WAWRZYNIEC BENZELSTJETINA - ENGESTROM

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3

Czas czytania: ok. 3 min.

do niepoznania, wybielone i wymalowane nies'll1a.cznie, niby wyszar7ane kokif"ty stare, z pmnarszcz()lną twarzą, na emaIjowanej kunsztQwnie masce wyróżowane. Biedne te, poważne staruszld protestują kształtem surowym, łukami i siklepiell1iami s\Vojelni przeciw tej zniel\vadze małomi,ejskiej cywilizacji, która je tak niezręcznie oszpedć się pDważyła. Indziej znowu sterczące mury w prastarym swym majestacie - sz.czerbat,e zręby stal'ożytnegD gmachu wybiegają hardem czołem ku niebu; to niby duchy .przeszlości, otoczone maleilkiemi dDmDstwy, które jak pigmeje dnia dzisiejsz,egQ je okoliły, na piersiach starych ojców nieśmiało się opierając, kontras ta wieków nam przedstawiają. \Vśród tego chaotycznegQ obrazu dwanaście maj,estatycznych świątyń, prawdziwych katedr wielkomiejskich ,pOlWażną ruiną się wznosi - a z .siedmiu dawnych dzisiaj ni śladu nie zostało. . . . . OtD jelst stare Wysby - właściwe miasto. umarłych i żywych - miasto ruchu, handlu i wspomnień zarazem...".

Zasługą Engestroma, którą warto podnieść, jest nawiązanie przez niego stosunków kulturalnych ze Skandynawją - głównie ze Szwpcją. Był do urzeczywistnienia zbliż,enia dOi siebie tych dwóch krajów niejako z natury pl1edystynowany. Znał język sZlwedzki, miał w Szwecji rodzinę i majorat (dziedziczony w 1880 r. wraz z nazwiskiem Benzelstjerna), znał ducha Szwecji i jej kulturQ. Powołano go na człoJllka I(rólewsko-szwedzkiego Towarzystwa antl'Opologji i g,eografji w Sztokholmie i na członka Tow. archeologiczno - historycznego w Westeras. Na kilka lat przed śmiercią, mimo choroby oczu przysiwaja nam pracę szwedzkiego poety i slawisty prof. Alfreda J ensena: "Obrazy szwedzkie w lit,eraturze polskiej". Jensen, wybitny tłumacz z polskiego wielu naszych pisarzy, sprawił, że "Pan Tadeusz" zabłądził pod strzechę szwedzkiego chłopa, stając się jednią z najpopularniejszych w Szwecji książek. Benzelstjerna przełożył poema:t J ensona poświęcony Sienki,ewiczDwi, a Ddczytany przez autora na bankiecie, wydanym

32g

Ha cześć Sienkiewicza. w Sztokholmie z okazji przyznania mu nagrody Nobla. JaJw tłumacz i krytyk zaipisal /'lobie Engestrtjm oddzielną kairtę. Tłumaczył autorów s7.wedzkich, Tegnera ("Rzecz. o Elja/Szu Tognerze"), wspOlnnianego już Jen s ena, "trzerh wieszczów" szwedzkich z epoki romantycznej, vYallina, Franzpna i Eryka Stagne.Jiusa.

DDskonale zna nalSz autor literatnrę norwesiką. Pisze studjum o Ibse'llie i literaturze norweskiej, nader psychologicznie ujmując spór ideowy Henryka Ibsena z Biornstiorne-BiOr.sonmn. Trafnie wczuwa się w plSychikę norweskiego olbrzyma, słuszn:ie dostrzegając w Ibsel1ie z.ja,w.isko o europej.ski£\m w literaturze znaczeniu. StudjU'm to niekompletne, bo napisane, gdy Ibsen był j,eszcze w pel'ni sił twórczych (1880), pDwstało, gdy brak hyło je1szcze w p.ot,sce prac o Ibsenie i doC'zekało się dwóch nakładów. \Vydał je w Poznaniu l{raszewski,podobnie jak obszerną rozprawę (179 str. in quarto) "O higjenie dU:3zy". Po'Wst.ała ona z odczytów, wygłasza,nych przez aut,ora w Towarzystwie Przemysłowem w Poznaniu w 18S!) r, Jest to traktat mo}'alny o pra'ktycznem, pedagogicznem znaczeniu.

Przed samą śmiercią w .odpowiedzi na zaproszenie do Drezna na. zjazd Koła polskiego 'pisze w 1909 r. list do Komendzińskiego, list wielce charaktm'ystyezny, bo przepowiada w nim ten nad grobem stojący półośleply osiemdziesięcioletni starz.e!c wojnę światową. Oto ustępy z lbtu: ..." Patrzą!c na t,en świat obecny, smutno mi, o Boże, że odchDdząc, z.amiast promyka nadziei i ukojenia. patrzeć muszę na to potworne widmo całegD I'ozstroju społecznego, na zlJl'odnie oibl1}Jkanego świata i b li r z ę :z b l i ż a j ą c ą s i ę, k t ó r a g r o m p o g r o m i e r z U c a j ą c D d b i e g u n a d o b i e g 11 n a Ś w i e c i n.a m l uli ą P o żar n ą. Patrzeć muszę na kary boże, na świat bez Boga - ,a więc wobe!c te!j grozy potępienia wiekuistego najbole&niej.szą erę zwątpi,pnia, którą p i e k ł o n a. z i e m i 11 a 111 z apDwiada ogólnę dziejów pożogą. Cały ustrój społeczny wskazuje dzisiaj wyrazIll,e upaek powszechny i zagładę spDłeczeństwa, które wyrzekło się Bogaupade<k straszny rozstroju i potQpienia beznadzieJnego..., Sprawa nasza ojczysta żyć w duchu będzie! na wioki, bo pomimo grze,chów własnych, pomimo słabości ducha, nie upadliśmy ostatecznie, nie zaparli się Boga, matki ojczyzny i rodzinnego idealu". Umarł \Vawrzyniec Benzelstjerua - Engestrom w Gryżynie dnia 23 października 1910 r., maję.c 81 lat. Umarł jeden z tych ni,ewielu ludzi o gołę,biem sercu i pięknoj duszy, co kamieniem zaciążyła na hożym szańcu, sprawiając, ześmy przetrwali i że ziściły się prorocze słowa starca, pisane do Komendziilsldego, bo oto "sprawa nasza ojczysta" żyje w duchu i w czynie - "na wieki".

JJl

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry