TRYUMF POZNASKI

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1926.04.30 R.4 Nr4

Czas czytania: ok. 5 min.

"TRYUMF POZNAŃSKI".

W roczniku II. (1924) "Kroniki m. Poznania", str. 118 i L:m.

ogłosił p.Dy-r.A.Bed,erski wiadomość o poemacie rajcy poznańskiego. Jana, Kr2,jewskipgo, napisanym ku uczczeniu zdobycia Smoletiska "f r. Hil1. Tytuł tego utworu brzmi: "Tryumf Puznallski na rad()mu Yictoryą K. .Jego l\L po wzięciu Smolpilska, kt6ry się odprawował dnia Lipca Hi ł 1". Drukowany był ". tymże roku w. Poznaniu, w drukarni Jana '''olraba. Na stronie odwrotnej karty tytułowej jest wyobl'ażenif' hprbu miasta Poznania oraz wiersz Km-. jewskipgo :,Na zacne In:sygnia lVfiasta Poznania", przytoczony przez p. Hederskieg-o w całości. Na st.ronie następnej jest 18-wierszowa d{:dykaeja rymowana "Przesławney [{adzie Poznailskiej y miastu w:ózystkif'IlIU". Poemat ;aIIl zaczyila Rię opiseIIl znaczenia i ważnof;ci zwycięstwa smoleilskiego, ujętym w 74 wierszach, a zaczynającYll:: się oil' słów: "Krzyknijcie wdzięcznym głosem Helikoilsi\zie córy". Po tym wstępie naRtępuje opis samych 11l'oczystości pozł!aiiskidl, a najpierw opis obrazu, umieszczonego nad porfalf'ln kuścioła, a przedstawiającegll szturm du t.wierdzy smoleilskiej, następni3 wzmianka czt.erow:ierszowa o :> chorągwiach, jednej pieszej i cztt'reeh husarskich, które. z zamku poznailskiego (Góra Przemysława) "strzelbą uosyć ogromną" strzelały"ud miasta z tej strony". Najważniejszy jest opis dekoracji ratusza i ubchodu na rynku. Pu tym opisie następuje krótka apostrofa do "ryctrstwa", zawierająca pOllziękowallie, że oręż jeg'o "Pailskie pod nogi pchnął nieprzyjaciele". Na zakończenie: wzmianka o bankiptach, łlrządzonych prz('z :;:enatorów na zamku i w mieście. Pierwsza wzmianka o t.ym utworze pochodzi od J. (óz€'fa) L (ukaszewicza), który w "Mrówce I'oznailskiej" z lutego 1822 r., pod tytułem "Tryumf Poznailski", przytol'.zył większą część, poematu, z opuszczeniem wiersza na herb Poznania, derykacji oraz apostrofy uo rycerstwa. Przedruk ten poprzedza krótki wstęp, który tr7.mi jak następuje: "Im bardziej obleganie uporne Smo. lei Iska pr7ez Zygmunta TII., mimo odradzail wielkiego Zółkiewskie. go, jątrzyło nif'przyjaciół tego. króla. z tem więkRzą radocią wieś( o zd.)hyeiu. onegoż od przychylnych lUU poddanych przyjętą hyła. "\Yszystkic miasta znacznicjsze spicszyły si okazać, jawnie przyw;iąz3.nie do wego monarchy. Nasz Poznali, jeQno z największych "ówczas miast. polskich (U dołu uwaga: "Czytaj: Opis starożyt.nej I'ol:.:ki, Tomasza Święrkif'go"), nie dał !"i<: innym w tern uprzeclzić.. - Opis uroczystości, którą z tego powodu wyprawił, luho doć

RRONIKA MiASTA POZN ANtA.

niezgrabllym wierszem przez Jana Krajewskiego kom. K. J. M. i rajc: miasta Poznania, da nam miłe wyobrażenie ówczesnych oZnaklHY radości i dobrej chęci tego miasta ku swelllH panu".

Lukaszew:icz, późniejszy historyk naszego miast i bibljotekarz BillljC'teki RaczYliskich, był w laTach 1821 i 1822 gorliwym współpracownikiem "Mrówki Pozmulskiej", redagowanej przez IJrofesora języka polskiego w gimnazjum poznatlskiem, .Jana KrÓlikowskiego, z poparcicm pi('niężnem namiestnika W. Ks. PoznalIskiego, Antoniego Radziwiłła i innych obywateli wielkopolskie!!. ł.ukaszewicz dostarczał przeważnie wierszy. Już w: pierwszym tomie, z r. 1821, pomieścił dwie bajki: "Drzowo i tyczka" oraz ,,\Vvona i kraski". ,V tomie drugim pOIlliecił tłumaczenif' Gellerta "Jubiler", a w trzecim przekład tegoż "Barbarzyniec". \V tomie szósl,ym, z r. 1822, umieścił przekład Hamiltona "Chłoe i 11lt.)tył" i swą udę "Do głupstwa".

\Vszystko to z czasem poszło w zapomnienie. Przypomniano to dopiero pu r. 1R40. Lukaszewicz mi:].ł już wtedy kilka tomów dorobku naukowf'go i poważany był słuszni,) jakli najlepszy znawca (ll"zes7.lośei miasta Poznania oraz ruchu rl"iigijnegu w Wielkopolscp \, ieku XVi. Lpcz w rf'dagowanym przpz siebie ,.Orędowni,k u Naukowym", zaatlkowa:ł niesłychanie ost.ro demukratów, grupujących sit,: okolo ,.Tygodnika Literackiego" Antoniego \Voykow&kiegil. Wledy przeciwnicy jego. odpłacając 11111 z nawiązką, wywlt'kli i'onow11ie jego _ odę "Do głupst.wa" na Hwiatło dzit'Jllte s7.-(lzili z .iPj lwmicznego pat.osu: O płupstwo! darze nipwinnie hydzony, Nipeh ku twej chwaJe brzmią nwj lut.ni strony, Nipeh twojt', mimo gnipw nH!dn.,a, rwpt.y, Wytkn załl'ty.

A \\' o j t k o w ski.

D Z I A Ł B I E Ż Ą C Y.

WALKA Z ŻEBRACTWElVL.

(Dokoilczenie).

Zapatrywania obecne są jednakże oddalone od niesłusznej srogoci. jak krÓtkowzrocznej tolerancji. Wprawdzie uznano żehractwo jako niezgoune z porządkiem publicznym, ponieważ tępi ono pocZ1!cie godności osobistej i samoodpowiedzialności ekonomicznej. Oraz paraliżuje pociąg do pracy, dając szerokie pule uo popełniania okazyjnych kradzieży; jednak przekonano się, iż samemi ustawami plagi tej zwalezać nie można. Podstawą skutecznego tępienia żebractwa jest odpowiednio zorganizowana opieka społeczna, ktÓraby uwolniła prawdziwie potrZfbnjących od. konieczności zwracania sie do miłosierdzia jednostek. Obok publicznej pieczy nad ubogimi powinny rozwinąć szeroką działallloś( ;;towarzyszenia prywatne, rozumnie dysponując swcmi zasobami.

Wszystkie nieomal narody o kulturze zachodniej roztaczają opiekę nad żehractwem, a naługowych i stroniących .od pracy włÓczęgÓw karzą więzieniem i umieszczają w domaeh roboczych do przymusowej pracy. Polska listawa o opiece społecznej z dnia Hi. sierpnia H)3 art. 2 nakazuje wyraźnie zwalczanie żpbractwa.

nałogO\vego, alkoholizmu i nierządu. Przez zaRlosowallie jedn,Lk ka_r aresztu czy wizienia nie pozbędziemy się żehractwa, jf'llynip w wyjątkowych wypadkach nalpży te 4rodki jako ,,11ltima ratio" zastosować do żebrakÓw niepoprawnyell. Zarówno więc sfery rządowe, i samorządowe, jak wszelkie stow.arzyszenia społeczne mają obvwiązck zakładać wzorowe przytułki dla bezdomnych, schroniska dla starcÓw i kalek i dompra(;y, aźpby te nieszczęśliwe jednostki nie byly skazane wydągat; ręki po jałmużnę, gdy nie mogą pracy osięgnąć lub nie są do ni!:'j zdolne. RozrÓŻni{ jednak należ v biednych. ktÓrzy wskutek (lzisiejszych stosunkÓw wyjątkowych eierpią istotnie nędzę i ludzi chciwych na zysk hez pracy. Pierwsi to istotnie nieszczęśliwi zasługujący na pomoc. drudzy to ludzie po większej ezęści wy.kolejeni, często nałogowi oszuści i pijacy, którzy niejednokrotnie są niebezpieczni dla mienia obywatelstwa. Celem radykalnego zwalczania żebractwa. trzeba konilwznil' zreforlllować cały obecny system udzielania jałmużny prywatIwj. Olwcnip nil' ma howil'lll dm;tateczllej kontroli nad sposobem, w jaki są zużywanI' wsparcia. twierdzOllo w wielu wypadkach,

KRONIKA lVUASTA POZNANIA.

że rodzice staruszkowie zmuszeni byli oddawać udzielane im wsparcie i jałmużnę swym dzieciom, które iCh samych wypędzały na żebraninę. Pewna staruszka pobierająca wsparcie publiczne, pozostawiła po sobie 2000 mk. w złoci f' zaszytych w łachmanach, inl\:J. zaś 1050 złotych, wielką ilo{:ć zepsut.ej żywności jak tłuszczp, wędliny i krupy, a chlebem paliła w piecu. Wszelkie usiłowania w;ładz ku zwalczaniu żebractwa pozostaną bez skutku, jeżeli obywatelstwo miasta nie przyjdzie im z pomocą. Wiadomem jest zresztą, że niejednokrotnie wychowujemy żebraków sami, dając im hezpośrednio wsparcia w domach i miejscach publicznych, gdyż ludzie c.i mając możność zdobycia jałmużny, korzystają nie tylko ze wsparć udzielanych im przez Deputację ubogich, lecz temwięcej odwołują się do dobroczynności publicznej, im łatwiej uzyskują wsparcia od ogółu ludzi miłosiernych. Otóż do zwalczania tej właśnie kategorji żebractw;a należy powołać do życia "towarzystwo walki z żebractwem", do którego należeć powinni jako członkowie przedewszystkiem właścicielp domów i kupcy. W miejsce dziś udzielanej' jałmużny winni członkowie płacić odpowiednie dobrowolne Rkład'ki do kasy towarzystwa. Całą zaś akcję teraźniejszego "miłosierdzia" nad leniwPIU i natrętnem żellractwem trze,ba koniecznie tak zreorganizować, ażeby żebrakowi nie udzielano jałmużny w gotówce. W tym celu zaleca się wydawanie bloczków w różnych kolo" rach po 100 kartek 'od 1-10 groszy w cenie po 1-10 złotych z napisem "Okaziciel niniejszego bonu może się starać o wsparcie w: miejskiej opiece nad ubogimi lub w tow. walki z żebractwem". Zadaniem zaś tych instytucyj będzie stwierdzić stosunki żebraka i udzielić mu doraźnego wsparcia w miarę potrzeby lub umieści{' go w przytułku dla starców po stwierdzeniu jego zdohwści do pracy przez lckarza obwodowego. Zapomogi winny być także wydawane li tylko w formie bonów żywnościowych po 30 groszy i 1-3 złotych z napisem: ".Bon żywnościowy, uprawniający do kupna wiktuałów". Z takim bouem może żebraik w sklepach, Z któremi Magistrat względnie tow. walki z źebractwem zaw;rą 0<1powif'dnie umowy, kupić, a raczej dostać to, co mu będzie do życia niezbędnie potrzebnem. Natomiast za taki bon nigdy nie dostani.e napoi alkoholowych. Bloczki jak i znaczki na obiady w cenie 0,35 zł nabywać,by można w miejkiej opiece nad ubogimi i tow. walki z żebractwem. A ponieważ wielu żfJbraków z pewnością nie zrealizuje bonów, oędzie można temi funduszami wspierać

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1926.04.30 R.4 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry