KRONIKA II.\STA POZXM\L\posiadają nawet prawdziwych wiadomości o faktach, jakie zna każdy nauczyciel na prowincji; skądże więc można oczekiwać gruntownych reform? Ustanowiony dla spraw seminaryjnych w ministerstwie kultu tajny radca Schneider 12) prawdopodobnie także nie jest poinformowany o raku toczącym katolickie seminarium naszej prowincji i dlatego pozostanie wszystko przy starym, podczas gdy regencja wierzy, że "sprawa polepszy się wydawaniem rozporządzenia po rozporządzeniu". Kilka dni później (21. III.) donoszą gazety poznańskie, że od 20 marca rewiduje seminarium nauczycielskie w Poznaniu wyższy radca regencyjny Waetzold z Berlina w towarzystwie Tschackerta. Rewizja ta trwała kilka dni, gdyż 22 marca Waetzold brał udział w seminaryjnym obchodzie cesarskich urodzin 13). Niewiadomo nam, jakie po tej wizytacji zapadły ustne uchwały i jakie spisano protokoły, ale domyślamy się tego z listu (z d. 28. III.) ministra Falka do naczelnego prezesa Giinthera 14).

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1939 R.17 Nr2

Czas czytania: ok. 17 min.

Falk pisze, iż ze sprawozdania Waetzolda dowiedział się, że naczelny prezes wypowiedział się za gruntowną reorganizacją poznańskiego seminarum nauczycielskiego, która polegać ma przede wszystkim na przeniesieniu tego instytutu na inne miejsce. "Na skutek tego, co słyszałem o wewnętrznym i zewnętrznym stanie seminarium", pisze Falk, "w zupełności godzę' się na taki środek. Abstrahując od spraw personalnych, które się osobno załatwi, trzeba będzie wpierw uchwalić, czy seminarium może pozostać w Poznaniu, czy też musi być przeniesione do innego miasta.

12) Dr 1\ aro! Schneider był {)lI 18:)1-18;;7 nanczyeiełelll gilllnazj..ł'lym W Kroloszynie, 18;;7 pasl,orem w środzie, 18(13-67 d)11'ckloł-Cm selll. nllll("L.

,,, Bydgoszczy. ,y r. 1872 wstal l;owolany do prllski,eRo millis:erstwa oświaty.

'V pamięlniku swym: ..Ein halb es Jahrhllllltert im Diensle \"on Kin'h:' und Schnie", -. Berlin 191t(), pisze on, że ehęlnie przyj.ął slauowislw u:lllczy("ich gimnazjalnego \V Krotos7.ynic, ponieważ "die l\tiLJrbcit au der Enlugdis.l[ioll lIud au dcl' (;erul.lnisiernl1g dCl' PrL>vinz e'ltsp"ach mein"n ilhlerslcl1 'Viiuschen" (slr. 1;;8). ,y r. 1862 pisywał w ,.Grenzbote" nrtyknly pl"7.ceiw PolalwlII (Die deuLseheu Briefe aus der prellssischen Provil1z POSCll), dzi«;ki CZ('IllI1, jak sam p:sz,e, ..z:lskarbił sohic Il.ljwi«;kszc nzn:mie Bi'sma,"cłm". Ctr. 21}{1 -201 op. cit.). 13) P,os. Tagebl. z d. 23. Hl. 187.ł.

14) A. P.: - Wojewódzlwo 1363.

Gdyby można urządzić eksternat w Poznaniu, w dzielnicy o przewadze ludności niemieckiej, to takiemu załatwieniu sprawy przyznać należy pierwszeństwo. Jeżeli to jednak będzie niemożliwe, wtedy trzeba rozważyć, w której innej miejscowości będą odpowiednie na to warunki. Gdyby urządzeniu eksternatowemu, czego nie przypuszczam, miały się przeciwstawić trudności nie do przezwyciężenia, w takim razie należało by seminarium zreorganizować jako internat i przenieść na miejsce o przewadze ludności niemieckiej". Dalej pisze minister o urządzeniu preparandy, - ale sprawę tę, nie związaną z tematem, pomijamy. Jak z powyższego listu wynika, Falkowi wcale tak bardzo nie zależało na przeniesieniu seminarium poznańskiego do innej miejscowości. Życzeniem jego było usunąć je ze Śródki i przenieść je na inne miejsce w obrębie Poznania, lub też na jakieś przedmieście, byleby w te,i okolicy przewagę miała ludność niemiecka. Z powodu listu Falka odbyła się w Prow. Kolegium Szkolnym dnia 7 kwietnia 1874 r. konferencja, w której brali udział radcowie szkolni Tschackert, Jaekel i Kugler. Porządek obrad obejmował p. i. następujące sprawy tyczące seminarium poznańskiego: a) kwestję jego przeniesienia, b) czy internat należy zmienić na eksternat, c) sprawa zmiany seminarium na symultanne. Nie wynika z akt, jakie na tym zebraniu zapadły uchwały.

Jednak z dalszego postępowania władz szkolnych i naczelnego prezesa przypuszczamy, że postanowiono seminarium poznańskie bezwzględnie przenieść do innego miasta i urządzić je jako eksternat o charakterze symultannym. Wynika to też z sprawozdania rocznego, które Tschackert zaraz następnego dnia po konferencji, tj. 8 kwietnia, opracował, a do ministerstwa wysłał dopiero po 4 1 12 miesiącach, bo 27. VIII. 1874. W tym sprawozdaniu II» pisze on m. i. "Was z a p p. 16) z a d e c y d o wał a, ż e zakład ten ma być ze swych dotychczasowych za szczupłych i nieodpowiednich lokali przeniesiony. Skład grona nauczycielskiego nie jest korzystny dla krzewienia

15) A. P. - Kuralllriulll S17.

Ir,} 1\linisler Falk.

niemieckiej myśli i kształcenia w duchu niemieckim. Pięciu nauczycieli jest narodowości polskiej, a dwuch niemieckiej. Potrzebom nauczania odpowiadałby odwrotny stosunek.... .J ę z Y k niemiecki jest językiem wykładowym we wszystkich przedmiotach nauczania za wyjątkiem pols k i e g o r e l i g i i. N i e m a ż a d n e j w e w n ę t r z n e i p r z y c z y n y, k t ó r a b y m o g ł a s z a l ę P r z e waż y ć, a b y w Y kła d a n i e n a u kir e l i g i i i n a c z e j t rak t o wać, a n iż e l i i n n e p r z e d m i o t y, i n a o p o r t u n i z m w y g l ą d a odkładanie zmiany dotychasowego urządzenia n a c z a s, k i e d y l e p i e j w y jaś n i ą s i ę s t o s u n k i p an u j ą c e w z akr e s i e koś I i o ł a k a t o l i c k i e g o w prowincji ..."17). Z polecenia naczelnego prezesa, zapewne na skutek uchwał konferencji w dniu 7 kwietnia 1874, pojechał dnia 25 kwietnia 1874 Tschackert do Rawicza, gdzie, celem umieszczenia tamże seminarium nauczycielskiego, odbył poufne narady z rawickim landratem i burmistrzem. O wyniku tych obrad donosi następnego dnia naczelnemu prezesowi. Podaje, że Rawicz posiada odpowiedni plac (za 3000 talarów) na budowę gmachu seminaryjnego przy ulicy Berlińskiej, że u obywateli rawickich (11 tysięcy Niemców) można by urządzić stanc,ię dla 70 seminarzystów, że będą tam też mieszkania dla 6 - 7 żonatych nauczycieli, że dzieci do utrakwistycznej szkoły ćwiczeń dostarczy czysto polska wieś Łaszczyn odległa tylko ćwierć mili od Rawicza, że seminarium znajdzie w Rawiczu tymczasowe pomieszczenie, dopóki nie wybuduje się dlań własnego gmachu. Aczkolwiek misja Tschackerta do Rawicza była poufna, to jednak wiadomość o niej rozeszła się niebawem. Burmistrz rawicki powiadomił o wszystkim magistrat, a ten złożył listem z dnia 27 kwietnia podziękowanie Tschackertowi i doniósł mu dokładniej, gdzieby można ulokować szkołę i uczniów. I już dnia 1 maja czytamy w "Posener Zeitung" (nr 298) w rubryce wiadomości prowincjonalnych, że rząd zmierza założyć seminarium,

17' Zdania pollkrślone przez nns S'! w pEmie 110 minis L' z dnia 27. \.I1L opnszczone.

nauczycielskie w Rawiczu. "Gdyby jednak, jak wieści głoszą puwyższy plan zawierać miał w sobie skasowanie tutejszego seminarium, zamiast przekształcenia go na symultanne, to w interesie miasta i z uwagi na zadanie seminarium musielibyśmy projekt taki zdecydowanie zwalczać. Regencja winna się starać o pomnożenie n i e m i e c k i c h zakładów naukowych i inteligencji w ubogiej dotychczas w państwowe zakłady naukowe prowincji, a nie zmniejszać ich liczby. Tym sposobem wzmocni się niemieckość więcej, aniżeli najruzmaitszymi rozporządzeniami i karami policyjnymi. Spodziewamy się, że tutejsza regencja - berliilskie ministerium za mało zapewne zna nasze stosunki - nauczy się czegoś od Polaków, którzy ubecnie, jak się dowiadujemy, agitują w kierunku, ażeby rodziny należące do ich narodowości, a żyjące w Dreźnie i gdzieindziej, wróciły do Poznania, pudobnie jak generał puwołuje urlopowanych, aby wzmocnić swe pułki" W dalszym ciągu przytacza "Posener Zeitung" powody przema\\ iające za puzostawieniem seminaIium nauczycielskiego w Poznaniu (większy wybór uczniów, lepszy materiał uczniowski, lepsza kontrula, odpowiedniejsze otoczenie) dodając w końcu: "Nie do uwierzenia wydaje się nam, ażeby regencja rezygnowała z tych wszystkich korzyści dlatego tylko, że w Rawiczu plac budowlany jest o kilka talarów tańszy". "Kurier Poznański" z dnia 1 maja podaje za "Posener Zeitung" wiadomość o prawdopodubnym przeniesieniu seminarium, a w kwestii żądania niemieckiej gazety przemienienia katolickiego Reminarum na symultanne odpowiada: "Zdaje Rię stąd, że "Pusener Zeitung" nie wystarcza jeszcze, iż w całym Poznaniu nie ma już ani jednej szkoły, w którejby po pulsku wszystkie lekcje były wykładane". Także. "Ostdeutsche Zeitung" (4. V. 1874) żąda, aby seminarium nie przenoszono do innej miejscowości - "lecz usunięto .je z ultramontannego zakątka pomiędzy bramą BydguRką a Warszawską przeniesiono jako symultanne do ianej, duchuwo wolniejszej i zdrowszej dzielnicy miasta. Miasto Poznań w pierwszym rzędzie i najbardziej jest zainteresowane urządzeniem seminarium symultannego, z którego brałoby swych nauczycieli;i jesteśmy przekonani, że władze miejskie, dbające tak bardzo o nasze szkolnictwo, także w tej sprawie energicznie zaznaczą swój wpływ". Dowiedziawszy się nareszcie u kompetentnych osób prawdy wyjaśnia "Posener Zeitung" w artykule pl. "NochmaIs zur Seminarfrage in Posen" (7. V. nr 313), iż nie ze względów oszczędnościowych, ale z uwagi na "celowe nauczanie" ma być usunięte z Poznania seminarium nauczycielskie. W kołach regencji przeważa bowiem zdanie, iż do seminarium nauczycielskiego w Poznaniu, chociaż by było symultanne, głównie uczęszczaliby Polacy; Niemcy natomiast i ewangelicy dawaliby pierwszeństwo ewangelickiemu seminarium nauczycielskiemu w Koźminie. Wychodząc z takiego założenia regencja jest zdania, że seminarzyści-Polacy w Rawiczu "o wiele łatwiej, aniżeli w jakimś innym polskim, ultramontannym mieście rolniczym przyswoją sobie niemieckie usposobienie potrzebne im według nowych rozporządzeń regencyjnych w ich późniejszym zawodzie nauczycielskim". Ale nie podziela "Posener Zeitung" zdania, że w przyszłym poznańskim symultannym seminarium Polacy mieliby stanowić większość. "Była to dziwaczna i także nieniemiecka idea, która kazała dawniejszemu reżimowi reakcji zakwaterować seminaria nauczycielskie w Koźminie, Paradyżu i Kcyni zamiast w większych i najkulturalniejszych miastach prowinc,ji i tak samo dziwacznym i nieniemieckim było założenie ewangelickiego seminarium w protestanckiej Bydgoszczy, a katolickiego na katolickiej Śródce, gdzie potęgą są wskazania polskiego prymasa i nakazy polskiego kleru". Te przed laty popełnione błędy "Posener Zeitung" uważa za przyczynę obecnego braku nauczycieli. I aczkolwiek obecnej regencji wyraża uznanie za to, że rozpoczyna usuwać wszystkie braki, to jednakowoż nie godzi się z myślą, że reforma ta pociąga za sobą ubytek dla miasta. Nie będzie tak wielką stratą dla miasta, że mniejwięcej 100 osób przestanie zaspokajać swe zapotrzebowania w miećcie, ale dotkliwą szkodą będzie utrata nauczycieli seminaryjnych. "Czy Poznań ma 10 nauczycieli niemieckich mniej lub też więcej, nie jest to bez wpływu ani dla naszego, tak bardzo w krzewicieli życia duchowego ubogiego miasta, ani też dla naszego życia socjalnegoi stowarzyszeń". Dalej udowadnia autor artykułu, że wszelkie zadania nałożone na seminarium nauczycielskie lepiej, niż gdzieindziej, spełnione być mogą w Poznaniu - powinno się tylko seminarium ze Śródki przenieść do "górnego miasta" (Oberstadt), gdzie na seminarium nadawałby się gmach sądu powiatowego, który niebawem zostanie opróżniony. Po trzech dniach ta sama gazeta 18) pociesza się, że cała sprawa nie jest jeszcze przesądzona, gdyż regencja zastanawia się dopiero nad kwestią internatu i eksternatu. Artykuły te inspirowane, naszym zdaniem, częściowo przez Prowincjonalne Kolegium Szkolne, miały za cel sondowanie opinii publicznej. .Jak opinia zareagowała, widzieliśmy z powyższych wyciągów prasy codziennej. W interesie miasta domagały się gazety niemieckie pozostawienia seminarium w Poznaniu; gazety polskie zajęte walką religijną milczały w tej sprawie. A Prowincjonalne Kolegium Szkolne napewno chciałoby usłyszeć jakieś odgłosy, bo zabrawszy się na początku z nadzwyczajnym pośpiechem do załatwienia tej sprawy, nie spieszy się teraz. Prawie miesiąc po podróży Tschackerta do Rawicza przedkłada dopiero Kugler naczelnemu prezesowi memoriał jako odpowiedź na wyżej wspomniane pismo ministra z dnia 28 marca. W memoriale Łym Prow. Kolegium Szkolne "pozostawia woli naczelnego prezesa decyzję, czy należy wnieść o przeniesienie seminarum do Rawicza". Naczelny prezes przesyła ministrowi (29. V.) memoriał Kuglera dodając, że zgadza się na propozycję Prow. Kolegium Szkolnego, czyli na urządzenie eksternatowe, na przeniesienie seminarium - już o charakterze symultannym - do Rawicza, sam bowiem uważa przeniesienie do Rawicza za konieczne. "Interesu, jaki mieć może miasto Poznań w pozostawieniu seminarium w Poznaniu, nie można brać w rachuhę; 3 jeżeli w tej sprawie prasa 19) zaznaczyła, że obowiązkiem regencji jest podnieść ilość niemieckiego żywiołu stolicy prowincji przez Łworzenie szkół państwowych, to przeoczyła, że seminarium z polskimi wychowankami bardzo mało do tego się przyczynia, [i że

1") Pos. Zcil. z d. 10. V. 187t nr. 322.

"') \Vil)c jel!nalwwoż hranD pod uwagI) opiniI) społeczeńslwa.

w obecnym stanie rzeczy nie ehodzi o to, auy germanizować polskie okręgi przez seminaria, lecz odwrotnie, seminaria przez wpływ niemieckiego żywiołu]"20). Następnie .jeszcze pisze naczelny prezes, że Poznań jako wielkie miasto i dlatego, że zaludniony jest dwiema odrębnymi narodowościami, nie wpływa korzystnie na wychowanie, natomiast Rawicz położony blisko granicy gwarantuje "nie dopuszczanie polskich i ultramontannych wpływów" tym bardziej, że uczęszczać tam będą Ślązacy i ewangelicy. Należało by także do grona nauczycielskiego powołać kilku ewangelików, co było by "rękojmią wychowania seminarzystów w duchu niemieckim". W końcu prosi ministra o wydanie decyzji odnośnie tej "reorganizacji". Magistrat Wschowy, dowiedziawszy się z gazet o ma,iącym nastąpić przeniesieniu seminarium nauczycielskiego do Rawicza, stara się w Prow. Kolegium Szkolnym o umieszczenie te,i szkoły w Wschowie. To miasto bowiem, tak piszą, jeżeli llie więcej, to przynajmniej tak samo jak Rawicz nadaje się na siedzibę seminarium nauczycielskiego: miasto jest całkiem niemieckie z przewagą ewangelików, okolica jest niemiecka, podczas gdy okolica Rawicza jest polska, położenie miasta jest bardzo zdrowe (nigdy nie było w nim cholery), ojcowie miasta chcą Wschowie "przysporzyć ruchu i świeżego życia". Zdaje się, że magistratu wschowskiego nie zaszczycono nawet odpowiedzią. Odpowiedź ministra Falka (9. VI. 1874) opiewała, że zasadlliczo zgadza się on na propozycje tyczące reOl-ganizacji i pl'zeniesienia seminarium do średniego miasta. Wcale nie podziela jednak zdania prasy; jego zdaniem zakład eksternatowy - pary tetyczny lepie,i swe zadanie spełni w jakimś mieście prowincjonalnym, aniżeli w Poznaniu. Natomiast wysuwa on inne tl'Udności: wybór Rawicza wcale mu nie odpowiada, gdyż obawia się, że w Rawiczu zabraknie seminarzystów, ponieważ Ślązacy będą woleli iść do Oleśnicy, gdzie niebawem ma powstać seminarium nauczycielskie. W Rawiczu llie będzie można utworzyć utrakwistyczne,i szkoły ćwiczeń. A szkoła taka jest niezmiernie ważna, alhowiem w niej seminarzyści mają się uczyć sposobu

20) To zdanie \V nawiasie opuszczono \V czys!opisie do minislr,l.

przyswajania dzieciom polskim języka niemieckiego. Z tej przyczyny w rachubę wchodzić może jedynie miasto, w którym by przy seminarium mogła istnieć utrakwistyczna szkoła ćwiczeń. " G d yb y j e d n a k, w b l' e w . o c z e k i w a n i u, n i e m o zn a z n a l e ź ć ż a d n e g o w s z e c h s t r o n n i e n a d aj ąc e g o s i ę, ś r e d n i e g o m i a s t a p r o w i n c j a l n e g o, wŁedy bez wątpienia pozostać się winno przy mieście Poznaniu,21) gdzie seminarium, jak to w referacie Prowincjonalnego Kolegium Szkolnego przekonywująco jest udowodnione, powinno być urządzone jako internat. Należało by w takim wypadku jak naj rychlej poszukać na ten cel odpowiedniego placu; zalecało by się rozważyć, czyby dla seminarium nie można nabyć pustych obecnie budynków poklasztornych SS od Najświętszego Serca Jezusa 22 ) położonych przed bramą Wildecką."23) W końcu każe minister sprawę tę dalej jeszcze rozpatrywać, aby w budżecie na następny rok, tj. 1875/76, mógł wstawić odpowiednie kwoty tytułem tej "reorganizacji". Widzimy z tego, że ministrowi wcale się tak nie spieszyło z przeniesieniem seminarium, nie zadecydował też dotąd, że seminarium należy usunąć z Poznania - a raczej jest za pozostawieniem go w Poznaniu. Natomiast jego podwładni z Poznania wszelkich sił dokładają, ażeby seminarium jak najrychlej usuną!' z Poznania. Radca Kugler zasiadł więc znowu przy biurku i napisał obszerny elaborat, który naczelny prezez Gunther przesłał .Falkowi dnia 23 czerwca 1874. Donosi w nim, że opolskip dzieci dla szkoły ćwiczeń w Rawiczu nie będzie trudno, ponieważ gmach seminaryjny wybuduje się w Sierakowie, przedmieściu Rawicza, i do szkoły ćwiczeń będzie uczęszczało 20 dzieci z Łaszczyna i Izbic, "a doświadczenie uczy . . . , że największą trudnością dla nauczycieli polskiej narodowości uczących polskie dzieci języka niemieckiego jest nieznajomość języka wykładowego, a nie nieznajomość metody nauczania; jeżeli natomiast język wykładowy jest znany, a zachodzi tylko niezna

21) p'odkreślenie aut,ora.

22) Ohecnie Górna Willi" nr 87/89.

2") Hycin klaszł.oru SS. Sercanek z Tygodniku lIuslrowanym - 1873, slr. 28.

lego CZIiSU znajdLie c7ylclaik \Vjomość metody nauczania, to drogą krótkotrwałej poglądowej nauki można sobie przyswoić odpowiednią zręczność. Wyuczenie seminarzystów polskiej narodowości używania swobodnie języka niemieckiego będzie możliwe, jeżeli skasuje się internaty, niemieckim rodzinom powierzy się wychowanie seminarzystów i wyłącznie do rodzin niemieckich ograniczy się ich towarzyskie obcowanie, czyli że seminaria nauczycielskie będzie się urządzać wyłącznie w niemieckich okolicach". Z tej tylko przyczyny Prow. Kolegium Szkolne chce widzieć seminarium w Rawiczu.

Zbija się też wywody ministra, który nie wierzy w przypływ wychowanków ze Śląska; przecież Paradyż, tak dowodzi naczelny prezes, leży tuż przy. granicy, a paradyskie seminarium cieszy ię coraz większą frekwencją, podczas gdy kcyńskie seminarium coraz to mniej ma wychowanków. W końcu prosi naczelny prezes ministra o wyrażenie swej zgody na przeniesienie seminarium do Rawicza. - Ale ministrowi wcale nie było tak pilno, jak panom w Poznaniu. Przecież swym pismem z dnia 9 czerwca kazał sprawę "reorganizacji" seminarium poznańskiego dalej rozpatrywać i opracować plan kosztów "reorganizacji". N a list naczelnego prezesa z dnia 23 czerwca nie daje więc żadnej odpowiedzi, lecz czeka na kosztorys. Prow. Kolegium Szkolne, które spodziewało się rychłej i "przychylnej" decyzji ministra, niepokoi się teraz i dnia 6 lipca śle naczelny prezes Gunther do ministra pismo (opracowane przez Kuglera), w którym donosi, że Prow. Kolegium Szkolne "myślało (hat geglaubt), iż miało trzymać się swej propozycji z dnia 20 maja przeniesienia seminarium do Rawicza, i na podstawie dalszych rzeczywistych badań, w przeciwieństwie do swych dawniejszych wywodów, przekonało się obecnie o możliwości utworzenia w Rawiczu utrakwistycznej szkoły ćwiczeń". Seminarzystów nie zabraknie, ponieważ w kierunku północno - zachodnim od Rawicza utworzy się preparandę i zobowiązywać się będzie przynajmniej wszystkich katolickich preparandów do wstępowania do rawickiego seminarium. Z innych miast prowincjonalnych, w których by można urądzić seminarium nauczycielskie, wchodzi w grę jedynie Leszno; lecz w Lesznie i okolicy nie ma polskich dzieci potrzebnych do istnienia utrakwistycznej ćwicze

niówki. Na wypadek, że minister, mimo wszystko, nadal obstawać będzie przy Poznaniu, proponuje naczelny prezes urządzić tu jedynie seminarium internatowe, ażeby uniemożliwić wpływy ultramontanne na seminarzystów, lecz wtedy konieczne będą zmiany w gronie nauczycielskim, a zwłaszcza na stanowisku dyrektora. Były klasztor SS Sercanek nadaje się na internat, gdyż Wilda jest tak samo polska jak Śródka; należało by wszcząć akcję o kupno tego klasztoru. Odezwała się teraz "Ostdeutsche Zeitung" (9. VII). Z "autentycznego źródła" gazeta ta dowiedziała się, że minister chce seminarium pozostawić w Poznaniu, a chce jedynie przenieść je z klasztoru poreformackiego na inne miejsce. Obawę swą wobec takiego załatwienia kwestii seminaryjnej wyraża dziennik ten naiOtępującymi słowy: "A jak stoi sprawa z przemianą tegoż seminarium na symultanne? Jesteśmy zdania, że jeżeli już raz postanowiono wstrząsnąć tym starym instytutem, to jedynie w tym celu, ażeby stworzyć coś lepszego i zaspokoić prawdziwą potrzebę miasta i prowincji, co uczynić może jedynie seminarium symultanne" . Decyz.ia niebawem zapadła. Pismem z dnia 25 lipca 1874 minister Falk wyraża swą zgodę na przeniesienie poznańskiego seminarium do Rawicza polecając równocześnie zorganizować je jako eksternat tak, by przyjmować można do niego także ewangelickich wychowanków i nauczycieli. Wszystko ma przygotować naczelny prezes i do 15 sierpnia podać kwotę potrzebną na przeprowadzkę i reorganizację, która to suma ma figurować w budżecie na przyszły rok (1875/76). Jednak władze poznańskie inaczej interpretują pismo ministra. Jak z dalszego ciągu tej pracy jeszcze się dowiemy, uważały one pismo to za "pełnomocnictwo" do zawarcia kontraktu i natychmiast, a nie dopiero w następnym roku, przystąpiły do realizowania "reorganizacji" chcąc ministra stawić przed fakty dokonane. Pismo Falka przesyła natychmiast (27. VII.) naczelny prezes Prow.

Kolegium Szkolnemu celem orzeczenia się w terminie do 10 sierpnia.

Jeszcze tego samego dnia (27. VII.) donosi Kugler magistratowi rawickiemu, że nadeszło pełnomocnictwo od ministra i z tego powodu przyjedzie on 31 lipca do Rawicza, aby załatwić tam

2"wszystkie sprawy (kontrakt najmu szkoły, ewtl. kupno gruntu, stancje dla uczniów, mieszkania dla nauczycieli, urządzenie szkoły ćwiczeń) osobiście! Dnia 1 sierpnia referuje Kugler naczelnemu prezesowi, co podczas swego dwudniowego (30 - 31 VII.) pobytu w Rawiczu załatwił, a mianowicie: 1. Za 400 talarów rocznie miasto odstąpi całą nowowybudowaną szkołę oraz salę i pokój w starej szkolenajdłużej do 1 października 1877 r. Kugler uwazaJąc b1ką propozycję miasta za korzystną sporządził na miejscu kontrakt, który po zatwierdzeniu pl'zez władze miejskie nadejdzie do regencji. 2. Wynajął miejską salę gimnastyczną i boisko za roczną opłatą 20 talarów. Resztę brakującyeb lokali znajdzie się w sąsiedniej szkole realnej. 3. Wszczął pertraktacje o kupno gruntu; o dalszym przebiegu tej sprawy doniesie magistrat rawicki. 4. Szkole ćwiczeń przydzieli się z miejskiej szkoły symultannej około 75 dzieci (w tej liczbie około 20 dzieci polskich). Gminie Łaszczyn o b i e ( a ł, że za dzieci uczęszczające w przyszłości do seminaryjnej szkoły ćwiczeń rząd będzie płacił podatek szkolny. Zobowiązał też nauczyciela Gruszczyńskiego zŁaszczyna, ażeby łaszczyńskich rodziców namawiał do posyłania swoich dzieci do ćwiczeniówki, a z tymi. którzy na to wyrażą swą zgodę, natychmiast sporządzał pisemnie zobowiązania. Jeżeli gmach seminaryjny wybuduje się na Sierakowie, to do szkoły ćwiczeń będą uczęszczać nie tylko dzieci z Łaszczyna, ale także z [zhic. 5. Mieszkań dla nauczycieli seminaryjnych jest więcej niż potrzeba. 6. Ilość stancyj dla seminarzystów jest wystarczająca.

7. Proboszcz, ksiądz Gaertig, będzie odprawiał nabożeństwa dla seminarzystów i obiecał też, że w seminarium będzie udzielał w 6 godzinach tygodniowo nauki religii za 200 tal. rocznej remuneracji.

Prócz tego sprawozdania Kuglera przesłało Prow. Kolegium Szkolne (tj. Kugler i Tschackert) dnia 11 sierpia naczelnemu prezesowi odpowiedź na jego pismo z dnia 27 lipca. Kugler i Tschackert donoszą, że zgodnie z udzielonym im pełnomocnictwem ministra (z dnia 25 VII.) załatwili wszystko tak dalece, że 1 października 1874 będzie można seminarium poznańskie przenieść do Rawicza i dodają, że kontrakt przedłoży się ministrowi p ó ź n i e j (nachtraglich) do zatwierdzenia. W dalszym ciągu tego elaboratu powtarzają to, co już w poprzednich listach do naczelnego prezesa i ministra pisali i usiłują przekonać naczelnego prezesa, że takie załatwienie sprawy jest dobrym interesem finansowym, a następnie omawiają obecny skład grona nauczycielskiego seminarium poznańskiego. "Speers jest, a b s t r ahując nawet od jego stosunków z kolami p o l s k o - k l e ryk a l n y m i,24) mało zdatny na dyrektora, ponieważ brak mu stanowczości i częściowo także oględności (Umsicht). [Nie potrafiłby wyzwolić się z wpływów ultramontannych; jednak faktów pewnych, które by uzasadniały jego zwolnienie z dotychczas zajmowanego stanowiska nie ma.]25) Prosimy o przeniesienie go do parafii królewskiego patronatu [ale dopiero po. przeniesieniu seminarium, aby podczas przeprowadzki nie wpływał ujemnie na seminarzystów].25) Proponują emerytować Klonowskiego, a zwłaszcza Malczewskiego, "Polaka z narodowości i usposobienia, udzielającego polskiego i geografii w sposób mało zadowalający". Nauczycieli seminaryjnych Kasińskiego i Biedermanna chcą zabrać do Rawicza, a Goertza, który "uległ wpływom polsko - narodowym", chcą - w interesie służbyprzenieść do innej prowincji. Następnie proszą o obsadzenie stanowiska pierwszego nauczyciela (po Malczewskim) ewangelickim, zamiast, jak to dotychczas bywało, katolickim księdzem (katachetą); religii bowiem udzielać może w Rawiczu tamtejszy proboszcz Gaertig, który jest "politisch zuverlassiger". Poza tym chcą jeszcze powołać 2 pomocnicze siły nauczycielskie. Do tego elaboratu dołącza Prow. Kolegium Szkolne etat na czas od 1875

21) Podkreśl.unl', In dnpisek TschaektTl<L ",) Zdanie w nawiasie napisał KiigIcr, a s)<rdlił Tschackcrl.

1878 i spis seminarzystów, w którym nazwiska uczniów niemieckiej narodowości zakreślono czerwonym ołówkiem. Po dwóch dniach (13. VIII.) donosi naczelny prezes ministrowi wszystko, co mu Kugler i Tschackert napisali, dodając jeszcze od siebie, że dyrektora ksiedza Speersa można by przenieść na plebanię królewskiego patronatu do innej prowincji, ponieważ w poznańskiej takie stanowisko nie wakuje, i że "zaleca się, aby ze wzlgędu na stan budowlany gmachu seminaryjnego przeprowadzka koniecznie już 10 października br. była uskuteczniona". Znowu więc nowy argument przytacza naczelny prezes, aby przyspieszyć przeniesienie seminarium: "stan budowlany gmachu seminaryjnego". Nie wyjaśnia jednak bliżej naczelny prezes, co rozumie pod określeniem "stan budowlany gmachu". Przecież gmach seminaryjny dziś jeszeze, tj. 65 lat po napisaniu tych słów przez naczelnego prezesa, stoi, jak stał wówczas, a reperacje w tym czasie w nim wykonane były tego rodzaju, jak tynkowanie, bielenie, zmiana podłóg, przestawianie ścian. Pierwszą restaurację po opuszczeniu gmachu przez seminarium dokonano dopiero po 8 latach w roku 1882. Kontrakt z prośbą o zatwierdzenie wysłało Prowincjonalne Kolegium Szkolne ministrowi dnia 25 sierpnia 1874. Ale ani naczelny prezes, ani Prow. Kolegium Szkolne nie otrzymują od ministra odpowiedzi, a przewidziany na przeprowadzkę dzień zbliża się. Niepokoją się panowie w gmachu pojezuickim! Dnia 9 września 1874 wysyła naczelny prezes - już nie list, lecz depeszę do ministra z zapytaniem, czy można rozpocząć przygotowania do przeprowadzki mającej nastąpić 1 października i czy nauczycielom seminaryjnym można polecić wyszukanie sobie mieszkań w Rawiczu. N a telegram odpowiedział Falk listem datowanym 11 września, że godzi się, aby przeprowadzka do Rawicza odbyła się dnia 1 października, aczkolwiek uważa, że termin ten jest zbyt bliski i dotychczas nie załatwiono ani sprawy księdza Speersa, ani nie powołano 3 nowych nauczycieli. .Jego zdaniem wpierw powinno się te sprawy załatwić i z tej pryczyny, tak pisze minister, - "powinno seminarium narazie tam pozostać", a przeniesienie jego można by uskutecznić w przeciąguostatniego kwartału. Koszta przeprowadzki uważa minister za zbyt wygórowane i donosi jeszcze, że na kupno gruntu i budowę nowego gmachu seminaryjnego nie ma pieniędzy. Naczelnemu prezesowi i Prow. Kolegium Szkolnemu na niczym tak bardzo nie zależało, jak na najrychlejszym wydaleniu seminarium nauczycielskiego z Poznania. Przenieść wpierw seminarium, o resztę nas głowa boleć nie będzie - tak myśleli oni - i aby zapobiec ponownemu przewlekaniu z strony ministra sprawami personalnymi, odpowiada naczelny prezes ministrowi, że księdza Speersa nie trzeba zaraz zwalniać; będzie nawet korzystnie, jeżeli go się na razie na dotychczasowym stanowisku zostawi. Za obu emerytów zm"ządzi się zastępstwa: Klonowskiego zastępować będzie "politycznie pewniejszy" Kiełczewski z Kcyni, a Malczewskiego profesor Beyer z rawickiej szkoły realnej. Nic już nie wspomina o Goertzu, który "uległ wpływom polsko-narodowym". Dnia 16 września zatwierdził minister kontrakt, a 22 września odpisuje, że godzi się na propozycję dotyczącą nauczycieli i że nie sprzeciwia się wcześniejszej przeprowadzce, upomina tylko, by ograniczono się z wydatkami. Prowincjonalne Kolegium Szkolne dopiąwszy nareszcie tego, co chciało, poleca nauczycielom seminaryjnym starać się o mieszkania w RIJwiczu, magistratowi rawickiemu każe przygotować ubikacje dla szkoły, magistratowi miasta Poznania donosi, że dnia 30 października zostanie zamknięta szkoła ćwiczeń na Śródce, a Komisji Stanów Prowincjoalnych, że pozostawia jej woli obsadzenie kierownictwa zakładu dla głuchoniemych 26), ponieważ z początkiem listopada seminarium zostanie przeniesione do Rawicza. Kilka dni później Prow. Kolegium Szkolne uwiadamia magistrat rawicki, że nauka w szkole ćwiczeń rozpocznie się dnia 16 listopada, wobec czego winien on do tej szkoły przekazać 1. wszystkie dzieci narodowości polskiej (koło 20) dla jednoklasówki, 2. około 75 katolickich i ewangelickich dzieci różnego wieku do trzyklasówki.

26) KażdQraz{)wy dyreklor seminarium hył wówczas równ{Jl'ześnie kierowllildul1 zaktadll gluehonielllych.

7T5

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1939 R.17 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry