PRZYPISY 1. M a z u r k i e w i c z Kar o l ks. Początki Akademii Lubrańskiego. Poznań 1921, stI. 4.
Kronika Stoł. M. Poznania: czasopismo poświęcone sprawom kulturalnym stołecznego miasta Poznania: organ Tow. Miłośników Stoł. Miasta Poznania 1946 czerwiec R.19 Nr2
Czas czytania: ok. 13 min.2. Łuk a s z e w i c z Józef. Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawnych czasach. Poznań 1838, t. I, stI. 61. 3. M a z u r k i e w i c z K. Początki Akad. LubI. stI. 7. - R a c z y ń s k i E d war d .
Wspomnienia Wielkopolski, Poznań 1843, t. II, stI. 177. L a u b e r t M anfr e d. Die Residenzstadt Posen und ihre Verwaltung im Ja,hre 1911, stI. 519. -l B a r y c z H e n ryk Problem uniwersytecki w Polsce w XVI wieku. "Przegląd Współczesny". Poznań 1931, stI. 236. 5. Wrzosek Adam. Uniwersytet Poznański w pierwszych latach swego istnienia. "Księga pamiątkowa". Poznań 1924, stI. 8-9. 6. Mazurkiewicz. Pocz. Akad. LubI., s. 381 n. Wrzosek. Uniw. Pozn., stI. 10. 7. Łuk a s z e w i c z . Historia szkół w Koronie 1 w Wielkim Księstwie Litewskim, t. III, s. 487-504. 8. Woj t k o w s k i A n d r z e j dr. Czy Akademia Lubrańskiego była Uniwersytetem? "Kronika miasta Poznania". 1932 s. 118-120. 9. Łukaszewicz. Obraz histoI.-statyst., t. II, s. 23 in.
10. B e d n a r s k i S t a n i s ł a w ks. T. J. Upadek i odrodzenie szkół jezuickich w Polsce. Kraków 1933, s. 68 i 359-367. 11. C h ł a p o w s ki. Życie i prace ks. Józefa Rogalińskiego. Poznań 1902. (cz. I odb. z XXVIII t. Rocz. Tow. Przyj. Nauk. Poznańsko cz. II. Poznań 1905). s. 27-134. Łuk a s z e w i c z. Historia szkół... t. IV, s. 137 i n. 12. S z t e m b o r L u d w i k dr Bydgoszcz wobec starań o uniwersytet w Poznańskiem. Przegląd Bydgoski 1934. Roczn. 11 zesz. I i II, s. 5 i n. Die Residenzstadt Posen und ihre Verwaltung im Jahre 1911, s. 518 i n. 13. H o r n E wal d. Die kotholisch-polnische U niversitatspo!itik vor 100 J ahren.
Zeitschrift der histor. Gesell. f. d. Provinz Posen. Jg. 23. 1908, s. 5 i n.
14. Woj t k o w s k i A n d r z e j dr. Wielkopolska w przeszłości, s. 164-177.
L a u b e rtM. Der Gedanke einer Universitat in Posen nach 1815. Aus dem Posener Lande. 4 Jg. 1909 r., s. 408-15.
15. Akta Stanów Wielkiego Ks. Pozn. tyczące się utworzenia Akademii w Pon an i u 22 s. 108-111. W ar s c h a . u er A d o lf. Die E p o c he n de s H oc h - schulgedankens in der Provinz Posen. Histor. MonatsblatteI. Zehnter J ahrgang. Posen 1909 I. nr XI, s. 176 i n. Ko t S t a n i s ł a w. Komisja Edukacji Narodowej. 1773-1794. Kraków 1923, s. 11-15.
16. Kar w o w s k i S t a n i s ł a w . Historia Wielkiego Księstwa Poznańskiego.
Poznań 1918, t. I, s. 97, to samo War s c h a u er. Die Epochen, s. 176. Akta Stanów W. Ks. Pozn. S 17- Ż y c h 1 i ń ski. Historia Sejmów W. Ks. Pozn. do r. 1847. Poznań 1867 r., t. II, s. 101 i n. 17. K o s i d o w s k i Z e n o n. Z okresu złotego kultury Poznania. Poznań 1938, s. 19-113. Przybyszewski. Poznań ostoją myśli polskiej. Poznań 1917, s. 23 i n. Jar o c h o w s k i. Literatura Poznańska w pierwszej połowie bieżącego stulecia. Poznań 1880, s. 66-96. Woj t k o w s ki. Karol Libelt jako wychowawca. Poznań 1925/27 (odb. z Przegl. Oświat.) s. 9-11. M o t t Y M ar Teofil Matecki. Archiw. Hist. i Fil. medycyny oraz historii nauk przyr., t. XIII, Poznań 1933 r., s. 169-172. Dr wT Jak ó b c z y k. Tow. Pomocy Naukowej im. K. Marcinkowskiego. "Kron. stoi. m. Poznania", R. XIX. Poznań nr. 1 1946, s. 7-14.
i 8. Kurier Poznański 1883 nr 42. Woj c i e c h L i p s ki. Sprzed lat pięćdziesięciu. 19. Akta, Stanów W. Ks. Pozn. 22, s. 181-195. "Kurier Pozn." 1888 r. nr. 65.
20. Akta Stanów W. Ks. Pozn. 25 s. 242-243. Ż y c h l i ń s ki. Historia Sejmów W. Ks. Pozn., t. II, s. 200. Akta Stanów W. Ks. Pozn. 22, s. 184.
21. Ż y c h l i ń s ki. Uniwersytety pruskie i uniwersytet w Poznaniu. Kurier Pozn. 1883 nr 42. Ż y c h l i ń s ki. Historia Sejmów... t. II, s. 256-340. Akta Stanów. 22, s. 124-152.
22. Kar w o w s ki. Historia W. Ks. Pozn" t. I, s. 282-283.
23. K o m i e r o w s kiR o m a, n. Koła polskie w Berlinie 1847-1860. Poznań 1910, s. 211-220. Wniosek o założenie szkoły głównej Cieszkowskiego i kolegów, s. 11-28. (Przedruk z dziennika "Czas''') Kraków 1852. 24. "Dziennik Poznański" 1873 nr 13. "Stenographische Berichte" sejmu pruskiego z r. 1872/73, s. 550 i n. 25. B i c ker i c h W i l h e l m . J ohann Metzig ein deutschcr Idealist im Posener Lande. Deutsche wissenschaftliche Zeitschr. f. Polen. Heft 7. 1926, s. 90.
(Dr Metzig ur. 20 maja 1804 w Skwierzynie, umarł 1. X. 1868 r. w Lesznie).
K o n i e c z n y dr. Dr Metzig, Niemiec, walczący za sprawę polską. Dziennik Poznański 1901 I. nr 230/31. Woj t k o w s ki. Dr. Jan Metzig. Przyjaciel Polaków. "Kurier Pozn." 1927 r. nr 28. P o s z w i ń s k i. Z walk o uniwersytet. s. 12 i n. B e c k m a n n H e i n z. Dr J ohann Christian Metzig. Życiorys jego i walka o sprawę polską, s. 46-49. 26 Woj t k o w s k i A n d r z e j dr. Rola Poznania i Wielkopolski w życiu narodu. "Kron. miasta Poznania" 1925 r" s. 145 i n. 27. U r b a n o w s k i N a p ol e o n. Wspomnienia o Wyższej Szkole Rolniczej im. Haliny w Źabikowie. Poznań 1870 s. 23 i in. S k a l k o w s k i A d a m. W r z o s e k Ad. Wielki czyn obywatelski. Rzecz o Wyższej Szkole im. Haliny w Źabikowie. Poznań 1870 s. 23 i in. Ska,łkowski Adam. Bazar Poznański. Poznań 1938 s. 43 i n.
28. "Dziennik Poznański" 1873 I. nr 13. Wniosek Leona Wegnera. "Stenographische Berichte" sejmu pruskiego.... 1872/73 s. 550 i n.
29. W i c h e r k i e w i c z M a r i a. Pałac Działyńskich w Poznaniu. Poznań 1916 r. s. 34-36. Karwowski. Historia W. Ks. Pczn. t. II. s. 17-18. "Kurier Pozn." 1896 r. nr 69 i 70. "Dziennik Pozn." 1879 nr. 50,52 i 54. "Kurier Pozn." 1879 r. nr. 50, 51, 52, 53, 56.
30. Woj t k o w s k i A n d r z ej: B e r n a r d C h r z a n o w s ki. "Kronika m.
Poznania." 1936 I. s. 508 in S kał k o w s ki. Bazar Poz. s. 193.
31. S s y m a n k P a u l dr. Fiinfzehn J ahre literarische Kampfe um das Posener Hochschulproblem. Posener Zeitung 1913 I. nr. 40. L Zur geistigen Hebung des deutschen Ostens - Hamburgischer Correspondent vom 2. Dezember 1900 (w pierwszym artykule).
czony w Gesammelte Padagogische Abhandlungen). Stuttgart und Berlin 1912. s. 665-675.
33. War s c h a u e r Adolf. Deutsche Kulturarbeit in der Ostmark. Erinnerungen aus vier J ahrzehnten. Elftes Kapitel s. 150 i n. Die Konigliche Akademie zu Posen 1903-1919. Posener Tageblatt 1919 I. nr 372. W i l m s E r n s t. Akademie oder Universitat Posen? Decker 1912 s. 24-31. 34. Die Konigliche Akademie zu Po sen 1903-1919. Posener Tageblatt 1919 nr 372 i 390. 35. W r z o s e k A d a m. Założenie Uniwersytetu Poznańskiego i pierwsze lata jego istnienia, za rektora Heliodora Święcickiego (1919-1923). Poznań 1924 r. s. 41-47. "Głos Wielkopolski". Rok. II nr 51 (355) z dnia 21 lutego 1946 r. W rocznicę oswobodzenia, Poznania. 36. "Szkoły Wyższe". Kwartalnik. Organ sekcji szkół wyższych Z. N. P. nr 1/5 styczeń 1946 str. 1-64. "Głos Wielkopolski". Rok II nr 120(424) z dnia 3 maja 1946 r. pa.trz artykuły dr Zdzisław Grot: Stara Książka w Poznaniu i Wielkopolsce. Dr Maria Rymarkiewicz: Z dziejów Biblioteki Raczyńskich. Stanisław Strugarek: Dom Ciszy.
Biblioteka Raczyńskich z Rogalina, założona przez Edwarda hI. Raczyńskiego w 1829 I. i w tym samym roku dnia 5 maja ctwarta dla publiczności, zniszczona prawie zupełnie przez okupanta w 1945 roku. Jak podaje dr Rymarkiewicz Maria, zbiory Biblioteki Raczyńskich uległy strasznemu uszczupleniu i okaleczeniu. W roku 1929 oceniano ilość tomów na 120.000, a według sprawozdania z roku 1938 stan zbiorów doszedł do liczby 150.000, nie licząc depozytów. Wszystkie te skarby stały się pastwą płomieni; ocalało zaledwie około 15.000 starszych druków. Sam gmach spalony, świeci pustką; wzorowany był na wschodniej fasadzie słynnego Louvru w Paryżu. Z dawnych bibliotek w Poznaniu, poza Biblioteką Uniwersytecką, nie dochowała się żadna.
EDWARD SERWAŃSKI
POZNAŃ
STOLICA POLSKI ZACHODNIEJ
Przeobrażenia, jakie dokonują się w chwilach dziejowych w życiu narodów i państw, wymykają się niejednokrotnie spod oceny szerokich warstw społecznych. Gwałtowne przekształcanie się form i stosunków w życiu zbiorowym z jednej, a konieczność zajęcia się własną sferą życia prywatnego - z drugiej strony, tym bardziej unie ne uczestniczenie w zachodzących przemianach. Jeszcze trudniej to zrobić, gdy mamy do czynienia z takimi przemianami, jak obecne. Pełny udział, całym życiem w okresie przełomowym zależny jest od stopnia uświadomienia sobie współczesności. A nie wszyscy w równym stopniu mogą sobie wykształcić właściwy poziom uczestnictwa. Zależny on jest od wyrobienia politycznego i kultury obywatelskiej każdego z nas. Stąd nie dziw, że w szerokich warstwach społeczeństwa świadomość wielkich przeobrażeń i decyzja uczestnictwa w nowym życiu przełomowym rodzi się niejako drogą długiej, powolnej ewolucji. I tak nawet nie spostrzegliśmy się, jak koło stolicy dawnego Piastowskiego Państwa - użyjmy późniejszej nazwy: Grodu Przemysława - tuż po odzyskaniu wolności, koncentrować się zaczyna nowe, intensywne życie, będące zarazem może najsilniejszym wyrazem obecnych tendencyj i działalności politycznej. Złożyło się na to wiele przyczyn. Jednym jednak z najważniejszych niewątpliwie powodów, to nowe rozłożenie punktów ciężkości Państwa Polskiego.
Już samo obecne kluczowe położenie Wielkopolski predestynuje jej stolicę do odegrania w nowoodrodzonej Rzeczypospolitej specjalnej roli. Wielkopolska jest dzisiaj pomostem na Zachód, bazą wypadową Polski ku ziemiom nowoodzyskanym i koło jej stolicy koncentrować się będą najżywotniejsze wysiłki w pracy zachodniej. Zwróćmy tylko uwagę na szereg ośrodków, jakie dzisiaj pracują w stolicy Wielkopolski, aby podkreślić, jak Poznań, zgodnie zresztą z tradycją, a obecnie jako wykładnik naturalnych sił - obejmuje coraz to szersze dziedziny życia politycznego i gospodarczego, ściśle związane z obecnym "kierunkiem zachodnim". Poznań był jedynym uniwersyteckim miastem zachodnim. Insty, tucje naukowe, jakie miał w ciągu ostatniego 25-lecia Sląsk, nie mogły jednak równać się U niwersytetowi Poznańskiemu, choć tak krótką tylko tradycję pracy naukowej i wychowawczej ma Poznań. Na Pomorzu - mimo usilnych starań sfer naukowych pomorskich - nie udało się w pierwszym okresie naszej niepodległości stworzyć ośrodka uniwersyteckiego. Nie dziw więc, że znaczenie i powaga akademickiej uczelni poznańskiej, a zarazem i ośrodka naukowego wzrosły niepomiernie. A przecież od wielu lat rozwijała obok Uni kową, Akademia Handlowa. Rola Uniwersytetu Poznańskiego, jako zachodniego ośrodka nauki, była także specjalną: tutaj bowiem historia, geografia, prehistoria, prawo polskie, antropologia, etnografia, jak i językoznawstwo za teren swojej pracy naukowej w znacznej mierze objęły zagadnienia zachodnie i słowiańskie. W ramach U niwersytetu Poznańskiego - w trakcie rozwoju prac naukowych - wydzieliły się tak autonomicznie jak organicznie związane z Uniwersytetem specjalne wydziały, czy instytuty - dla tym szerszego zainteresowania się zagadnieniami zachodnimi czy słowiańskimi. N a wydziale prawnym historyk ustroju Polski, uczeń Balzera, prof.
dr Zygmunt Wojciechowski, od lat ze zwykłą sobie sumiennością badacza i gorliwością pedagoga wyjaśniał, a tym samym i przybliżał słuchaczom Uniwersytetu tajemnicę "Drang'u nach Osten". Po raz pierwszy od wieków młodzież studiująca miała możność zaznajomić się z zagadnieniem piastowskiej koncepcji Państwa Polskiego. Te rzeczy wzrosły w mózgi i serca, a dziś z Poznania - jako wynik pracy badawczej - idą w polski świat założenia naukowe i polityczne, jako pierwsza uprawa pod grunt Rzeczypospolitej Nowej. Wyrazem kontynuacji tej pracy i działalności naukowej i politycznej jest Instytut Zachodni kierowany właśnie przez prof. dra Zygmunta Wojciechowskiego.
Dotychczasowa już - choć tak krótka - działalność organizacyjno-naukowa i wydawnicza Instytutu Zachodniego pozwala poznać znaczenie i zakres tej działalności, jak i ogólny kierunek pracy. U niwersytet Poznański, Instytut Zachodni, a obok nich Akademia Handlowa - to po prostu wielkie akcenty siły i prężności nauki polskiej w starym piastowskim grodzie. Odradza się tym samym najszczęśliwsza tradycja tego ośrodka, który za czasów piastowskich był centrum dyspozycji polskich, genialną kuźnicą planów i stolicą państwa, które ramionami wspierało się mocno tak o morze, jak i o dziś dopiero na nowo wskrzeszone granice zachodnie. Działalność wyższych uczelni, jak i łatwość nawiązania do wielkich tradycyj Polski Piastowskiej, nadają już w tej chwili dawnej stolicy piastowskiej wyjątkowe znaczenie. Przeniesiono do Poznania siedzibę Głównego Zarządu Polskiego Związku Zachodniego. Nie będzie to bez znaczenia tak dla Związku sownego mIejSca. Chcąc z pełną odpowiedzialnością krzewić wśród szerokich warstw polskiego społeczeństwa ideę zachodnią i ją realizować, trzeba być w pobliżu nowoodzyskanych ziem. Wielkopolska z Poznaniem jest tym pobliżem. Z natury rzeczy Poznań stał się dzisiaj jednym z głównych ośrodków ekspedycji elementu osadniczego. Tutaj, niejako z ostatniego etapu - wędrując z dalekich kresów wschodnich i z Polski centralnej - startują repatrianci do wielkiego, dziejowego "marszu na Zachód".
W Poznaniu koncentruje się dziś szereg państwowych władz przemysłowych, których specjalnym zadaniem jest nie tylko ująć w pewien porządek problematykę gospodarczą Ziem Odzyskanych, ale przygotować plany gospodarczej odbudowy tych ziem i więcej - przy pomocy administracji i społeczeństwa plany te urzeczywistnić.
Administracja ogólna województwa poznańskiego, najbliższa znowu zarówno Pomorzu Zachodniemu, Ziemi Lubuskiej i częściowo , Sląskowi dolnemu jak i średniemu, w dużym stopniu ułatwia intensyfikację procesów niwelacyjnych, jak i zbliżenie ziem nowoodzyskanych do reszty ziem polskich. Tym samym administracja Ziemi Wielkopolskiej, której głównym ośrodkiem jest Poznań, nie tylko, że problemowo wprowadza się w zagadnienia administracji nowo odzyskanych ziem, ale przez bezpośrednią penetrację hierarchii nawiązuje prawdziwie osobisty kontakt z wracającymi do Polski ziemiami. Nie będzie to bez znaczenia w dalszym rozwoju życia tych ziem. Jeśli z Poznania wyszły dyspozycje i pierwsza pomoc - Poznań dla tych ziem zawsze pozostanie głównym ośrodkiem życia i działalności.
Samo społeczeństwo wielkopolskie, najbliższe tym terenom, stosunkowo najwięcej ;nasila elementem osadniczym dawne dzierżawy popiastowskie, czym nie tylko już Poznaniowi, ale samej Wielkopolsce wyznacza pewną pozycję w nowo kształtującej się sytuacji politycznej.
Gdy jeszcze uda się uaktywnić sparaliżowane w znacznej mierze - na skutek ciężkiej okupacji niemieckiej - siły społeczne Wielkopolski, proces akcji osiedleńczej niewątpliwie wzrośnie na czych Wielkopolski jest zresztą problemem specjalnym, któremu trzeba jeszcze poświęcić specjalną uwagę. W tej sytuacji, w jakiej się obecnie znajduje stolica Wielkopolski, pełne uaktywnienie samej Wielkopolski - w tym znaczeniu naj szerszym - wydaje się rzeczą specjalnie ważną, wprost konieczną.
Poznań miał zawsze najlepszą tradycję polityki zachodniej, a z tym działalności antyniemieckiej, wyrosłej zresztą z najgłębszych pokładów życia narodowego. Wkorzeniała w duszę i ciało - na skutek ciężkich doświadczeń - czujność przed ustawicznie zagrażającym niebezpieczeństwem stworzyła w umysłowości, w psychice Wielkopolan specjalne predyspozycje. Poznań też od XIX wieku specjalnie, a już w XX wieku wyjątkowo trzymał w swych rękach niemieckie nici, inspirujące bezwględną politykę: "Drang nach Osten". Do tych tradycyj należy nawiązać. Koła polityczne Wielkopolski - ściśle mówiąc, władze okręgowe stronnictw politycznych - nie uaktywniły w tej mierze odpowiednich sił i, jak dotychczas, nie stworzyły ośrodków myśli i pracy politycznej, odpowiadającej wymogom zachodnim. Trzeba i w tej dziedzinie wyrównać niejako front. ! > H Ifil
Poznań, jako zawsze czuły barometr, wskazywał nasilenie niebezpieczeństwa niemieckiego. Tak było wczoraj. Dzisiaj, z tym większą satysfakcją wznawia działalność wydawniczą. Jako ośrodek prasowy, wydawniczy i propagandowy w sprawach zachodnich, a tym samym i niemcoznawstwa, powinien wykazać specjalną ruchliwość, aby tradycjom sprzed drugiej wojny światowej uczynić zadość. I w tym wypadku - na szczęście - widzimy już poczynione poważne kroki w tej sprawie naprzód. Dotychczasowe pozycje Instytutu Zachodniego, z czasopismem "Przegląd Zachodni", dalej działalność prasowa Polskiego Związku Zachodniego już z ponad czterdziestym numerem tygodnika "Polska Zachodnia", a przede wszystkim powołanie do życia Zachodniej Agencji Prasowej, są tego najlepszym dowodem. Dalej prasa codzienna, nie pomijająca dosłownie ani dnia spraw zachodnich, jak i dla Ziem Zachodnich - jest dziś najlepszym zadatkiem na jak najpomyślniejszą akcję prasową, publicystyczną i działalność antyniemiecką. ostoję polszczyzny. Dziś Wielkopolska z dumą przypomnieć może, że stwierdził to nawet sam najgorszy jej tyran, Artur Greiser. To znamienne wyznanie daje piękny dowód sił społecznych Wielkopolski i zarazem dowód jej odporności. A rzecz godna podkreślenia - przecież Wielkopolska, to kolebka Państwa Polskiego. Zatem w starcie zachodnim - pomimo pewnego rodzaju depresji, w której znajduje się Wielkopolska na skutek zniszczenia jakiemu uległa, trzeba być świadomym tego uznania wroga, a po przypomnieniu wyciągnąć właściwe konsekwencje. Poznań wizytowali delegaci literatów śląskich: Szewczyk, Hierowski, Zbyszko Bednorz. Kilkakrotnie już odwiedził Katowice Wojciech Bąk, który wrócił do Poznania - jak to sam się wyraził w "Głosie Wielkopolskim" - "z łupem serdeczności i chęci do współpracy". Szanse stworzenia w Poznaniu przy pomocy sąsiedzkich ośrodków literackich ośrodka działalności kulturalnej, specjalnie dla ziem nowoodzyskanych, są widoczne. Centralne położenie Po, znania i Wielkopolski, wiążącej Pomorze ze Sląskiem - predestynuje znowu Poznań do odegrania specjalnej roli w jednym z najważniejszych procesów, a mianowicie w procesie duchowego zjednoczenia najpierw Ziem Zachodnich samych, a w następstwie z resztą ziem Polski. Wierzymy gorąco, że kontakty literatów wielkopolskich i śląskich będą gwarantem pomyślności w pracy w tej dziedzinie. Specjalną siłą w dziele eksterminacji i germanizacji Słowian zachodnich i narodu polskiego było w zbrodniczych rękach obłudników - chrześcijaństwo. Nie ma bodajże precedensu w dziejach Europy, aby w sposób tak podły, jak to zrobili Niemcy, ubrani w szaty kapłańskie, ogniem, "krzyżem" i mieczem potrafić w imieniu Boga, chrześcijaństwa i Kościoła dokonać straszliwych zbrodni wymordowania całych szczepów i plemion słowiańskich, jak i niezliczonych rzesz Polaków zachodnich. Pierwsi Piastowie, świadomi tego, prowadzili wyjątkowo mądrą politykę kościelną, popierając ze wszystkich sił Kościół Katolicki. Główną kuźnią tych myśli politycznych i głównym ośrodkiem tej pięknej tradycji działalności Kościoła Katolickiego na ziemiach zachodnich był Poznań, pierwsza stolica chrześcijaństwa w Polsce. całej tej pracy właściwy charakter. Prawość charakteru pierwszego księcia kościoła w Polsce, światłość umysłu, wielka kultura polityczna i dostojeństwo osobiste będą fundamentem, na którym wspierać się będzie najkapitalniejsza w procesie zjednoczenia strona tej akcji, jej oblicze moralne. Bodajże praca w tej dziedzinie pozwoli Poznaniowi, jako jednemu z głównych ośrodków dyspozycji kościelnej w Polsce, dopełnić aktu sprawiedliwości dziejowej za tysiącletnią profanację świętych uczuć religijnych, kościoła i chrześcijaństwa w ogóle. Pierwszą piękną zapowiedzią startu w tej dziedzinie jest fakt mianowania przez Ojca św. delegatów papieskich na nowoodzyskane ziemie zachodnie.
Wymieniliśmy niektóre z najgłówniejszych elementów życia i pracy Poznania, jako stolicy Polski Zachodniej, predestynującej tę stolicę na główny ośrodek polityki zachodniej. Stwierdźmy jednak prawdę: główne elementy tak życia jak i pracy nie skoordynowały się w sobie w Poznaniu, wewnętrznie. Ogromne zadania, jakie stoją przed nami i konieczność jak najpełniejszego uświadamiania sobie wszystkich elementów rzeczywistości, wymagają jednak tej koordynacji.
Niechby Poznań dał pierwszy krok w kierunku zorganizowania się wszystkich tych wyżej wymienionych ośrodków życia i pracy, a tym samym da nie tylko dobry przykład, ale jak najlepszą okazję do większej planowości, ekonomicznego dysponowania siłami narodu i zintensyfikowania procesu zjednoczenia duchowego narodu, i terytorialnego, nowo powstałego Państwa Polskiego. W sytuacji, w jakiej się znajdujemy - specjalnie wobec faktu powstania Ministerstwa Ziem Odzyskanych - konieczność manifestacji siły zbiorowej miałaby nie tylko duże znaczenie emocjonalne, ale i polityczne. W społeczeństwie odczuwa się powszechnie potrzebę widzenia konkretnych dowodów dotychczasowych naszych osiągnięć ; potrzebę tę należy zaspokoić.
Zbierająca się co pewien czas elita naukowa, polityczna i społeczna stolicy Wielkopolski dawałaby bodźce do wzmożenia wiary, sił i j ak najlepszych nadziei w pomyślność nowego życia Rzeczypospolitej.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Stoł. M. Poznania: czasopismo poświęcone sprawom kulturalnym stołecznego miasta Poznania: organ Tow. Miłośników Stoł. Miasta Poznania 1946 czerwiec R.19 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.