ZAPISKI
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr4
Czas czytania: ok. 3 min.1\1 'Y t) cznem tt'aktowanit'm utWOl'U litcI'ackiego, jalw materja.łu (lo biografji. \\' tym zl'ewidowanym szczególe genealogicznym, który zdaje się liR pierwszy rzut nie budzić żadnych wątpliwości - ma się do ('z'ni('nia ze swobodą zastrzeżoną dla kształtowa.nia poetyckit'go. PJ'Z)'kładowo - dla pełnego zilustrowania poruszonej sJlł'a \\')' - można przytoczyć dwa inne I'odzaj odstępstwa od prawd)' ż)'('iowej. [tRk dla efektu plastycznego zhliża popta pod dom rodzinn) jezioro, J'ozlewaję.ee, się pod pohIi!"kim Zaniem)'ślcm i kilkR ldlometrów odległe od miej:-;('a poll)"tu l'Otlzieó\\- "- Polwi(T 7): "Rozlpwało się wielkil', szerolde jezioro PrRwie tuż za dworkiem..."
(POl'zj/' cz. ]I, sIr. 1;\:$).
Jest to więc świadoma. stylizacja estetyczna. Na nieświadomą reminis('ellt'ję literacką wygląda ustęp (ib., str. ł 34): " . . . b'łem mędreem dzieci, To też wpośr6d dziecił\łl)'I'h moieh rówiennikó\\', Tal<ą miałem powagę, że gd)' czasem w święto... . . . dziatwa \\' la..., I'usz)'ła na wojenne harl'l' Wtpdy IIlnie, jednogłośnie sta wiono na ezele, A byłem \\'6dz po temu. . ." Prz)'pomina to hardzo żywo odpowiedni ustęp opowiadania Gustawa w domu księdzR z "Dziadów, ezęśd IV-ej'".
III, L a t a s z k o I n l' B e r w i II S k i e g o.
Tt'n okres tonie dotąd \V zupełnej tajemnic)-'. Narazie niepodobna jej wyjaśnić eałkowicie. Jednak wgląd w akta szkolne imllazjum im. KomeBjuszR \\' Lesznie. da.wnej szkoł)' Berwiil;:.;kiego i dziś znowu szkoły polsldej - uzyskan)' dzięki wysokiej żyez!i\\'ośd dyr. dra N. Piaseckiego i prof. B. I{Rrpillskiego pozwala ustalić dolnlłuentarnie kilka fakt6w dU'OIlologkzllyeh i kilka szezcgółÓw rzeczow)'('h. Przyszły autor "Don Juana poznailskiego", \\')'stępuj(' \\ )'O('znilml'll szkoln)'ch jako: \Vineent)" Berwhlsld, syn Bonawell
7) Tp,j i IIf/JI"IJJ<lcj i udzit'lila mi }I. Aniela l\ol'hll'I'ó\\'na.
42J
tury z Jaran:ewa (w powiecie śrelllskim), którego zawód określono: ,,\\'irtschaftslwnunissarius und kOlligl. installirter Administrator dcl' Giiter Zaniemyśl", Niestet)' nie za('howały one dat)" wstąpienia BerwiIlskiego do szlwł leszczyi1skiej. Z protokółów Rady pedagogicznej dowiadujem)" się, że na "'ielkanoe 1832 r. otJ'zymał promocję z klasy "Sexta" (dziś kI. I-ej) do klasy "Quinta" (dziś II-ej) - "mit Bf'lobigullg", Z tegolJy wynikało, że zaczął naukę w r. 1831. \V l<\vietniu 1833 1'. otl'z)'lllal prolllo('ję do .,Quart)'" (III-ej Id.). Potem dRne sit;' U1')'waję.. I tylko w albumie 111'zniów, którzy opuścili zaldad hez egzaminu dojł'załości jest wzmianka o zawieszeniu studjów, po SI{Ollezonej "Tercji" (l{1. IV-ej), dnia 30 eze1'\\"('3 18:34 I'. (a więe pl'zed wielldemi wakacjami). \V rubJT/'e eo do przyszłego zawodu jest wskazówka: "winIOkonom". Jaki był powód porzucenia szkoly? Niesłuszne jest przypuszczenie Bądzkiewkza (op. ('ił. III, st.r. 230), że "przedwczesne autorstwo nie mogło iść w parze ze żmudną praeą szkolną", czemu zresztą sam zaprzecza, stwiel'dzająe w l'ztery strony dalej (ib. str. 234), że BerwiJlski zRczął karjerę pisarską" I', 1836. Haczej należ)" przypuścić, że PI'ZYezyna tlnvila w germanizatorskim, ohostł'zonym po powstaniu, "ygor'ze szkoł, któr' może s:;:('ze:rólnif' holeśnie godził w ('hłiJ]le/'t 'Wrażliwego i gwaltowllcgo. przytem źle widzianego jako In'ata - p o wstallca.
\V pierwszą. lukę stul!.j6" \\Thodzi I,).towan) poprzpl!nio list do Bronilwwskiego z 29 :-:ierpilia lR:i5. kt{)J"' słnż'1 Bądzkil'winowi za jedyne źródlo do tego okreslI. To pisanie uczniowskie mkl'apia już ohfiei£' poezja ŻHI'tohliwa, autoironiczna, potrącająca o satyrę, a doŚĆ prozaicznI" rymy informuję o dwu próha('1! ż)"ciow,\Th. IJI'7eżyty('h w rię.1t ł'oezncgo zawieszenia nauld: f) doświadczeniach guwernen i pmkt)'cf' gospodarskiej (może u szwRgm Antonipgo :\fizersldego w Borowie. PO\\". lw,;l'iański), gdzip przeh)"wała wtedy tal,że Jłultka poety).
"Gdy b'ś go wtenczas widział - jal{ pelpIl zapaln, Ducha naucz)-.-jela - ferował swe zdanie: Jak prawił ldll{unastoletllim słuehal'zolll kazanie -Zapewnehyś, hrarie, sil;' zdziwił nie pomalu".
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.