KRONIKA MIASTA POZNANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr1

Czas czytania: ok. 2 min.

do ogrodu. Tumult ten przybrał takie rozmiary, że dopiero policja i silny patrol wojskowy przyprowadzony z odwachu, zdołały napastników rozpędzić. Zawziętość jednak była tak wielka, że Wojkowscy zmuszeni byli w gościnnem schronieniu pozostać aż do następnego dnia. Smutny ten obrazek dla tego przytoczyłem, na co byli narażeni przez niczem nieusprawiedliwiony fanatyzm ludzie, którzy pałali jedynie miłością, ojczyzny i znani byli do końca życia z niepospolitej ofiarności. Być może, że kto inny znajdujący się w warunkach zasobów niaterja1nych, po tak smutnych doświadczeniach i wobec tak ohydnego prześladowania, byłby się usunął w dalekie sttony, a w sercu wyrodziłaby się nienawiść do tych miejsc, w których bez przyczyny ścigano go nawet jak dzikie zwierzę. Wojkowscy jednak postanowili wytrwać na miejscu, stawić śmiało czoio prześladowcom i upokorzyć ich po swojemu. Odsunęli się od gawiedzi społecznej, ale nie zerwali z ludzkością i z tętnem bratnich serc. Z początkiem r. 1838 pojawił się pierwszy numer" Tygodn i k a 1 i t e r a c k i e g o II pod redakcyą Antoniego Wojkowskiego. Tygodnik ten bez zaprzeczenia stanowi epokę w wydawnictwie polskich pism czasowych pod względem formy i treści. Wprawdzie utorował mu drogę "Przyjacie11udu" wychodzący w Lesznie, który był znowu pierwszem wysoce cennem pismem czasowem i1ustrowanem. Roczniki "Przyjaciela lud u II były wynikiem ducha patrjotycznego, który jak troskliwy /ogrodnik szczepił na zdziczałych latoroślach najsłodsze owoce zamiłowania rodzinnej ziemi i tradycyj dziejowych, a z każdej karty, na której oko spoczęło, wyłaniały się jakby promienie słoneczne, które wprost trafiały do serca polskiego. Jeżeli które pismo, to "Przyjaciela ludu" na1eży_ uważać jako patrjarchę piśmiennictwa czasowego po r. 1830. Popularna treść tegoż czyniła je miłem i pożądanem, zacząwszy od słomianej strzechy aż do pałaców; każda warstwa społeczeństwa znajdowała tam dla siebie pożywną, strawę duchową, "Przyjacie11udu" , którego pominąć nie mogłem, stanowi w tej epoce jakby elementarz narodowy, po za którym przychodziła konierz

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry