ZAPISKIcza się do. tego, co podano. w tytule: przestrogi dla sędziów, in kwizy torów, illstygatorów. Temat swój pisarz dzieli na pięć r e f l e k s y j a poprzedza wstępem. W nim to mówi o przyczynach, jakie go spowodowały do. pisania: litość nad niewinnemi rzekomemi czarownicami i h;k pomsty Bożej: S t Q S Q W e p o d pretextem czaro.wnic pożary wzniecają gniew y z a p a l c z y w ość B o s k ą. S p a lon y c h h e z p r a w 11 i e k o s t k i o <; t a t n i e go o c z e k a i <; ą d u , a b - d e k r e t s p I' a w i e li I i w r u s ł Y s z a ł y. Mówi dalej, i to jest druga przyczyna jego książki, że najbardziej w Polsce rozpowszechniły się w tej mierze nadużycia: N i e s ł y c h a ć p Q. i n n y c h p a ńs t w a c h y n a c y a c h o t a k g ę s t y c h e x c e s oS a c h y n ag ł Y c h a I' a c z e \' b e z p I' a w n y (' h !e x e k u c y a c h, n a - sza tylko w tym nieszęśliwa Polska, ktorey w kro. t c e, b {} I' o w y l a s ó w n a s t o s' n i e s t a n i e, a p odohno. t;ll1 prędzey po. miastach y miasteczkach ' w s i a c h l u d z i n i e b ę d z i e n a p o d n i e c e n i e t y c h p Q żar ów. Jest to wszelako. pewnie tylko zwykła retol')'czna przesada; cho.ćbyśmy na jej karb po.łożyli dużo słów autora, widocznie kiedT to pisa l, w ciemno.cie dohy saskiej procesy czarQwnic przybral- i u nas dość szerokie rozmiary. 'Ta zaś naj'zupełniejszą słuszność, kiedy je przypisuje ignorancji. Nakonie c powiada: p ł' o t e s t u j ę s i ę, ż e n i e m y ślę b r o n i ć ą b m i e I' z ł ' (' h c z ar ó w itd. Niezawodnie GamaIski sam wierzył w ezary, co zreszt mo.glQ mieć uzasadnienie teolo.giczne. Atoli chcąc osięgnąć cel swój, ratować niewinnie sądzonyeh, musiał bądćeobądź stanąć na gruncie podówczas powszechllym takiej wiary. Gd by chciał udowadniać niemożliwość ezarów, h'łby się znalazł w sprzeczności z powszechn opinją czasu,. naraził na grube lIieprzyjemności i książce swojej z góry odebrał możność wywarria jakiegokolwiek skutku. \Vięc też ],'''ajmniej nie rozbiera zagadnienia ezarów jako takiego, tylko zajmuje się kwestjami prQceduralnemi i wszystkie pięć refleksyj im poświęca. Pierwsza do.tyczy sprawy kQmpetentnego forum. Tutaj Gamabki akcentuje, że forum to jest duchowne, nie świeckie. Sprawę należy odesłać do inkwizytorów wzgl<;dllie do biskupa. Forum to zastrzeżone jest pod ekskomuniką. Nieuprawniony od biskupa sędzia nie może uzyskać rozgrzeszenia, spowiednik go udzielający, sam podpada klątwie. Druga refleksja mówi o sędziach śledczych e x a m i 11 at o I' a c h. Stawia tezę, że powinni hyć uczeni, rozumni, w e xp e I' y e n c y a c h b i e g I i. Powinni stosować zasadę prawną: N e m o p I' a e s u m i t u 'r e !>,IS e m a l u s, n i s i p r o h e t u r.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr2/3

Czas czytania: ok. 5 min.

Kiedy między sędziami iest powątpliwość, czyli skutek pochodzi ex natura rerum czyli z d i a h e l s k i e y o p e r a c y i, b a I' :] z i e y p o w i Jl Ił i ś m y s ą d z i ć, ż e i e s t z k o n n e x y i I' Z e c z y n a t u I' a l n y c h. Tak powinno być, ate tak bynajmniej nie jest. Zwłaszcza po miasteczkach sędziowie jedni l e d w i e n a d z i e n n i k u c z yt a ć u m i e i ą c y. Drugi p o d o b n {J i l i t e I' y n i e z II a. Rzadko się trafia taki, co s o b i e ł a c i II . W ą S Y P o s m a I' ował, a i t e n z g r a m a t y k i d y s z kur u i e c o ś, z f i loz o f j i p a s z, e x j u I' e c a n o n i c o e t c i v i I i, z t e o log i i n i e p y t a y, Do takich sądu z c z a I' o w n i (' a m i i a k n a yp I' ę d z e y I e c ą. Ci lada d z i w a c t woza ezary mają. Trzecia refleksja rozstrząsa sprawę tortur. Zasadlliezo nie wolno stosować tortury bez biskupa. Dalej do skazania na męczarnie trzeba poszlak ciężkich; k t o b Y z a ś e x i n s u f f i - cientihus indicijs męczył y dekretował na ś m i e r ć, z a h o y c ą s i ę s t a i e y o b l i g o w a ny i e s t d o I' e s t y t u c y i. Kilka takich niepewnyeh poszlak wymienia: że dobrowolnie sama na się różne śpiewa rzeczy, iak iey pogrozi albo do żywego stryczkiem m i s t r z z a g I' a, żeś p i e w a, o c z y m i e y p I' Z e d t o I' t u - r a m i g ł o w ę n a b i l i. Nie godzi się tak ezynić, ale zdarza się, że nietylko kat lub sędziowie wmawiają jej \yszelakie przewinienia, ale p o d o b n o y s a m i s p o w i e d n i c y, n i e I' 0Z U m n i e p y t a i ą c s i ę p e n i t e n t ó w, i c h Ił a u c z ,a i ą.

Y d o d a I s z e g o kła m t w a i m p e t d a i ą. Niepewna poszlaka także, jeśli na torturach a Ił i ł e z k i z o c z u a n i s ł o waz u s t n i e w y p u ś e i. Tutaj autor tłumaczy, dlaczego popada w taki hezwład męczona, m. i. kto wie, c z y l i sam kat czego złego nie zadał, iak niektorzy g ł o I' i a n t u 1', C U m m a ) e f e c e I' i n t. Dalej GamaIski po

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry