ODBUDOWANIE I ODNOWIEU KORCIOŁA 1307. CIAŁA 2:J9zolną i mitcrną; dokonali j.ej dObwiadczeni, zręczni murarze p. budowniczrego StaniHława Hoffmana, z nadzwyczajną dokładnośc'ą. Tak samo widkieg-o nakładu pracy wymagało wyrównani tynku na, bOCzny<'łl I'ianach w presbitPfjum. Tynk ten nakładano ongi hez miary i wagi, pełno w nim hyło wyhojÓw i zagłęhieil, w ktÓrych o:>i<:ldały' masy pyłu i brudu. Korzystająe z rusztowania, dokonał pl. S t a n i s ł a, w D u - ż e w "k i z k]ku pomocnikami .'\vymi odnowienia wielkiego oJtarza, przywracając mu połysk prawdziwego, wielobarwnego marmuru. W ('dług zdania p. Dużewskiego ołtarz ten jest arcydziełem kum,ztn I'ztukatorsko-rzeźbiarskiego, nau którem mistrzowi€ wloscy przez kilka lat pracowali. W iilad za u .;tępnjącymi murarzami puspieHzali malarz'e. na.dając ści:mom farbami kazeinowemi ton, wybr:my i wyznaczony prz,ez fadlOwych dora!1cÓw. Pr:we tec}miczno-malarskie wykonał p. .J u l j a n lVI i'k o łaj s k i wraz z ojcem swym Franciszkiem i dwoma bra(,mi Bolesławem i Stefanem a wykonał je sumiennie i umiejęt,nie. W koilCU czenvca 1923 r. rozpoczęlo się odnowhmie presbiterjom i trwalo przez dwa miesiąea. \IV poniedziałek dn. 2. września zaczęto .;tawiać rusztowanie w drugiej częci koscioła a hastępnie 'W bocznych nawach. Prace malarskie odbywały się odtąd pod wylącznem kierownictwem p. prof. T a d 'e u s z a K tJ, ł o - m ł o c ki .(' g o, byłego ucznia i współpracownika arcymistrza .Jana, fatejki, obecnie nauczyciela ryf>unków w szkole budownictwa w Poznaniu. Sam profesor zahTIJł ,,,ię do a,rty.stycznrego odnowienia i oczyii7.cz,enia wiizystkich olejnych obrazG'<\v, portretów i fresków. Wielkie portrety krÓla .Jagiełły i Jadwigi, fundatorÓw kośc;oła, pochodzące z drugi'ej pulowy 17 wirekn, udnowione ostatnim razem z pokcenia ks. arcyb'. Przyłuskiego przez prof. .Jaroczyńskiego w 18f51 r.. titk byly zniszczone zębem czasu, iż zdawało się, ż,e nira, będzie można je uratować. Tymcza!';cm p. prof. Kołomłocki tak je odrestaurował, że robią wrażenie nowych obrazów, przyczem nie dodlł ani kszty Rwieżej farby. Tak sam.:> odświeżył wielki olf'jny obraz ..Wieczerza P:u'1ska" w głównym ołtarzu i kilkanaścic innych pJócien. Na sklepieniu g'lÓwnej nawy znajdowały się w pięknych. :5tjukowych ramach wielkie kolorowe obrazy 'W liczbie pięciu, przedstawiając-e sceny z dziejów zak.)uu 00. Karmelitów. z dziejÓw kościola Bożego Ciala i z dziejów miasta Poznania. Z dziejów miasta

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1924.12.31 R.2 Nr12

Czas czytania: ok. 12 min.

KRONIKA HASTA POZNAMA

Poznania upamiętniona je"t cł:>\vila, w ktilrej krÓl Jan Kazimierz po wojnach szwedzkich o,lbiera od burmistrza w 0becnoci X. bi-kupa z powrotem kluczp m:asta Poznan:a: król ubrany j'st w -clelję gronostajową. a burmistrz w delję i::\uholową.

"Wszystkie te obrazy. nlO'l'UO zniszczone, zachował i utrwalił w rY3unku i ko\orycie p. prof. Ko]omlocki. który mimo po'ważneo swego wieku wchodził na najwyisz' p:ętro ru 'ztowRnia i tam przy ::mfide godzinami pracował. Przy tej mozolnej- pracy m'ał dwoje pomocników, p. }I a r j ę P r a w d z i c .. S z e z a w i ń fi k ą i i::\yna swego S t e f a n a Koł o m ł o c k i e g o. Przy odnawianiu hOCZllych naw powstała kwest ja. czy z żeber gotyckich na sldepieniach li "unąć tynk i odre,taurować je w pie-:--wotnym, czerwonym kolorze. podobn:e jak żebrowani'B w preshiterjum.. czy też /Jtynkowan'£' hiałr, pozo,.tawić'. Zbyt lichy stan cegieł fODnowanych w tych Ż'e"btaw:\Illiarl.1 ora Ul):l'\Va zbyt wi'lkich kosztÓw rekonstrukcji gotyekicb sufitów zadecydowały o pozostawieniu na nich dotycłH'<za:";(J/\ygo tynku. Dnia 18. grudnia 1 923 r. pra"CB odnowienia 'wl'wnętrznego tak dal'ce były ukończone. że w)"nif',io l1 o z kościola ostatnip częli rusztowan'a. Zost.awiono tylko jeszczf> małe TIlsztowallia w zakrystji, aż,eby z początkiem wiosny roku 1924 podjąć prace '''ztlJkatorskie i malarskie Ha teIn mieJ'I'u. Zakrystjr: kościoła Bożeg'o Ciała zaliczają znawcy do najłac.lni'ejszych wnętrz stylu rokok]'\Vego, jakie Zachodnia Polska posiac.la. Na sklepionym sufci{' znajdują się trzy wielk' e plafony, każdy IV k "ztaicie odmiPlJl1ym, t)bramowane w'oską sztukaterją; po bokach trzf'ch wi"elkich plafonów znajdują się po cztery małe lunety równ "<:)ż otuczone pięknym stjukiem. Na wielkich płaszczyznach znajdG'wa 1 y sil) kolc rowe freski, pochodzące z 18 wieku. Pierwszy fre,:k przedstawia ehw:h:- w ktÓrej Jagiełło i Jadwiga przychodzą na DWl'," 'f'hicski l pl'2.epraszają Baranka Bożego za zniewagę uczyni,Jj'f; .il111 przez :i:ydÓw w trzech Hostjacb najwiętszych. Na drugim frr<;lm dnchow;'.:n'1stwo poznaIli::\kie wraz z X. Ej ,kupem zuići'ają. te trzy llostje na łąkach podmiej::ldrh. Trzeci fmsk prze,-istawia pron ka Elja7 na wozie ognistym. W małych lun0tach wijdują s'ę '.:zter-ej Ewangeliści, czterej OjcG'wie Koc:oła i cztPlr:j t\wir;ci 1'01scy. Malowidła te tak były zn!szczone, że wątpi,ono o ich uratowaniu. Pan prof Koom:ocki odrestanrowRl j,e znakomic'e i zachował j'e od zamirerzonej zag:ady. W dwó('h pozostałych lunet.ach wymalowl;1,l p. prof. K. 'wizerunld obecnego p:lp;eża P:usa XI,

jako pirrw:5zego Nuncjusza w odrodzouej Polce i .1. E. X. KardyBała Dalhom. jako pierwRzegO' Pryma 3a Odro lzonej Polski.

W'ci:1g u roku bicżą('ego ollnowi,Jno ponadto tlwie. mał-c kaplice: Kalwaryjską i m. Lorctallskiej Olaz ołtarz'0. konf p sjoilaly i ławki kościlllC. Pracp rzcźbiaf'"kie i stolarskie 'Wykonali pracowll' cy p. S1. p e t l i 11::; k i e g o a d,rzrwo potrzehnp w znacznej ilości 1IflziBlila kościo' owi bezp'atilie firm:l ..Zagrola". ktÓrej właścit'ipl p, L i e k ofiarowal 011 .;ipb\ 1111\\ p oknft dla zakrystji. Trzy lata już tnva odbldowa j naprawa kościoa Bożeg'o ('iala i ostatrczll:e jc-"ZCZf' nip je:5t llkOllczona. Trzeba jeszcz'e odtworzyć o't'H"zyk przy -tudziencc hh<toryczn"'j zllajdlljąc'ej s:ę w pośrodku g'IÓWl1Pj nawy, owej stm1zicnce, w której żydzi skradz'oue Hostjc llajśw. clll'icli utopić :t w kOllCU należy od nmvi(' kaplic<; JJB. Częstochow -k' Pj, tell klejnot .daw Jc.i arc bitektury polskiej.

Do pod.iticb i przpprllwaclzcnia teo ogromu pr:!cy. tego wie)kirg'o dz'cła przywrÓcenia krÓlpwskif'j ':'wiątyni .T3gielloil:>kiej do dawnej świ(>tnobci. przyczynili sil w głÓwuej micrz-e przecbtawi('iclp par:lfji 1\\ orZ:1('v uozÓr kościelny. Ni'':>'strndzonymi zabiegami :wpmi, ofiarnocią i pow:'cnicm wzmoC:lili i upil,kszyli oni swÓj kOśl'iÓł parafjaltiy. za ("'1 otrzymali 'wy'okie uznani-e arcypasterki{' J. E. ks. KarJymlła-Pryma:5:l Dr. Dalhora. .\l i nÓ1tu Pozn:nr'owi Ol1dali nicmałą przy:sług(;, 1)0 Olhio,,'iony przcpi<;knip kOf<l'iM Bożego Ciała hp'clzie orltąd chlubą sto]i('' Widkopobki. iech wi(c za ten czyn obywatel;:;ki nazwiska ich zapi .;anc ZO:<t:111ą )10 wszy-;tkie cza-;y w Kro II i c e m i a 8 t :l Poznania.

Kubacki Franci::;zek, l'rawdz'c-Szcza'lviilski Leon, Granatowicz Stefan, I'ilaczyilski Właclys!aw. Barcikow.:5ki Wawrzyniec, 8f'rdecki .Jau, Schmidt .JÓzef. Llt{)w"ki Leon, Bogaj:,ki :\liBCZYIaw, Dr. Nowoic(-ki Kazimiprz. .

K;:;. L e (I n n a n k o w ski.

o CECH(T HYBAKÓW 1\1. POZNANIA. DZ;'Ivują s' ę ludzie, Za co r y b a kpije, · W lecie za szczupaki.. Zimą za okoniB.

l';oenkr: tl( możemy nieraz u-;'yszeć z 1Ft miejscowej braci rybackiej. ,.majsh ów" i "podmistrzkGow", podczas ich wypra.w wo.

KRONIKA MIASTA POZNANIAilnych, ale grzeszy ona amwhnmizmem: ani bowiem polowy nie są dziś tak obfite, ani tęgie napitki - r.byt tanie. Nucą ją, sobie ot tak dla, fantazji, je.:;t w:ęc tylko szczątkiem tradycji..... A ta fanta.zja rybacka udziela się i innym .,ludziom wodnym", w Kongresówce howiem istnieje takL odmianka wyż,ej przyt.oczonej piosenki:

Dziwują się ludzie, Za co o r y l pije, - Za tę drygaweczkę, Co ją w wodzie myje.

(O r y l e spławiają tratwy na rzekach "rÓ'wno z wodą", a do kierowania tratew służą im rudlB, zwane d r y g a, w k a m i.) \tv dawnej Pohwp. htniały liczne i dość zasohne cechy rybackie; posiadały je nawet stosunkowo liche miast'8czka. naJbrzeżne, jak np. Zakroczym naf.l vViłą lub Jaroshuw nad Sanem. Ale utrata przywilejów rybołówczych i związana z t.em zupełna wolnoć procedf>ru, tudziBż zagarnięcie hanJlu ryb przez spekulantów rozstrzygnęły o łosie t.ych organizacji. Już w począ.tkach ubiegłego wieku ledwie weg'etują, one w miastach Kongresówki, a w kilkadziesiąt lat później zupełnie upadają: dość powiedzieć, ż cech rybacki m. Warszawy uległ rozwiązaniu około 1846 r. Nie lepiej, oczywiście, działo się i w Galicji. Natomiast oTganizacj,e podobne w Poznańskiem i na, Pomorzu, korzystając z dobrodziej'itw lepszej administracji państwowej, nie tylko istniały dłużej, ale przetrwały niemal wszstkie do dziś dnia. Zachowywały Olm przytem zawsze charakter polski i to zarÓwno w miastach z przewagą żywiolu swojskiego, jak i w ...ilnie z[1emczonych, np. Tczewie (właściw:B. illl prz,edmieściu Tcz,ewa Czyżykowie). CBch rybacki poznailski nalczy do najstarszych organizacji tego rodzaju w Polsce, albowiem piel'wszy przywilej nad::!ł mu był 'Vładysław Jag:ełło, o czem znuwu poucza hramota Kazi.mierza JagiellOllczyka z r. 1447, datu'wana z Pobiedzisk. Osoby, które się lJliż..')j interesują dzi,ejami tego c,echu, odsyłam do monografji Stanislawa Karwowskiego, ogłoszoncj w Rocznikach TO'warzystwa Przyjaciół Nauk i wydanej również w odbitce (poznań 1912). Tu tylko ztznaczę, iż dokument Zygmunta Staregil z 1513 r. wyraźnie potwierdza -wyłączne prawo rybakÓw Zamkowych do połowów na Warcie od Nowego-Miasta wniż aż do Wronek, i ż'e rybacy ci ;zamieszkiwali na terytorjum nadbrzeżnem. zwanem Rybakami. \"

pohfżu k,.)ciola K'innI'Htów. a inni znowu. podlegli juryzdykcji biRkup!cj, - 11a Śródc',. ('hwalisz,pw!{', O"trówkll i Zawadach. fiodny jcst r,)\vnif'ż nwai tck:.;f ostatniej ustawy, jaką nadał ..majstrom kunHztu ryhackif'g'o" jui na 'ichyłku istllif'nia Hzpltej "Prezyd'.J\t 't H;ulą mia ..;ta JKl\f<'i Poznania. metropolji w!elkopolskiej". OtÓż ustawa Ju)\vyisza Ilzil'li rzłonków ,.Bract'wa" na l'yhaków "wodnyeh",. t. j. zawodowych. i "lądowych" ezyli przekupniów ryh. w artyknl.p zaf; G-ym stanowi. że: .,który z rybaków, na przed, mieściu Ryharldem miPHzkająeyeh. umrze, to w kośc'ielc Św. Mar-, cina. który 7aś w m\'f.r!e umrze., to 11 Fary PoznańHk:ej pochowany hyć ma". 'Wreszcie Braetwo miałO' posiad,ać monopol nie tylko łowienia w Wareie, alc i przekupu ryb, przyczcm art. lo-y, wymierzony speejalnie prz'i'riwko żydom, hrzmi: "Nie' będzie wolno żadnemu z żydów rvh na l.{ynkn i nI. Życ1ow:-:k:ej od nikogo' przckupowa( pod woJnpm takowyeh ryb zabran:em". Podobne zakazy ohmviązywały i w mia .;taeh Kongresówki: ale ni'e były one snać śeiśle przestrz,egane, skoro i hurtowy, i drobny handel ryb przeszedł stnpniowo w ręce ni€c13chowych . . . . Dzisiejszy erch pozl1aI1ski jest niewątpliwi,e najzamożniejsz,y w Polsce, jakkolwiek niezbyt liczny: nal'eży doń 16 majstrów i 4 ,vdowy po 'majstrach. ogółem więc 20 członków. Niewielu t€Ż jest zapisanych do cechu czeladzi i uczniów, gdyż warunki pracy 'w rz,emiośle- nie bardzo "ą zachęcająC!8. Pomijając bowiem nie'Wcza8Y. a nawet nif'bezpieczeńtwa, związane z wyprawami rybackiemi, oraz niemaly częstokroć wydat'8k energji fizycznej przy pacy, zaznaczyć wypada. ŻD ..uezell" musi terminować przez trzy lata. a, "czeladnik" ćwiczyć :<ię sześć lat, nim uzyska Rtopień majstra. Pośredni ,,,top;eil midzy majstrem a czeladnikIem tworzy t.

zw. ,.podmistrzek", t. j. starszy ezeladnik, ktÓry samodzielnie kieruje połowem. Pod względ€Jl1 b!-egłości technieznej podmistrzek może nawet przewyższać, majstra. - nie mogąe jednak prowaclzić przedsiębiorstwa na wła:'ną rękę. musi poprz.eBtawać na skromni'tJjszem stanow:sku w hienuchji cechowej. 'tV przeciwieństwie do da'wnego cechn warzawski-8g-0, gdzie już przed stu laty nie wymagano od kandYIlatów na- czeladników i majstrÓw t. zw. sztuki i poprze;;tawano :mać na zaf;wiadczeniu pryncypała o d08tatecZn€j ich hiegości w rzemiORle, w poznańskiin cechu uczeń, 'Wyzwalający 8ię na czebdn:ka. musi zdać egzamin' z umiejętności ,.sieciarskiej", - mianowicie o b s a d z i ć p r z e w ł o k ę. t. j. wyszykować

KROKIKA :MIASTA POZNANIAeałko-w:ci e niewÓd. znany pod l)u'l'Vyżzą nazwą, czehdnik zaś, uhirgający -::;ię o ..maj,.:t;,'r::;two". - () h . a li z i ć s ł 't p, t. j. sieć' Hlniejszą potrÓjną, o g'ę::;trlI1 l'!ótllil' {;rodkowem ("jadro") i dwÓc!1 zewllt:trznych rzadsz!ch L,llrguhy"). Każdy z majtrÓw tutej.,;zych pO:5ada wla::;ne ::;ieci rOZll'eg'o !'OdZljU, jakoto: p I' Z C w ł ó ki. s ł ę P y. 'IV ą t o 1 y. w i ę c i o I' y itp. oraz statki na 'Varcie Ilo. pl:own r,.,loJzie" i "czMenka"). PrÓcz tyeh ,tatkl.lw, eechowi po"iallają niespotykane gdzicinrlzi,t'j w Polsce .,haty". t. j. w'elkir :,krz'II)e na ż'we ryhy W fonnie łodzi. z IH7-pgTodami środko\\"'llIi, na ldÓJkę za'nykancmi. 11 IJl'ze- , g'u rzeki '\Yi!za.w. ,Bata" taka trm ::iię 1 óżni IHl zwyczajnego .,:-;adza" Ila, r} hy. pospolitegl" w ,.a!ej Pol:<ce, że może plYWLIĆ i jr-l dalek,} jJUjrnl\li'i:jszl, gdyż długość jej dos'ęga, 7 mtr., a :,zrakoM-, 2 1 /1- mtr.: prz{'z nalanie wody w I'n::-:t:, przegrody lHo-że bye przytem w razip potrze-hy pUI:nrz<lna. Cenny j-cs t n\'wątpliwie towar ryhny, pr.r.echowy\VallY ".

I.wydl mocno :imolonYI'h ,.hatach", ale ollPjllluj.e !:atl1łlki po."pol'Nze. Minę'y już czaRy (możf' nip' hcrpowrotnie?). gdy pola,wiano w w"llaeh wa!'eill'ych tak 'P' szlachehw g'atlluki. jak je;,;iotry. na ktÓre sposohiono ")J'l'ejalnl' siC'ei Z(' (o',zp.lg-atll .,tlryg;i"'. - I<lWI'I dwa LIlIP roJzaje roślej:,;t.Yl'h ryb lIlolr-:kich: 10:,0",;,p i kahlony ezyłi '''ąCn-z'!' :'ą dzi 1I,II17.WYI'Z:ljllą. rza lko}w!ą . .. Poza ryIJami. 11,"",eum warcianym mh ...lt cza:':l.mi jr ,z('"e ,.z,jechl z ,vi..rlaka" i położyć gn z ruZ1Ii('y. alp 10 ni,' należy już.... da '\vla::'ciweg'o ł'13\l!';nIl. .Jakkolwiek przytC'm uchowi ]wonią f'wrg-o przywil-ejll rybołÓwczego, ho i poz\\'()lellie na ll'w wędką od ni('h zależy zawsze z:lo:ają u::'p:ć il'!1 I'zujność k]I'''I',\'n'c' ze w:-:i lladhrzeżnyrh, kti)rzy. wymaeaw'zy kryj{.wki ryh w 17 C'("'(' , podmykają Hi tam 7. sieciami :lOcną porą na swych ..w()(l7.iarkadl" (czółnach) i wyławiają wodę dOCll:1, I'rz'ezTl\iająl' i ',y tpu po-sl)ll (lo wyryhif'IJia Warty.

Sposóh odhyw:\I!ia liO]oWÓW :!:I \Van'ie jest 'wprawdziE' mniej imi'"ul1jąlY. niż na 'Yilp, alp uir' mu '''J l'ipkawy. Po1f'I-!:a on 1Ia .,1'Ozjeżr]żanin" l'zyli rorkładaniu sipl'i z I'zó1ua, a 11:1tpnje ..zh'emn'n" jej l'zyli ściw:aniu do kupy w erll ng' 'W'kazÓwck,podm,ist1'7kn h,)) ma.itra. !,,,'ów trwa i kilk,t I}.I;. t..) też tzeladka zaopatruje się. jadąe 1l:1 wyPl'aWt;. w nam'uty i l'izykrywi'llIla na uoc do :'p:llliil. .\ nip sąr17.my. iżhy jazlh: bdzią jJo 'Van'ip można hyło sohie L'kl',',yaż}l' i tm!,-tlJ'lVać. jak ig'l'azkl:: ho tu niprzadkie są. miej 'ca, gdzie WO(hł I.;ę jarzy". t. j. sibr:e kotłuje, lub

:34 t;gdzie natkniemy s:ę na ,.unv:\ ki" czyli n3ge zakręty nurtu. -- bo (tarlz:! nam iiiQ tu we znaki i ,.?;rdziny", t. j. zawa:y pia;;zcz'Me lub drzewnp \'" korycie, i gwałtowm' 'Wiry c7yl: ..,,:kręty wOlly", przy,bierająCf' rÓwn:ei miano ..trąb'". gdzi,p woda }'lsięg':1 8 metrów giębokoHci, a więc tworzy formnhK' ..prz,'rpailr",ko". Na "by"trz:\ełl" Tzpcznycn zapuszcza Rię ,,}.f'7ewłokę" z loch1- ob ,ługiwinej przez trzech ludzi, lub .,;;lęp" z ezófmka, pDwożollf;go prz,ez d'wie luh nawet j0!tną n;;olJę, zai; m O[1URZczonych nurtach 'V al ty czyli "starych rzekaeh", na eichy"h wodach ("odmętach") "roI) ł"oię" wł:1Hciwym ..nie\vodem", zlożonym zp rodkow('go wątDr:1 ("matni") i d-wóch dlug'ich skrzydeL do których przyw:ązują liny .. wędrychy". Są jeszcze gd7' eni2gdzi'p na rzece ,,111' yniska", t. j.

'izczątki po dawnyth mlYll:1Ch-p.ywakch w formi-o pali. o które łatwo sieć ..uwadz'ć", alp na szczęcie, dzięki ngulacji koryta. zu'km;:y ..ezarcic mosty". t. j. gromally kam'eni, które zaścieały wpoprzek lożysk!. rz'eki i stanowiły I\lelJt;Zf,iecetisIW() nawet dla rybackiej szkutki', Owe (' l a r c i -e m o f' t Y żyją jeszcze w pamięci ;,tar;;:zych członkÓw hr:lctwa Piotl'owego. podobnie jak i czółna, z j€dnego pilia drążone, po tlltej-3zemu ,..top:Jusze", a na Rusi ,.duszohubk ", mOcno w'\notne. lcz trwa:e, nielueLly u g'Óry ..burtowane" czyli tarcicą obszyte. Od tych ryhaków da \Vnego autoramentu dowiemy f'ir; różnorod,lych su zcgÓ,(,w , z ryboówstwcm rzecznem związanych: OPOWi'0dzą oni i t), ..ikrzycach" (samicarh) Je iotrowych, ktlll"e ong'i \\'ody Wa.rty naw,edzały, i o p:aszczkach morskich czyli fIą Irach, które ,się w Warcie trafą ..na plzplocfr". i o "sowicach" czyli p.5trągQch , " tych t:usych rybach. co s'ę lla g:ęboki€j i czytej woJzie trzymają. i o "żaba,ch'", osoblnveg'o rouzaju -;icriach n;cznych z ..grązkami'" zrc;cznic w wodę aż do gruntu 7arzucanyeh , hy przykryć, znajdujące :,,' ę pod n;eIllJ ryhy. i o wielu innych rzeczaeh, stanowiąl>ych llkana tpciw'ez;w... Cech nie posiada '",,'.ias:lej kancelarji. kt{'/ahy z,ll':lzem mog;a sluży( za izb", Ohl'Llll. Zebranh maj.;trów w spra\vach c,dn,wYl'h odbywają s'ę f1rzto w mie::;zk:liliu Hlar zego, gl]z:e równ;et przechowywane są dokume lty i p:lłniątki kulporac.p. A.rchiwum ('.'. chowe j'oJ"t <1ość z:l::;almc, i ono w!afinie dostarcylo Karwowf'kiemu materjalu do- skre,le.lia wzmiank()'Wnej m()no1-:r:1fji: ob?jmuj' mianowicie P0l'zct Ila..vnYl"h przyw;I(>jów p:rrgamillowych .mu ksiąg rachuukowycil. (N:1tomia '1 Arch'wum I'dL'it",vt-'N2 za w '1':1 n'kły matrrjał do dzi'ejów (pchu). Dokumenty ,,-poczywają w ciężki,ej. kowanej I'ikrzYlli ("ladzie"), która zawiera równi8'l zabytld

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1924.12.31 R.2 Nr12 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry