Z DZIEJÓW HANDLU I KUPIECTWA POZNAŃSKIEGO (1793-1815,kupcy ani połowę nie mają tego zbytu, co dawniej. Tern się dzieje, że kupcy zalegają ze spłatami, pozwalają się skarżyć, nie płacą ani długów 7 ani procentów, lecz najsrozszy z bólów ból, to Żydzi, którzy coraz bardziej się rozpościerają i dotkliwie dają się uczuć tutejszemu kupiectwu chrześcijańskiemu. Tym niedomaganiem zaradzić i odpowiednie środki dla ożywienia znowu handlu w naszem mieście obmyślić ma Ściślejszy Wydział Bractwa". (125-127).

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr4

Czas czytania: ok. 2 min.

Ale pomimo nawoływań i potem niewielu członków brało udział w zebraniach, jak sprawozdanie w Protokólarzu dnia 27 sierpnia 1800 r. zaznacza. Aby takiemu niedbalstwu zapobiedź, postanowili zebrani, że w przyszłości tylko choroba lub wyjazd uniewinnia nieobecnych. (142). Ostatni raz wybory członków do Wydziału Ściślejszego znajdujemy w Protokólarzu zapisane d. 13 sierpnia 1802 r. (157). Od tego czasu Protokólarz posiedzeń Ściślejszego Wrydziału Bractwa nie podaje. Widocznie Wydział przestał istnieć, bo znowu jak dawniej sprawy Bractwa i handlu dotyczące rozstrząsano pod egidą starszych na ogólnych zebraniach.

Z chwilą przejścia Poznania pod panowanie pruskie przewidywało Bractwo Kupieckie, że przyjdzie mu z nowym rządem i nowym prądem stanąć w obronie dawnych swoich praw i przywilejów, że o niejedno przyjdzie mu na drodze sądowej się upomnieć, to też ze względu na trudności prawnicze już na zebraniu 28 lutego 1794 r. uchwalono obok Wrydzialu przybrać jeszcze doradcę prawnego - syndyka. Wybór syndyka oraz oznaczenie wynagrodzenia dla niego poruczono starszym. U chwała przybrania doradcy sądowego znalazła wśród zebranych ogólne uznanie, a starszy Bractwa Francke oświadczył, że na ten cel gotów jest przez trzy lata z własny cli funduszów złożyć corocznie znaczniej szą kwotę. (2) Na najbliższem zebraniu brackiem 21 marca 1794 r. doniósł starszy Taroni w sprawie wyboru syndyka, że upatrzonemu przez siebie ofiarował 60 talarów rocznego honorarjum, ale ten płacą tą nie chce się zadowolić i za każdą pracę piśmienną żąda nadto osobnego wynagrodzenia.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry