KRONIKA MIASTA POZNANIAczy przclotne- zainteresowanie Berwiń"kiego towiańszczyzną 42). Z całości nawet pozbawionej ostatecznych dopowi,edzm1.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr4

Czas czytania: ok. 4 min.

i perspekt} w przyszlościowych głośno wydżwięka - adwentyzm. ScheIIing już w systemie "Trans("cndentalllego idealizmu" dzielił historję świata na trzy ,epoki; a wspókze,śnie z katedry berli11skiej głosił nacł.ejśrie, po koś('iele św. Piotra, kościele św. Pawła - łwściola św. Jana. Ta !iama idea występ.owala wcześniej II mistyków dawnych i współczesnych (od Boehmego i I3aadera).

Na gruncie polskim nadziejom adwenty stycznym wyraz dawali Cieszkowski w "Prol,egomena zur Historiosophie" (18:8) i HoencWroński 3).

Dla słowianofila, autora "Bogunki" takie stanow'isko było przedłużenimll zaznaczonego w niej frontu antyniemieckiego. Ze stwierdz-eniem schyłku w rozwoju duchowym Niemiec (na dwu płaszczyznach: plastyki i literatury), kojarzyla się wizja nowej epold. w którcj S!owiailszczyźnie i Polsce przypadlaby rola naczelna. Tcn akcent już wyraźni,e zespolony z koncepcjami Cieszkowskiego ("Philosophie der That") zahrzmi w artykule o rok późniejszym, w którym. Berwiński stwierdzi, że "Polacy w tej pracy umysłowej, która dokonywa sili' w Niemczech spełniają funkcje ust i żołądka, prze-żuwaję,cych i przetrawia.. jącyeh plody inteligencji niemieckiej, aby niemi calo ciało 01'ganiczne Słowiańszczyzny l\rz.epić na jutrzejszą dobę czynu, który ma ludzkości zaświtać" 4). I3yło to zresztą zgodne z pojęciem narodu w filozofji fichtowskiej, .która joego istotę upatrywała w realizacji pe\\ nego 'powołania, nie odchodziło też od stanowiska Hegla, w ogólnej ewolucji ducha wyznaczającego poszczególnym narodom wypracowanie pewnych idei. Odwolywało się to do wiary w przyszłość Słowian, jeszcze wcześniej wy

42) Jedyny pOBredni, niezbyt pewny ślad te,go zainteresownia z.a,ehowal się w ataku "Orędownika" z ,powodu Poezyj (1H, str. 49): .,nie chcąc 5am !lic poczciwie zrobić, ,nożf-m i stryczkiem grozi \\,lasności. Przerzuca /Się wreszcie na to.wiańczyka, na miloSlIt'go ljalamuta, a z tego, Bóg \\ie., czem jeszczę zostanie". 43) Por. o nim dos,konały szldc: Un dispansateul" dr: l'absolu w książce Zygmunta L. Zaleskiego: Attitude" £'t c1estinecs, Paris 1932. U) Tygodnik Literacki 1841, str. 367.

rażonej przez Herct.era w ,.Ideen zur Ph'ilosophie dcl' Gesr'hi('hte der Menschen" '5). ' Zaanalizowaue artykuły nie przez jakoHć i ilość (lIlożllahy ją jeszcze pomnożyć) konkretnych zapożycz,eń są ważne dla eWOlucji Benvii1skiego. Pozostały incydentem odosobnionym, ale typowym, tlumaczą.cym się przez napór środowiska i napór atmosfery czasu. Czas ten szukał prz,esłanek teoretycznych dla l',ea]nych przedsięwzięć, chciał jedne i drugie w'idzieć w JWllieczuej harmonji, pO\\ iązać je stosunkiem konsekwencji logiezllej ,.,). Przecież Saint Simon urzeczywistnienie nowego ustroju społecznego poczytywał za zastosowanIe wyrobionego systpmu filozoficznego. I\:onsekwentnie i świadomie zaznaczyło ię to li Cieszkowsldego, który bodaj pierwszy zacząl myśleć o zagadnieniach gospodarczych i ekonomicznych kategorjallli fi\nzoficznem'i, pisał o kredycie, zajmował się kwest ją towal'z'szeniową. itd. Zachodzi prawdopodobieństwo, że jal, li SłonH'zl'wskieg->, jak wspólcześnie niezależnie u Dembowskiego, także u przyszłego autora "Marsza w przyszłość" istnieje ścisły 7\vizek mięc17y intpresem dla fiIozofji, a praktvclIf'm dzialauiew w duchu rewolucyjnym. I u Berwiilskiego l1l{)że zachodzić .i pewuie zachodzi d:,lżność do fiIowficznego podhudowania poglądu na

5) JeśJi nie hez;pośrcdnio, znał je RCl'wiński pośrc(ł11io przez l\JaciejowskH".G który uległ silnie wpływowi Hpl'dpl'a. O 1'0] i autora "Prawodawf'tw słowiailskich n w genezie "DO!:(UIl]d n hyła mowa poprzednio. \V reku 1S38 uJmzalo się w \"ilnie tJumaczenir l[Joiskie dziela IIf'rdC'l'a, dokonane przez Bychowca. N'oto\\'a1 je Tygudnik Literacki, 1838, nr. 22. 8) Świackzy o tern wymowni P. artykuł: "Szczę:<ć Boże', Tygodnik Lit/racJd, 1843, nr. 17, 18 podpisany: K.fo,.;iński \V'laclysła\V]. Oto jego najzn::m!iC'nniejsze stwierdzenia: "Piśmiennictwo stanr..lo na J1r'Ogu nowej el;oki... Jrżeli trdy ko::mm to nam, a jeżeli kiedy b elziś nam 'potrzeba owych podwalin budowy dla literatury naszej... Otó;i; ta potrzeha... zrodziła chęć ogólną i tęsknotę do fi]ozofji. Fi]ozofja ma nas uleczyć, ma nas postawić na nOi:d... Dziś CZęHtO. a. gę'ito usłyszeć można nawet od ludzi, którzy nigdy nic uczyli się filoLDfji. zdanie, iż fi I oZ{J fj a nam będzie zbawicielem w tem rozs IH111iu naukowem, a rozwiqzaniem trudności wszystkich... n (str. 1:30)świat, do teoretyc7nych użasadnień konkretnej akcji życiowej. Bo BerwiI'wki, jak l\liekiewicz nie miał skłonno'3ci do spekulacji filozoficznej, zdążał do praktycznej ideologji ż:,'ciowej, a nie, jak hrasill:-,Id, do jednolitego poglądu teoretycznego na świat. l\rimo krÓtkości swojej, nawet płvtkości ów herliilsld incydent filozofkznv nie przeszedł bez znaku na linji rozwojowej Herwiilskiego. Ostat.ecznie przygotował .on zerwallic z religjQ.. PI zeniknął jego ż'cie wewnętrzne atmosferą oczekiwania no.. wych wielkieh zdarzeil. Jak całe pokolen,ie ówczpsne \Vvposażył go w rys <;tl'aceńezości, która szcz,ególni,e u Dcmhowskiego znajdzie prze'3łanl,<;, teoretyczną w fata1i:hnie, w nieuhr.onności, "absolutnośei" ('\\'olucji, {) której system Hpgla mówił, że jest przehi('gicm sylogizmu. I ten system i cała wspólczp:na filozofja 'vydJOdziła z postuiatu ziszczalności pragniei1 uczuciowych, z potulatu równoważności myśli i W.oli wohec rzpczywislego świata. Cały wysiłek generacji BerwiIlskiego o to się .oparł, 111'. tPll1 tragicznio siQ załamał.

Że zainterc!'owanie fil.ozofją .odegrał.o pewną rolę w pochodzie l'oZ\yojowYlll Bm'wii1sldego zaświadcza on am w autoP.ortrceil' poetrdim ("O'3tatnia sP.owiedź" 1843). Tylko z 'estetyczHej interpretaeji tem mniej jeszcze określić źródlo wpływu i jego zaięg. Apo!',t.rofa: "Do Ciebie w ten czas wyciągałem }'ęce Matko naturQ..." 17) JllOŻl1 się wią.i'ać ze ScheIIingiem, ze studjum jego "Philosophie der 1'\atur". \!e ustęp następny, w którym się powtarza j akcentujo \VTaz: duch, narówni uluhiony prze.z romantyzm i idealityt"ZlH.". filuzofj{' niemiecką: "Dueh jest siłą - tak mędrzec powiada. - Duch tworzy. burzy, sldada li rozkłada.; ])ueh jest sam sohie swoim światem - sł.ońeem, Swoim początkiem - środkiem - celem - końcem, Duch ;am jest wszystkiem!..." 48)

'a) Poezje, op. cit., t.. II, str. 126.

'8) Ib., str, 1:!.6--7.

:558

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry