GEOLOG.TA I PALEOXTOLOG.TA C\IL\.STA POZX.\.),'IAten, którego najświetniejszy ł'OZWÓj prz'pada na jur i kredę, nie doczekał si już czasów dzisiejszych, lecz tylko jako "rostrum" - a w wyjtkowych wypadkach razem z phragmokonem znajdujemy w każdej żwirowni poznalIskiej, - Został również lodowcem przywleczony z dalekiej północy, Fulguryt natomiast, inaczej rurka, piorunowa, powstaje po uderzeniu pioruna w ('zysty piasek i przez stopienie w nim krzemu. Po ostygnię('iu pOlwstajo jedna lub więcej rurek koloru piaJ<kowego, ktĆH'H h-ly właśnie powodem osobliwej nazwy wpomnianego belC'mnita,

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr1

Czas czytania: ok. 3 min.

Dlaczego wymarły zwierzęta l1łinioll ch epok g e o log i c Z n y (' h ! Pewne gatunki. rodzaje, a nawet całe rodziny zwiel'zt epok geologicznych wymarły CZŚciOlWo lub zupełnie, Jak było to łl1ożliwem? . Nad tem zastanawiali !o;ię od "deków paleontolodzT jak: Lamarck, Darwin, cl'OrbigllY, Cuvier, niedawno I\oken, eumayr, Steinmann, Walther i Niezabitowski. Reasumując i('11 poglądy Ol wymieraniu zwierząt, musimy przyczyny wymierania podzielić na dwie grupy, Pierwsze są natury zewnętrznej, drugie natury wewnętrznej, zależne ocl danego organizmu, Rataklizmy żywio1łowe, wałka o hrt i człowiek są przr<'zynami grupy pierwszej. KażclI' zwierzę ma odręhne ośrodld życiowe, jedne żyją na lądzie, urugie w morzu, jedne \V klimacie ciepłym, drugie w zimnym, a znowu inne żyją w morzu, w strefie przybrzeżnej czy też głębinowej, Łatwo zatem pOjąl" że zalew lądu przez morze (transgresja), czy też wfauie się morza (regresja), powoduje .olbrzymie, zniszczenie ogólnej fauny,.. raz lądowej, a raz znowu wodnej, Oto przykład: Podczas sarmatu (piętro miocenu) zalewalo obszary wschodnio-europejskie wiełkie półsłone jeziocr'o, Z czasem jednak wysyehało i zatracało charakter sIony, a dzięki temu wymarły całe rodziny kOl"ali, jeżowców, ramienionogÓw, a nawet niektóre małże, ślimaki i ssaki. VV morzu I{aspijskiem, AraIskiem i częściowo Czarnem, które są, resztkami kiedyś olbrzymiego morza sarmackiego, spotykamy się już zgola z inn gatuukOjwością fauny,

8"

Trzęicnit' zimi i nagłe wybuchy wulkanów (Krakatau) mogły znizczyć także ówczesną faunę, jednak t'lko na małych przestrzeniach, \V rÓwnej mif'rze przycz'nily się i czasy lodow('Owe, czy z formaf'j i algonkjań;;kiej, karboilskiej jak i OIstatniC'j dylu',yjalllej, do w'mierania naj rozmaitszych zwierząt. \Valka o byt, to hezlito.'Ściwe hasło "Bij, zabij". Słabszy gatunek ginie, umożliwiając silniejszemu n'walowi lepsze wanlłlki życiowe, Podn'.as trzeeiOlzędu częśd !\meryki nie były jeszcze złą('zone, stało się to dopiero \V pliocenie, \Vted' z półnoplej ezęści przeniosły się na południc koty drapieżne (Smiłodon), ktÓre w mordolwal' w ołbrzymich masach Ó\\TZeS\H' szczerhaki Il'ga therilllll.

\Vresz( ie człowiek ze swoją hronią tak prymitywną. jak pl"OCa" łuk, dzida, aż do obecnej brOlfl modernistycznej, przycz nil się niemało do wybicia całych gromad zwierzęcych (tur, nosoro,żec biały i inne), Podług paleDntologa francuskiego Depereta z rozwojem rodowym zmienia się i wiełkość zwierząt, a zarazem poszczególne odga/<;"zienia zwierząt specjalizują się, Pierwsze i drugie pl awo paleontologiLZne jest niekorzystne dla zwierząt, W nliarę rozrostu ")wego ciała zwierzę zużywa więcej pokarmu, a ponieważ niezawsze wystarczy paszy dla tyle a tyle tysięcy osobników, niejeden z nich musi ginąć, Specjalizacja także dla zwierząt nie zbyt korzystną. Oto przyklady: Olbrzymie jelenie (Megacerosy), znane, nam z potężnych rogów, nic mogły się przecież odpowiednio bro:nić jak i uciekać przed niebezpieczelistwem, niosąc taki ciężar na głowie, [{ot y l\Iachairodus i Smilodon miały za olbrzymie kły, ab- móc kutecznie swego uzębienia używać, I otóż w pierwsym i drugim wypadku tak specjalizacja w budowie rogów jak i kłów, hyła zgubną dła zwierzęcia, :\'iezabitowski w pracy swej o nosorożcu ze tarulli szuka przyczyn wymierania zwierząt w chemicznym składzie komórełc "Skład chemiczny komórek różnych osobników i gatunków je:'>t różny, to też czas ich istnienia nie jest jednakim. To jednak zdajf' się hyć pewnem. że im więcej jest skomplikowana

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry