KRONIKA MIASTA POZNANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr1

Czas czytania: ok. 5 min.

stateczny wykorzystał akta kościelne w archiwum archidiec., a już w ogóle nie zwrócił uwagi na druki XVI-wieczne, akta i sądy reformatorów o Jezuitach pozn, Bez wątpienia I<s.Terlaga, opierając się głównie na .,Annales", aktach T. J., korespondencji, działalność ks. Wujka nakreślił dostatecznie, ale nie wyczerpująco, Gdyby autor znał oświetlenie różnostrone zachowanych aktów, mógłby rolę kulturalną Jezuitów poznańskich, a w szczególności ks, Wujka oświetlić obiektywniej, na czym zyskałby i sam zakon, bo wypadłaby jego praca o wiele bogaciej. Czasem bowiem autor interpretuje pewne fakty kulturalne zbyt subiektywnie Ale nie będę wdawał się w szczegóły, W ogólności jednak autor osiągnął poważne rezultaty, Skreślił, jak to już wynika z poprzednich wywodów, nie tylko lata pracy ks, Wujka, ale całego kolegium, uwydatnił rolę kulturalną ks, Wujka w życiu ówczesnym Poznania, Z tego względu należy się wdzięczność największa autorowi, bo spod jego pióra wyszła znowu jedna praca więcej nad kulturą regionu wielkopolskiego, praca, która razem z innymi będzie poważną pomocą dla przyszłego synteiyka i historyka kultury Wielkopolski, regionu według Barycza najbardziej oświeconego spośród pięciu regionówPolski szesnastowiecznej, Czesław Pilichowski W i t o I d P o w e I: T r a d y c j a d ob r o c z y n n o ś c i w P o z n a n i u, artykuł w Ruchu Charytatywnym nr 6 z 1937 r. str. 173. W ramach stosunkowo małych.

bo na 9 stronach zabrał autor dużo cennego materiału źródłowego, Rozpoczyna od osiedlenia się kawalerów Św Jana Jerozolimskiego w Poznaniu, jednej z najpoważniejszych instytucyj charytatywnych w średniowieczu, a kończy powstaniem Polskiego Towarzystwa wspierania ubogich, które byłodziełem Karola Marcinkowskiego Wszystkie instytucje charytatywne, a odszukał ich autor b. wiele, zawdzięczają swe powstanie inicjatywie i funduszom prywatnym, podane cyfry fundacji, niektóre b, wysokie, świadczą o wysoce społecznym wyrobieniu całego szeregu ludzi ówczesnych. Zbyt duża ilość materiału źródłowego zamknięta, w b, ciasnych ramach, zaważyła jednakże na samym układzie treści, miejscami dość chaotycznym, sam temat b,ciekawy i należało by opracować go znacznie szerzej.

K 5, J ó z e f U m i ń s ki: T o m a s z Treter i jego Theatrum V i r t u t u m D, S t a n i s l a i H o s i i, Lwów 1932 Odbitka z Collectanea Theologica, Lwów 1932, zesz, 1-2 str. 13-59, Drukowana przed paru laty monografia Tretera ma na celu wydobycie tej ciekawej, a zwłaszcza dla Poznania b. interesującej postaci z okresu schyłku Wieku Złotego, Zapomniany i niedoceniony ryso wnik i rytownik wyszedł spod pióra autora w barwach dość mglistych, tak że szczegóły biograficzne zebrane w pracy, raczej można nazwać notatką biograficzną, szerzej zato wypad a strona twórczoci plastycznej Tretera, chociaż i tutaj autor ujął całą twórczość artysty w ramy informacji o dokonanych pracach, unikając, próby jakiejkolwiek, z nikłymi wyjątkami, syntezy twórczości, Wyjąwszy podane wyżej braki, praca Umińskiego jest b, cenna z uwagi na dużą ilość materiału źródłowego oraz przejrzystość układu, a przede wszystkim jako b. poważny przyczynek do poznania ówczesnej sztuki poli jej zależności od Włoch, Historyk sztuki znajdzie w pracy Umińsł<iego b. bogate źródło do poznania Tretera - artysty i życzyć by należało, żeby strona twórczości doczekała się szerszego opracowania krytycznego z punktu widzenia sztuki.

L. Cyfrowicz

"s z I a k i e m w i e k ó w" - źródło do nauki d7.iejów Polski na tle regionalizmu wielkopolskiego, Wydawnictwo ogniska metodycznego historii w Poznaniu pod redakcją dr, Wisławy Knapowskiej. Poznań 1937 r str. 264.

Z uznaniem trzeba zanotować tę pozycję piśmienniczą wydaną w formie pomocniczego podręcznika do nauki historii w szkołach. Ruch regionalny, oficjalnie dziś uznany i przejawiający się w nauce szkolnej a pięknie niegdyś umotywowany przez Kaliszanina Asnyka w słowach "Nie ma miłości ziemi rodzinnej bez miłości rodzinnego zakątka",zyskał w książce tej doskonałego krzewiciela, Książka "Szlakiem wieków" jest zbiorowym dziełem 29 osób, które współpracowały w wyszukaniu tekstów źródłowych, Szczęśliwie unikła redakcja zbyt długich objaśnień tekstów dokumentowych. Mówią same dokumenty, Dliś, w epoce autentyzmu, najbardziej do wyobrażni i umysłów młodzieży przemówią fakty historyczne. "Szlakiem wieków" to historia autentyczna - najbardziej wymowna. Książkę podzielono na szereg okresów historycznych, zgodnie z oficjalną nauką, która dla celów dydaktycznych tego rodzaju podział przyjmuje, Okresy znów dzielą się na poszczególe poddziały, A więc mamy dokumenty historyczne odnoszące się do okresu l. t,j. średniowiecza, które podzielono na pod: działy a) budowa państwa polskiego b)polityka dzielnicowa, c) odnowienie królestwa polskiego, d) dwaj pierwsi Jagiellonowie, e) rozwój Polski na przełomIe średniowiecza i czasów nowożytnych. II. okres: dzieje nowożytne dzielą się znów na: a) epoka zygmuntowska, b) szlachta, mieszczanie i chłopi w XVII i XVlll w" c) rozprawy wojenne z kozaczyzną, Szwecją i Turcją, d) walka z przewagą Rosji i Prus, e) dzieło naprawy w przededniu upadku Rzeczypospolitej.

Ostatnim okresem są dzieje nowoczesne. O tym, co zawierają, pouczają nas znów podtytuły, a więc: a) pod wodzą Napoleona, b) od kongresu wiedeńskiego do wojny polsko-rosyjskiej 1831 r" c) ruch narodowy w kraju i na emigracji, d) walka o kościół, język i ziemię, e) zdobycie niepodległości, Podaliśmy specjalnie tytuły rozdziałów, gdyż orientuje to najlepiej o zasięgu treściowym książki. Historyk - naukowiec wysunie może w stosunku do tej pracy zarzuty ojej niekompletności, o dowolności wyboru poszczególnych dokumentów itp., sądzimy jednak, że książka "Szlakiem wieków" cel swój spełni nie mimo to, że jet kompilacją, a właśnie dlatego, Nie jest ona bowiem dziełem naukowym, a podręcznikiem szkolnym, winna więc kształcić i wychowywać - budzić zainteresowanie do badań i dociekań mimo, że sama w sobie nie jest naukowym osiągnięciem, Książkę zdobią 83 ryciny, Jeśli chodzi o budzenie zainteresowań regiona.nych jest to krok naprzód w tej dziedzinie: J, T. Dybowski

Jer z y G e r s t e n b e r g e r i K oś c i s ł a w S t a s c h: O e p id e m j i c h o l e r y a z j a t y ck i e j w P o z n a n i u w 1837 rok u P o z n a ń 1936, Epidemia cholery azjatyckiej pojawiła się w Poznaniu poraz pierwszy w 1831 r. Przebieg jej, pełny tragicznej grozy przedstawił w roku 1933 w osobnej źródłowej rozprawie dr Kościsław Stasch. Autor ten wespół z dr J Gerstenbergerem opracował następnie drugą z kolei epidemię choleryw Poznaniu, która pojawiła się w r. 1837 i przeszła do historii w zwiazku z osobą Karola Marcinkowskiego, W chwili pojawienia się epidemii 24 września 1837 odsiadywał Marcinkowski kaźń więzienną w Świdnicy. Na powszechne nalegania

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry