SAMUEL K\ULFUSS

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.04.30 R.3 Nr4

Czas czytania: ok. 4 min.

uałego opanowania jQzyka nif'mieckiego nie można ani nawet myślf'Ć o zd'obyciu gTulltownyeh wiacloJllośÓ. o \Vcwnę'1.rznem zainteresowaniu się naukami i dalszej, samodzielnej ,pracy. glc1y.ż w języku polskilll llie mamy żadnych dzieł. ktÓ:'c.rniby uc'zoil wyższych klas mÓgł sir,: po<;lugiwa{., w swych :,;tmljach prywatnych". Naj'wa1żni,ejRzf'mi jcdnak są zdania następujące, poc1krelająco zlla'czcnie pc1Ut.yczne jc:zyka niemieckiego "w tej prowincji": ..Kto twierdzi, że d'obroclziejstwami mOoŻ'na pozyskać umysły pC'lskie dla pruskiegu rządu krajowego, ten nie zna tej prowincji wcale. Je.st ten tylko jedren środek - g e r m a 11 i z fi C j a; i ta jest w naszym zakładzic tcm ważniejszą, że przebywa w nim sam kwiat mlodcj szlachty. ("Es gilJt hierzu nur ein l\Iittel - O e rIII a i1 i s i f' r u n g1; nuc1 c1iesC' ist a.uf nnsC'rer Anstalt mil so wichtigf'l". fla Rie die Dluete ues jungen Adels el1fhaelt".) To jest g-IÓwna, przyczyna, dla ktÓl'ej wiele osóh .przeciwstawiało sił': z taką zaciętością moim usiłowaniom, by język niemiecki uczynić panującym w gimmtz'j'llm poznal\Hkiem; wicchą one howir01l do)rz'c', że wra.z z j(:lzyldem niemieckim 1)Owoli także i przywiązanie do pruskiego rządu krajoC'go w młoc1ziellc'zych duszach zaszczepione zostanic". Dalej pisze, że zna Polaków dobrze, gdyż żyje wróu llich jako nauczyciel O'CI lat dwudziestu. "W tej wieloletniej' walre o język niemiecki spotkalo mnie wiele nif'zasłnżonych napaści, a nikt nllliC' IIie wspomagal: ja j'e-dnak znajduję swą dumę w tpru, uy w'ytnva{'''. (Ich habe mir in diescm mehrjaehrrgen Kampfe fuer da:,; Deutsche vide unverc1icnto KraenkungeJ1 zuge'zogell - llielJl:tlHlhat mieli hif'r unterstuetzt - aber ich fiude einen Stolz darill auszudallern".) Nakoniec. nie zważając na reskrypt ministe.rjalny z l'. 1821, ktÓry przywracał jzyk p,11"ki jako wykłm10wy we wszystkich klasach gimnazjum, Kau1fuss natrętnie prosi o zaprowadzenie języka niemieckiego w trzech wyższych klasach. OtÓŻ to jest ten ,,,gorący Połak" Kau1fussl Świadectwa powyż:5ze są chyha druzgocące. Jaskrawiej nie m6gł żaden pruski dyr,ektor gimnazjalny ostatnich lat przed wojną określić swego zadania germanizatOl'skiego wobec młodzieży polskiej, jak ten "gorą'cy Polak", Naj'pierw wiQc mamy umyślnie fałszywe, c'zy też z nieświadomości ,pochodzące, zdanie o U'bóst",ie literatury polHkiej w zakresie dziel ogólnokształcących, .następnie c1enunc.jaejQ, iż rzekome c1obrodziejstwa rządu pruski..'go wC;lle nie przywiązują Polaków do monarchji pruskiej, a wręszcie pouczenie pJd

KRONIKA MIASTA eOZNANIA

adresem rządu', ż,e jedynie duc'how:1. genn:tnizacja, t. j. wynarodowienie, 11100że PolakC'\v 11Og'ochić z paiIstwem pruskiem. Jak szbko jednak ten clz'łowiek, który w liśie z r. 182 do ministnt 'PruS'kiOlg'O przedstawiał siebie jako ofiar!,) w boju o przp''''a gr: języka, niemieckiego i o germanizaej mlodzie'ży pnh;kicj, (lwa. lata pÓźniej przedzif'rzgną1 siQ w męczennika za sprawQ polską! HÓwno sto. lat, od r. 1824, {'hodził on w tej ame01i, aż spray, i{",lliwOH( flziejowa sprawiła to, że w Retną rocznicę jego rz.konrcg'o m<;czellstwa mU'żna mu zedTzeć tę maskę,. i to na podst'l.wie jego własnegO' listu. Przes'zkodą w wYllaradawianiu rn!odzie7.y pobkiej hyla atoli nietylko literatura polska, lecz także literatura francłlka, ktÓra w owych c,zasach byla w daleko większym stopniu strawą duchową PolakÓw a.niżeli dziś. Z nią 1.0 rozIpoczął Kaulf1Js walkę WCz€śnej nawet, lliż z literaturą polską i ję.zykiem polskim, mianowicie w cytowanej wyir,j mowie niemieckiej z r. 18Ht W orlpowiedzi Tła pytanie, d,lamego należy dać literaturze nif'Jllieckiej i językowi niemiec kiemu pierwS'zellstwo p1'zed literaturą francuską i .jzykiem franeuRkim w kształceniu młorlzieży, pOlrlkrf'Rla Kaulfu.ss, . że literatura niomiecka w większym stoIpniu aniżeli litpratnra. francuska kształci i uszlachetnia umysł i serce. Rozstrzy.. gająl'emi za,ś hyły ala niego dwa względy: pO' pierwRztJ ten, że ze wszystkich nowszych literatur tylko niemiecka rzekomo naprowachala umysy na szerokie, ogólne pDglądy i zbliżała do ideału 11Idizlwśj, }Ja dru.gie za.ś ten, że jec1p:t Eterat.ura niemiecka nie 7aigTaża J a Polakom wynar,odowiel1i,p\l1. "\V liście do ministra AItelUiteina ,pisze tedy KaulfuRs. że na.jlpewniejszym sposohem zgermanizowania PolakÓw j'est uczealie ich języka niemieckiego i literatury niemieckiej, w mowie za'ś, wygloszonej dla uśpienia czujno.ci PolakÓw. glosi, że litf'ratura niemier.ka nie grozi Polakom wcalf' wynarodowieniem, ale za to francuska. A więc zł-udziej. 1prÓbują'cy ukra.ć młodzieży polskiej narodowoś,ć, wskazuje na literaturę francnskę i woła: chwytajcie złodzieja! OstrwżenitJl swe przed literaturą fr3ucuską uzasadnia Kaulfllss w nastpll'ją,cy sposó1b: Obcy język i obca literatura zagraża'ją wtedy nal'0d.owuścL jeżeli mają podohieiI1stwo do języka i charakteru d:mego, narodu i jeżeli zalecają się pięhl08cią i po' wabem. Poniewa;ż tedy język francuski ma wide podohieństwa do polskiego, a niemiecki jest od niego całkiem rÓŻny" stąd dla Kaulfnssa prosty wniosek, że literatura niemiecka nadaje się bar

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.04.30 R.3 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry