LISTY TURECKIE RYSZARDA BERWIŃSIUEGO

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr1

Czas czytania: ok. 7 min.

może iylko pierwszą połowę objawionej przez Ciebie maksymy przy .11Il1lją za zasadę swego postępowania i wim'y swej politycznej? Ty piszesz: "to, co zrobim ze siebie i lIla siebie w kl'aju, będzie rozstrzygająccm na przyszłość kl'aju: -- to, co się zrobi zewnątrz, będzie w danem razie pomocniczem", Otóż my wszyscy tlItaj tego samego jesteśmy zdania; - różni/ll się tylko z \Vami w jednym wzgll;dzie. Iy, nie mogąc żadnego czynne/-m brać udziału w robotach \Vaszych krajowych, nie mogąc im w niczem przYJść w pomoc, - sercem pl'zynnjmniej gorącem i pilnym okiem ::icigamy wszystkie przebIegi prae i lIsiłowail "raszych, - podziwiamy \Vaszq wylrwnłość, - \Vasze poświęcenie, - \Vaszą odwagę cywilną i obywatelską; przyklaskujemy każdemu powodzeniu, Tak np.) i teraz lIcieszyło nas nad wyraz to cośmy tli w Konstytllcjonelll i w Monitorze '6) wyczytali, gdzie 'Vam i patrjotyzmowi \Vaszemll, z okazji sprawy Holsztyńskiej, zasłużona oddaną została sprawiedliwość 2 7 ), a sprawa polska, dzięki lIsiłowaniom \Vaszym, znów po raz pif'rwszy od da\vIU\ wspomnianą i I)odniesioną została w urzędo\\'cm plśnlie francuskiem, - .Jestt.o szczęśliwa może (lla niej wróżba, - dla \Vas niewątpliwie nagl'Oda prac, poniesionych llla niej w kraju i l1a sejmie, - Nas to niewymownie cieszy tu w Turcji, Ale \Vy w kt-aju, Jal,żesz nam się za to spół-czllcie i spół-udział odpłacacie? \Vybacz, Kochany \Vładysławie, że rozumiejąc z jednej strony calą ważność pozycji naszej tu na \Vschmlzie, zwłaszcza wobec gotlljąeych i;ię i nadchodzących wypadków, - z drllgiej czując boleśnie ohojętnoś!; najzacniejszych serc polskich względem tej garstki, która tli stawia się, jakob) na przedniej straży spl'awy naszej, - wybacz, że powtarzaniem tego pytnnia może Cię nareszcie i nudzę! ;\Oie robie I'obię wyrzut.y: nie robię ich zl'esztą nikomu, bo ostatecznie mcże!Jy wypadło obwiniać ducl1a samego narodll, że stracił instynkt własnego interesll i dobra. Nie mogę jednak ntaić podziwienia, że przynajmniej Ci, l'O przyznają, że lICO rohi się zewnątrz kraj li, I)ędzie w danym razie dla kraju pomocniczem", - że i ci nie dbają nawet o to, aby się dowiedzieć, co się to tam robi na zewnątJ'z, - Powiedz to odemnie, moj d I'Ogi , Libe\towi i Niegolewskiemu, Temu za ostatniemll racz o<l(lać wiersz, ktOl'y do niniejszego listu doląCZal/ł, a 1{1ory (lla niego rZlleiłem Ha papier IJU wyczytani li w dzienni

Hi) Pirua franCl1kie: HCun:-;1ItuhuncP' ] ,..MOlli1eur Uni'\,er.ser', który b}'ł wt£"d).

1lrzl:dowyrn organem rządu francuskiego.

27) \V r. lA60 lłOtlczas debaty sejnlO\"cj \\- IłrR\\-ic Jlol:"lztynn i ::;zlezwigu - I(jęstw nndłabskich, o które był długotrwały Rpór z ])anj\ (wojn\ nien1iecko-dul'lska w lH48 i później 1864 r.) - posło,\ie polscy: 'Vładysł.1W Uelltkowl'iki i .Józef 1Joraw:--ki zajęli .stanowisko libprnlne i l1ulJlag-ali Rił; sl,rawiedliwo;:("j dla tyrh ]uajów. - Por. Ro IWln Komipl"u\\.:o;lii: J\:ula Pul"d(" 'W lh...linie l-ł,-Jłin. 1'oznnli JU10. Fit,l". iłl1 Uli.

"u E s p.' l' a 11 c e wi:.dOluości o 110lityeznej demollstmcji, jal,ą dla niego zrobili byli obywatele na<;i w Żerkowie 25), Polacy, stojący pod lwonią tu w TlIrcji, winszllją łIIU z duszy s{;t ca powodzenia, jakie na sejmie w zl'i;'złym miał roku, a życzą lIlU podobnego i w tym !OL -- '\loże z tego IJYć dumny, ale się i wstydzić nie..:o 1'0\\ inipll, że o nas Z:ljJolltina, Powiedz nlU 10, mój \Vładysławi(', \\'iel'sl. zl'esztą ten, jak sam zobaczysz, nie dla Xiegolewskiego t 1"0 napisany, \\'szyscy możecie go wziąś(: do serea i pl'zekonać sit;, jeśli nie o czelll więc£-j, to Pl,zynajmniej o tell1, że tu Polacy stojq lJo<l 1JI'onią I pilIIiI', a bacznie olJserwllją każcie zadrgnit;cie życia n:lwdo\Vego, 1\Ioże wiel'!"z ten służyć IJI'zeto i za odpowiedź na to, co w Iicie ostatnim piszesz o niejasnym f01'maeji i naszym charakterze, ChaI'akter tcn nip jest, jak mówisz, niejasny; jest on tylko skomplikowany - to ]In, znaję, - \\'ubf>C TUI'c.ii i rZf\du tUI'eckiego jest to \ll'zedpwszystldew fOl'luacja chrzeei.uiska; wobec ludności chrześcia"lskieh. podledych Porcie. jest chrześciaiISko-słowialls"a, a \Vohec "westji politycznej jest. słowhn-łsko-pols"a, Ta.ll\Jistmi(, charaklel'll formacji naszej moglahy w oczach radykalist.ów polskicl1 wygląda!" jako słaln właśnie jej strona, - a jest ona przeciwnie jej silą na tCI':tz, ho rząd lIważa ją, pOlltl'zymu.le i I'OZ

28) Ten "il."SZ "na ni("bi(':-okiuł papicrzc". \\ spoIHlIian)" .lf''-it w łit'ie du matld z. })..,-h'lłl' ;) In:U"('H UHU r. O ile mi wiadumu. nil' hył ()do:"zoll>.. !LIIIIU m.ilo\\nr" nip zdu.. fałem doj(., g"dzie lł:' znajduje. B)"llJy on ('t:'llll"-. J.'łku jedcll z nielit>zn;n'h UliaZ(;W poezji okolicZlloeiuwej, użytkowej. stosowanej. jak;\ lSel"wiil!3kl wtedy IIpr:łwial. " Jjcie z JRnin) 10 gnulnia 18j8 zn:tjtluje Hif; wit'l..;Z I). t.: "Bzieil 29 lisłup:ld:l, ohchodzuny t'rzez Dragonó\\ OUuIlHtfu,;kich w Tureji TUR'it (Iułlłl'Owizacjn)". Odłw.u"ZR 011 Ż)"WU nastroje tPj g:nstki. nawią....ej mieł-h-p."e i lata w łłUgOtowiu woli i n.\dziei. :--;zczcguluie Hilnie wyraża bi-: bun wial"a w UI"t::ź , lo\." 1lł0lhwJSC i {'('lowo:-.c zlH"uju('j inłel"Wł>.U"ji lo\ i,u:1. lił()ra dąle lłI"Zl"hija. 'l'akże przez SłUWR irch li1tjw: .,),1)" j('..hHtk IJaL1.żlIl\- o lH"zyszłut :')luJ..o.1ni.

(;.h' tQ rocznic€; olu'hudzim tlzii, - z h r u j u i !l'1.;l':='ć li.ldziOln zlH'O.łllYIU - niN'h ż,.-j:\ żułnierze!"' II) :-'\nk('(' Sf'.hllOW)- Ni('J;(ul('wsldl'p;u. £lu Idól"cgu Beł'willld ('z)"lIi alul.jt: i khjl"" h,rł .('matem un ('A"CJ niezłlllllcg'o \\ ieJ"SZ:1 - tu sła,\ na afen l " pnJ\\ Uk:lło)"ka IH"eZ('l"a )JOIicji pozntlliskit'j lluercnl"ll'l"unga, który sfnlszow.ilł odf'z\n: komitctu lond,pisld('go i 1Isi łb\\ nf ni:\ l.tleJUasko\\rH. .szereg ,\ ,rlJitllyeh osobi:;to:;ci, jlku 7.anli,-":-;zhnych w robo h: rc'\"\<-oklc-ju:l. NiN,,"uJew1"ki z;-d\ł sic: tą łotrowsk=1 hi'itud:1; i złożył 110wod,.- \\ jplkicj zn:czno:5ci w ;rom:Hłz('niu kUlUtu'omituj:\c,\-cll n'gilUe pruski <1ul:;ulłlf'ułów oraz iswi:ukctw vdwugi i ofial'lHJ;'Ó w \\ ytoezcllill Slłł";l\' Y lU"zcd forllnl !-'.'jmu" I.. Wif.tuin lH.:i!) "niosi interpelacj, 11011.1:\1 j:l li-go !Pgu IIli('si:\ca, IHłwtól"uie uhnużrl [Jel"fidję [Josh:IWWlłliH \vłac1z ł'Ulil",..jll)"('h w wi('lIdem w-t:u,icnill dni:."\' 1 IIlaj;L lS60 r. Pur. Ranvowski: Historja 011. (>it. t. II. str. 3.5 u, 31j.

Nieg"olc\'\.ski l)."ska.ł sulJic wt("d:r wielk:\ J1Ujhll.trIlUSĆ; lH.\Z) W:lIHl go "ndvuc:Ltu.s f-atna("" ".ugt)łc ukrcs tCli zllacz,\"ł sit? doskolllll\ harl!luują Dlil:dzy sPOłCCZl'iISłwcllI. }lobkitom i jego :o.CjlllOWClIl p["zedł:l\\ kkl...t" ('m" \V) nŁZlorn h.g'u h,\-łn uczłn na czeć l\:oła. ejmowpgo 20 listopatla 16U r.

, szerzać będzi.J, jako zawiązek przyszłej fonnacji wojska chrześciaJIski ego, ktÓl'e 1)I'ędzej, czy później stworzyć będzie zInllszony; cl1rześciańskie llldności widzą w nas pierwszych swoich reprezentantów zbl'Oj. nych, a więc i protektorów, i dla tego jawne okazllją nam wszędzie sympatje; a że większa częŚ(; chrześcian w TUl'cji europejskiej, to Słowianie; słowim-łskie więc zyskujemy tu sympatje; zysklIjemy je zaś dla Polski, ponieważ żywioł polski stoi WI czele fOl'lnacji i piętno swoje przeważnie na niej wyciska, .Jakiegoż to więc znaczenia i wagi nabrać by llIog'ła ta fOl'macja w razie zwlaszcza zapowiadanego i oczekiwanego przez wielll kataklizmu'? - _\11' oplIszczając nawet pole dalszych przYPllszczell i śmielszych kombinacji, a powracając na grunt. rzeczywistości naszej, czyż nie jest rzeczą oczywistą i jasną, że kraj, jeżeli na s e r .I o o przyszłości swej myślI powinien skwapliwie pochwycić sposobnośr, jaką Illll zbieg niezmiel'llie szczęśliwych nastręcza okoliczności, do zrobienia bez żadnej prawie ofiał'y wczesnych przygotowali, które w razie danym odraZlI i bezpośrednio na pożytek jego dalyby się obl'ócić i użyć, - Cóż up, daliby dzisiaj Ma<1ziary, gdyby się znajdowali na }JOZ} cji, jaką my tlItaj zajmujemy! - l\'ie mowiłem ja nigdy i nie mówię, żeby tlItaj "była strona, ku któl'ej p r z e ci eW s z y s t k i e m nadzieje nasze i usiłowania zwracać się powinny", .' - BrOll mnie Chryste Boże! - ,\Ty w kraju, praelljcie dla kmjll, jak dotą<1, Ale też znowu nie lel}ceważcie, jak dotąd, tego, co się po za kntjem I'obi dla niego; a co w razie danynl "lIloże })yć pomoeniczem", - - I\ie powinniście dla tej pozakrajowej roboty pozostać dłllżej obojęthymi, jak U} li';cie dotąd względem nas. Przyznajesz przecie saUl, ko(:haIlY \\ ladysławie, że mało co o nas wiecie, :\Ioże w tern poniekąd i llaSZa wina, l\Iałośmy się dotąd z '''Inni komllnikowali z wielol'<lkich powodow; - dlatego nietylko malo dziś o nas wiecie, ale maeip podoLno nawet mylne w niektórych raz,lch wyohrażenie, - Nie rozlImiem up. jakie to ma,ią być te "z a w i k l a n e o k o I i c Z n o ś c i, wo b e c k t ó l' y c h f o r m a ej a n a s z a s i ę P o [' u s z a"; nie rozllillicllI dalej, (lIa czego, "ś w i e żar n,j a B u ł g a I' Ó w z koś c i o ł e In rnialab' cał' nasz zakres działani" lIIodyfikowar: i w Ś ł' o d l. a c h i w p o Ś I' e ci n i c h c e l a c h". Co do tle'j zł'esztą Vnji, zdaje mi si.:, Żle' tak li nas w Inajll, ,iak 1110i,e na całym Zachodzie, zbyt wielką do niej przywiązllją wagę i 'znaczenie jej przecenia.ią, 'Vnoszę to między innemi i z wie['sza Bolulanit Zalewskiego, (!) napisanego z oknzji tej ([nji. Ola nas, co tli w Tmcji lepiej znamy stosunld miejseowe, a mialIowicie lII'ządzenie kościołów i ichzarzJ,d, niellla w niej nic nadzwyczajnego, Ja przynajnmiej przewidywałełlł już przed t\'zema laty, że 11rędzej czy później, jeśli nie całe dllchowie"lstwo bllłgarskie, to przynajmniej jego pewna częf,(: oderwie się od kościoła wschodniego, nie dlatego, aby cZllła potrzebt; pow\'o('enia na łono zal'hodniego, ale (lIa wydohycin się z po(1 sllpl'e

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1933 R.11 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry