BRACTWO KRAWIECKIE POZNANSKIE PRZED R 1793 129nei zastrzeżeniami. Zadekretowano wszakże jednocześnie, że przywilej ten nie przysługuje uczniom. Uchwała ta zakazuje również uczniom urągania z pasów czeladników "pod karą pacholętom zwyczajną". Ta kara ma także własną historję. Pierwotnie całą władzę dyscyplinarną nad uczniem miał mistrz. Zdaje się, że przy końcu 16. wieku poczęły cechy wymierzać także kary cielesne; kary pieniężne itp. istniały dawniej, o ile uczeń uchylał się od władzy mistrzowskiej. Po raz pierwszy spotykamy w statutach "obyczaj" (czyli "dobry obyczaj", t. j. bat) w r. 1658 57 ). Karę delesną wymierzał wówczas cech za pijaństwo. wałęsanie się po nocach itp. wybryki. Statut z rOiku 1779 zobowiązał uczniów na równi z starszymi do pomocy przy gaszeniu pożaru5. Wyzwolenie odbywało się w sposób prosty. Majster zgłosił ukończenie nauki w bractwie i wypIsał ucznia. Obowiązywał go tylko czas umówiony (do rychlejszego wyzwolenia potrzebna była zgoda bractwa) lub przepisany statutem. Za list wyzwolenia płacił uczeń 3 zł. 5a ), od r. 1658: 6 zł. Od r. 1779 otrzymywał wyzwoleniec świadectwo zachowania i wyuczenia oraz płacił za wyzwolenie 6 złotych i 1 zł. pisarzowi. Cech poznański potrafił bronić praw swych związanych z wyzwalaniem. Gdy w r. 1776 cech chwaliszewski wyzwolił ucznia poznańskiego. wymógł cech poznański dotkliwe ukaranie starszych chwaliszewskich.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1927 R.5 Nr2

Czas czytania: ok. 3 min.

6. C z e l a d n i c y.

W cechu poznańskim łączyli się w przewadze krawcy znaczniejsi, którzy zatrudniali kwaIifikDwanych pomocników. Wielkie miasta krÓllewskie były W' ogóle zasadniczenŃ punktami wędrówki czeladzi rzemieślniczej. Gdy przeto w cechach mniejszych statuty mało zdradzają zainteresowania sprawami towarzyszów, statuty cechu poznańskiego baczną na nie zwracały uwagę, chociaż i tutaj tylko niektóre przepisy zawarły. :2:ywioł czeladniczy stanowił osobną gromadę w cechu, stał pc.d jurysdykcją cechową, ale łączył się w zakresie cechu w właaną organizację. W Poznaniu cech utrzymał nad towarzyszami wła

57) Statut 1658 nr. 70.

58) Statut 1779 nr. 28.

59) Statut 1553 nr. 62. 1577 nr. 37. 1581 nr. 44 1658 nr: 10 1779 nr. 3

KRONIKA MIASTA POZNANIA.

dzę dość silną, gdy np. na śląsku czeladź niekiedy uzyskała znaczną samodzielność. W każdym razie czeladź cechowa miała od początków gospodę własną, odbywała własne zebrania, miała - conajmniej od 16. wieku - własny skarb, przedstawiała rachunki starszym cechu i bractwu. Kary czeladników wpływały do ich kasy, pewne opłaty wyzwoleńców szły na gospodę. Gospodę utrzymywał majster wyznaczony przez cech, t. zw.

ojciec gospodni, któremu później dodawano do pomocy balcesor6w (Beisitzer - baizecer - balcesor), a zespół towarzyszów wybierał własne naczelnictwo (starszy czeJadmk itd.). Pomoc dla wędrujących towarzyszy ,była zwyczajowym obowiązkiem zjednoczonej czeladzi miejscowej. Mieszkanie i wyżywbnie dawał majster i płacił poza lem zasługi tygodniowe. Czeladź miała własne instytucje kościelne. Do służby wojennej zobowiązana była w wiekach dawnych na równi z majstrami, i w praktyce cech towarzyszów właśnie wysyłał na wyprawy wojenne. Ponieważ nie zachowały się żadne księgi gospody krawieckiej w Poznaniu, mało o życiu czeladzi krawieckiej powiedzieć można. Statut z r. 1553 oraz statut z r. 1577 poświęciły osobne rozdzialy towarzyszom, i statut z r. 1553 mimo nowszych przywilejów stale zachowywano później jako obowiązujący w sprawach czeladziGO). Ale już najstarsze statuty zawierają ciekawe postanowiena o towarzyszach. W ędrówka była nieodzowną w rzemiośle i rozumiała się sama prz.ez się, to też statuty milczą o tym obowiązku, a dopiero statut z r. 177961) przepisuje trzyletnią wędrówkę do miast cudzoziemskich lub wielkich miast w Polsce, poczem mógł czeladnik rozpocząć w Poznaniu przygotowanie do sztuki, pracując tutaj u jednegO' majstra przez rok i 6 niedziel, przedłożywszy listy wyzwolenia i listy wysłużenia trzech lat tudzież świadectwa dobrego prow8Jdzenia z bractw, w Iktórych służył. DaJWniej sprawy te traktowano dowolniej. Czeladnik przybywał do gospody, znanej już w r. 1427, i tu ojciec gospodni polecił mit majstra. Jeżeli przyrzekł pracować a poszedł do innego majstra, nie wolno go było przyjmować do pracy (pod karą pół sądka piwa), a czeladnik musiał przez tydzień pracować u

60) Biorąc rok 1553 jako podstawę, obchodziła w r. 1892 czeladt ce chowa jubileusz, przy której to okazji powstała monografja Krajewicza. 81) Statut 1779 nr. 4, 5 i 6.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1927 R.5 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry