DZIAŁ BIEŻV;Yzentu,ie. Z pojęciem uczonego łączy się pojęcie specjalisty, technika, mzyniera. Ale wiedza, oświata nie 'może ograniczać się do obejmowania swym zasięgiem tylko nielicznych grup tych, którzy ,iej się specjalnie oddają. Każdy bowiem człowiek potrzebuje jej tak w swoim zawodzie, do którego musi być jak najlepiej przygotowany, aby mógł pomnażać dobro ogólne, - jak i w całokształcie swego życia społeczno - obywatelskiego. Tej oświaty nie może być nigdy za wiele. Widzimy tutaj ten tak charakterystyczny znowu rys kultury wielkopolskiej z jej wiarą w cudowną moc oświaty ("Oświata ludu dokona cudu" - hasło tu najszczerzej chyba głoszone) i z jej zacięciem popularyzatorskim. Człowiek ma być nie tylko rozumny, ale i pracowity: kult pracy obok kultu wiedzy. Obowiązkiem człowieka jest praca, praca i jeszcze raz praca; wszystko jedno czy to będzie praca fizyczna, czy też praca umysłowa. Jedno wszelako zajęcie zdaje się Staszic wysuwać na czoło wszystkich innych. Do jednej z dziedzin życia społecznego przywiązuje on specjalne znaczenie. Gotów jej przypisywać jakieś niezwykłe, irracjonalne, boskie, żeby nie powiedzieć demoniczne, właściwości. Tą dziedziną jest - handel. Nadaje to systemowi myślowemu Staszica piętno merkantylizmu. ("On (handel), jako druga Opatrzność, . . . ") Wreszcie - człowiek ma być bitny. Swoją gotowość bojową ma umacniać tak fizycznie, jak i moralnie. Ideały, o które ma walczyć względnie w których obronie ma stawać, straciły już jednak swój uniwersalistyczny czy religijny charakter i zacieśniły się do ideałów wyraźnie nacjonalistycznych czy nawet regionalnych. ("Taka jest natura człowieka, tak wyciąga szczęśliwość jego, aby to poznał najpierwej, co się wokoło niego dzieje. H i s t o r i a n a r o d o w a najpierwej być uczoną powinna. Taki obywatel, którego najpierwsze, a w naszej duszy najdzielniejsze wyobrażenia o Ojczyźnie będą, zamyśli się o niej częściej - tym samym ukocha ją więcej". "Więc przy m o r a l n e j n a u c e zaraz trzeba uczyć krajowej geografii, krajowego dziejopisma, h i s t o r i i n a t u r a ] n e j s w e g o p o w i a t u, arytmetyki, geometrii z doświadczeniem "). Rys zainteresowań historycznych trzeba tu specjalnie podkreślić, z niego bowiem wywodzi się tak charakterystyczny dla kultury wielkopolskiej historyzm.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1939 R.17 Nr2

Czas czytania: ok. 4 min.

4*

Jakże wymowne. są następujące Ełowa Staszica: "Moralne,i nauki poręką jest h i s t o r i akr a j o w a. Tę każdy obywatel najpierw unllec pOWllllen. Dziecię, które najpierwszy raz otwiera swoje oczy, nic innego widzieć nie powinno nad Ojczyznę, dla której samej tylko zamknąć je kiedyś obowiązek będzie miało. Pierwszą książką, którą w rękę weźmie; niech będą dzieje tych ludzi, z którymi żyć mu trzeba. Ono jest nieczułe i głuche na los Asyryjczyków i Medów, z którymi nie ma związku żadnego, ale o swoich pradziadach, o swoim ojcu posłucha ciekawie i zawsze mu te powieści miłe będą. Wielki błąd w tych wszystkich edukacjach, które najpierw historii czasów i krajów odległych uczyć się każą. Osobliwie my, Polacy, przyznajmy się z wstydem. że najmniej siebie samych znamy". Te same względy narodowe, czy wspomniane powyżej względy oświatowe i popularyzatorskie, czy wreszcie względy demokIoatyczno-ideowe nakazywały w stąpić w obronie języka ojczystego pl'zed łaciną, nakazywały zająć Eię naszym "volgare" i odsłonić tym samym jeszcze jedną, powszechną dla wszystkich mieszczańskich kultur, pasję. Staszic hołdował poglądom demokratyczno - l'epublikaiiskim.

Był- on przekonany, że tylko społeczCllstwo zorganizowane na sposób republikański może zrealizować ideał ustroju zracjonalizowanego na zasadach praw natury. Zdawał sobie jednakże Staszic sprawę i z tego, że ustrojem, w którym racjonalizac.ia święci wielkie triumfy, jest despotyzm. Nie mógł więe i temu ustrojowi ze swego punktu widzenia odmówić pewnych walorów, a przeciwnie musiał w pewnych warunkach widzieć w nim ostatnią niejako deskę ratunku. "Uwagi nad życiem Jana Zamojskiego - mówi Staszic - skOllczyłem na tym: ,leżeli stan szlachecki w nadarzonej okoliczności nie potrafi się łatwo i prędko zgodzić na zniesienie rządu feudalnego, a na ustanowienie prawdziwej rzeczypospolitej cały naród obejmującej i na powszechnym prawie zasadzonej, natenczas sposób na.iprędszy, najłatwiejszy, a w teraźniejszych okolicznościach najpewniejszy : ustanowić jednowładztwo. Bo myślałem sobie, że naród pod despotyzmem nie jest na zawsze zgubiony". Bezwględnie tylko odrzuca Staszic oligarchię, której smutny pokaz dawała szlachta.

W tym zaś oscylowaniu Staszica pomiędzy "republiką" a "tyranią" mamy znowu przejaw ,iednej z najbardziej typowych dla kultury mieszczańskiej antynomii. Ale w tW9rczości Staszica mamy nie tylko te pierwiastki, ldóre stanowią siłę kultury mieszczańskiej, które decydują o jej wewnętrznym dynamiźmie i sile przebojowej. Musimy z dzieł Staszica wynotować i te zdania, które świadczą o punktach słabych mieszczańskie,i postawy życiowej i które rozrósłszy się wprowadzają kulturę tę w ostry, trudny do pr'zezwyciężenia kryzys. Tu należą wszelkie objawy kwietyzmu i pacyfizmu. ("Ale cóż tą prawdziwą człowieka szczęśliwością nazwiemy? Złóżmy pl'zesądy, zamyślmy się nad sobą - WSZYRCY ,iedno powiemy: mieć życia pierwsze potrzpby, zdrowie i pokój"). Ten ciasny trochę hedonizm i to "poprzestawanie na małym" stoi właściwie w dość jaskrawej sprzeczności z zasadniczymi zał07eniami nauki Staszica. Tak w jak naj ogólniejszym zarysie przedstawiałaby się postawa ideowa Staszica, a więc i zdobywającego pełnię Rwej samowiedzy mieszczaństwa wielkopolskiego. I nie jest to wcale ważne, że Staszic swoje poglądy uzupełniał czy kształtował na podstawie takiej czy innej głośnej podówczas filozofii. Zasadniczą inspirac,ię bowiem do głoszenia takich a nie innych tez dawał mu mzwój socjalny społeczeństwa, w którym się znajdował, z któr'ego wyrósł i które poglądy swego syna musiało uważać za broń w walce o prawo tworzenia swoje,i mieszczańskiej kultury. Staszie więc jest tu zjawiskiem typowym, jest ojcem kultUl'y wielkopolskiej. W nim już mamy w zawiązku zapowiedź wielkości i małości tej kultury, zapowiedź jej wzlotu i upadkub) B u r z e n i e dawnego układu społecznego

Każda kultura, a więc i każda kultura mieszczańska, ma swo.! okres rozkwitu, okres dynamiczny, w którym biorą górę elementy ruchu nad elementami zasto,iu, w którym przeważa chęć walki, radość ryzyka, skrajne stawianie problemów i bezwzględne ich realizowanie. Miała oczywiście i taki etap w swoim

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1939 R.17 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry