KROXIKA :YIIASTA POZ:-;AXIA
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2
Czas czytania: ok. 3 min.Ile zostaną, dla tego tennin na dziel} 22. 12. b. od gudzill' 9-tej zrmla W hudynku rzeczonego klasztoru w"znaezony, do którego do podjl;cia się tej dzierżawy ochotę mająe'ch niniejszem si", zaprasza. Warunki dzierżawy w terminie ogłoszone zostaną". Pozllań, 9 grudllia 183(5. Król. Dyrektoryum Polieji miasta i obwodu. Warunek w"najęcia opiewał na dzierżawę o kOllCO,'. 'm terminie nieustalonym przy miesięcznem w'powiedzeniu. l 0nieważ warunek ten dopuszezał uchylenie kOli traktu każdego ezasu, lienanci ż'dowscy Levy, l{antorowicz, Caro, Krain, Jaffe i Filehne nie ehcieli licytować, dopóki nie zabezpieczono im dzierżaw' przynajmniej do 1 kwietnia 1837. Kupiec Sal z, Wroela\\ska nr. 233, do licytacji nie stawał, gd'ż podezas świąt Bożego Narodzenia bawił w Berlinie. Po powrocie do Poznania wystosowaJ do regelleji pismo, ofiarując zamiast wylicytowanych 41 tal. wyższą kwotę, a mianowicie 100 tal. rocznie. Dziwnym trafem regencja zwlekała z odpowiedzią tak, że Salz ofertę swą cofnął. Wskutek tego i łieytanci zaezęli się nam'ślać i niepodpisane kOlltrakty uchylać. Wreszcie Michał I{antoro"iez, zbożowiec i bankier, wynajął parter i pierwsze piętro na śpichrz, ale lla usilne prośby odstąpił Minutoliemu kilka pokoi na parterze, gdzie 1Iillutoli zamierza! urządzić ..dom rohot. i instytut pilnowania małych dzieci". Urządzellie tyd1że instytucyj oraz illtencje prezesa policji tłumacz)" najlepiej obwieszczenie, które :VIinutoli wydał do obpvateli miasta Poznallia (12. R 1838 - dosłownie): "Dobroczyml)" sposób m"ślellia mieszkańeów Poznania słusznie jest wielbionym, kied)" bezustanllie znaezne sumy na cele dohrocZ"llne w"magane. z chęcią i gotowośeią składane bywają, Jednakowoż pomimo tylu rozmaity dl darów, pomimo tylu corocznie ponawiając"ch się wsparć z funduszów uhogieh miejskich, wypadki stosUllkowo szczupłemi się okazują, a to llajprzód z tego powodu, iż zbywa Ila dostateeznym dozorze pod względem udpowiadającego celowi uż'eia dohrowołllyeh datków w groszu składan ch, któn"eh rozehód powiniell hyć wykazallym, powtóre zaś i z tego powodu zwłaszeza, iż podezaszimy schodzi na robocie, którąhy nieczynne, lecz jeszcze silne I'ce zatrudnić można w sposób, potrzebne środki utrzymania .-iągle im zapewniający.
r cisk, jaki przeszła ostra zima zarządziła i niewymowna ndza. jaka mi wówczas pod wszelkimi postaciami w uboższych klasach ludzi widzieć się dała, ohudziły we mnie ż'we życzenie zarządzenia tej niedoli pomocą wspólnych sił wspaniałomyślącyclI mieszkańców Poznania. Najstosowniejszym, najdoł))'oez'nniejszym i najpewmeJszym osiągnienia tego celu środkiem, zdawało mi się hyć otwarcie domu l'ohoczego, któryby w zimowej porze od 15 d. listopada do 15 d. marca każdej uhogiej i zatrudnienia nie mającej csohie, hez różniey płci i wieku, ". stosunku, jej sił, rohotl;1 a wskutek tej pohyt w ogrzanych izbach przy dostatecznem, ciepłem i dobrem pożywieniu w miarę zaś jej pracy, jeszcze superatę w tejże, w gotowych piel\iądzach zabezpieczy!. Nietajno mi hynajmniej. iż podohne przedsięwzięcie z wszelłdemi trudnościami jest połączone, iż znacznych sił i wielkich środków wymaga i że spieniężeniu dokonanych robót ,,- mieści? tutej;;zem. rozmaite stawają na zawadzie przeszkO(I", zamif'l"Zon' jednakże cel zanadto zdaje mi si hyć ważnym, ab' si lIieośmielić przpmjmlliej na pierwszy krok, do niego zhliżyć mogąey. Co się dotyczy potrzehnych lokalności, śmiem sohie pochlehi{- lladzieją, iż Pan Prezes Naczeln' Flottwell takowe na naddlOdzącą zimę w tutejsz"m klasztorze Bernard"nów tym kOIH'em przeznaczyć raczy. Wszakże na urządzenie lokalności znaeznie spustoszał"eh na naprawę okien, drzwi i piecó\y, na spra\\ ienie stołków, ła\\ek, stołów, sprzl;tów kuchenn)Th i naczpI stołow'ch tudzież materjałów rohoczych i narzędzi, niemniej na dozorcę zdat ne i2"o żonatego, potrzeha znacznych surn, które z czasem cząstkow,J tylko dochód ze spieniżonych rohót powróci, i pod tym wzgldem polegam z ufnością na tchnąc'ch miłością. hliźniego uczuciadl mieszkańców tutejszych, tembardziej, że od czasu otwarcia. domu żaden żehral{ na ulicy nie powinien hyć cierpianym wspieranym, ponieważhy naówczas złą \yolę i łenistwo zdra
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.