KRONIKA MIASTA POZNANIA podobnego, To hyli znani pracownic- na niwie kultuł"HhlPj i spoIf'cznej. ajprawdopodobniej szło illl o wpI'()\\'adzenie w ż) cif' "Towarzyst.wa ku wzniesieniu oświaty i lf'pszeg"O hytu pOlniędzy ludem wiejskiln w \Y. X. Poznal'Jskif'III", ktÓreg'o statutów projekt dochował się w Lubaszu, Tylko czasy nie sprzyjały takiej rozbudowie programu Jll'acy organicznej, Huchy niepodleg"łościowe odrywały społeczellstwo od zadm'l codziennych chociaż najhal'flzif'j podstawowych, a. nast.l.'pnif' (Jawnif'jszYIII na\\-et zdohyczOJII zagroziła reakcja, i t.o nil' jedyni/' ze stl'ony władz pruskich, .\ \\-łaśnie zahraklo tf'go. kt61'Y /'Ozhudził twórczf' siły społf'czności wielkopolskif'j i hył jf'j IH'Zf'\\'odnikiplII \\ ofiarllej, niezlllord()\\ allej działalności patriot.)!I'znf'j, Jf'si('nię, lH4(i-go IImif'ra :\Iarcillkowski, Szułdl'z)-Ilski \\' t.y II I I'oku stracił takżr ojca. który lIył szarym człowipkielll, alp z tradycję ŻOlllif'l'za z illsul'pkcji 17!H, i jeszcze jedno z lIIłodszych dzif'ci. .lego Il\\'agl,' od spl'aw puhlicznych odwracały rówllież duże interesy, swoje i ohce. Porwał si!,' wtedy na kllpno iernik \\ PO\\ iecie wągTowieckim, Sprzf'dał Huchocicf', wyciął las w Luhaszu i IH'zf'lIi{)sł si!,' do nowej majętności (gdzif' okazały pałac \\"Znieśli poprzedni wlaścicif'le Hadolil,sey). Kiedy ohywatelstwu polskipmu \\' zahol'zp pruskiIII, \\'łaśllip \\ tym okresie. z powodu różnych kl'sk, alf' i lekkolllyślności, ziemia usuwała się z pod stóp. zasług"ę hyło lIogaci(' si!,' I'z!dności! i silnie dzierży(' coraz wil,'kszy ohszar ojczyzny, A lIadto SzułIh'zyilski nie żałował trudu, by odpowiedzic(' zaufaniu, gdy powif'rzano mu opiekI.' nad mieniem lIieletnich (jaJ.,; Koszutskich, Ignaceg'o Hie,',kowskieg"o z Mchów, więcickich Zl' Szczepaukowa), Nie lIIuiej, o ile hył potrzehny, czU\\-ał nad dziedzictwellI przekazanYIII przez Mał'cinkowskiego, \\' I', lH1-7 zajlllował sil: jeszcze sprawa lIIi Bazaru. chociaż już główny ich ciężar Iwał na swe barki ks. Rrzeził-lski. - \Vięcej uwag'i wymagało Towarzystwo Pomocy allkowej, Lata kl!,'sk pn-,\'atnych i publicznych stał) się dlal' kmllieniPIII probiel'czYln. Ryły to lata po złudnf'j "wiośnie ludów", :\Iniej od innych ulf'gł tak po\\'szpchnej wówczas psychozie. ='iie Iwał udziału czynnego w zajeździe na CzarnkÓw i jeśli talii zaj1'zał pamiętnego dla miasta 21- lIIarca lR4R, to raczej lIla PJ'ZP

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr1

Czas czytania: ok. 3 min.

J8strzeżenia ol,!'arniętych zapałem walki wczorajszych towarzyszy pracy, jak Swinarskiego i Lipskiego, któł-Y w LudnIuach 11Iontował "artylerię.'I1) Nie zatrzymywał syna Zygmunta spieszącego do formującej się armii, gdzie jednak dla słabego zdrowia odkomenderowano go do wydziału dostaw. Sam po wiosennej burzy tYłU gorliwiej zająJ się Towarzystwem Pomocy Naukowej, że jego zachwianie się było nie tyle następstwem zbiednienia społeczerłstwa, co groźniejszej niewiary w zbawiennoś(' jeg'O celów u wieln z przodującej dotąd w ofiarności warstwy ziemialIskiej. Dla tego w sprawozdaniu 1850'1 pI-,;ekonywano, że ..prawdziwa i gruntowna oswiata, jest jedną z naj pewniejszych rękojmi przyszłego szczęścia narodu", Później (18;)3) prezes Hipolit Cegielski wprost wytknął obojętnoś{o "tej klasie ohywateli. która niegdyś poci silną wolą wielkiego ducha Założyciela Towarzystwo hojni!' wspiC'rała" i starał si( ł'ozwiar jej obawy przed narostelli oświeconych malkontentów. - SZllłc1rzYllski nie zmienił ,;\\'pp:o stosunku do Towarzystwa i zasiadał nadal w dyrekcji. Od roku 155 zastępują go synowie "Władysław i Zygmunt. Pier\vszy zwłaszcza, na ktÓrego promocję doktorską jeździł do Berlina pod koniec roku 1H52, zapowiadał 8i«: świ!'tnie. Ojciec nie wątpił, że dalej dojdzip od nieg"o, chociaż i sam rósł w znaczeniu jako od !"Oku 14!) r. c:r.łonek I:r.hy wyższej sejmowej, Miarą jego wpływu 11yło uzyskanie lIla Hogoźna !litej drogi. Lec:r. w życiu rod:r.innym miał jeszcze doznać strasznego ciosu. ,,- r. 18)7 utracił w jednym dniu troje z młodszej swej dziatwy na dysenterię. \Vtedy i zawód publiczny przestał miel; dla niego urok, Chociaż pozornie zachował tęży:r.nę i nie był jeszcze stary, myśh.t już ni... wybiegał \\ przyszłość, ale cofał się \\' owe lata współpracy z :Vlarcinkowskim. I z tym wspomnieniem, w murach Ha:r.arll, pożegnał się z życiem.

:1') (Junker von Ober-Coureuth): lm Polen-Aufruhr 1846-1848. Aus den Papieren eines Landrats. .(Gotha 1898) str. 63-4, 77-82, 89-93, 96-121, 228,

2'

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1938 R.16 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry