!{TIONIKA 1\1IAST A POZKAXIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2

Czas czytania: ok. 3 min.

Rlasztory bernardyilskie, leżą.ce w obrębie Królpstwa Pruskiego wraz z W. Rs. Poznallskiem. należały do prowincji wielkopolskiej, obejmująeej także większą część kongresowego Rrólestwa Polskiego. W czasie utworzenia takiego stalLu rzeezy prowinejalstwo sprawował Rajmund Szwayczewski, 112 -15. 18 września 1815 wybrano jego następcą Juwenała \Vilanta, dotychczasowego kustosza poznailskiego, po którym klasztor ten objął właśnie Fujarski. Wilant był to ostatni prowinejal, zarządzający konwentami z obu stron granicy. Za jego wyhoru linja wytyczona postępowania rządu wobec klasztorów jes,..;cze nie była całkowicie ustalona. Dalej \Vilant pochodził z terenu Ks. Poznailskiego, uchodził więc za krajowca; podał też p ok o r n ą p l' o ś II ę o k o n f i r m a c y ą, zapewniając P r z e - ś w i e t n ą K o m i s s y ą rządzącą o swojem n a j g ł ę b s z e lU u s z a n o wa n i u 6). Tolerowano więc instniejący stan rzeczy. \V ohręhie W. Ks. Pozn. znajdowały się nast. konwenty bernardyńskie: w obwodzie poznailskim PoznalI, Grodzisk, I{ohylin, Rościan, Koźmin, Ostrzeszów, \VsI'howa; w obwodzie hydgoskim Bydgoszcz, Gołailcz, Górka, Sierakowo. Licząc się z istniejącym stanem rzeczy, kapituła przyrowska 31 sierpnia 1818, w której m. i. uczestniczył też Fujarski, wybrawszy prowincjałem Jacka Ruźmickiego, zarząd \Vszystkieh konwentów \V. Ks. Poznailskiego powierzyła Fujarskiemu .z tytułem wikarego.

Atoli regeBcja poznańska nie uznała takiej substytucji, lecz nakazała wybór zwierzchnika sam"m tylko klasztorom \V. Księstwa. Odmówiła też Ruźmickiemu pozwolenia na wizytę, nie sprzeciwiając się wszakże wizycie z strony Fujarskiego. Czy formalne wybory nastąpiły, niewiadomo; z milczenia źródel raczej wypadałoby wnosić, że ich nie odbyto. Bądźcobądź jednak Fujarski od r. 1818 rządzi wszystkipmi konwentami \\T. I{s. Poznańskiego i to z tytułem komisarza. \Vszelki związek z klasztorami Królestwa ustał, na tamecznych kapitułach prowincjalnych, zdaje się, komisarz poznailski mógł jednak bywać. Świadczy o tern. że w Kronice poznallskiej zapisywał je regularnie aż do r. 1830, ale jeszcze bardziej, iż r. 1821 został definitorem 7).

6) Gen. Pismo z d. 18. X. 1815.

7) Kronika Bernardynów poznallskich /'jW.

Takim sposobem Fujarski stał się zwierzchnikiem konwentów hernardyilskich W. Rs. Poznailskiego, okrom tego ciągle dzierżąc jako kustosz zarząd klasztoru poznaliskiego. Jedna i druga adminiHtracja przedstawiała się nad wyraz przykro i holeśnie ze względu na stosunki t. j. na nadchodzącą likwidację. Z każdą drobnostką musiał się zwracać do regencji ewentualnie do N. Prezesa, których to rezolucje nie tylko nie ułatwiały, lecz utrudniały administrację. Najważniejsze wypadki, jakie zachodziły, to stałe zmuiejszanie zakonników wskutek zgonów luh sekularyzacyj, za czem. szło stopniowe zabieranie konwentów. Stosownie do wydanego r. 181G dekretu o wymarciu, przeprowadzono w r. 1817 następnym inwentaryzację konwentów, przy których czynnik kościelny reprezentował delegat arcybiskupi. Fujarski, ile możemy stwierdzić, był obecny tylko w Poznaniu, a więc jako miejscowy kustosz. Corocznie w styczniu każdy konwent - zresztą nietylko bernardyi1ski - miał obowizek podawać konsygnację - spis swego personelu, Nie było to bynajmniej formalnością; w razie opóźnienia regenl'ja monitowała. Te konsygnacje służyły przedewszystkiem do tego, ahy kontrolować skład osobowy konwentów. O każdej zmianie komisarz powinien był nie tylko donosić, alp poprzpdnio uzyskać pozwolenie. Pozwolell takich regencja udzielała nader niechętnie; sprzedwiało się to bowiem zamiarowi, aby według możności księży pozbierać w poszczególne klasztory, a inne za to opróżnić (Absicht m6glichst die GeisUichen in einzelne RIoster zusammen zu schieben uud andere Kloster auszuleeren) 8). \V r. 1820 Fujarski przeprowadził w tej sprawie zasadniczą korespondel1cję, tłumacząc, że translokacje konieczne, "jedni howiem dla słahości zdrowia i wieku zgrzyhiałego dziękują za posiadane przez siehie urzędy, drudzy są do nich wcale niezdatni; z niektórych przełożeui niekontenci, tym znowu nie podohaią się mieysca ani przełożeni, innych nareście(!) dla różnych okoliczności wypada z mieysca oddalić" U). Ostatecznie regencja dała się przekonać tym prze łoże

") Posen Bpl'n. 1: z d. 13. VII. 182U, notatka na wniosku Fujarskiego. U) Ib, pismo Fujarskiego z d. 12. V. 1820,

6"

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry