ZE STUDIÓW NAD X. J. GORCZYCZEWSKIMwowych dostojników Województwa); podkreślić jednak należy, że Gorczyczewski wielbiąc czyny i cnoty Kęszyckiego, a zwłaszcza Baczyńskiego, wielkiego odnowiciela \Vłelkopolski, pozostaje w zgo. dzie z samym sobą, jest zupełnie szczery - pobudka przenika siQ ściśle z jego przekonaniami. \Vykonanie utworów jest jeszcze słabe: są to wypracowania, z dużym nakładem pracy pisane, "rozprawki, w których poezję ma tworzyć forma wierszowana i emfatyczny styl, szukający górnych wyrażeń". Jedynie wiersz ostatni, "z okazji imienin RaczyiJskiego", odróżnia się dodatnio, zarówno ze względu na temat (odbudowa miast), mało w literaturze stanisławowskiej poruszany, jak i stosunkowo poprawną formę.
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr2
Czas czytania: ok. 2 min.2. G o t \) wal n i a s e n t y III e n t a l n a.
Obok przekładu dwunastu satyr Boileau'a stworzył Gorczyczewski znakomitą oryginalną satyrQ obyczajową pt.: ,.Gotowalnia sentymentalna", którą wydrukowano najpierw w "Nowym Pamiętniku \Varszawskim" z r. 1804, a następnie wcielono do wydania z 1805 i 1818 r.
"Satyra ta przedstawia śmieszne, teraz modne uprzedzenia niektórych dam, jakoby w stroju można mieścić wszystkie sentymenta, czyli uczucia, które niby mają być tłumaczami serca i razem też same zdolne są przelewać w innych". Klorynda, jedna z tego gatunku dam, stara się udowodnić swemu znajomemu, że tylko artyści "zdolni są ubrać podług mody, że tylko oni potrafią natchnąć w ubiór różne sentymenta, te zwłaszcza, których dzielność cała do pewnychby w płci obcej wzruszeń zmierzać miała". Pragnąc silniej przekonać rozmówcę o słuszności swych wywodów, wprowadza go do gotowalni, aby uczestniczył przy jej strojeniu przez artystów (krawca, szewca, antykwariusza). Przybrana w ubiór sentymentalny, "zdolny zmiękczyć i najtwardsze głazy", IHorynda wybiera się na kwestę dla swawolnego chłopczyny, który zabawiając grono dam, sparzył sobie palec fajerwerkiem. Los biednej wdowy, pogorzelców, walecznych, "co broniąc ojczyzny, wrócili na jej łono z chwalebnemi blizny", nie budzi w niej żadnego zainteresowania - toż to przecież "hołota", przyzwy
II'
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.