POZNAŃ A HENRYK W ALEZ.JUSZ

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.05.31 R.3 Nr5/6

Czas czytania: ok. 3 min.

miejski Stanisław Suszka 88), tak samo delegaci kapituły, kanonicy Erazm :Mieliński i Hieronim Chojeński 89) wraz z biskupem Adamem Konarskim. Już atoli w pobliskim Kórniku zatrzyma i się królewski Pl) chód. Dziedzic miasta Stanisław Górka urządził na zamku swym królnwi tak wspaniałe przyjęcire" połączone z takim przepychem i prawdziwie królewską :pompą, jakiego ten-2e dotą:d nigd'zie jesz,cze nie< doznał. PełniuteiIki<e' spiżarnie dzieiI i noc całą staly otworem, dostępne każdemu, i każdy z obfitych zapasów p'utraw, wina i trunków wszelkiego rodzaju mógł brac i korzystać wedle woli i sił. Nic wi'c dziwnego, ie takie przyjęcie 'zdumilo nawet samych Francuzów, zniewalając ich do słów, pełnych pochwał i podziwu. Przedewszystkiem zaś stół króle,. wski uginał się 'Pod ciężarem i nadmiarem najwykwintnirejszyCl1 potraw i trunków. Pozateffi oKazał gOSipJdarz królowi serdeczną swą uprzejmość i gośdnnoM, ohdarzając go końmi najszlachetniejszej rasy oraz drogocennemi futrami z li"ów moskiewskich. Przyjęcie i ugoszczenie orszaku, połącz,one z rozdawaniem upominków, odbyło się w dolnych ubikacjach zamkowych. Jedn)cze8nie nieustanne strzelanie- z d'ział i rbżne widowiska urozmaicały wef'ołą zahaw i hula[lkę nierpowszednich gości. Dnia nast.ępnego (2 lutego ) wyruszył Henryk z Kórnika i drogą przez Pyzu-ry, Kalisz. Wieluń, Czę:=:tochowę i Siewierz zdążał do Krakowa. Wreszcie, 18 lutego stanął u cdu długiej swej pod róży 90).

Przyjęty z niebywałą okazałością przT(',Z wsp:miale przystrojoną i iluminowaną stolicę :n), został w niedzielę, (Tni, 21 tegoż miesiąca, w ka.teclrz,e na \Vawelu przez prymasa Jakóba Uchailskiego starożytną: koroną piastowską ukoronowany na króla polskiego 92). Wylawszy ponad brzegi swego wiekowego łożyska i płynąc przez, szereg miesięcy szerokim stnlluienieln, p0,częło życie Poznania po odjeździe Henryka znów t0'czyć się dawnem, wąsldem korytem. Żywe dotąd ttno stosunków z królem słabo już tylko daje się od'czuwać, skończyła się howi18m już świetna rola P.)znania, jaką. mu przypadek raz wśród stuleci odegrać pozwolił. Dalszy jego kontakt z Henrykiem nie wychodzi już poza ciasną ramę urzędowych stosunków. Notujemy więc, w początku jego panowania jeszcze' kilka dokumentów, jakie wydaje miastu i niedawno osiadłym w nim Jezuitom, odtąd zaś urywa się i ta cienka nić, świadcząca w końcu chocia!Ż o ii1inych jeszcze między nimi stosunkach.

KRONIKA MIASTA POZNANIA

Pierwsze -cztery dokumenty wydaj'e Uenryk w czasie sejmu korona.cyjnego. dla miasta. 27 lutego udziela kopji wyroku, wydanego w r. 1571 przez Zygmunta. Augusta w sporzB z Łukaszem Górką, wojewodą poznmiskim, o pewien grunt za kościołem sw.

lVIarcina 93). 13 marca potwierdza przywileje, nadane Poznaniowt przez swoich p0 i przedników, a to - jak wyraźnie zaznacza - zgodnie z złożoną w Paryżu wobec Ipolslów polskich przysięglo jak i ku upamiętnieniu świetnego przyjęcia, zgotowanego mu przez miasto 94). "\V tym samym dniu '3twierdza innym dJkumemtenl, że posłowie miasta Marcin Skrzetuski i Adam Paulinus zlożyli mu przysięgę lla wiBTIloŚĆ 95). "\Vreszcie, 16 ma,rca, daje miastu odpis protok6łu swojej elf'kcji, wniesionego do metryki kJrol1nej ['6). Ró'wnież i Jezuici po.znailscy, którzy za pośrednictwem biskupa Konarskiego w latach 1570 i 71 od miasta Jtrzymali byli kościół św. Stanisława wraz z kapliczką św. Gertrudy i rozmaitymi gruntami w obrębie murów miejskich, otrzymali na d,niu 12 kwietnia, potwierdzenie tej darowizny 97). Na tPn! Jwil-czą się dzieje stosunków Poznania z Henrykiem 'Valezjuszel:l. Zdawać by się mogło, że serdeczne przyjęcie, jakiego doznaJ w Polsce, i szczera radość, ogarniają'ca kraj cały, że miano znów króla i opiekuna, mogły i musiały wzbudzić w królu wiarę, ie dobrze mu, będzi wśród tego naro.du. A jednak - zaledwie minęło pięć miesięcy od chwili, gdy przekraczał granicti gJ'śrinn('go kraju, i j,eszcze nie zdążył des,zcz i wiatr ogołocić Poznania z ostatnich śladów wspaniałego przyjęcia, zgotmyaneglJ mu w przejeździe, gdy na, ipoJudniowo-za,chodniej rubieży pailstwa za goniącym w stronę zachounią jeźdźcem ozwał się dobrodusznie głos: S.ereniBSima Majestas, cur fugis?

PRZYPISKI.

l) Choisnin, O elekcji Henryka Walezyusza na króla polskiego pamiętniki (tłumaczenie Turskiego, Wilno 1818; źródło to cytuję następnie: Ohoisnin-Turski), str. 160 i 161, phzf' wprawdzie. Żp Lanssac przyhył (lo Poznania 1 marca. Z laudum średzkiego. datowanego 2 marca, mianowicie z słów: "A y s z t h e s z d n i o w t h Y c II n i e d a w n o p l' Z e s l y c h przyjechal ze Franczyit'i czlowIek iaI,jsz zaczny..." (por. 3) l110żna jednak wniDskować, źe przybył on do Pozmtnia nieco wcześniej, a zatem już w końcu lutego. Oczywistego już dowodu, że przypuszczenie to jest trafne, dostarcza nam jP,Inak fakt, że o zajściu, jakie przyjazd jego wywołał (mowa o tem w dal

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.05.31 R.3 Nr5/6 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry