KHO\"IK.\ I\IL\STA 1'0DL\:\T1..\

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1939 R.17 Nr2

Czas czytania: ok. 3 min.

czańskie aspiracje mogłyby znaleźć pełną realizację, gdzie wszelkie niesłuszne przywileje zostałyby wyłączone, a wszystkim kierowałaby na,iwyższa zasada sprawiedliwości. To był ideał, który w rozważaniach praktycznych modyfikowano znacznie i starano się przekroić do okoliczności. Praktyczny i racjonalistyczny duch mieszczański poszukiwał formy ustrojowej, która by nietyle była idealną w świetle takich czy innych założeń, co mogła być wyrazem przedsiębiorczości, polityki interesu i gwarantowała skuteczność działania. Z tego punktu widzenia tendencje absolutystyczne ma.ią wiele w swej postawie wspólnego z rac,jonalistyczną postawą mieszczańską. Absolutyzm traktuje państwo jako pewien kunsztowny mechanizm, zwolniony z oddziaływania na niego dawnych autorytetów, a więc religii i jej zasad moralnych, mechanizm kierujący się własnymi, świeckimi prawami, a przede wszystkim rozumem nie widżącym niczego poza rac.ią stanu. To zmetodyzowanie, zracjonalizowanie, ten technicyzm pojmowania zadałi. kierownictwa państwowego, odpowiada w zasadzie mentalności mieszczańskie.i. I w kulturze wielkopolskiej widzimy więc pewne oscylowanie między r e p u b l i k a n i z m e m a d y k t a t u r ą, tak znowu charakterystyczne dla kultury mieszczańskiej, gdziekolwiek tylko ona wyrośnie, jako ustro,iallli najbardziej przylega,iącymi do nowego rozwoju ekonomicznego społeczeństwa. Marceli Mott Y wspomina,iąc w swych "Przechadzkach po mieście" o Marcinkowskim tak pisze: "Widział, że nam przede wszystkim potrzeba w i e d z y i P I' a c y, stanu średniego i oświaty ludu, by wytrzymać współzawodnictwo z obcym żywiołem, przypomniał sobie słowa, jak mi się zda.ie Guizota, który do .jednego ze znajomych sobie Polaków powiedział: ..i n s t r u i s e zvo u s. e n r i {' h i s s e z - v o u s, e t a t t e n d e z" ...... Widzieliśmy, jak społeczeiistwo \\ ielkopolskie wprowadzało w czyn drugie hasło - bogaćcie się - tego lapidarnie ujętego progmmu, teraz trzeba jeszcze przypah'zeć się, jak realizowało pierwsze: uczcie się. Widzieliśmy również, jak zasadnicza cecha kultury mieszczańskiej, dążność do zbogacenia się, zbiega się z działalnością polityczną i tym samym zyskuje patent pracy patriotycznej, teraz widzimy, .iuż z samych okoliczności, w ,iakich został

sformułowany zacytowany powyżej program, jak i następna zasadnicza i organiczna tendencja kultury mieszczailskiej, je.i pęd do wiedzy, łączy się z postulatami politycznymi i nabiera cech narodowej powinności. Skąd bierze się ten gwałtowny, a zbudzony przez kulturę mieszczańską, pęd do wiedzy? Na to trzeba odpowiedzieć. Światopogląd saskiego feudalizmu spoczywał, jak już to podkreślaliśmy, na podstawach teologicznych. System ten za najważniejsze uważał poszukiwanie pl'zyczyn wszystkiego w teologii zawierającej arsenał prawd zasadniczych, pierwszych - causa e primariae. Co prawda dopuszczano możliwość tłumaczenia różnych zjawisk życia również w sposób naturalny, zdobyte jednakże w ten sposób prawdy i wykryte przyczyny uważano za drugorzędne - causae secundae. Kultura mieszczańska obala to nastawienie, degraduje teologię i w dużej mierze metafizykę stawiając poszukiwanie "praw natury" na pierwszym miejscu i budząc tym samym gwałtowny ruch umysłowy obejmujący wszystkie dziedziny zaniedbanej ludzkiej wiedzy. Upadek teologicznego sposobu myślenia powoduje i to, że religia przestaje być teraz czynnikiem dającym impulsy do takich czy innych społecznych poczynań. Ideały uniwersalistyczne, które łatwo i silnie zabarwiały myśl szlachecką i jej epigonów, w rodzaju "Polska przedmurzem chrześcijaństwa" - ustępują w kulturze wczesnomieszczańskiej wielkopolskiej płomiennym uczuciom nacjonalistycznym i wolnościowym. Kosmopolityzm jest zjawiskiem odosobnionym i raczej późniejszym. To wypieranie elementów ponadnarodowych szczególnie silnie manifestuje się na jednym bardzo ważnym odcinku. Wszechwładna w epoce saskiej w szkolnictwie ponadnarodowa łacina zosta.ie wyparta pl'zez język narodowy. Kulturze wielkopolskiej przypada w dziele tym decydujący udział. Tak bowiem charakterystyczne i typowe dla wszystkich kultur mieszczańskich zainteresowanie dla języka narodowego czy ludowego ujawnia się tu w całej pełni i coraz bardziej się potęguje (Kopczyński, Małecki żeby wymienić najważnie,iszych). Również inaczej teraz w swych motywach przedstawia się to, co można nazwać dobroczynnością. Jeżeli dawniej podnietę

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1939 R.17 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry