RYSZARDA BERWIŃSKIEGO: ,.BOGUNKA NA GOPLE"

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3

Czas czytania: ok. 3 min.

cie treściowy1m powtórzy się ulubiony przez romantykę (zwłaszcza ni,emiecką) w "Rybce" i "Świtez:iancc" z:astosowany mot}1W miłości człowieka do istoty nieziemskiej. W ślad za t.em pójdzie szereg inny.ch m.otywów baladowych: opusz.czony zailTIek, zjawy duchów potępionych, skarby naznaczone klę.twą, widmo. psa pilnującego po nocy tych skarbów. Ale prz,ez silny naipór hi,storyczności elementy fant.a.stvczne przeważy i prz(rośnie odtworzenie tła dziejowego. Uznawszy postać i legendę Bogunki za pozostało'ść mitologji prasłowiHl1skiej, Berwiński umiejscowił przebieg dramatyczny w ściśle okrpślonym momencie dziejowym walki wiary pogailskiej z chrześcija1'l"twom na ziemi:a'Cl1 p'ols1dch. A 7e do takiej chronologizacji \\ iodły pewne przf'słanki uczuciowe i ide,orwe: uwielbienio d!a pierwotności, niesJmżonej najazdom obcej, WTOgiej kultury, telll1 bardz.iej więc zapragnął Bel'\oviilSki dać re konstrukcję historyC'zną, możliwie naj:pełniej wskrzesić piękno przeszłości. Tu oczywiście narzucić się mógł tylko. jeden l:Jrz,ewodnik -. Walter Scott. Baronett z Abbotsfordu znany był młodemu poecie z pier\V<;zej książki szkolnej, patronOl\vał jego pi,ervszemu utworowi ("l{C1pa Zaniemyska"), swdim 'wier,;zem: "The Pahuer" 1"3) podsunął, zdaje się, konccpcję i Ilaz'wę: "na.rodowej pielgrzymki". Blh;ki mu też był przez kult dlrWllOści, pr.lHZ przywiązanie do rodzinnej, starej Szł>:ocji i Tweedu, mogących wi,eść .do siwjaneil z Wielkopo.lską i Gopłem, Wspólne ,szkockiemu i wielkopolskiemu regjona.liście było łączenie: rozległej wiedzy historycznej m) Z żywą, twórczą wyobraźnią. Młody

"Tu nas czeka rozeslana Sina f:vla, biała piana, Jasna tOli na dnie, Tu nas w dole, tu nas w górze Ukołyszą chłodne burzc \V miłym, rajskim śnie".

. UB) Jcśli nic z oryginału. znać go mógł Bcrwiński z przekładu Zaleskiego lub Odyńca (1825).

H') \\l. Scott opatrywał równic'ż s\voje utwory uczonemi 1)I'zypisami.

!28J

entuzja'sta mógł znać autora "Ivanhoe'" w tłumaczeniach polskich 145), może francusJdch, czytał go pel\vnie i w oryginale. fÓwieżo ukazało się tłumacz,enie Odyńca: "The Lady of the La'lw", jako "nzipwicy jeziora" (Lips.k 1838), które łH-'z.pnśro.inio zaważyło na genezie "Bogunki". Berwillski znał też Walter Scotta w przystosowaniadl, przetworzeniach, naśladownietwach 'pol",'kieh. \VaHel'skotowsJU} powieść Bel"natowicza: "Pojata córka Lizdejki" cytuje sam w słowniku do powieści 146).

Za pośrednikl'm- w przejęciu się walterskotyzmem służyli mu nadto i przedewszystkif'm - Mickiewicz i Kra.<:iński. T,emi drogami przeszła do "Bogunki" waltcl'skotows,ka mf'toda wydobywania świetności zewnętrznej, dekoratywne1 minionego śv.-ia,ta. Ogromne part je utworu wypełniają opi,sy dwu polo'wań, obraz zamku i komnaty, w którym na.grOlmadzolno masl;' antycznych lub antycyzujących słów, szczegółowe przedstawienie uczty. Stąd pochodzi rozrzucenie kompozycji, lnźuość o'l1-O'\viadania, którf" ralz po raz zba,cza z I iuji głównej, raz }lO raz s'kupia. uwagę na fakta,ch ubocznych i zewnętrznych. r nie tylko ten rys, 'wybijaję,cy .się w "Bogunce" na plan pierwszy świadezy o jej zwię,zku z \Valter Scottem_ Nie tylko samo imię bohatera powieści Sokół mogło się wywieść z uluhionego zwrotu skotowskiego i bajronowSlkiego: "the forestnlonareh", "the nl0narch of pOo<pled deck" 147), z upodobania 1'0nUlIlso.pisal'Za dla okola, który je,st u niego atrybutem koniecznym każdego opisu polowania. Zwię,zek jost nie'poról\vnanie głębszy. Z pClwieśd WaHe[' Scotta, więcej jeszcze z jego epyljów wywiedzie się forma i rodzajowość 1iterada utworu Bet'wiń

145) \V latach 1826--30 przeło20no na język polski 1(; powIOści \Valter Scotta. Por. S. \Vindakiewicz: ,,\Valter Scott i Lorrl Byron w odniesieniu do polskipj poezji romantycznf'j", str. 51,. \Vypada tu stwie-rdzić, że autor tej ksi<1żki ani jednem s,lowem nie napomyka o związku Benviilskiego z romansopisarzem szkoc!kim. 146) "Powi"ści \vie1.ko}Jol::;kie", op. dt. str. 2.27.

H7) I\Vróci to w 7.wroci(' "Konrada \Vallenroda": "monarcho !Jtak{J\\-", pOl'. \\'illdakiewicz, op. cit. str. 116.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry