KRONIKA MIAST A POZNANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3

Czas czytania: ok. 3 min.

5. F r a n c i s z e k M o r ,a w s k i i w,p ł Y w l i t e r a ( u r y a n g i e l ,s k i ej.

Ale grono skupione wokół PUI"kyne'go i zorg.anizowane w Towarzystwo Lit,erracko-Słowi'a,ńsikie nie było jedynym ośrodkiem, kszta.łtującym we 'Wrocławiu umysło,wOiŚć młodego poety. O ile otoczenie uniwersyteckie działało raczej tylko klarująco w już posiadanym kierunku, o tyl,e zetknięcie' osobiste 43) z FrandS'zkielIll Morruwsiki!m mogło mieć znaczenie wzboga'cające w elementy nowe. Fakt bliskiego 7iwiąZlku między starym generałem i młodym studentem jest znany, jest jednym z m\ijwce.śniej zanotOlwanych szczegółÓw biografji Berwiń,sikiego, pełnej jeszcze cięJg'le luk olbrzymich i zasa:dni.czych 44). Ale wpływ Moralwski'ego oceniano dotychczalS morali:stycz;nie: zarzucano autorowi "Giermka" nadmierne rozbudzenie .a'mbicjisprawdzić powagę Potockiego". Temperament tego zaprzeczenia. pewna uchwycić się dająca impulsywność - ,zdają się 'przemawiać za autorstwem Berwińskiego, który autora "Rękopisu w Saragossie" znał i cytował (por. przypisy do "Bogunki na Gople", przyp. 16, str. 206), Jeśliby .się to przypuszczenie dało poprzeć silniej, zyskarohy się cenną ws.kazówkę jego szerokich zainteresowań l rOł:leglego oczytania. '

43) Należy przyjąć przeciw Motty'emu op. cit. t. I, str. 2:3. że nastąpiło ono dopiero \V 'Vrocławiu. Przemawia za tern świadectwo "Wspomnień" Karwowskiego op cit. str. 77: ,,\V czasie mego pobytu w \Vrocławiu mieszkał tamże gcnerał Franciszek Morawski z synem Tadeuszem...By.ł to człowiek grzeczny, uprzejmy, miły... O poezji, którą jedynie żył, lubił mówić, w inne, rozprawy nie bardw chętnie się wdawał. .. zapraszał mnie na wieczorkI, na których zbicrali się znalwmitsi Polacy, przebywający wówczas w Wrocławiu". 14) Por, [Stanisław Koźmian]: I 'z bliska i z rlaleka. Poczet stu feljetonów umieszczonych w Kurjerze Poznańskim od października 1878 do wrzf>śnia 1880. Poznań 1881, str. 354 nn. (pierwodruk "Kurjer Poznański" 1880 nr. 3 z 10 stycznia): "H. B. był ulubicńcem sędziwi ejącego żołnierza poety". Por. też Jarochowski op. cit. str. 16('- "Zas.Jugą '" generała Morawskiego 'było poznanie się na tym młodym talencie, było wydobycic go z ukrycia, wprowadzenie w związf'k z publicystyką"i poczucia wyjątkowości w początikują,cym poeci'e 45). Peiwne fatalności tempc:ramentu uczuciowego j f-atalnośd C'hwili dziejowej, 'W jakiej przyszło mu się ujawnić - intel1pre1toW'a/Il.o jako winę i too nie tylko Berwiiu"kiego, ale i jego opi,eJmna. Jakkolwielkby się rzecz miała" wogóle, i zasadniczo istotnie}sze je!st nie wyrokowanie osądz.ające, ale, dojście, co z tego stosunku pr.ze,szłoo doo twórcz.ości autora, "Bogunki", co dla jego organiza,cji poetyckiej mogło mi,eć znaczenie foormują.ce. Przeszło 50-le:tni genecr'ał dla Berwiński,ego miał urok niezwykły przez kooleje s'wego życia, Przecież był on streszczeniem ćwiel'ćwi,ecza dziejów orrężnych PolsJd: w r. 1806 wstąpił do gwarrdji honorowej Napoleona, pqprz,erz Raszyn slkończył na. bitwie pod GI''OchOlwem, .na ministe'I'stwie wojny w rzą,d'zie rerwolucyjnym i zelsłmniu do Wołogdy 48). Z tellll coo tak bHskie było głębokiemu prwżyciu Slpralwy li stolpadorwej., łączył się dla młodegoo poety inny ITl!OImelnt, niemnie,j poeiąrgający: odle.gła, tradycja literacka i wys.oka kultura esteltyc-zna. Członek 'r.owarzystwa Ixów i rozjemca w walce klasyków z romantykami, przyjaciel \Vinl'e:ntego Kraisińslkiego i Kajetana Koźmiana, ale przeciw autorowi "Ziemiańls:tw,a" ujmujący się !Za Mkkimvin,:ellll, rozumiejący piękno "Sonetó1w KrymslkL:h", choć nie odczuwający jeszcz,e Goszczyńskiegoo - był przecież tym, który w sławnych dwu "Listach" .oświadczył się za Szeikspireilll i Ossjrunem, który ocenił Schillera, który na.de'\vszystko i trochę paradoksal

4") Zwlaszc.za Bronikowski: .,Przyczynek do życiorysu" op. cit.

,.Lękam si 'Przecie, czy zwłaszcza Berwiil,skiego poprostu nie popsuł w zawiązkach rozwijającego się talentu kochany n'lSZ pan jenerał potakiwaniom zbytniem jego warcholstwu nadobnemu, jakbym nazwał: owo nieuczęszczanie na żadne prawie kolegjum, a zaprzątanie się doma to tą to ową luźną, czytelnią. przeplataną tedy owedy, krcśleniem WiCl'szyl{ów lub wyjazdem na wieś, czasem wyskokiem jakiTą -." Za lll'onikowsldm i pod jego sugostją podobnie rzecz oświetla Bąrlakiewicz op. cit. tom III str. 231, i inni. 18) Por. autobiografję Murawskiego przytoczoną ,przez Lucjana Siemioilskic>go w ..Portretach literackich" tom II. (2:ywot Franciszka Moraw!>kiogo), Poznail 1867, str. 13 nn.

24g

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry