KRONIKA MIASTA POZNANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3

Czas czytania: ok. 3 min.

nie przywią.z.ał się do Byrona, choć sam nigdy nic bajronizował 47). Gdy w r. 1834 osiadł na, dziedzicznej Luboni w 'lllOwe1 roli hreczkosieja, w równinie wielkopolskie'j i wi,e'lk<Jpołskiej "piaszczystej i głuchej Saharze co do poezji" - czuł się źle i obco, "Sam Homer i Tasso - utrzymy,wa,ł - mniejby tu znruczył OId dobrego piwowara". "Księstwo jest prruwdzi,wym czyścerrn dla poety, gdzie ni,e, ogniem, lelcz lodem dok'Uic'zają. duszy gorące1 lub wzniosłe,j" 4B). To poczucie, izolacji, poczude o,bcości .atmosfery stanowiło pewnie podłoże, zainteresowania l\IorawJ'kizgo młodym Berwiń\Sikim. \V jego :próbach lHerackkh, '\' jegobłyskotliwe1 inteligencji, z.rupa.Je pod ni es ionyJm jeszc:ze ,przez uroi!\. osobisty, ogładl;' i fantazję młodzie,ńczą. - tył skłonny widzieć możIiwości wie'lkie i na,wet w otaczają,cej pustce" w brfl1ku pe:rspekty;wy te możliwości przeceniać 49).

47) Wyjąwszy moe jeden wiersz: "Nibavaton" fPozostający w jawnym związku z "Ciemnością" Byrona 4B) Siemieński op. dt. str. 155-7. Por. jeszcze takie wyznania w listach: ".. .tu tylko o owcach, kartoflach wieczne dyskusje, da czego nawyknąć nie mogę. Pojmuję czemu ta prowinc.ia nigdy nie wydała poety wyższego. Dą.b nawet porządny jest tu rzacl'kiem zjawiskiem", str. 154 n. 49) Na egzemplarzu swoich "Poezyj", które ukazały się w Wrocławiu 1841 r. ip(JmieścI Morawski taką entuzjastyczną dedykację dla 21-letniego autora ..Powieści W[elkopołskich": "R Berwiliskiemu, jako znakomitemu Poecie \Vielkopolski, jako Przyjacielowi, a nadewSizystko, jako dobremu Polakowi ofiaruje autor". (Przytoczone z egzemplarza, który jest obecnie własnością p. Zofji Mizerskiej). Niemniej interesujq,ce jest to, że Morawski wykazał głęboką wierność w swojem przywiązaniu. Po dwudziestu latach zamieszkania \V WielkO/polsce (1854?) pisał do 'Jana Koźmiana, jako współl'Cdaktora "Przeglądu Poznailskiego": "Mamy w Księstwie poetów znakomitych, jakimi są Stanisl1nv Koźmian, Konstanty Zakrzewski, 13erwiilSki, Zmorski, Lenartowicz, czemuż do nich nie zasztukać, nie owtorzyć im pola do popisu". Siemieilski op. cit. str. 15G. - Nawet całkowite rozejście się w pQg'lądzie na świat, niewątpliwe oddalenie się od wspólnego ideału estetycznego nie zachwiały \V Morawskim przekonania w talent autora "Bogunki".

Ważniej'3ze jest to, że się blisko i serdecznie odkrytym talentem zaljął óO). Nie pierwsze znarczenie posiada to, ("o sam Bm'whiS/ki w przypi'3kach dO' "Bogunki" s.tiwie,rdza, tonem wdzięczności i przywiązania.: "Pierwsze' ba.IladY wiclkOlI){)lskie: "Brzoza Gryżyńska", "Góra P.O'7.nańska", któl'e' Fr. Gr. Moraws'ki w tak nadobną szatę poC'zji przystroił, ż,e im dziś nie wstyd pokazać się obok sióstr Świt e'zia nek, Rusalek i Pani Twa,l'dow:;kierj; te ballady nieraz myśl moją wyprow.adzały z zamglonego świata Eneidy - nicra-z mnie VOl'yrwały Z p{)rr'Jdka l'H,m.v i szczęku oręża Iliady, a przynosiły Ha ojczyst,e, okwiecone łany, a,lbo sadzały przy spokojnym kominie, gdzie nowe świruty, ani Grekom, ani Rzymianom nieznane, od']nTwałPHJ. - Nauczyciele moi przvgania'li mi nip,raz, a mnip dusza. rosła po wo. jemu. - Już wtedy niejeden 'zamiar wspól-ciclll1iny - ni,erjf-den \\ pół-widny pomysł ocknął się we mnie" 51).

Nieporównanie rlonioślej szę, wagą od wplnvu na z.rlcdarowanie się regjonaIistyeznego kierunku twórczoei, które hyło przygotOl\vane przez inne czynniki i hyłoby się nawet hm Morawskiego dDkonaJO' - miała, jegO' podtl'ieta dO' za.jęda się lite

50) \V biografji Siemieński0g"0 op. Clt. zjawia się nazwisko B('rwiilSki('go w tym związku tylko raz jeden. W lif<cie, któr0go daty, ani adrcrsata biograf nie podaje, pisze Morawski: "Berwiliski ma ci także coś z uwag swych dołączyć", str. 165 (do tego dodaje Sie!l1ICński .Jgólnikowy przypis: , R. U. dla talentu swego poetycznego był wielce IJl'zez Morawskiego ceniony"). Cytat przytoczony zdaje się stanowić i'larl jakirjś bardzo intensywnej wymiany literackiej może z okresu berlińskiogo, 1lI0że już pOZllallskiego. Pracę swoją oparł SiemieIiski na "r071iczncJ korosponrh'ncji, utrzymywanej z gronem poufałych pr:zyjaciól, dla których l\1ol"awski nie miał nic uta.jonego", str. 9. Gdzie się (Jbecnie znajrlluJe ta. korespondencja wyzyskana przez autora "Portretów" w sposób barlłzo nipzupełny i ni ('naukowy - nie zdołałem dojść. ie ułega kWf'stji, że znalazłyby się w niej listy od Berwińskiego oraz part je listów, dotyczące jego osoby. One pozwoli<łyby zagmłnienie o:'lwietlić szczegółowiej,

:;1) .,Powieści wielkopolskie", \V'rodaw 1810, str. 177.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry