I{ROXIJ{A IIAS1'A POZX.\KIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2

Czas czytania: ok. 4 min.

trollY. Kaplica hyła własnością bractwa św. Anny, a nabożeństwa niemieckie odprawiał w 'lliej niemiecki kaznodzieja z klasztoru 00. Bernardrnów. Gdy Prusy po kongresie wiedeńskim ponownie weszł' w posiadanie Poznania, wniósł O. Wigiljusz Scheppan, ówczesny duszpasterz niemiecki, oraz przewodniczę.cy hractwa św. Anny, Igllaer Gloger, pod datą 12 lutego 181G do regel1cji o usunięcie sprzętów wojskowych z kościoła j oddanie kaplicy na cele kościelne 12). Regeneja po lustracji kaplicy przez inspektora lJUdowlanego Werneekego postanowiła zl1aleziony tamże materjał (materjał z dwóch rozebranych pieców) sprzedać na licytacji, którą. opublikowano "na czterech rogach w rynku". Do odnowienia jedllak kościoła regencja nie przyczrnUa się. Koszty rellowacji Gloger obliczał na około 300 talal'ów. Bractwo św. Anny powstało w Poznaniu (wedle Łukaszewicza) w roku 1563. W Poh;ce prawie w każdem większem mieście, a nawet po miasteczkach h;tniały bractwa rzemieślników pOił wezwaniem św. Anny. Najgłówniejszem było hractwo przy kośdele św. Anny w Warszawie, które zczasem uzyskało przywileje arcykonfraternji. Biskup wileilski, kardynał Jerzr Radziwiłł, który stał Ba czele bractw św. Anny w Polsce, wniósł w roku 15HU do Papieża Sykstusa V o ich zatwierdzenie 13). Nie wiemy, czy hractwo św. Ann" w Poznaniu hyło założone przez Niemców, zwłaszcza kupeó\" z Non"mbergji, oraz czy kardr nał Radziwiłł wniósł do Rzymu o zatwierdzenie hractw dlatego, że h"ł" one zhyt oddalone od Niemiec Zachodnich i Południowych (X. Kempf, Die Bl'uderschaften der deutschen Katholiken in Posen, str. 2). Rzecz zdaje się wyglądała inaczej; pisze 1)0wiem Papież w odpowiedzi na petycję kardynała, że "ukochany s'n nasz Jerzy w swojem i Jn'aci towarzystwa św. Anny imieniu doniósł nam, iż przr rozmaitTh klasztorach 00. Bernardynów. tudzież przy illnych kościołach Królestwa Polskiego założono na cześć św. .\nny pohożne i pożyteczne bractwo wiernych oboj

12) Akta: lEe J\:irdlCll der Stadt Posen, jak wyżej.

13) Ks, J{eIJlpf, Die Bł'l1l1prschaften dcl' deutschell Katholiken in POSPll.

ga płei". Nie wspomina wiQe ani kardynał w piśmip do papieżaani papież w hulli zatwierdzającej o narodowośeiow'm charakterze bractw, lecz obaj podnoszą jedynie wielką ilość braetw w Polsce. Gdyhy lJJ"aetwa św. Ann' w Polscp były istotnie niemieckiemi, hyłaby urzędowa korespondeneja z stoIieą Apostolską napewno fakt ten ,,"ohec ich liezebnośei uwydatniła; dziwnemhy się prz"tem w Imlli papieskiej ,,'y dało stereotypowe,ale \V t'nl ,\"Jaśnie w"padku zh"t ogólllikowe określenie hraetw wiernych jako "obojga płci" zalniast określenia hractwa wiernyeh narodowości niemieekiej, gentis Germanae. To też sądzimy, że żaden nie istnieje dowód na wyłąeznie niemiecki eharakter hractwa św. Anny ani w Warszawie, ani w Poznaniu 10), ani w \Vilnie, ani w Ostrowie, a już najmniej w miasteczkach tych, gdzie przy kośeiołaeh parafjalnych istniały ołtarze luh kapliee św. Anny z bractwem pod wezwaniem tejże świętej 15). Nie przeczymy jednak, że niemieec' katolicy w IJraetwie osobne swoje mieli nabożeilstwa. a w Poznaniu posiadali nawet swoją kaplicę i właslle sprzęty kośeielne. Że Polaey przycz"nili się do utrzymania i uświetnienia nabożeilstw i katechizacji nipmieckieh swoieh współwyznawców, wynika z fundaeji wielkiego marszałka koronnego BieliiIskiego w Ostrowie. Gdy bowiem w roku 1743 er'gowano w Ostrowie ołtarz i prebend!;' św. Anny 16), ofiarował dziedzic ostrowski Franciszek Bieliilski wraz z ŻOlW Dorotą Henryką. z Przehendowskich 3000 złotych na tę fundację z postanowieniem: "szukają.e pomocy duszom naszym ohligujemy ex vi fundationis Imci ks. Pleballa i aItarzystę, ażehy co tydzieil we wtorek !\Iszą św. przed ołtarzem św. Anny miał... z tym nahożei1stwem do św. Anny obliguje się Imci X. pl'ehento) PrzyznajP tu także ks, Kempf. piszqc. że hmctwo w. Anny, którc \\ Poznaniu ci l a w s z y s t k i c II w i e r n . c h z a ł o ż o n c z o s t a ł o, jpdnak z 1\il'IIlCHmi naj:;ciśleJ się zrósło, pOllipważ zo;;talo kanonicznie f'ł-ygowane w ko:;ciele :;w. 1\nny, własności katolikÓw niemieckich (sU'. 2), 1") fl<p. w (()st niu, Lwówkl1, Chorlzieży. Pjścil1. Zlotowie, l\l'a,wnce Hp, 16) Xie w roku li'1.{. Jak podaje ks, l\l'llIpf, str, L zob. dokumenty pal'afji ostrowskiej.

darza z :,woimi sukcesorami, aby raz Ba miesią,c katechizm niemiecki miał" (z aktów parafji ostrowskiej). Z zapisu tego nie wr nika b"llajmniej, że hractwo św. Annr w Ostrowie było niemieekie, ale raezej, że przed ołtarzem św. Anny miały odbywać siQ nabożellstwa i katechizm niemiecki czyli kazania bą,dż dla niemieckich członków hractwa, hą,dź dla paraf jan niemieckich. Członkowie bractw św. Anny w Polsce byli w przeważającej liczhie Polakami, a nie illaczej rzecz się miała w Poznaniu. Zllane nam są 2500 nazwisk braei poznańskich, zapisanych w księgach hrackich od l'. 1646-1707. Między niemi znajdujemy tylko 5 nazwisk rdzennie niemieckich, jakkolwiek sekretarz hracki był prawdopodohnie narodowości niemieckiej, gdyż zapis.wał czasem żeńskie nazwiska polskie z ówczeslW koilcówką niemiecką, n. p. małżonków Józefa Pogackiego i Marję Pogackin (porównaj w dokumentach i literaturze Luther i Lutherin), prz"ezem należ" zważyć, że w X':'II wieku nie było w Polsce ohnvateli o nazwisku polskiem, którzy uważali się za Niemców, ale raczej było dużo takich, co mimo swego niemieckiego llazwiska pisali się już Polakami 17). \Vieki póżniejsze uczyniły i tutaj wyłom. O sporach co do narodowościowego charakteru nabożeństw braekieh w Poznaniu mamy tylko luźne wzmianki, ale pochodzą one już z czasów pruskie}l. W latach 1825-27 prowadził dominikanin O. Stamm katechizację niemieckich dzieci szkolllyrh w kaplicy św. Aliny, gdzie się od dawna także nahożeilstwa dla niemieckich katolików odprawialy. Powstały atoli pewne trudności, gd' O. Stamm władzę duchoWIW o zatwip1"Ilzenie swej pral'y poprosił. Konsystorz arcybiskupi howiem zażą,dał od dziekana pozllallskiego X. MusieIskiego referatlI o sprawie. X. Musieiski dOlliósł władzy duchowllej, że dzieei mają dostateczną opiekę, ho kateehizuje się po niemiecku także jeszcze w kościołaeh św. Marji :\Iagdalen", ś,,,. Wojciecha i św. Marcina w dostatecznej Iiczhie godzin (ile, nie podano nipstety). Zapytany 1H1llto przeor 00. Dominikanów o opinjQ w sprawie wniosku O. Stalllma zgodził się na katechizacjQ X. Stamma tylko

17) Zoli. J\:s, l\:ew]1f, str. 10-13.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry