KRONIKA MIASTA POZNANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3

Czas czytania: ok. 5 min.

Eng,estroma, dziedziczony przez syna i wnuka tego samego imi,enia. :Mały i pOlslpolity chairakter czuje się solidarnym z tymi, którzy góruj sił i przewag materjaln,choćby z podeptaniem praw moralnych, człowiek szlachetny zaś stanie ra,czej po stronie słabszych, skrzywdzonych i pokonanych. Tak było z Engestromami. Nie imponowała im pruska potęga, karmiona cudzem dobrem, lecz współczuli z nieszczęściem wielkiego niegdyś i dla cywilizacji świ8Jta zasłużDnogo narodu, aż to współczucie przerodziło się w miłość. Obrali sobie za oJczyznę zie mię, 'O której powiada,ł Norwid: "Ta:m, gdzie ostatnia skrzy,pi szubienica. " tam jest dom mój" - staH się Polakami. Tegorocznej jesieni mija 25 lat od śmierci jednej z najpoipularniejszych przed cwierćwiekiem postaci w Poznaniu - Wawrzyńca Benzelstjerua-Engestroma, w prostej liuji wnuka posła szwedzkiego przy królu i Stanach Rzeczypospolitej w Warszawie. \\Tarto zapoznać się bUżej z t postaci człowieka wielce dla Poznania z,asłużonego, zwłaszcza, ż,e paJmięć o nim zupełnie już się u naszego powojennego pokolenia zaciera. Nie doczekał si'ę \\T. Eng.estrom monografji, o której myśl padł.a w gronie członków Tow. Przyjaciół Nauk, nie doc'zekały '3ię uporzdkowania jego zbio:ry autografÓ1w, darowane temu Towarzystwu w 1901:i r. i do dziś jeszcze niedostępne dla naukowca czy literata, tak, że nie można się naJwet dowiedzieć, co zawierały. Szczupło s więc źródła, tyczące się tego najpOlpularni.ejszego, jak go powszechnie nazwano, poznanianin.al, pracę więc moją raczej niekOlmpletnym szkicem mógłbym nazwać, nie pre... tendując do zasługi zupełnego wyczerpania źródeł. Wawrzyniec Engestrom urodził się w 1829 r. w Poznaniu z ojca generała Stani:sława hr. Engestroma i matki LeoJmdji z Gajewskich. Wychowaniem dziecka zajmowala się gorliwie babka Róża z Chłapowskich, u której w Jankowimch Wa,wrzyniec spędz.ił lata. wczesnej młodo'ści, zanim oddan'O go do szkół w Krakowie, do znanego podówcz.as zakładu Józefa Kremem. Sprawdziły się słowa poety, że "młodość jest rzeźbiał'ką, co wykuwa żywot cały". Babka, Wawrzyńca, plsajca niegdyś na głośny,ch assamblach w czasie sejmu czteroletni,ego 'w pierwszych w Polsce domach, której najbliżsi bl'ali udział w walkach

3!2!2orę'żmych w czasio k01ŚC:iuszkow,ski:e,j insurekcji, potem podczas napoleońskiej epopei i powstania listopadowego, choć część życia spędziła w Szwecji, była sama niejako żyją.cą narodową tradycją, przechowującą pamięć trzerh pokoleń, co za broll chwytały. I{remer wywarł równi,eż długotrwały wpływ na wrażliwą duszę młodzieńca, rozwijając w niej ramantyczną egzaltację i bez;pośrednie umiłowanie ,piękna. J,edno i drugi'e pozostało rprzez całe życie. Z ,epoki kwitnącego romantymu, z kremerowskiej szkoły wyniósł \Vawrzyniec uczuciowość wielką, CQo do późnej sta,rości mu to:wa.rzyszyła, pozostawiając ślady nawet w stylu pisanego słowa. W 1900 l'oku w wydanym poemacie filozoficzno-religijnym ,.Na wiek nowy szczęść wam, BOŻA" kołaczą się jeszcze reminiscencje "Przedświtu". Oto jedna zwrotka:

Amen! - Amen! - echo wtórzy Serc mil jonem, - w tej podróży.

\V nowe wieki! - w nowe lata, - \v tę nieznaną przyszłość świata! . . .

l';"ieustannym czasu biegicm hlzie szereg za szeregiem, - Spieszą mlodzi pod sztandary, I ja z nimi idę stary.,.

Nic więc dziwnego, że siedemnastoletni \Vawrzyniec w 1846 roku z kilkoma równie młodocian:y-mi kolegami bierze udział w powstaniu galkyjskiem, tak tragicznie zakończonem. Po jego upadku lH:hodzi do Prus, gdzie studjuj,e na uniwersytecie we Wrocławiu i w Berlinie. Zastał go taill1 pamiętny rok 1848.

\Vawrzyniec zacięga się do legji akademirkiej i spieszy na po.

moc rDdakom, walczącym w \Viel1wpolsce. Po drodze jednak zostaje ujęty i osadzony w więzieniu w Kistrzynie. Po kilku mi,esiącach zostaje stamtąd uwolniony dzięki staraniom r01dzi nr. Już w młodzieńczych latach okazał się Wa,wrzyniec nieodrodnym wnukiem kanclerza Bonzelstjerny, który w swych 'Pamiętnikach powiada: ".., jeśli chodzi o sprruwy ojczyzny mujej, byłem zawsze trochę "Don Quixotem". '\Vnuk był taki sam jak dziad. Tylko, że troskę swą ,serdeczną i kmw ofiarował zipmi bardziej nieszczęśliwej i bardziej potrzebującej poświęcmua.

J2J

Szybko przeminęła wiosna ludów, która wstrzę,snła tronami i ożywiła serca Polaków żywszelm tętnem nadziei. Więzienie w KistrzYl1i,e rwącego się do pośw:ięcenia dla publicznej spra,wy młodego Konrada zwmieniło znów siłą życiowoj konieJczności trwania i przetrwani.a w myślącpgo o szczęściu osobistem - Gustawa. Krótko po uzyskaniu wolności pojmuje hr. Enestr6m za żonę Jadwigę Borzewskę, i osiedla się w I{róletwie. Czynny w czasie powstania styczniowego, omigruje do Drezna, gdzie rozwija szerokę, pomoc materjalną dla emigrantów, opiekuje się polskę, młodzi,eżę. szkolną, organizuje i sam wygłasza szereg odczytów z dziedziny historji i literatury ojczystej. Wydaje w Dre,źnie swoje "Notatki drezdeilskie" i wspót.. pracu}o z J. I. Kra!"zewskim. Drezno było wtedy ośrodkiem polskiego ruchu kulturalnego, gdy w kraju po powstaniu 1863 r. zapanował we ws'zystkich trzech zaborach okres reakcji i upa!dlm ducha,. Po uzyskaniu autonomji zaczął pierwszy ożywiać się Kraków. Tymczasem Koło polskie w Dreźnie rozwijało żywą działalno'ść kulturainą.

Po 1870 r. opuszcza Engestr6m Drezno i przenosi si do Ostrowieczka w \Vielkopolsce, a następnie osiada na stałe w Poznaniu, skęd wyrusza w r. 1879 znów do Drezna, by w imieniu Koła posłów polskich do parlamentu 'W Berlinie i w imieniu calej W i elle op ol ski oddać hołd nestorowi l polskiego piśmiennictwa, prawdziwemu tytanowi pióra, uwielbianemu swemu mistrzowi, sędziwemu Józefowi Ignacemu Kraszewskiemu, ,w dniu jubileuszu pięćdziesięciolecia jego ni,ezmordowane,j pracy pisarskiej. Uroczystość miała się odbyć w Warszawie. Rzę,d rosyjski nie ze'zwolił jednak na to. Jubileusz Kra1szew<;kiego był mimo skromnej liczby obecnych, potężną manifestacją żywotnDId polskiego durha. Zawiązał się specjalny komitf't. wybito medale. Nadesłano kilkadziesiąt adresów z całej Polski i kilkaset depesz. Engestróm brał w przygot<J/Waniach czynny udzi.ał i wydał nawet s,pecjalną. b>oszurę, poświęconą. uroczystościom jubileuszowym. W czasie kola/cji jubileuszowej wygłosił hrabia WawrzyIdec specjalny wiersz, pośw:ięcony I{raszewskiemu, jak to byłow XIX w. zwyczajem w podobnych okazjach, wiersz, którego zwrotkę umieściliśmy na pocztku tej pracy, a następnie krót.ko prz,emówił: "Vl chwili świątecznej, w której otaczamy tu, Cieb.ie, szan()lwny panie, nietylko zebł'alna drużyna, polska w Dreźnie, ,ale kraj cały duclwm i sercem rprzytomny. Wyrazem ducha i erca ojczyzny naszej poci panowaniem dzisiaj niemiecki,em jest Koło nasze sejmowe. Z polecenia tej najwyższej powagi narodowej przy.pada mi zaszczyt wręczenia Ci hołdu jubileuszowego posłów naszych, z czego się wrwiązujc, serde,cznie w ich imieniu i w ich zastęp.stwie wznoszę n:a nowo toast czci Twojej, którą. tą ra.z .składa Ci cześć ojczystą całej dzielnicy polskiej, która zasługi Twoje wdzięcznC'm sercem poszanoiwała, ustami posłów naszych cześć Kraszewskiego wypowiadając: "Niech żyje!" Przemówienie, widzimy, krótkie, proste i nieafektowane, bez superlatywów, I}{tóremi Engestr6m - pisarz hojnie szafował, było widać z.estrojone, z podn.iosł chwil, nie:zgodn z duchem prz,esadnej ornamentacji. Po t toaście Engestr6m wręczył Juhilatowi adres posłów wielkopolskich, własnego również, sądząc z tre.ści i stylu, układu. Adres brzmiał: "Pół wieku pracy wytrwałej na niwie narodowej - to zaiste tytuł niewątpliwy do powszechnego uznania, I któż na takie uznanie wicej zasługuje od tego., który od pierwszej młodości a po dziś dzień na najrozffiaitszy:ch a rozległych polach naszego piśmiennictwa wszdzie przodującym był pracaWTIikiem; który drogą naszą mowę rodzinną w nadobną k&ztałtując formę i abojętnych do umiłowania jej zniewalić potrafił, który amierzchlych czasów pamiątki i padania z pyłu zapomnienia odgrzebał i uczczeniu obecnemu i przyszłych pokoleń przekazał; który szlachetny żywot i abyczaj dziadów z zapomnienia i zagłady i wnukom ku czci i naśladowaniu podał, który słowem wzniosłemi utw.orami wiedzy wyobraźni umiał pokolenia całe utrzymać ad zobojętnienia a zwrócić do ukochania ziemi, pamiąte,k, obyczaju, mowy, ducha i dziejów ojczystych". Tak brzmiał adres, zakończony p{J.clpisami posłów za ho,ru pruskiego.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry