ZAPISKItego słowa znaczeniu nie była, bo mimo posiadania wykładów teologicznych i prawniczych nie miała ani prawa nadawania stopni naukowych, ani swej własnej autonomji, ani wreszcie podziału na wydziały". Nie była jednakże zwykłą, szkołę, średnia, nie była zależna od akademji krakowskiej, lecz, przeciwnie, jeszcze w drugiej połowie wieku XVI uchodziła za jej współzawodniczkę. Słusznie więc zalicza autor uczelnię Lubrańskiego do typu gimnazjów akademickich, "które zwłaszcza ogromnie rozpowszechniły się w ciągu tego wieku w Niemczech, na skutek niemożności całkowitego zaspokojenia rosnących w różnych państewkach i komunach miejskich ambicyj posiadania własnych uniwersytetów. Zasadniczo obejmowały one program dzisiejszej szkoły średniej, do którego dodawano jeszcze zazwyczaj, jako nadbudowę akademicką, kurs fi10zofji, prawa lub teo10gji". Zdaniem autora biskup Lubrański nie założył w Poznaniu pełnego uniwersytetu dlatego, że przeszkadzał autorytet akademji krakowskiej, mającej "nie formalny, ale istotny monopol uniwersytecki wkraju" , tudzież brak odpowiednich sił profesorskich. W uchwałach synodalnych i konstytucjach sejmowych, domagających się reformy głównych uczelni w Polsce, kołegjum Lubrańskiego stawiane było zawsze obok uniwersytetu krakowskiego. Nakoniec jedno małe zastrzeżenie. Na str. 235 pisze autor o powodach gwałtownego zmniejszenia się liczby studentów w Krakowie. Jednym z tych powodów były "nurtujące w kraju tendencje odśrodkowe dążące do zdecentralizowania wyższej oświaty, które niebawem w ciągu wieku, wobec ogromnej z jednej strony rozciągłości terytorialnej państwa, a z drugiej wobec silnego i żywego zawsze poczucia regionalnego doprowadzają do stworzenia w ważniejszych ośrodkach prowincjonalnych wyższych zakładów naukowych II . Tak powstały wyższe uczelnie nietylko w Poznaniu, ale i w Pułtusku, Wilnie i Zamościu. Ale jednei tylko Wielkopolsce dostał się z tego powodu ze strony autora zarzut - separatyzmu, w zdaniu następuiącem: "Rzecz charakterystyczna, że dążenie to objawiło się najpierw w najbardziej oświeconej, a zarazem naj żywiej pielęgnującej tradycje separatystyczne Wielkopolsce".

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr1

Czas czytania: ok. 2 min.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry