ZAPISKI

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr1

Czas czytania: ok. 2 min.

zał"1łl niu powiedzieć, że kiC'd)' taki rycerz, to pojadę z nim do Poznania i pJ'osić będę sądu, by na miejsce Krauthofera go wsadzili. A]e o tern Pani hodajnic już żona pisała, Niepotrzebnic więc powtarzam, - Ale jedną rzecz to jeszcze z listu żony powtórzę, tł) jC'st by szanowna Pani nikomu o skutkach i działaniach naszych ni" mówiła - bo gotowi Niemcy i Żydy wysłać z 100 osób złożoną deJlutacyą i znów choćhy się nie zepsuła to przynajnmiC'j znów IJJ'zewlC'klaby się anHJC'stya i uwolnipniC' p. Jakuba. Całuję I'W'zki I'ani.

List 2.

Szanowna Pani! a zarzut kochali ej Pani, że sam nic chodzę, lecz wszędzie żonę poyłam - odpowiadam to, co fanfaron Cavagniac M) powiedzial fJ wojnie w FI'ancyi, że do prowadzenia wojny Francuz nic tyle JlOt rzebuje odwagi ile do wstrzymania się od niej - tak też (lo wykló('enia się z :\finistrami i urzędnikami mniej potrzC'ba lIlocy - aniżC'li do wstrzymania się od tego i wyłożenia rzeczy spokojnie i niC' namiętnie - przC'z co jC'dynie skutek pomyślny jednak osiągnięty hyć może, - Ponieważ ja jC'dnak nic zimno kąpany jestem - lecz go"ąco, ponieważ ministrowie, znając tylko deputowanych nazych, słuszni C' muszą mieć najgorsze wyolJ1'ażenie o Polakach - i maltl'etują ich n:lwet, ho się ci dadzą maltl'etować - może by więc i mnie zimno ]ub h le jak - li la deputowanych naszych przyjąć chcieli a wtC'nczas zapomniałhym fJ wsz)stkiem, po cośmy przyjechali - pokłóciłbym "ię a Jakób i inni siedzieliby dłużej, niżby mieli hyli Riedzieć. - \\'irlzi więc Pani, ŻC' dobrze wiedziałem, dla czego sam ni.> chodziłpm.

- Pochwal mnie za to Pani.

W ogó]p tu t y l k o kobicta mogła jeszczC' co zrobić - bo ci hiedui ministrowie tak są już i w i e l k i c m i żą(lauiami żydowskoni"mipckiej poznaJlskipj populacyi i d I' o b n o s t k a m i polskich dpJlutowanych znuclzPJli. 7.e trzeba było im co nowego - i do tego enel'giC711PgO - spokojnego - bezstl'Onnego wykładu rzeczy, by zWI'ócić na nowo ich uwagę - i wzbudzić zajęcie dla sprawy pl'owinc'i na"zcj. - Co do pana .Jakuba, to ten niech się tylko schowa z polityczną dzialalnością na le)Jszy czas. - Tel'az zmiłuj się Pani i przedstawia,; nlU - 7.e przecipż NienIcy i Żydzi czychać tylko hędą na cień podejI'zpnia o jakie zamysły po]itycznc, by go na nowo w swe szpony dosłaĆ' a w tC'tH'zas to t.ylko c u d by go mógł wy(lostać.

54) Zapewlu': e a v a i n a c Eleonor Ludwik - jenprał - późniejszy dyktatur Rl.eezYlltJspulitpj Pr:ulPuski(oj. mianownny przez Zgrum. N.arudu\\ CliO w}'lIt:dz(Onill Ludwika FiIil)R.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry