KRONIKA MIASTA POZNANIAnaszych w ogóle, - lepiej i skuteczniej, niż dotychczas mogło się to dziać przez należenie do Towarzystwa Prz. Sztnl{ Pi(;'kny('h Krakowskiego, \V taldm razie dobrze. że się Towarzystwo Poznańskie ukonstytuowało. - W przeciwnym jednak razie, to jest - gdyhy nowa Instytucja Poznańska nie miała mieć zapewnionego trwania w dodatnich warunkach, powitanie jej mogłoby mieć tę ujemną stronę, żeby rozluźniło od dawnych lat istniejące stosunki między publicznością Xięstwa, a Towarzystwem Krakowskiem, najstarszą z podobnych naszych Instytucyi, - i mającem siedlisko swoje w mieście, które uważać należy za główną siedzibę i ognisko naszej Sztuki. .Jestem jednak przekonany, powtarzam, że Panowie nie przystąpili do dzieła nie przekonawszy się najdoHadniej o jego żywotności, czyli, że dzielnica wielkopolska dostarczy dostateczną ilość członków, i dosyć kupujących dzieła ztuki, i zwiedzająeych Wystawę, by Towarzystwu Poznańskiemu zapewni( odpowiednie założeniu i celom jego istnienie. Ale nawet w takim razie nie zdaje mi się, żehy stosunek między Xięstwem a Towarzystwem Krakowskiem musiał zupełnie ustać tak, by wszyscy korespondenci dotychczasowi tego Towarzystwa mieli przejść w y ł ą c Z n i e, l i t Y l k o, na usługi Towarzystwa Poznańskiego. Powstało, po Towarzystwie Krakowskiem, Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, które coraz bardziej się rozwija, w miarę wzrostu Warszawy, i skutkiem ogólnego wzbogacania się Królewstwa. tosunek jednak do Towarzystwa Krakowskiego wcale się przez to w Królestwie nie zerwał, i liczymy tam bardzo jeszcze pokaźną ilość członków. Podobnie i co do Galicyi Wschodniej, mimo ukonstytuowania się Towarzystwa Lwowskiego. Sądzę, że tak samo może być i co do Xięstwa, a przekonany jestem, że byłoby dla niego z korzyścią. Zachowanie takiego tradycyjnego stosunku z Krakowem, interesowanie się jego Sztuką, może tylko oddziaływać dodatnio na dzielnicę, która na tem polu dotychczas samodzielnego, własnego nie posiada środowiska, i bądź co hądź głównie przez twórczość Krakowską zasilaną będzie - aż do chwili, kiedy, może właśnie dzięld tym stosunkom i wpływom żywym, wytworzy się w Poznaniu odrębne ognisko Sztuki, co oby Pan Bóg jak najryehlej dać raczył. Z tego też powodu nie sądzę, żeby koniecznem ani korzystnem nawet było dla sprawy, która nam wszystkim tak na sercu leży, dla sprawy Sztuki naszej, byśmy sarni zupełnie przecinać mieli starodawną i tradycyjną łączność jaka wiąże dzielnicę Poznańską z Towarzystwem Przyjaciół Sztuk Pięknych Krakowskiem, chociaż oezywiście, przez powstanie Towarzystwa , Poznańskiego niechybnie zmodyfikować się ona będzie musiała.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr3

Czas czytania: ok. 2 min.

Wyrażam tu tylko moje czysto osobiste zapatrywanie, albowiem z Dyrekcją Towarzystwa Krakowskiego nie miałem dotąd możności

Q98

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry