KRONIKA MIASTA POZNANIAw zamknitej, syn1Ptr I'znej hudowie, powściągnita w wyrazie, prosta i rzewna jest elegją szczególnie przejmującą, ho - prul'OCZą. \Vspo1l1llienie - poeta w hruljoufe brał pod uwa.1;' ta;kże możliwość takiego tytułu - wspomnienie dzieciilstwa. adn matki, świata ..,zczęśda utraconego stało się przepowH'rlni tej utrat', przepowiednią lou wygnailca i tułacza. "Jam w dziecinnych moich lataeh, Z całym rajem w młodem SPITU, Biegał skocznie po tyeh kwiatach, Na. jed\\abnym traw kohierru.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1936 R.14 Nr2

Czas czytania: ok. 4 min.

Dziś tulactwa twarde dl'Ogi, ] los g,orzki w poniewieree, Poraniły moje nogi, Zakrwawi'ły moje "orce", Jeszcze hardziej porusza wymowa llastl,)pnego ut.woru, napisanego w H-tą rocznieę rpwolucji list.opadowej: "Bohattrom dni naszreh. D. 'J li"topada 19-1.2 R" - jednego z najlnullziej wstrząających, najtragkzniejszych wier>;zy całej poezji porozbiorowej. Tu już llietylko przezllaczenie osobiste, alt' fatalność całego pokoleuia została przewidziana z jasnDwidztwt'm /.aiste przeraźliwem.

\Vejrzenie \\' hruljony pozwala dO'itrzer, jak t€1I wiersz narastał powoI i, jakby z przeczuć raz po raz na\VrarajQ.('Th, jakby z ponawianego wysilku wyzwolenia si od 1Il śii natrętnych 1111)z[\chollz" l)al'lIzo lIiI'Z/H\CZIIP rożnil'!'. a.lważllil'jsz:1 i (I'arllą z" sta nowi.ska I'kollomji jJoctyekil',i jl'st sk"cślcllie zWl'otki I-f'i. stnno,\ il\l'l'j powtórzpnif' 2-giej: Słowik IIln nmil' rIDe - <lZil'ł\ nucił ;\Ja.lP!ęknieJze "woje pic4ni .J LI dumułl'tn - Amia l sip, - Iluci! \V pól n:.1 ,Ja wie - a pół wc śnie.

1111) \\' R. I. k. :> 1". jest zanotowany wI'ześlliPjszy i OhSZt'I'lliPj'-'7Y \Hu'jallt pil'l'wszPj zwro,tki (.Il'śli liiI' liczyć wtęIJl\(,!,W I'ztl'l'l)\\'II'I,.;za): \Vszystki!' IIzit'dzic1\\'a - w;;zystkil' dnsla1ki Cu-l' l!l'zytJ:1:«' n,iały z skal'iJów t\Vo.i".i matki Cala ta ś\\'i"t lIa IH'ZpszlOi;<ci spuścizna myśl - dzieje - ojczyzna \Vszvst ko liiI' 11\ oj!' - to dlug zaciqglli(lIIy Przez ojeow cnoty i zhl'Odllio 0lbl'7yrnie U twej Pl'Z) ;;ZI0,':"C1 i nit t\\oje imię".

Długi pl'Oł'f' kształtowania zamknąl siQ t'tułem, \V któr'm zabrzmiała gOl'zka ironja i jeZI'ze raz pnez zwizan i z polsl<in, :istopadem ohjawiła si'Q !,!'!('holw,ść i hnl""noć tcgo urazu. Bel'Will"ki w'tąpił tu, jako przed"ta\\ kiel pDko(enJa, jako najdotkliwiej eZllją('' i \\ idzą('- najjaśniej. \\' kilkurJzicsiQ('iH \\ if'I',za('h dal syn/pzl: 'I'ncral'ji po!i"topadowoj, podohną do tej jakiej :\Ius,et dokonal dla genel'acji )Jol!a.pnlcOIiskiej w "La eonfesion d'un enfant du ihle" (183fi). Nic t\'lko s::ntozl,), ale i --IJOJ'oskop, lłzi p'otwkrdl'ol\' w ('alej rozeięg-łośl'i.

\V racala tu je"zrre raz kO!łcf'!Jcja \\ 'dzif"lziezen Ja z wartn!'i l'E'nnyeh i ohci'Qżenia dzir'llzietwo'l1l przckiQtem, wTażona \\ ,,!'ogrohIlWI'lI". A Je wiązala "iI.' już hozpnśrednio z pl7.0ezu('iem hezdzif'jowośl'i, hozplOlllwśei. Dołąl'zał siQ tu Bf'lwiilSki do p.-ześwi'adczeni'a Iowaekkgo i Krasińskiego, do niewiar' \\ pokolf'nif' wspilll-zosne,w jego IIlożli\Voć od I'Orlzan('zą , T\'lk0 jf'p:o kordjaollizlll \\' łdkał nie ze słahośl'i, ale z l'rzoklel1",twa hisłor'cznego, z \H}li jalde;ś :\Iojr,\' dziejów, l'es'miz.l1l heznadziejn.\' \\'iljf' Zf' <:łÓ'w:

'a k, :i \, zaczął poPIa JUŻ pisać IIt\\.O/, Op'il'l"IJąC się lIa tYIII ł'ZUf'ip.

IJ\\ukl'Otllil' pol((PjlllUj" g-o l.a k, () I', I,al.t.: (iv., 71'.. 7 \" z.t\\i"I'al<\ (J:tl,szf'. hnl'fizo 'IrOl'('Z'we l)/)szui.:iwanil' wynzll dla JlUl't'lj'IO'I'hl1.y:='łi, ;,\ip slapo\\ ią 'J/lf' jl'SZCZP os'ta!cczłlPj I pdakcji, którą pOd.l II/'Z{'pro\\ adził /la k, :n \'., :31 l'., :31 v, '\of'i Olla tytUI prz('kl'l',lrll1,: "PnI' szlr< (' - Ohl'l'IIO:'Ć - przyszlo:<ć", lIad klÓI'ym lI;ulpiR,t/lO 1I0\V': ,Boh;tt ('['III dni łla"z,\'ch!", Ta rrlakcja za:-;adllil'zo rodpowiada druko\\'alllj co do lIastJ''St\\a Rtt'ofl co do oprHcown/lia forlllalnpg'<J, jl'lhHłk i rlljl.dz' IIjl'llI! zHchod,"1 1'ÓlIicl' i to 7.II:ICZnl', cj{'\\'odZlcc, .iak:t \\ aw Hf'l'wił-lshi prz'wi;\zy\\'ał (h t<'o \\'i('I'''za, Znmnictll'f' d/a Ó\\TZP"1I'('h lIasta\\"jpIl pody ,jest. ppu"zczI'uip \\' \H'rS.ii drukowaneJ zwrotki, klot'n pif'I'wotnip nasll:pownła pn dwu pipl'\\.zy(-h: ..(Jjcowif' Twoi - pokój ich mogicloJi\ (!) SIawa :eh /,l'ac'JIlI, ich obl'z'mil1l dzieJom.

Lt'cZ tohif' hi;1(Ja - wif'lkich 0.lcr,w synu.

Coś dURZą wcstchnął do dzipla i czynu! ;'\il' lohil' wiełko":ć!... nie tobie \V zapn;sy 1'01:<1' z dUl'hf'1tt wieku i przysz/emi czay Tw eh o.iCÓ\\' ż \\'<)1 \\'if'lki i potężny T duch olhu,\'IIli - wzniosly, lIiebOisiężn' Stu wiekó\\ plodnoRć wyciellezył i zużył A zb'tkiem dziel swych losom się zadłużył".

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1936 R.14 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry