formatu, specjalnie na ten cel zamówianych. Nakłada się w dalszym ciągu zarówna na wieży jak i w gmachu samega ratusza nalepki gipsawe, które jednakże nie wykazują żadnych ruchów w murach. W dalnych kandygnacjach wieży kantynuuje się prace nad jej skatwiczeniem, które łączą się z bud 'Ową kanstrukcji stalowej dwupiętrowej klatki schadowej. Pa załażeniu 'Ośmiu katwic" - pa cztery krzyżujące się - nad strapem trzeciego piętra a!"az katwic rStrapu pod .balustradą na szó!itym piętrze, wyburzana stare sklepienie nad parterem 'Oraz sklepienie nad pierwszym i drugim piętrem wieży celem założenia usztywnień i kanstrukcji klatki schodawej. której wykananie nastąpi w najbliższym czasie. Niezależnie ad prac bieżących przygatawuje kierawnictwa 'Odbudowy projekty rabót przyszłaracznych. M. in. apracawuje szczegóławe rysunki stalawej kanstrukcji dachów wklęsłych nad całym gmachem. Jak wiadoma zabytkawe dachy tega typu usunęli Niemcy w czasie restaur.acji gmachu w latach 1911 da 1913, zastępując je dachem płaskim. Obecnie na skutek decyzji Konserwatara Wajewódzkiega, mgr Zdzisława Kepińskiega mają być przywrócane dachy histaryczne. Przygatowana również szczegóły rysunkawe da rekanstrukcji zniszczanych palmet

.348i sterczyn wieńczących attykę, m. i. rysunek trzygława. Wykanana zdjęcia rysunkowe 'Okien wraz z dekaracjami nadpróży w sgrafficie. Kalegium Zarządu Miejskiega wyraziła zgadę na '0pracawanie prajektu elektryfikacji gmachu przez inż. Seidla i inż. Raa. Sprawa ta pilna i wymagająca uporządkowania, gdyż stanu istniejącego 'Obecnie nie mażna talerawać - daść przypamnieć razmieszczenie wyłączników w Sali Odradzenia. Kalegium wyraziła również zgadę na przeprawadzenie torkretawania (zastr,zyki cementawe) murów Ratusza kosztem 'Okoła 300.000 zł. Zabieg ten ma bardzo wielkie znaczenie ze względu na istniejące w murach rysy i pęknięcia. N a zakańczenie należy wspamr nieć 'a datychczasowych kasztach 'Odbudowy. Wynoszą 'One 20 miljonów złatych, z czega 4 miliany stanawią dotację Skarbu Państwa a 16 milianów pachadzi ze składek spałeczeństwa paznańskiegastary Rynek Czerwona Apteka. Na padstawie prajektu zatwierdzonega przez Wydział Planowania i Razbudawy Miasta 'Oraz, Kanserwatora Wojewódzkiega 'Odbudowała Poznańska Dyrekcja. Odbudawy szczyt elewacji frantowej. Równacześnie zamurowana wszystki(' atwary 'Okienne i drzwiawe (dotychczas były 'One zamurawane prawizarycznie - na sucha) Dzięki tym pracam fasada CzerW!Onej Apteki została 7..abezpieczana przed zniszczeniem. Kamienica nr 95/96. Ubikacje parterowe kamienicy odbudowana na cele handlawe. Znajdujące się w murze grodziżarowym pa prawej stronie ad wejścia dwie duże wnęki gotyckie zostały na zarządzenie Wydziału Planowania i Pola wewnętrzne jak i SClana pokryte są białym tynkiem. W naturalnym kolorze pozostawiono grubo profilowane cegły luków, co daje bardzo duży efekt. Dzięki temu uratowano jedną z ostatnich pozostałości dawnego budownictwa we wnętrzach spalonych kamienic Starego Rynku. Należy wyrazić nadzieję, że w ten sam sposób zachowane zostaną ostrołukowe wnęki w kamienicach nr. 55 56, 59, 79 oraz mniejsze wnęki przy ul. Wodnej 10. W związku z odbudową kamienicy nr 96 mamy jeszcze do zanotowanie interesujący szczegół. Mianowicie kierownik Miejskiej Pracowni Zabytkowej, inż. Zb. Zieliński zaproponował, by kupiec używał rysunku gotyckich wnęk jako go_ dła przedsiębiorstwa. Jest to nie_ watpliwie bardzo szczęśliwy pomysł, gdyż zrealizowanie go ma nie tylko symboliczne znaczenie związania teraźniejszości z przeszłością, ale zarazem przyczyni się do podkreślenia zabytkowego charakteru dzielnicy. Życzyć należy by znalazło się jak najwięcej naśladowców, zwłaszcza ""śród kupiectwa Starego Rynku i okolicy. Podcienia. Pewne szczegóły architektoniczne w od'budowanej kamienicy nr 56 (narożnik ul. Świętosławskiej) wskazują pośrednio wprawdzie, niemniej jednak w sposób niewątpliwy na to. że kamienica posiadała daw_ ni£j podcień. Jak się zdaje podcienia .otaczały cały rynek poznański. Dowodem tego wysunięcie linii zabudowy obrzeżnej ku środkowi rynku. Zabudowa wewnętrzna. O ile ratusz poznański zdołał już dźwignąć swą piękną wieżę, a wśród kamieniczek 'Otaczających rynek coraz więcej jaśnieje barw świeżego tynku lub czerWl€n nowej cegły, o tyle środek Rynku zalega smętna cisza rumowiska. Takiego .przynajmniej wrażenia doznaJe przygody widz. Wrażenie to, aczkolwiek bardzo sugestywne, nie powinno deprymować ani nasuwać przypuszczeń, że o zabudowie wewnętrznej zapomniano. Tak nie jest. Wręcz przeciwnie. Dokoła tych gruzów wre praca. Niewidoczna wprawdzie, bo myślowa, tym niemniej wysilona i przynosząca jak najlepsze wyniki w postaci projektu zabudowy wnętrza Starego Rynku nawiązującego do odnalezionych w gruzach bardzo zmacznych i wartościowych reliktów da\\'D.ego budownictwa. Niezaprzeczalne są w tej dziedzinie zasługi inż. Zb. Zielińskiego, którego długoletnie doświadczenie i wnikliwe dociekania dały obecnie takie rewelacyjne wyniki jak odkrycie w ruinach domków budniczych pięknych kolumienek, na których spoczywały podcienia i odnalezienie w gruzach, znajdujących się poza jatkami rzeźnickimi, murów dawno zapomnianego arsenału. Odkrycie to pozwoli na zrekonstruowanie ciekawego budynku, z którego dotrwały naszych czasów nie tylko partie murów z.ewnętrznych ale nawet sklpienia nakrywające przyziemie. Celem jak naj wszechstronniejszego) naświetlenia zagadnień zabudowy wewnętrznej Starego Rynku nie ogranicza się inż. Zieliński do badania pozostałości budowli, lecz zaprosił do współpracy kierowll1ika Archiwum Miejskiego, Mariana Mikę. Współpraca okazała się nadz;wyczaj cenna i. przyniosła jak najlepsze rezultaty w postaci długiego szeregu danych i dat dotyczących wszystkich domków budniczych, arsenału a nawet... sukiennic. Tak" sukiennic. Miał bowiem Poznań i taki budynek. sób niezbity, że znajdował się an pamiędzy damkami budniczymi a arsenałem, przy czym, być maże, dzisiejsza uliczka Wi<łnkawa stanowiła pasaż wewnętrzny sukiennic. Stare księgi miejskie zdradzają nawet jak dO'szła da wybudawania sukiennic. Magistrat zmuszał mianawicie kupców pasiadających w tym miejscu stragany da ponaszenia części kosztów wybudawania muru, sklepienia ara z wybrukawania takiegO' odcinka ulicy jki zajmawał stragan. W aparciu 'O wszystkie te dane apracawał inż. Zieliński projekt zabudO'wy wewnętrznej StaregO' Rynku. Zatwierdzany przez Konserwatara Wajewódzkiega prajekt arsenału 0'p!"acowany zastał w aparciu a wszystkie znalez:une przekazy materialne i odtwarza wygląd budynku z XVII wieku tak wiernie jak ta tylkO' przy abecnym stanie wiedzy iest mażliwe. Pa dakonaniu, sfinansawanych przez Kanserwatara, pomiarów damków budniczych. przygatawał inż. Zieliński prajekt adbudawy domków wraz z podcieniem, który ta prajekt, jak równiei: przygato_ wane przez inż. R. SławskiegO' prajekty adbudawy Odwachu i Wagi Miejskiej, zastały już zatwierdzane przez Kanerwatara. W ten spasób przygotawania da adbudowy ruin zalegaic)cych wewnętrzną część StaregO' Rynku są na ukańczeniu. Patrzeba tylkO' pieniędzy. Katedra Prace nad adbudawą katedry, wykanywane pod kierawnictwem inż. Franciszka Marawsk;ega, pamima trudnaści związanych z zabytkawym charakterem budawli, posuwają się szybka naprzód, Odbudawana całą ścianę 'półnacną nawy głównej, a że ścianę południawą ukańczona już latem

b 1', są abecnie mury nawy głównej wraz z galeryjką tryforyjną całkawicie gatowe. Wabec tegO', że wszelkie .prace prawadzi się dakładnie według pazostałych śladów architektury gatyckiej, wy_ murawana okna w prezbiterium mesymetrycznie, gdyż abydwa akna w ściane półnO'cnej są ednakawej wielkaści, natamiast w ścianie południO'wej mamy jednO' akna duże, drugie mniejszych lVzmiarów. Za wyjątkiem laskawań ukańczane jest również wielkie akna gatyckie pamiędzy wiEożami. Mury naW'.f głównej atoczona wzmacniającą konstrukcją żelbetawą. W prezbiterium wykanuje się krążyny (szalawania) pod b1.:dowę sklepienia. Odwiązuje się drewnianą kanstrukcję dachawa nad bacznymi nawami i kaplicami. Dachy pakryte będą blachą miedzianą. Gatawe są wszystkie łuki aparcwe i ta zarówno pa stronie północnej jak i południawej katedry. Sa ane pełne, jak w katedrze rocławskiej. Pa natrafier:>iu na gotyckie prafilawan a przy filarach Złatej (Mansj:marskiej) Kaplicy prowadzi się próbne adkuwania tynków w nawie czwartej i piątej celem odnal£'zicnia elementów gatyckich Z tych samych powodów adbit.a tynki na półnacnej ścianie wieży północnej. Chwilawa przerwa nastąpiła przy rabatach nad budawą gótyckiego szczyt.u (a aśmiu laskawaniach) pamiędzy wieżami ze względu na opóżnienie w dastawie cegły prafilawanEj. Inne kościoły Kościół św. Jana Jerozolimskiego został niemal całkowkie ad bu dawany i dnia 7 listapada miała miejsce jegO' rekonsekracja. Dzięki wykananym pad nadzarem Konserwatara WojewódzkiegO' pracam, kaściół ten zaliczyć należy do najefektawniejszych zabytków naszegO' miasta. równ'O wnętrze jak i strana zewnetrzna. Obydwie ściany szczytawe tj. zachadnią, jak i 'Odsłoniętą pa razebraniu zakrystii ścianę wschadnią, pozastawiana ni€'otynkawane. Odbita z tynku mury zewnętrzne wieży, co. daje w . zestawieniu z tynkami murów kaplicy i nawy bacznej bardro ładny efekt a zarazem padkreśla naj dawniejsze partie murów. Odsłanięty szczyt wschodni jest 'Ozdabiany 'Oknem ramańskim, podzielonym lj8.ską z cegły prafil'Owanej. Panad nim ZJnajduje się niewielkie okrągłe 'Okienko, anal'Ogiczne do takiegaż 'Okna w szczycie wschadnim.

SzczYtawa ściana nawy b:ocznej (zakrystii) 'Opada uskokami i pakryta jest tynkiem, z wyjątkiem abramawania 'Okna gatyckiega, p'Ozastawionega w kalarze naturalnym cegły, ca stwarza efektawny kontrast. Panad oknem pa'Zastawiana trzy wąskie wnęki, z których jedną przy rekanstrukcj.i wydłużano. Wnętrze, pa usunięciu drewnianych przepierzeń w kruchcle. nabrała przestrzennaści a dzięki umiejętnie stylizowme;, zestraj!onej z architekturą, palichramii praf. Tei!'seyre daje złudzenie autentycznaści. Niezwykle cennym jest tryptyk w 'Ołtarzu głównym, który przetrwał w tymże kaściele długie lata zapamnienia i teraz pa restauracji przeprawadzanej w pracowni Muzeum Wielkapalskiega, wrócił na pOczesne miejsce. Tryptyk pazbawiany jest !l1iestety cha:rakter:\,stycznej '0zdaby w pastaci bagatej zwykle architektury 'roślinnej. Ramańskie 'Okna prezbiterium zdabi piękny witraż artysty Pawalisza, nawiązujący bardza szczęśliwie da witraży średnicwiecznych. Pewne zastrzeżenia magą budzić dwa ciemne, a błyszczą,.cej paliturze, łupy pa 'Obu stranach 'Ołtarza, na których stają kandelabry. Chór muzyczny, aczk'Olwiek padpierające ga kalumny kamienne zastąpiano słu,pami drewnianymi, wydaje się być 'Obcy temu wnętrzu, na skutek pamalawania ga jasną farbą. M'Oże właściwsze byłaby utrzymanIe belek i. desek w t'Onie naturalnym dr.zewa. Są ta zresztą niewiele znaczące mankamenty. Całaść rabi wrażenie bardzo silne. Również wnętrze kaplicy zyskał'O bardzo pa usunięciu starej polichramii. Ściany utrzymane są teraz w jasnych barwach, a tylka wr.ętrze ,nakrywającej kaplicę kopuły 'Ozd'Obił praf. Teisseyre bardzo lekkimi "powietrznymi" malowidłami. Na kapule wybudawana latarnię według rysunku inż, Kazimierza Sylwestrawicza, dzieki czemu rozaśniano wnętrze kaplicy i wzbagCłcana jej sylwetę. Spaśród prac jakie jeszcze pazastały d'O wykanania wymienić należy uparządkawanie powierzchni ściany pałudni'Owej kaściała 'Oraz zmianę pOr krycia dachu. Według 'Opinii Kanserwatara dach pawinipn być pokryty dachówką rzymską. co niewątpliwie podniesie jeszcze urok tego niezwykłega kaściółka. Należy przy tej sposabnaści padkreślić z uznaniem pełne zrozumienia stan'Owiska ks. probaszcza Kapeckiega. który 'Odnosił się jak najprzychy'lniej nie tylka d'O paciągnięć podyktowanych wzgłędami kanserwatarskimi w samym kaściele, lecz zgadził się nawet na dakonanie r'Ozbiórki zakrystii i plebanii zasłaniającej zabytkawy kaściół. Kościół Bernardynów. Kasztem 0,5 'mil. zł przeprawadziła P'Oznańska Dyrekcja Odbudawy rabaty zabezpieczające w znajdującej się przy kaściele kaplicy Laretańskiej. Zamurawana wyrwy ad pacisków w ścianie franta murowano na nQWO luźne partie chronów. muru oraz uzupełniono strza- Kościół św. Marcina. Zatwierskaną granatem część jednego dzony przez K.onserwatora propilastra. Przy robotach murar- jekl szkicowy jak i projekt ostaskich posługiwano się cegłą po- teczny, wykonał inż. K. Sylw€'chodzącą z ruin kościoła. Zni- strowicz Wobec niemożności uszczoną więźbę dachową zastą- sta]enia' miejsca i wyglądu wiepiono. nową.. Roboty dekarskie źy w przeszłości, projekt przesfinansował zakon Bernardynów, widuje odbudowę kościom bez któremu Państwo oddało w wieży. Przeprowadza się dalej dzierżawę skonfiskowany przez Prusaków kościół i klasztor. prace przygotowawcze do właściwej odbudowy, która rozpocz00. Bernardyni ponoszą również nie się na wiosnę przyszłego 1'0koszty remontl\ wnętrza kaplicy. ku. Powołana przez Komitet OdKościół farny. W dalszym ci q - budowy Kościoła komisja fagu trwają prace nad restauracją chowców, dokonuje badań funfresków i stiuków zdobiących damentów, gruntu (wiercenia) i sklepienie. Ukończono już roboty pozostałych murów. Od strony wykonane przez m,alarza, szt U - zabezpieczono mury podkatora, artystę malarza i art . p i. ZamówimlO cegłę gotyc:t;'zeźbiarza na sklepieniu nad K<j której część została już dozbiterium. Na dachu kościoł t: r na na budowę. .

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1948 R.21 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry