POZNAŃ - SOŁACZ JAKO OSADA WCZESNOHISTORYCZNA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr1

Czas czytania: ok. 2 min.

piaszczystego. pagórka, ongiś zapewne zalesionego., który uro.zma.ica szero.ką prado.linę pobliskiej rzeczki Bogdanki. Ludność ówczesna, chcąc się zabezpieczyć przed zalewami rzeczki, wybrała to wyższe miejsce na stokach okalających dolinę na osiedle, a z drugiej strony właśnie bliskość dobrej wody była ważnym czynnikiem wpływającym na wybór miejsca pod osadę. Rozciągłość osady nie ,ograniczała się do terenu moich badań, lecz jest on tylko jej częścią. Osada sięgać musiała nieco dalej ku południowi, a zwłaszcza daleko rozciągała się w kierunku wschodnim, potwierdzają to bowiem akta Archiwum Po.wiatowego Działu Przedhisto.rycznego Muzeum Wielkopo.lskiego., z których wynika; że już w r. 1912, przy przeprowadzeniu ulicy Mawwieckiej (da,wn. Sachsenstrasse) i ul. Po.morskiej (da.wll1.

preus'seristrasse) natrafiono tam, jak również w miejscu dzisiejszego kościoła św. Jana Vianney, na osadę wczesno.historyczną. Badania rozpoczęłam o.d oczyszczenia całego terenu z darni i z warstwy ziemi uprawnej. Nieomal tuż pod darnią, w głębokości 25-29 cm rysowały się wspomniane już wyżej ślady orki średniowiecznej w po.staci ciemnych, przeważnie równoległych, niekiedy przecinających się pasów, pokrywających prawie całą osadę. Od tegoż momentu za.częIiśmy zbierać ziemię w kierunku po.ziomym, no.tując, w miarę coraz większego pogłębiania się, obraz po o.brazie, jaki się nam przedstawiał. W kilku miejscach, celem stałej kontroli profilu, zostawiłam mały o.dcinek terenu w pierwotnym jego stanie. Niebawem zaczęły rysować się ogniska mieszkań ludzkich, kilkakrotnie można było wyraźnie stwierdzić, że pasy orki przez nie przecho.dziły. Gdy już po. od"łonięciu najwyższych warstw ognisk miałam pewność znalezienia tu śladów chaty człowieka wczesnohistorycznego, wtenczas założyłam wzdłuż i wszerz terenu osie, odmierzają.c punkty stałe na linji pro.gów chodników o.bu ulic. Oś główną skierDwałam z po.łudnia na północ, skrzyżowanie się osi było punktem wyjścia do robienia pomiarów wszelkich znalezisk. Teren oczyszczał się coraz bardziej, w głębokości 30-40 cm pod dzisiejszą powierzchnią rozpoznać było można pierwsze ślady słupów chat, o.dcinały się one swem ciemnem zat.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1935 R.13 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry