KRONIKA MIASTA POZNANIAsię ZWl'Otu kosztów ponie3ionych za reparacje domu, kontryhucyj publicznych j procentów "kościelnych" wypłaconych za POllcina. Marianna \Vegnerówna zgłasza pretpnsje o 400 fI. Spadkohiercy po kuśnierzu \Vojciechu Srzodce, m. i. Zofia Srzodczanka, siostra nieboszczyka \Vojciecha, mniszka trzeciego zakonu - przyłączają się do gl'Ona wierzycieli nie precyzujl1C należności. Dalej występuje Jan Brozek, ławnik i zarzl1dca szpitala Łazarza. o zapłatę trzech fI. tytułem zaległego procentu z ogrodu, oraz Zwiel'chowicz, "senior fundi hospitaIis Lazarethi" - o zapłatę pl'Ocentów gnmtowych, od lat podobno nie płaconych, z czego by wynikało, że Poncino nabył jeszcze jakieś tereny poza kupionymi od Kularza w roku 1Ii52. Być może, że chodzi tu o ten dom, o którym wspomina kontrakt zawarty ze wspomnianym Kularzem i który miał być w sąsiedztwie odsprzedawanego gmntu. \Vreszcie odpowil(lniego odszkodowania żą,dajl1 również spadkobiercy Krauzy, powowołują,c się na proces w sprawie niedotrzymania warunków pi'zebudowy kamienicy. Zgłoszone należności były tak wielkie. że w obawie niemożności zaspokojenia wszystkich "'ynikł spór między wierzycielami o to, kto ma być pierwej uwzględniony. Spór toczył się przez wiele lat - i ostatni dokument w tej sprawie z roku 1li7li informuje, że Cystersi lądzcy odstl1pili Głowienkowiczom swoje pretensje i prawa do kamienicy "poncynowskiej" przy ulicy \Vielkjej w Poznaniu. (8) Na tym kończy się splot spraw zwil1zanych z tym prawdziwie dramatycznym żywotem przecież cenionego i przez króla i przez współczesnych architekta. Niestety, mimo długich poszukiwali nie udało się wydrzeć tajemnicy jego ówczesnego powodzenia i poznać te dzieła, które były podstawą jego niegdyś zaszczytnej reputacji. BiOl'l1C pod uwagę dotychczas znane dokumenty możemy streścić dane o życiu Poncina w następujących punktach: wiemy mianowicie, że Poncino był Włochem z Gorycji. Przed rukieIll lli41 przybył do Polski i mieszkał najpierw w I\:rakowie, gdzie należał do cechu tamtejszych murarzy. \\ tym czasie ożenił się

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr2

Czas czytania: ok. 4 min.

(8) A. P. P. - A. C. Posn. z lat. 1671-73 pag. 527, 543: A. C.

Posn. z lat 1674-76 pag. 1868.

TOMASZ PONCINO ARCHITEKT XVlI WIEKJz Polką. i uzyskał serwitorat królewski. \V roku 1/)41 pojawia siQ w Warszawie już jako obywatel tego miasta. W lIi44/5 r. jest tymczasowo w Krakowie, skąd znowu wraca do \Varszawy. Warszawa jest więc miejscem jego stałego zamieszkania conajmniej od lIi.H do 1(iS2 roku. Około lGSO roku buduje kościół i klasztor SS. Bernardynek w Łowiczu. lIi51 zawiera kontrakt o przebudowę kościoła cysterskiego w Lądzie. 1U52 przyjmuje obywatelst.wo Poznania, prowadzi budowę nowego kościoła jezuickiego i restauruje domy dwóch patrycjuszy poznańskich. Każda z tych prac wywołała niezadowolenie zamawiających. Pobyt Poncina w Poznaniu trwa do lIiS5 roku. Stan majątkowy zwiększa się stale w tym okl'esie i wyraża siQ posiadaniem 3 kamienic, ognJdów i placów w Poznaniu i ł"owiczu, oraz bliżej nieznanymi nieruchomościami w haliszu. \V roku 1Ii55 przebywa w Wal'szawie, przez pewien czas wił.'ziony przez Szwedów. O następnych 2 latach brak wiadomości. \V roku Ui57 pojawia się znowu w Poznaniu, gdzie pozostaje do roku lIi58. Następnego roku przenosi się do Warszawy i tam wkl'ótce umiera, prawdopodobnie bezdzietnie, osierocając trzecią swą żonę. Poza danymi biograficznymi odszukane materiały dają nam pewien wgląd w życie mieszczaństwa ówczesnego, jego sprawy gospodarcze i sądownictwo. Zapoznają z działalnością cechu murarskiego i zakresem prac muratorów. Dostarczają, wielu cennych szczegółów do historii dwu wielkich dzieł architektonicznych, rzucają.c równocześnie nieco światła na mecenasostwo zakonów i króla. \Vl'eszcie - uzupełniają nasze wiadomości o infiltracji wpływów włoskich na architekturę w Polsce. Poncino nie był zapewne WZOl'em umiejętności technicznych ani przykładem sumienności, mimo to, projektując i realizują.c szel'eg prac budowlanych, sam i przez swoich czeladników-włochów (brata i Pagoniego) niewątpliwie pl'zeszczepiał na grunt polski formy i ducha włoskiej architektury. Tak więc całość dokonanych przez nas poszukiwań, aczkolwiek pozbawiona efektownych odkryć, daje jednak dość znaczne zbliżenie do ówczesnego życia i dość wierny pl'zekl'ój warunków i atmosfery pracy budowniczej około połowy XVII wieku.

17J

ZA Kl rLISAMI TYGODNJI{A LITERACIHEGO

\V artykule pt. "Spór o przekonania i zarohki literacki!' J.

I Krasz!'wskiego w Poznaniu w r. 183:1". (noczniki Historyczne, 1935, str. 239 - 250) A. WojtkO\vsl{i przedstawił głośną, dyskusję w sprawie l'ecenzji, ktÓrą I{raszewski napisał o III części Grabowskiego "Literatury i krytyki". Recenzja wywołała rozłam w redakcji "Tygodnika Litel'ackiego". Dalsze szczegóły tej sensacyjnej sprawy, sięgają,cej dość głęboko w stosunki ówczesnego Poznania, odsłania nieznana korespondencja Antoniego Woykowskiego i Antoniego Popliilskiego z l\:l'aszewskim, zachowana w ręlwpisach Biblioteki Jagiellońskiej (I\:orespondencja J. I. I{raszewskiego, rks bez sygn. ser. II. t. 2, 3.). Właściwie spór o Kraszewskiego był sprawą dość błahą, pocią,gną,ł on jednak poważne skutki. We wspomnianej recenzji napisał Kraszewski o arystokracji: "Biorąc wyraz w najobszerniejszym rozumieniu, oznacza ona klasę w narodzie imieniem, rodem i znaczeniem najpierwszą, najwięcej pospolicie wywierającą, wpływu na niższe społeczeilstwa warstwy", a następnie, że "arystokracja l'eprezentuje zawsze czoło towarzystwa, kwiat, jego cZQŚć najlepszą i najpiQkniejszą". Te dwa zdania ogromnie oburzyły poznańskie stronnictwo ruchu, które zareagowało na to artykułem Emila Kierskiego pt. "Geniusze" ogłoszonym w "Gazecie \Vielkiego Księstwa Poznailskiego" (1839, str. 1393-139Ii). Artykuł ten wywołał protest ze strony A. Poplillskiego, redaktol'a "Tygodnika Literackiego". \V r. 1839 Kraszewski był pod silnym wpływem Rzewuskiego, który starał si!;' zjednać dla swoich wstecznych poglądów literatów, skupiających siQ około "Tygodnika Petersburskiego". Były to czasy, gdy jego poglądy ulegały ciągłym pl'zemianom, demokrata

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry