KRONIKA MIASTA POZNANIAgą śledził rzeczy polskie czy to narodu czy Kościoła. Wiedział o wyniku wyborów w Galicji, spisywał diecezje Królestwa polskiego. N otował także charakterystyczne spostrzeżenia z życia publicznego np.: "Taka anarchja dziś 8ia polu umysłowem, etycznem, a dziwić się, że się poczyna w druku przejawiać anarchizm polityczny". Innym razem myśl jego odwracała się ku rozważaniom filozoficznym i teologicznym: "To bodaj rozwiązania sposób - odwrócić jak rzecz wymaga, a nie rozpoczynać od stworzenia, ale od Boga a zagadka nie będzie zbyt trudna II . Albo znowu: "Pyłek niedostrzegalny a niechno nań padnie promyk słońca - tak i w łasce... a cóż dopiero kropla rosy, w której się słońce przegląda ". Dalej czytamy: "Słońce tak zawsze nam powraca - ale czy my raczej się nie odwracamy jak... II:i). Oddany pracy swojej, rzadko kiedy Warmiński wychylał się z seminarjum, a i wewnątrz niego, poza wykładami, rzadko opuszczał mieszkanie. Mało z kim utrzymywał bliższe stosunki. Tutaj oprócz biskupa Likowskiego należy wymienić regensa Jedzinka, radzcę Głębockiego, prof. Erzepkiego. Ale i z nimi łączyły go raczej pewne wspólne sprawy i zajęcia, serdecznego przyjaciela w pełnem znaczeniu tego słowa nie posiadał, widocznie potrzeby tego nie odczuwał. Z rodziny z jednym tylko bratem Stanisławem komunikował się bliżej, lecz u niego bywał tylko raz czy dwa do roku. O potomstwie stryja Ottona pamiętał, ale np. zbyt znaczne istniały różnice pomiędzy nim a Emilem, lekarzem i znanym działaczem w Bydgoszczy, aby mógł się nawiązać serdeczniejszy stosunek. Gorliwy udział Warmiński brał w najpoważniejszej instytucji naukowej poznańskiej, w Towarzystwie Przyjaciół Nauk. Nie zapomniał też o niem w testamencie. Należał do zarządu, i to jako redaktor. "Roczniki Towarzystwa z pod jego wychodzące ręki, odznaczają się umiejętnem zebraniem treści i nader staranne m i poprawnem wydaniem. Choć już śmierć zaglądała mu w oczy, przybył jeszcze na posiedzenie zarządu, aby zdać sprawę z całorocznej swej działalności redaktorskiej. A przed

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr1

Czas czytania: ok. 3 min.

3) Wyraz nie czy teIny .

stawił ją z taką dokładnością i sumiennością, że trzeba było go wprost prosić, aby przestał szczegółów wymieniać, gdyż słabe już i wycieńczone ciało jego koniecznie się tego domagało. Tak, hasło pracy i obowiązku świeciło aż do śmierci przed jego . II 4 ) oczamI ...

Poza Towarzystwem Przyjaciół Nauk nie brał udziału w życiu publicznem. Zawód profesorski i zamiłowanie historyka pochłaniały aż nadto czas jego; rozgłosu nie lubił. Wiecznie zapracowany, zupełnie zaniedbywał zdrowie. Zawsze słaby, "polepszył się podczas pobytu w Galicji - i gdy wrócił do Księstwa a mianowicie później jako profesor seminaryjny już zaczął trochę tyć i nabierać lepszych sił. Całe życie trapiła go i była podstawą chorób późniejszych bladaczka, której jednakże nie zwalczał ani nie leczył, tylko sposobem swego życia więcej ją potęgował. Lubił bowiem bardzo niehigjeniczny spo-; sób życia a mianowicie siedzenie w mieszkaniu i pracę nad książką. Tryb życia monotonny, bez względu na wygody, tło codziennego życia ascetyczne zupełnie. Jadał mało zawsze 1 nIe lubił wyszukanych potraw ani wystawnych festynów" 5 ). Będąc surowym dla siebie może nadmiernie, dla innych miał wyrozumienie. Osobliwie zależało mu na tern, aby klerycy odżywiali się dobrze, co z rozmaitych powodów nie zawsze dało się uskutecznić. "Dobrodzieje dobrze pracują, więc muszą dobrze jeść", mawiał. Krótki czas pełnił także obowiązki prokuratora seminarjum. Nie żałował na kuchnię alumnom. Atoli przy obrachunkach okazało się, że znacznie przekroczył etat, więc złożył ten urząd. "Początki ostatniej choroby nerkowej, pisze prof. Gantkowski, sięgać musiały bardzo dawno, bo gdym go zaczął obserwować, choroba już się rozwinęła. Początki więc choroby przeoczył zmarły i nic dziwnego, bo takiej wytrzymałości, spowodowanej hartem woli, lekarz nie spotyka często. Już gdy chory gorączko

4) Nekrolog dr. Święcickiego. Dziennik Poznański. 25. V. 1909.

5) Dr. Gantkowski.

6*

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1932 R.10 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry