R\SZ,\HDA BERWIŃSKIEGO: "BOGTXKA NA GOPLE"go świata" i ta:k będz,ie l zachęcał do jego ip'G7Jlla:nia: "Jakośmy więc boskiego nas'zego w'ie.s,zlcza oz nad Niemn:a, podobno pierwsi z rodaków najsilniej uczuli, najgłębiej pojęli, taik skarb w dziełach Szafarzyka złożony niech cHa, nas niepozostanie martwym, ale nielcli dę stanie pokarmem dla serca i duszy" 30). Na t.akie zaklęcie przyszły twórca, ..Bogunki" nie mógł 'zostać obojętny, Autor .,8tarożytnośri slowiailskich" odegl'a w genezi,e i za,wal'tości tego utworu wa.żną l''Olę 31).

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3

Czas czytania: ok. 2 min.

WIJ.' znacie chłopca mego, Ach, chłap.ca ślicznego, Wy znacie ślUlby jego.

Wy znacie niewiernego, \Vy znacie zdradnego! oJAch, któż mnie pomóc może Mnie świat już nie cieszy - Ja więdnę jako roże.

Ach, któż mnie pomóc może, Ach, któż mnie pocieszy.

30) Tygodnik Litemcki 1839, nr. 48. "-net zaczął .się ukazywać arkuszami przekład "Starożytności słowiańskich"Szafarzyka w przekładzie fI. N. BOllkoW'skiego. Dwa pierwsze arkusze omawiał Libełt w tym samem }Jiśmie (1840, t-om III. nr. 48) i przy tej S'p03obnoci tak sformułowal uczuciow-e przesłanki słowianofilstwa: ,,&łowianie to praojcowie nasi. a ziemie rozległe od Łaby do Europy krailców wschodnich, od Bałtyku do morza Adrjatyckiego i Czarnego to była ich ojc'zyzna, którą dzierżyli nie jako przybys,ze i wuziercy, ale j'-lko )1l'as,tary S7.C'zP-p od przedhistorycznej doby. Ja.k dziatwa jednego 01ca igrzyskiem losu od pierwszych zaraz dni niemowlęcego życia w śvviat rOZCQ'II:lnfl. . .. i rodzeństwo ludów nie wiedziało o sobie. Dopiero kiedy !la nic nieszc.zęścia zstąpiły, kiedy się ujrzaly bez rłomu i rl-ohytku, osif'rocone zatc,-skniły do wspólnej matki, w}'birgły Ila rozległy cmentarz przeszłości i szukały i odgrzebywały pomniki, pod htóremi z,toione były jej ko.ści. Na tej drouze spotkały się i poznały się I'Od7onemi dziećmi. Nad grobem matki takie Slpotkanie i poznanie musiało być czułe i UI'oczyste, musiało być błogie w nadzieje i przy-szłość", str. 383, 'U) Berwiński znał go w oryginale. por, "Powieści wielkopolskie", s,tr. 180. W cytowanym liście do Łukaszewicza pisał jes.zeze w 1837 roku: "wartoIwałem (t. j. wertowałem) Surowiecki('go - S z af a r z y k a - Lind('go - i innych".

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry