KRONIKA MIASTA POZNANIA

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.08.31 R.3 Nr7/8

Czas czytania: ok. 7 min.

MIE8IĘCZNIK POŚWIĘCONY SPRA \,TOM KULTURALNYM STaŁ. M. POZNANIA.

(ORGAN TOWARZYSTW A l\UŁOŚNm:ÓW MiASTA POZNANIA.) ZYG1lJNT ZA[.E:iKI - KAZIMIERZ RumŃSKI - DR KAZIMllmz KACZMARCZYK

Rok III.

Poznań, dnia 31. sierpnia 1925.

Nr. 7/8.

DZIAŁ HIRTORYCZNY.

HoLA I'IIZNAXIA [ WmLKfll'OLBKI \V ZY('ITT NAIWDU.

Chly w r. 1S1!) KongTP<':; Wit:'dl'ii:,;ki Rtworzyl Kr{)lesi.wo 1'01skip, poddanp cIsarzowi rosvjskicnlll, alp Poznania do tego królestwa nip włączył, )lowiltlzi:\.IlO w \Vari:5zawie: ,.głnpia Poh;ka bez Poznania" (lIazwa "l'oznali" od "pozn:mia"!) Słowa tP. nil) byłyby wvrzpczonc, gllyby. przynajmniej w ppwnych kołach, uie przyznawano l'oznaniowi roli intplpktu narodu. \V ost,atnich czasach s!ynął Poznali i d1.ipll1ica 'Vidkopol;o;ka:;wą energiczną obroną ln.zpd naporpm tliemil'ekim, ::;wą praeą ol"galliezną, oraz telll, że dostarezał dwom lIniwprsvtckm polskim, Krakowowi i Lwowowi, uezonych. Najwezp?;niej zaś zaznaczyla sir, rola Poznania jako zL)iornika uczonych, z kt.')rcgo czerpały in\l<J tlzielniee. Za czasów Kongrpsu Wil'dl'il:,:kiego słynęli w e;.tłej l'ol:,:l',e nauką trzej Wiplkopolanie: dwaj l)ral'ia Śniadeccy, Jan i l J(,drzcj, profeorowie ulliwPl"sytl'tn wileiH",Idpg-o, oraz kf.:. Onufry Kopczyiiski, autol" pierwszl'j n:tukowej gTamatyki j(:zyka pol:,;kiego, członek warszaw:,;kipgo Towarzystwa Przyj.tCiół Nauk. Poza tymi uezo!\ymi nie było wówcza żadnego objawu, kUn'yuy uspm wil'dIi,,,iał to wysokie mniemanie o l'oznaniu jako intelekcie narodu; nip l)yło uowiem wówcza:,; w tem Illif'cip, ani uniwersytetu, am nawet żadnej l)iL)lj)teki n:mkowpj. Atoli, uzasadnione ezy ni!', mniemanie to tłumaczy nam rozczarowanie, jakiego doznano w \Varszawie po wyuuehn pow0:3tania Jistopadowt:'go, gdy l'oman zamil:5t z mądrą, radą pospieszył z orężpm w pomoc walczą.cym. Publicyści emigracyjni, pOIlnosili,

KRONIKA MIASTA POZl'\ANIAże "powi'itallie I I-\;H rokn wil?ct'j jI';o;zczp glÓw jak lIHlzi zbrojnych i pipnildzy potrzehowtlo", a tTmCzag(,I1l' Wielkopolska dOi'itarczyła tylko żołniprzy, koni i pieniędzy, "ale głowy czy pozost:tly w dOIllU, czy Hkryły się w I"Ohch":'... to lH'wna, Ii. w 1'011101' sprawil' narotlowej nip l'rzy:,;zły". W (lll;;'Pj Illierzp w)lływaJy II:! w.\",-;ok: O(',Pllę roli l'oznallia w żyeill n:\\"()(lll wsponmipnia historycznI'. ktÓI'p zwłaszl'1.a po rozhiorach miały wielkie znal'zf'nie. Nazwa Poznania przypominała pokolenioIII porozbiorowym jedną z llaj?;wiptniejszych I'pok hii'it.orji l'olski. mianowicip ppokę l\1iel'zyslawllw i Bole::;ławciw. 1'0 ntr:lI'in l'al-łtW:l zwracano oezy z Sl)f'('jahl.\'lll i'ient"vIIIPntPlIl lla Wielkopolskę jako kolebkc.' p:llh;t.W:l, a lla OJlieZ1lo i l'oZllU-ł jako piprwszp jl'l-!.'o stolke. 'V ostatnich (lzipsi:!tk:u'h bt I1:lSZ(-j ni..,,"(Oli 1',llllal"l i WielkoJloli'ik:l były owym pO((:ŻI1.\ III hastjoni'lII. o kt{II'r rozhijały Hi ataki llieluieekiL 1'0raz piel"\\<'::z\ odpgrali tI: roJę hii'it.oryezną \\'iplkopolanif' w wlpku XIII. (My Hrand.mlmr('zycy, zaehęcpn; podziałem Poli'iki lla dzil'lniep, Jloknsili si<: o z:lgamięci.-: zif'1ll wielkoplli'ikich llad (10111:t 'Val tą i N f\teci, w(lweza;;; zostali odparci l'rZl'z 'Viplkupol:m" 1\,dolmip i z nd:u-łska. ktllry 1)\'1.(:.\" :'I'iowo opanowali, zost:łli BralHlpnbul"c?'ycy wypar,'i plzez k8i<,ci:t wielkopoh:;j;.it"'go (127:2). \Valkolll tym towarzys1.da og,"dna lli('llawiść Wit'lko)lolan do ipmcÓw. Dla l"ycel'srwa l'im-wsz:! I'0huilką do przpciwst.awif'nia ;ię Xie1!\I'OIlJ ,,1)yła ohnl\la dawnpg'o stllllI jJosiadania, llli:llIowici(' wpływ'! i ;: n:!('zpnia na dwor:lch ki1!7.eye". zagTożonpg'o JII'ZPZ n:lpl.nv KiellIrÓw. IImil ją('.\I'h z p(lwodu swych rozlicznych zalet. za jlltOw:!!; staHO\\ isk 'l. u hoku panu jąrp;h i wypiprar z nich 1'0bkÓw". Przf'eiwielistwo tlI zaz!lacz lo się takżp na Śląsku, gdzip ",\"WiOHO Hajwi(("l'j sYlllpa.:,ji dla t n h kRiąż:!t, ktll\"7.Y l\lHipj uleg1:lli ".\"cp\"zo!1l nipmieekiill. Duchowieiu.;two ll:ttomias OdllOi'iilo Sil:, w \\ ieItł X lI] W\"()g'O W '>tostlHku do Ni"l\lcÓw 11Iatr'g'0, że dll('ho" '\'ni llipmip('ey \\' 1'011"('1', g-łó\lllip Frandszkanie, w \la]e,) h \1eioła z p:n-łHt WPll1 shl \y:ili III) stronie książąt. Budziło to lli"l'hll; hisk1!pÓw i klł-'nł polsk!pgll ul!ictylko do ]lolitykujący.>h !llnichÓw. :;]1' wogÓle do Nif'nH'ów". i\ nicclll:'l; już TJit'tylko IlurhowI(,listw;" }('c.z \\an.;tw najszU"f'zyC!1 śeiąg'mli Nipllll',\ H;'. si..uif' "łag-'H111iejS71'\\!, IId zwyczajowpg'o w Polsce, zachowywaniplll postu". 'Lt ;,i..dJ( do NipIncÓw znal1:1zla wyraz w postanowieniach ::;ynodÓw \\ ipkl'. XIll. 'V 1". 1 :2,18 Z:lgrożono klątwą t.ym, co na lO]Josbh niri.1ipcki nil' przl'strzcg-ali postów. "Ttedy też zabl'lJniono hiskupom mlzi('l:t1Iiawif.cpil osobom z inu,vch lliprf'zyj pochodzącym, co j),.)':;reilnio hyło skil-'rowane lwzl'eiwko przybyszom nipmieckim. Yjlod : 1". 12:)7 naka1.ał wszystkim rządcOlll kOHciołów "wp wszy:-.tkich <li!'cf'zjach narodu polskil-'g'o" pozakłada(' szkoły paraf.iallH' l.aj rzpgając zarazem, hy szkół tych nil oddawano pod kiel"iH\ nic l wo Nipmeom. Tpn sam nl1 kaz powtórzył arcyl)i!;kup gnit'inil'l-ł:<ld, .JakÓb Świnka. w r. 183. Synod z tl-'go roku zagroził sl'kwpstrcm dochOllów tym zakonom. którpby przy jmowały tvi!w Niemców, i zauronH nada\vania stanowisk duszpasterskieh tym, ('o ni!' znali .i«zyka l'0lskif'go. Z. tego samego ynodu i(1zie pod ilIlil'niem arcyl)islmpa Ś inki "WYiłlown:t skarga całeg'r. I'l'iskopatn polHkipgo prz!'d kal"dyn;11ski., forum ua ucisk i poniżeni!', jakif'g'o naród }Jol'Ski doznaje w Polsce samej 011 rycertwa i os;ulników ni!'lIJieckich, na stopniowI' 'Straty w zicn;iach polfo,kieh skutkipm zal)()rczo::ei sąsiadÓw nif>lIlieckich. zal{.Ol-łczona 1łst(pellJ. (bsaduie stwit:'rdzającrllJ g-roZf) nidJP1.l'ieczPl-łstwa, z któH'gO wi(locznif' zd:twano sohif' dokła(ln f'llraw': aby prowincja Polska (lo (lawnf'go stallu została przywróconą i aby Polska nip była, jak ,la \H1il'j, n ważaną za Niemcy, gf1y'l. w przeciwnym razi!' hedziC'JlIY zmnszpni opłakiwa(' całko" itt, wytępienif' narodu". .,nl'lItis pxtenllinium", I'kstpl'llliuacji wyrażającpj się w h;M;.lp ..au.;;rotten", kUJl"( jl'!;zcze tak niedawnI) brzmialo nam w uszach, obawiali si, biskupi polscy ze :,;tron- KipIllC6\\" już w roku 183: Jak gd by nip(}awlIo Ilopif'ro, a nip non lat przed Bismarckiem, hyła [Jiana ta skarg"a na ueisk i f!oniżenip, jakieg') naród polski 1\:1 wJ:umnj zwmi 7.1' Rtnmy "!\'il'tilc{rw dl)z'utwał! Są historycy, którzy twierdzą (KonecZllY), Żł' w wipku XV lIstala si« t. zw. typ wiplkopolskl z zasadnirzemi cechami, wyróżniającpmi go od tnlU małopolskilg:o i lll:tzo"\\"ipckiego. '" WiplkO]Jolanin był już (Hl XY wieku ]Jt'stł:!)owym rolnikiplIl, stał na czple kliItnry gos]JI!l1arczej i pierwszy os\Voil sit! z gos]Jodarstwt:'lll pjpniężnem, naj:-;kłonnit'jszy do oszczdIl(\ci i najmnit:'j ganlzący !okciem i kwartą. Wielkopolanin jllż od poez4tku X V wif'ku najmnil'j l)ył rozpolitykow;my, najnmit:'j wyprawiał wrzawy w ży!'in pnhlicznt:'Ill. :-O;pjmiki wie!kopolskip hywały z rt:'guly najs)lokojniejsZl'''. W wieku XVlI i XVUI nadzwyczaj charaktf'rystycZllym jt:'Ht znikomy procpnt zryw;lczy ,",pjmÓw walnych Rzeczy)lOSl)olitt:'j, którzy ]Jochmlzili z Wiplkopl'lski (dwódl czy trzech na i"ietlnHlziesięcin kilkIl!) w ciągn wieku XVlI i XVIII.

KRONIKA MIASTA POZNANIA

Dwie zaadnicze cechy, ktÓre wyróżniały Wielkopolan w epoce porozbiorowej, mianowicip orjentacja ant'ynilmip('ka 'i gospodarność. ujawniły się, jak widzidiśmy wyżPj, już w wieku XIII wzglunie XV. Do ty<;h dwóch cf-Ch dolącza się trz()cia, mianowicie intensywna pr:łca na polu nauki i litpratury. która w okrebie od r. 1840--1850 wysunęła Widkopol<:;k£! nit pierwze miejsce wśród wszystkich dziplnic polskich. Tpn sam objaw daje się zauważyć już w wieku XVI. \iVśród oŻ\-wipnia w zakrpsie nauk, litpratury i religji, jakie zapanowało wówezas w P('18ce, nabierał Poznali, ol)()k Kralw,,'a najbardziej na z:'tch{iLI wysllnięte miasto polskie, szczególnego znaczenia. jako ważny pur)kt ob:-;erwacyjny i etap na jednpj z drÓg, którpmi szły do Polski nu've prądy religijne, literackie i artystyczne. To też założona w LJierwszej połowie w. XVI lH'ZPZ biskupa poznm1skipgo Luhnuiskicgo poznalIska Akademja zajaśniała niel,awem i wyg{mnvała nawet pOllal1 lTniwersytt.t kra.kowski, którego ś'wi('tnoć, skollCzył:t siQ z powroteIll scholaRtyki, wypartej na pewien tylko cza.s przez humanizm. \Vówezas to Akademja pozmuiska "zastc:powała choć w części upadającą akademję krakowską". malf)cki). Nipbawem atoli i łkad('mj:1 poznmiska podupadła; wegetowah ona aż do roku 17f\O. 011 teg'o roku Poznali i \Yielkopolsk1 hyły pozhawiono wyżpzej szkoły, typu akadlllIir,kiego. Uczeni, ktrJrych wydaje Wielkopolska, nit' znajdują już warsztatu praey naukowej w Poznaniu, lecz muszą (,lIligrowu\, do innyeh dzielnic. UCZI)ny matematyk i astn>nom, .Jan Śniadecki, urodzon) w' Wielkopolsce, wykładał po r. 1780 w Krakowie i pomagał Kolł1tajowi reformować uniwer::;ytet krakowski. Pod panowanip pruskie dostał się T'ozmu1 "\'" roku 179:-3, zupełnip prawi p ogohcony z placówek kulturalnych. Rząd pruski nie myślał o popipraniu, a cóż dopiero zakładaniu, in8tytucyj kult!H'alllych polskich. Istniejące w Poznaniu gimnazjum polskie wyrugował rząd z wspaniałego gmachu pojezuickiego kolegjum, by gmach tpn ohrócić na siedzibę władz administracyjnyeh. Szkole przeznaczono ohydn nol'(, ciemną, wih!.'Otną, pozbawioną dopływu świeżego powietrza, z kanalpll1 cuclmącym w dziedziI1cu, nadającą się conajwyżej na magazyn najpodlejszych rupieci, ale nie na pierwszą szkl'łę prowincji. W takich to niebywałych warunkach zdrowotnych pracowali uauczyciele i uczniowie w ciągu pół wieku. Wielkopolanie w r. 1793 nie byli to już łudzie epoki królów

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.08.31 R.3 Nr7/8 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry