KRONIKA MIASTA POZNANIAdzie zostają. Kł&mstwa zaś, które od illszych, śwh'rkości=\, wymową i opowiedzcniem dobrym udarowanych a do tego przysto.inych osób okrcślonl' i udanc hvwają, tez wszelkicj trudności wzil:tość swoją mają".

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1936 R.14 Nr4

Czas czytania: ok. 3 min.

\V przeróbce z r. 1747 scena t-a jest opowiedziana jak następuje:

"Przychodzi pastucha do miasta, idzie do bUrm,I'5lrza, opowiada ono cudo magistratowi poznańskiemu i p'mom radnym i to, co oczyma swymi widział, prostymi im słv\vy przckłada. Ale, że nie był retor, akademii też jeszcze nie było w Poznaniu, tylko samą otrzymał audiencję, lecz wiaJ'' nic; a za nowiny tak dziwne takie wziął od nich podzlI;kowanic: zganiwszy mu to wprzód, że z fraszkami przyszedł i rzeezami zmyślonymi śmiał turbować tak zacny senat, kazali go prowadzić do bramy wrocławskiej i tam l?;0 na wieży do ciemnego w/trącić tarasu. Gdyby im był powiedział, że skarb znalazł, nie czekaliby innych świadków, daliby wiarę samemu wolarzowi i samihy, nie mil'szkając, na łąki poszli. O, mój Boże, jako niepewne Są sądy ludzkie, i tuś pokaza!. Albowiem u wielkich }Janów te rzeczy, którc im od podlej kondycji ludzi oznajmiollp bywają, w kontempcie i w lekkim poważeniu :są, by hyły jak najprawdziwsze: nicchże do nich przyjdzic kto \v godowej szacie, piękny, przybrany, z oratorskim jł-:zykipI1l. z krasomowskimi slowy, by był sam wierutnym kłamcą i nowiny jego wierutne kłamstwo, snadnie przypuszczony będzie, dadzą mu wiarę".

Największe różnice pomiędzy opowieścią Tretera a przeróbką z r. 1747 okazują się przy koi1cu. Treter, opowiedziawszy, jak to pDjmani żydzi, wzięci na katowskie tortury, "wyznali sami d {)o b r o w o l n i e, jakim się rzeczy p(),rządkiem działy", jak potem, nie chcąc !'ię nawrócić, wraz z ową świętokradzką niewi,astą i. przywiązanymi do nich psami na wolnym ogniu U'3mażeni i spaleni zostali, koi1czy wywód wój inwektywamI przeciw żydom: bezczeszczą hostie i morduj? dzieci chrześcijańskie, nie zawsze karani za te zbrodnie dlatego, że tych, co ich sądzą, potrafią przekupić, albD że i nieprzekupionTch sędziów wykrętnością swoją i kłamstwami umieją otumanić. ,,0 przeklęta naszych tych czasó\v nieszczęśliwości i nędzo" woła Treter. ,.\V inszych królestw.a/ch i państwach, z których ten smrodliwy stek ludu

ZAPO:\1NIA:'IiYM PATRONIEjest wyrzucony, wszystkidl rzeczy znajduje :5ię obfitość, pukój i bezpieczeństwo". \V tych zaś, "w których ten naród glębDko jest wkorzeniony", czę"to bywa naru:-.zana religia katolil'ka, USZ('ZUpiane jest dobro p'opolite przez ?drady żydowskie IW I'ZPl'Z nieprzyjaciól kraju, niszczony bywa handel, mnożą sil? ()",zustwa, pieniądz traci wartość a wymim' "prawiedliwośl'i h'wa zakh)can)r. Te to końeowe uwagi Tretera \\, przeróhce z 1'. 1747 zostały .. opuszczone. Dodano natomia:-:t 'Opowieść l> ż'dach w mieśeie Berytes, którzy przehiwszy hok Chr-stusowy Ila obrazie i zobaczywszy krew z rany w)'plywająeQ., natychmiast !:Cię Hawrócili. postępując inaczej, niż 7atwardziali żydzi poznail,.;ry. astępuje, po opDwiedzeniu stracellia ich na wolnym ogniu, wiadomość o znalezieniu w]' lG20 stolu. na którym w kamien1eY Świdwów owi straceńcy kłuli trzy hostie, a potem ciekawy wywód. dlaczego nie dochowały siQ żadne dDkulllenty dotycząc€' pnH'esu. zakol1cz-onegD spaleniem ż dów. \utor przeróbki t\\ ierdzi. że ó\\' dekret na żydów z r. 139 był zapbau' w peJ'galllinowej księdzf' miejskiej, "Którego, czytamy dosłownie, że n IkD znaki po l1lałe.i części wyskrohane zostają, ho na l1largiilesie, dla pamiątki. ktoś pobożny zwyczajn) ITI dWl'aktel'em nR jednej sfł'onie lewej 1\011-0tował: N D t a n d u m h i (' d e S a n c t i ,.; s i m o S a (' r a łl1 e n to. Na, drugiej zaś strollie prawej: fi e s u n t II o \. f' m a. n 11 i napisał, lla znak w tym prDtokóle \\"yrz!1iętyeh tJ'allsakeji przez lat dziewięć". AutDr przeróbki hvierdzi więc. że zapiski, oJlloosząn. się do procesu żydów z r. 1399. 7.ostał' USllllięte: wyskrohane lub wycięte. Jak wobec tego miała się sprawa ekspiarji. ktÓrej ż cIzi poznańscy za tę zbrodnię mieli dokony" ać w czasie procesji, odbywanej w każdą 8etną rocznicę owegD zdarzenia? Otóż po uuni-ęciu zapisek z l{siąg miejskich żydzi przestali uczestniczyć w owy'ch sekularnych procesjach ekspiacyjnych z nożami w rękach i skrępowani łańcuchami, "o co, jak pisze autor przeróhki. , procesa wielkie intentowane świadczą". Tak też hyło i w trł.Ccil}setną rocznicę, w r. 1699. \Vówczas jednak zajęli się tą sprawą jacyś nienazwani "przyjacie]e". Ci dnia 25 września 1724 r. uzyskali w grodzie poznańskim dekret, skazujący żydów p()znań

II.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1936 R.14 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry