KIWXIKA !\UASTA POZXANL\

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr2/3

Czas czytania: ok. 8 min.

Ohecni na zehraniu Hi stycznia l,9l) r. kO!lfratrzr. gdy starszy Bract\"a Francke o tej malwersacji kh uwiadomił, potępili takie niegodne postępO\vanie, nad wyraz llie::5zlachetne i mog;:,p w przyszłości pozbawić kupiectwo poznail::5kie dohrodziejstwa remi'5sy H). Aby zaś ostrzeżenie to uprzystępnić wsz'!',tkim współbraciom i nikt nie mógł zasłaniać się jego nieznajomością, postanowiono odnośn' reskrypt obesłać z oho,,'iązkipm potwierdzenia własnoręczn'm pOIlpisem. że go czytał, naoto członkom Polakom potanowiono przedłoż'ć reskrypt, przetłumaczony na język po,lski. (44) Niewątpliwie przf'mytnictwo hyło dokuczliwą szkodą dla solid"cgo kupiectwa, nif'mniej dla skarbu pailstwowego, ale zawinił tu poczęści sam rząd, ho, zaraz z ohjęciem nowo nal)rt'l'h ziem poł.;;kich, ul'ita!lowił pomiędzy niemi a daw!liejl'izpmi prowincjami pruskiemi harjerę celną, pobierając prznem !ladmierne opł-at', co tel11 więcej zachęcało przem'carzy 00 prowadzenia niecnego rzemiosła.

\\'idocznie przemycanie towarów z i"ll\'l'h prowi"cyj pailstwa do Prus Południowych mimo; urow'ch kar na pl'zem'carz- nie miało koilca i w t'm czasie takie przyhrało rozmiary, że rząd, ahy je ukrócić, w'dał 28 maja 1.9Q r. osohne puhlkalldum t2j treści: Ponieważ w Prusach Poludniowydl niezaw::5ze każd' pełnia ogl>łnie już znane rozporządzenie: że towary cho,ciaż poprzednio na najpierwszej południowo-pruskiej granicznej komorze celnej zostały zrewidowa"e i cło od nkh zapłacone, winn- jeszcze hyć do pOInownej rewizji w miejscu przeznaczenia zgłoszone, więc "iniejszem uchwala się pouownie i sta"owi: Każd'. cz" to kupiec cz- też prywatua osoba, winien w miejscu przeznaezenia wszelkie do niego należące łuh też llI'zez niego prz'\dezione towan", zanim je zahierze do swego pomieszkania, przedłoż'ć urzędowi celnemu i podatku konsull1(''jnego, cełem powtórnej rewizji podług kartek celnyeh, tudzież

H) O znaczeniu I'pl1lissy p, w książce: ,.Z dziejów handlu i kupipctwa poznm'tskipgo za czasów HzpczqJOspolitej" str. 251dla sprawdzenia przyłożon'('h na pakach pieczęci. I{toh' tego zaniechał, podlega karolU nastpującym: 1) Za każdą pakę, niepodaną. do rewizji, którah' się jednak znalazła, chol'iaż należ'cie opieczętowaną, i którahy tak dla zawartO\Ści jako też z powodu zapłaconego cła nie hudziła podejrzenia zł'ch zamiarów, wyznacza się stosownie do okoliczności ohwiniających kara jednego do dwóch talarów. 2) Gd'h' pieezęcie h'ły nadwerężone albo paki h'ł' ot\\'ieł'ane, wtedy właściciel za każdą )JakI,' zapłal'i kary 25 talarów; przy ponowIlem przekroczeniu podpadnie podwójnej, a za każdy dabz' raz potrójllej kwocie. 3) J eżeli prz' tych przekro('zeuiach jeszeze oszuka11stwo cła łub chć przemycenia zakazan'('h to\\'arów w'jdzie na jaw. wtedy winowajca już nie za unikanie powtórrrej rewizji, leez za występek przem'tnict\\'a hędzie karan' i to według ustaw i kar, Ha jakie za::-:łuży1. Gd'h' zaś kara za unikanie powtórnej l'ewizji większą h'ć miała aniżeli Jmra, w'znaczona za przem.tnidwo luh defraudację cła, \\'tedy niet'lkO/ zanieehanie powtórnej l"ewizji hdzie ukarane, lecz taJ\.Że niezapłacone cło ui:.;zczone być \\'inno. 4) Paki, zgłoszone w dawn'Ch prowillcjaeh J. K :\Jci do Prns Południowych, których na miejscu pl'zeznaczenia znaleźć liie można, należy tak uważać, jakob' do dawnych prowilll''j z powl'(tem odeszł'. 'V t'm razie w'miar kary, stosownie do wykroczenia, pozosttl\\-ia się Dyrekeji Akcyz' i Ceł dawn'ch prm\'illcyl 5) l\.ażd' towar pod kar w g 1. w'zllaczoll1,! winien h'ć do mIeJsca swego przeznac,,"enia przywiezion'. T-lko z powodu \Htżnreh okoliczności zezwala się na wyjątek od tego przepisu jak II. p. gdy powódź drogi zaleje i przejazd jest niemożliwy, gd' 1 1 anuje zaraza lub inne przytrafią się przeszkod'. Ale i wten{'..ms należy towary tam, dokąd dla 7.aszł'ch przeszkód przn\'iezione zostały, przedłożyć urzędowi do powtórnej rewizji, a urząd ten doniesie urzędowi miejsca przeznaczenia Ol tem, eo zaszło. (i) Ponieważ powtórna rewizja tylko w miastach odhywać się może, ho urzędy celne i podatku konsumeyjnego, do któr'('h rewizja nalC':i.y, tam się znajduj:,t, więe z tTh powodów po..;ta

łlawia si'.', że wszelkie towary, przeznaczone dla kupców i handlarzy po wsiach, winny hyć pod karami, wyrażonemi w {3{3 L 2. i 3. Z3\vsze ,lo najhliższpgo miasta zgłoszone i stamtąd na miPjsee przeznaczenia nie prQdzej odwiezione, dopóki urząd lub administrator tego miasta kh nie zrewiduje i za sprawiedliwe uzna (fur riehtig befunden). Dla ppwnośd.. jeżeli towary nie sam właśeidel wiezie, mają urzędy polecone zamknąć paki zpowrotem i opatrzyć je pieczęcią urzędową. 7) Na wyjątek od przepisu powyższego {3 () zezwala się jedynie w tym razie, jeżeli na trakcie od granicznej komory celnej aż do miejsca swego zamieszkania, którym właściciel towaru jpchać nm:-i, żadnel!'o niema miasta. NakOlliec ostrzega Puhlicandum, ahy każdy ściśle zastoso'\'ał się do powyższych rozporządze11, jeżeli chce strat i kar unilmąć 45). Nie miało spokoju Bractwo I{upieekie, ho cech mydlarski w Poznaniu, czując się poszkodowanym, że kupcy trudnią się sprzedażą zagranicznydl świel' i mydła, udał siQ ze fikargą do magi,,:tratu. "'skutek skargi wezwał magistrat siQ usprawiedliwiłO! i dowiodło, żp ma. leje, uprawniające do prowadzenia ś\" iccami i mydłem. Zehrany z;) maja 179fi r. \V'dział Bractwa zaznaczył \V odpowiedzi, że Braetwo opiera się na dawnych przywilejach i według ni("h członkowie Bral'twa mogą kupczyć "wszelkiemi towarami". Zresztą >:ądzą, że skoro hanrlel świe,ami i mydłem w innych prowincjaeh pruskich jest wolny, nadto artykuły te ohejmuje taryfa celna i już za czasów polskich handel niemi prowadzili, to i nadal hQdą mogli je sprzedawać. (51) Nie pozostał mag"istrat w odpowiedzi dłużny i przychylił się, lecz tylko częściowo do żądania Bractwa Kupieckiego, mianowicie: że' godzi si'.' na sprzedaż mydła eH gros i en detail, ale e'Q dotyczy świec, to jedynie na handel en gros. (56)

Braetwo Kupieekie, ahy jakie sppcjahlp przywihandlu zagranicznemi

45) Uryginalny tekst rozporządzenia podaje: Sammlung KngL PI'f'USS, Edicte, PatE'nle, ::\Iaf)(late etc. im .Jahr€ 1796. str. 407,

W październiku 17(i 1', rozporządził rząd pruski redukcję dotychczasowej polskiej monet' zda\Ykowej, miedziaków, na połowę wartosci; dawniej:,;ze polskie monet' :,;rehrne miał pozostać Qhok pruskich nadal prz' dotychczasowej wartośei (59), aż i te w I', 1802 całkowieie z kursu w eo.fanfl został'. W'dział Bractwa Kupieckiego rozpatrując szkod', jakie td dla kupicctwa poznańskiego mogą \\''niknąć, postanowił wysłać oohną petyrję do magistratu, ah' ten przedstawił w'żzej władz' paiu;twa smutne następstwa rozporządzenia i spowodO\vał, jeżeli nic zupełne jego uchylenie, to przynajmniej ohmyślenie środków, którehy ulgę przYl1io'Sł. Aby naocznie wykazać, jaką stratę poszczególni kupcy poznallslT ponoszą, wezwał \Vydzia.ł osohną kurendą członków Bl'aet\\'a. I\:upieckiego, ah' każdy z nich podał sumiennie, tak.

iżby w dan-m l'azie mógł orzeezenie swoje przysięgą stwierdzić, jaką ku otę ohecnie posiada zda\\'kmvej monety w miedziakaeh JJonad 100 złot'ch 4(;).

W pet'cji, pl'zedsta\dająe dotkliwe straty, ja.kie wogółe taka nagla i niespodziewana. redukcja monety. dotąd w kraju za riolH'ą uznawanej, za sohą pociąga, ZWI aca \Vydział szczegółniejszQ uwagę, że więcej. niż ktokolwiek z publiezności, są na nie kupe' narażeni. .Jak Iw.\Viem wiadomo -- zauważa petycja -- kupcy'" Poznaniu są przeu'ażnie detaliści i jako tacy, oddając towar w drobnych ilośdach, otrzymują należrtośd także w drohnej monecie. Nie przewidując redukcji, pozhywali kuper towar w znacznej częśei na dłużz' l{red-t hamłlarZOln miliejszych miast, a ci przywykli płacić go znowu drobną monetą, ho innej sami nie mają. Aby przyjść od dłużnika do s\\'ej należytości, zniewolony jest kupiec pozmu'rski przyjć ją lLipra.z od nieg'o dwlmą monetą.. inaczej w'5zystkoh' stradł. Jako dowód na jakie straty są narażeni poszczególni kupcy poznal'rs(T dołącza :-i(' SIJPcyfikację zasobów polskiej lllOnety zdawkowej jaką, ohcellie posiadają, nie licząc tych, co ll1lliej mają jak 100 złotych.

46) Specyfikacja, zachowana \V aktach I\ol'po!';II'ji ser. I L III'. t. k wymienia :II kupców detalicznych, Z tych H posiadało więcej jak po 100 zł. miełlziaków; ogółem za 51-iZ7> zł czyli H:J70 tal. i 20 sgl'.

"Ostatl'('zlliC' uznajemy - piszą petenci ,-- dohre illtelH'je rządu, lecz prosimy o powolne wycofanie dotychczasowej monety i zarazem wyrażamy życzenie, aby kas' państwowe ze stratą 10% przyjmowały ją przy płaceniu". Nie godziła się na ulgi, przedłożone przez Bractwo Kupieckie, Król. Dyrekcja Ceł i rozporządzeniem dnia 22 listopada l'iHG r. zez\\'o:liła jedynie, że płacący cło, które należało regulować w monecie złotej, mógł tylko szóstą częśc pozostałej do uiszczenia jeszcze reszty wyrównać monetą miedzianą, i to zredukowaną na połowę wartośd nominalnej. (nO) Nie zadowolnili sił.' tern członkowie Wydziału Bractwa i na ubraniu l grudnia postanowili udać się do ministra v. Struensee, aby wogóle szóstą część należytości celnej wolno było płacić miedziakami, ale na swą prośhę otrzymali odpowiedź odl11QWllą, mianowicie: "że cło należy płacić złotem i dopiero szósta l"zęść pozostałej do uiszczenia reszty może hyć w zreduko\'vallej monecie miedzianej pokrywaną". ({j2)

Dnia 1 grudnia 17911 r. wystąpił znowu Ściślejszy Wydzial Bractwa Kupieckiego do magistratu w ohronie kupiectwa poznailskiego z wezwaniem, ahy hroń, jaką na wyższy rozkaz z dnia 2fi marca 1794, 1', (podczas powstania kościuszkowskiego) pod zagrożeniem więzienia zniewolone było złożyć na ratuszu, magistrat zechciał zwrócić in natura albo wartość odnośną gotówką zapłacił. (fil)

7 grudnia 179{j przed forum Ściślejszego Wydzialu między innemi przyszła pod obrady sprawa kramarza Jana KuhaczYllskiego, który z wiedzą i za zgodą policji w Poznaniu zamierzał otworzyć handelek drołmemi towarami z żelaza i szkła, a zależało mu jeszcze uzyskać przyzwolenie Bractwa Kupieckiego. \Vydział Bractwa, czyniąc jego prośbiE' zadość, zgodził się, jednakże, bacząc na interes członków Bractwa, z tern zastrzeżeniem, że Rubaczyilski potrzehny towar hędzie hrał od tutejszych kupców chrześcijal1skich, pod żadnym warunkiem od kupców zamiejscowych. a nawet od tutejszych, którzy do Bractwa Kupieckiego nie należą. Nadto położono mu za warunek, że wi

nie n wykazać ,'achulIkami, że odnośny towar rzeczy\\-iście po. chodzi od tutejszych kupców chrześcjjailskich. (u2)

Kupcy, handlujący winem, uskarżali się, ze cudzoziemcy i swoi, chociaż do handlu wcale nie są uprawnieni, trudnią się sprzedażą; wina i tym sposohem znaczną im wyrządzają szkodę. '\1 obronie kupców i dla zapobieżenia złemu na przyszłość ukazał się 17 stycznia 1797 r. na ł'ozkaz króla reskrypt do wszystkich Komor w pailstwie pruskiem, zwracający im uwagę na istniejące już przepisy prawa, mianowicie na edykt z dn. 9 sierpnia 1777 r. i regulamin celny z dnia 3 maja 1787 1'., któremi sprzedaż niezamówionego wina po domach jest kupcom zagranicznym pod l{arą lwnfikaty zakazaną. Dozwala się wprawdzie kupcom zagranicZll}m - powiada reskrypt - na przyhywanie ich do naszych krajów, lecz jedynie dla złJicrania zamówień, a jakkolwiek przepisy celne zahraniają, aby mieli z sohą próby win, (chodziło tu zapewne Q takie ilości, któremi moinaby prowadzić handel detaliczny), to jednakże temu trudno przeszkodzić, ho właściwość handlu winem domaga się tego, aby przedający miał próhy przy sobie. Z tych względów zezwala się zagranicznym kupcom mieć próby win z sohą, ale w małych hutelkach, najwyżej o zawartości pół k\yart} berlińskiej miary. .Winni też próby te jak należy w urzędzie celnym odnośnego miasta zadeklarować, a obowiązkiem urzędu jest haczyć na to, iżłJy próhy nie mogły służyć do zakazanego handlu obnośnego. 'V razie podejrzenia, winien ur7ąd celny zawiadomić o tern magistrat miejski. W dalszym ciągu zaznacza reskrypt, że kupcom zagranicznym nie wolno: w kraju utrzymywać własnych składów win, natomiast mogą kupcy krajowi hrać od nich wina w komis i wtedy mają je deklarować według taryfy z dnia 20 lutego 1787 r. Wolno też osohom prywatnym sprowadzać wina do własnego uż'tku i w tTm razie nie, płacą wyższego cła od kupców, ale, gdyby osohy prywatne wina do innych osób prywatnych na prowincji wysyłały, to jest ich ohowiązkiem te wina dać do odenia ta.k, jakłJy od kupców pochodziły.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry