RYSZARDA BERW!NSKIEGO: "BOGUNKA NA GOPLE"

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3

Czas czytania: ok. 4 min.

Ta słowiańskość zgodna z id,eami Magnuszewskiego, z tezami autora "IHechd" i zapewne z duchem, który ożywiał gronD wrocłaJwskie, p<JIwołane 'W dedyka1cji - zealała się z ludowościę. :i historyzmem. Właśnie ludO'wość poda'e Berlwiński, jako punkt wyjścia powieści, stw.ierdzając kilkakrotnie, że "osnuta jest na gminueilTI podaniu" 105). Zachodzi tu najprawdOlpodOibniej przy,padek stwi,erdzony w b:aUadach Miclkiewicza: ta wskazówka, jalk tamta kilkakrotnie powtórzona i brzmię.ca podOIbnie: "z pieśni gminnej" - nie odpowiada rzeczywistości. Koncepcja "BogU!nki" jest !pochO'dzenia litera,cki,egx>. \V8ikazuje na tO' szereg okoliczności wymownych. Pierwiastkowe wyobrażenie p<JIstaci Bogunki zjawia się już w wierszu "Wyjazd" naipisanym - przed wyjści,em na "pielgrzymkę" po \Yie<lkopolsce i włę.czony.m do pierwszego lilstu 108). W tym wierszu, który 'z apuszczenie\m apostrofy dO' ;służę,cego Jana i scenerji wyjazdu wróci, ja;ko Prolog 'powieści - Berw odmiennej redakcji: "Ja szczątki rO'zbitego okrętu (zbiorę) zhieram i (z)łmduję z nich łódkę nadziei - i puszc.zam się na was,z grzbiet wolny - nieugięty - aby o dawnej pomarzyć wolności, uciekam z ziemi ucisku. na której wszystko straciłem, co było drogiego. \Vicher, ktory nad wami przewiewa - szum burzy, która wami miota, krzyk puszczyka, który usiadł na szczątkach królew£kiego gmachu może natchnie pierś moją - z ,powoju i bluszczu okrywającogo rUiny dawnej świetności, m'O'że s'plotę wienicc nieśmiertelny i zmienię go z cierniową koroną, która uciska skroń moją - bo czemże są wobec zniszczenia i cierpienia tylu wieków i ludów - cil'rpi€nia jednE>go człowieka - jednego życia" (Interpunkcja zachowana; nawiasy ob<'imują, słowH przekreślone przez poetę). 105) Op. cit. str. 173. Por. te:t ostatnie słowa \vstępu: "Szukałem w stary.ch księga.ch mądrości, nigcJizif' o tem nie napisano; - ale mówionD wiele między ludem pO' wioskach nadbrzeżnych, a ja podsłuchałem powieśd". ib. str. 32. 108) Pl'zyjaciel Ludu 1838, str. 60: "I znowu ujrzym w świetle miesiąca .Jak Gopła fala przejrzysta, drżąca, Chórem się dziewic zabieli; a) I znów usłyszym, jak ciche dźwięki CzaTownej, nocnej, dzikiej 'Piosenki, Zabrzmią po Gopła totpieli".

a) Bogunki - Switezianki litewskie [przyp. poety]wiilSki ,objaśni krótko: "Bogunki --- Świtezianki litewslde" j07). Skojarzenie jest zlnalillienne, w.skazuje wyra.źnie podni,etę i kierunek, jaki ona wyznaC'zała. Zdą.żal on ku poszukiwaniu i dohywa.ni'u s.woi'st.ości etnogra.ficznych. Mateorjalu do Jednego fantastycznego moty:wu dostar'czył Mkkiewic'z i - Wójcicki. W "Klechdach" znalaizł młody entuzjazmują,cy się czytelnik wskazówkę, uprzedzają,cą pragnienie: "Na srebrnej wodzie starego Bugu i Bia.łej Wodzi (dawna nazwa Wi6ły, patrz S. Klonowicza Flisa) i historycznem Gople pląsają, Bogun:ki i Topie.Jce szkodliwi. Nietylko ziemię zaludniły nadzwyczajne istoty, powietrze jest ich pełne" 108). Przecie,ż stwierdzeni,e przejęcia tej wiadomości 109) nie zamyka kwe1stji. Na.jciekawsze jest, że to przejęcie dokonalo się z najlepszą, bezkrytyczną. wiarą. i - wbrelw prawdzie. Bo owe Bogunki Wójckkiego są, najprawdOlp.odobniej zmyśleniem lub transplantacją. rus:ałek ludu ruskiego w samo serce, w ośrodek genetyczny narodowości [polski.ej 110). 107) Tego przy:piska niema już w "Powieściach", choć odpowiadająca mu 'zwrotka przeszła do nich bez :tadnej zmiany. 108) Wójcicki: "Kle,chdy" op. cit. (wydanie III), str. 6. Warto zeostawić z tern następujqce zdania z "Bogunki": "A Gopło przed wszystkiemi najpierwsze! Bywają noce w których nad Jego wodami gromadzi sir; cały ten świat napowietrzny". Str. 16. Por. też str. 19 nn. o topielcach oraz str. 199, gdzie te dwa twory świata fantastycznego są wymienione podobnie, jak u \Vójcickiego: "w Poznańskiem B 0gunki i TopielIce..." 109) Dowód po.średni na to stanowi wyznanie poety: "... pójdę raz jeszcze nad Go.p'lo, a dokończywszy zbioru powieści i pieśni, rr,iędzy któremi znajdujq się ułamki o Bogunce - nie omieszkam udzielić ich publiczności w :pierwotnej - starej szacie". Str. 210. (podkreślenie moje). \Vskazuje to, że poeta, pisząc swój utwór, opierał się na jnnych źródłach, nie na materjalc etnograficznym. Przytoczone słowa zaprzeczajq też wyraźnic twiordzeniu: "podanie o Bogunce, które nad Gopłem znalazłem", str. 179. UO) Por. co do Bystrunia: ,,\Vstęp uo ludoznawstwa". op. cit., btr. 44. "nasz konwencjonalny fOllklor literacki jest przew&.:tnie ruski, typowym przykładem mo.gq być rusałId ulubione przez poetów, nieznane zupelnie ludowi polskiemu, ruskiemu zaś powszechnie znane, choć w całkiem innej IIJOistaci". Por. tć:t u Berwińskiogo COl do literackiej prowenjencji motywów następujące słowa ruskie: młodyca, krasawica, krasawka l'tc.

27'2

Na tQ drogę mechanicznego uogólniania wytworów wyobraźni ludolwej wszedł Berwiński poniekę.d świad()lffiie. Zarliwy slowianofil w literaturze serbskiej (u Wu'ka Stefanowicza i czeskiej (u Czelakofwskiego) znalazł koncepcje pokr,ewne: \ViIi i Leśnej Pa/liny, uz,nał je "za siostry rodzone - córki jedHejże matki - Słowiańszczyzny" 111).

Odniósł.s'zy tę postać fantastycznę. w 'odległą, z:rumierzchłą.

przeszłość, uznawszy ją za "zaby,tek mytologji starosłowiańskiej" 112) - Berwiński da wyraz inned obiegowej i prz,ez siebie tak gorę,co reprezentowanej dążno,ści: historyzmowi. Jklkona wyraźnej chronologiza,cji rzekomego podaln!ia ludowego, będzie próbował ewokalcje wyobra.źniowe, wczucie intuicyjne dopełniać i' rozszerzać rzeczJO!wą wi,ed'Zę. historyczną, zgromadzi godny podziwu aJparM źródłowy 113). W zasadniczej sprawie chronologiwwania wersji legendowej powoła BeJ.'WińSlki autorytet "jednego z najuczeńszych mę żów naszego wieku - Pana, Szafarzyka" i za nim tak konkluduje: "Skoroć więc powieść gminna jest obrazem wewnętrznego żywota narodu, jego myślenia - jego duchowego bytowania, jalkżelż w powieści słowiańskiem powietrzem tchnącej, nie przenieść się w C'za.sy słowiańskie? , ., Czyż godzi się z starego

111) "Powi('ści wirlkopolskir", op. cit. str. 209.

112) Ib. str. 210.

113) Dla ogólnikowego określenia jego rozmiarów wystarczy niepełny i lliesystf'matyczny katalog nazwisk cytowanych: An'J.nim Gall, Bielski, Bouch\Vał, Budny, ChodaikOiwg,ld, Czacki, Czartoryski Ad., Ditmar, Długosz, Golębiowski, Konarski ("Volumina legum"), Kownacki, Jundzi'lł, JU8zyński, Lelewel, Maci(-'jo'Wski, Naruszewicz, Paprooki, Porfirogenita, Potocld Jan, Potocki iWiacław:, Przeworszczyk, Rysiński, Stryjkowsld. Surowiecki, Srafarzyk, WachleI', Wiszniews.ki, 'Vójcicki i i. 060bno mo,żnaby zestawić przytoczenia z Iit('ratUl"y pięknej (Bernatowicz, Karpińs'ki, Kniaźnin, Krasze\\ski, 1aleze,wski, 1icki('iwicz, \Voronicz; Byron, Goethe. Victor Hugo., Klopstock, Klingsman, Hans Sachs i i.). W przypisach znajdują się cytaty w języku łacińskim, grec.kim., angielskim, francuskim, niemieckim, czeskim, serbskim, rosyjskim,

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry