POZ:\AŃ PHZED 125 LATYwał. List waJ temi słow' Poniilski rozpocz"na: "Łaskaw" mój! W pięknyeh (!) teraźniejszych rozruchaeh wojennych zo:,;tajerny ohaj sytuaeji. Piszę do ciebie prz"jaeielu, ab"ś mi doniósl co tam Austrjacy robić będą i ez"li się posuwać będą albo nie. Co z kasami robić lJędziem i gdzie się z niemi obrócimy. Są to p"tania, l;:tóre ciężko rozwiązać. Dąhrowski star o(lpbrai dzisiaj równie piękne wezwanie od Rs. Ministra \Vojny aIJ:" da Warszawy przyb'wał. Rs. Józef już z wojskiem ,,""szedł n3przeei" Austrjakom. Co twój Zajączek bez wojska l'OlJić hędzie? Teraz i twoje kanały na Łęgu i organizacja prefektun" spoczy\vać mogą, gdyż Bóg wie kiedy to będzie do skutku doprowadzone O). Maże też, że nigd'''. \\i' takiej niepewności, co będzie dalej, pozostawał Poniński przez cztery dni, gd ż dopiero 20 kwietnia przyIJ"ł do Poznania \\'"bicki i objął wladzę. \\iyhieki, powracając z odb'tego w \Varszawie ejmu, już po drodze otrzymał pewne wiadomości o grożącej wojnie i przypuszczalnem ryehłem jej rozpoczęciu. Zamierzał początkowo opuścić kraj i gdzieś na boku przeczekać burzę 5), skoro jednak natrafił pod Poznaniem na kurjera Had" Stanu, podąż"ł do :stolicy Ilepartamentowej. Tutaj to z rąk Ponińskiego o godzinie 10 rano w dniu 20 kwietnia otrzymał swoją nominację na pełnolllocnika rządowego w departameneie pozllańskim, a na v" H>adek odcięcia ziem zachodnich od władz" centralnej, nad wszystkiemi departamentami po le\nj stronie \Visł" t. j.: po:znańf'kim, kaliskim, b"dgoskim i cz«;,ścią warszawskiego.
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2
Czas czytania: ok. 3 min.Ohejmująl: władzę, zaraz wysłał \V"hicld pislllo do gell.
Kosińskiego, wzywając go do prz'bycia do Pozllania i zajęcia ię organizacją siły zbrojnej U). Jednocześnie wysłał \V'bieki pismo do Radr Stanu, w któl'e.m prosił o ezęste informacje, 0) Garcz)'ilski rozpoczqł swą służb!; publiczną w Izhie Adlllini."tI'ac jnej departamentu paznańskiega i tam wpólnie pl'acawał jako nllka z Paniilskim. Stąd zapewne hliski i zażyły stuunek w sprawath administracyjnych. Być może. iż \\ takich "tosunkacłl paza:sta\\",lli ani już rlawniej, 5) Wyhicki Józd, Życie maJe (apracawal Adam Skalkawski), Kraków 19:!7 (Bihljateka Xaradowa, serja I, llI'. 11"6), str. 299 nast.
U) Archiwum Akt Dawnych w "a.'szawie, nada Stanu 47, f. H, \Vyhicki da Hacly Stanu, Poznań 21/IV 1()9.
ażeb nie dopuścić do rozsiewania fałsz"wyeh wiadomości na swym terenie. \V t"m celu, to jest zebrania informacji, posłał "światł-ch oh'\Vateli" w kierunku Sępolna i Pleszewa (Ila dowiedzenia się ,,1-0, gdzie jest obóz austrjacki i cz" urywcze komend" nie wypadają? 2-0, ab' doniósł jakie wzięł" środki obrony i ostrożności depart8menta mój przedzielające tj. h'dgoski pod S<;polnem, kaliski i ,,"arszawski". no rozszerzania falszyw-ch. a zwłaszcza niepokojąc"ch wiadomości lIie chciał \V"lJieki dopuścić. Dlatego, prosząc o wieści, ze swej strony komunikował, że "alarmiści i lekkomyślność już w mem departamencie A ustrjaków widzieli. Odzywam się do alarmistó\\' dzisiejszą gazetą, że bdą mieli osubn' rejestr w sądaeh kryminalnych, lekkowierni dla uniknienia hezsennTh no('' powinni radzę zaufać Hządowi. który im prawdy taić nie hędzie. Poczta wczowa warszawska wczoraj zw...zajn'1lI traktem tu stanęła. nie widząc nigdzie Austrjaków, któn"ch przecie także i w \Varszawie widzą koło Sochaczewa etc. ho tal< Ih;t" czy talem i zaalarmowan'ch jak w malignie widziałem wracających z stolicy nielNlwie na Gdallsk. J, \V, minister policji racz'ł to źródło bajek odkr"ć i zatkać. Jam już wczoraj doszedł niellll"a Buhcltza, h"wszego krejsrata, który kuł nowill" postraehów i dawBO przez ,T. \V, Ponillskiego, prefekta zastępują('ego hył wyśledZOll". Już dziś o ósmej z rana na wartę, a jutro o dziesiątej w syłam go do BrandenJJUrgji puhlieznie przez miasto, ah:." prz'kład puhliczny oszczędził mi prac deportacjów". Starał si \V hicki dodawać dm'ha swym rodakom. W liśeie do Rady Stanu pisze, że "soJJie na nowo pałasz I<upil i dziś już wszysc' obronno urzędnicy pokazujemy się miastu, a najdalej za dni trz" w"sta\\i ze swych czterech folwarków - czterech szeregow'eh dla dania przykładu". Ohawiał się jednak poważnie czy pospolite ruszel)ie dopisze. DOllosił Radzie: "duch jaklIajlepszy, ale możności tak szczupłe, że lękam się, ah' ohrona. przynajmniej w krótkim czasie stanąć mogła. Pospolite !'uszenie, którem zwolał za Napoleona, nie h'lo najmniejszą. wdzięcznością, jak zostało rozpuszczone. Trwa dotąd z tego. rana szczególlliej w oficerach, którym nawet ahszyt h'ł odlllówion'''.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.