KHOXIKA MIASTA POZ;,\;ANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4

Czas czytania: ok. 4 min.

Żegnaj mi kf;ięgo! '" Nic ]Of;ÓW, rtł"Z"mać nic zdoła na wodzy! Hzuca się człowiek ubogi, Pł>zyjmą' dę lud:de uhodzy.

oto ostatule słowa "Księgi l'hogich". Postawa, jaką Kasprowicz wohec świata teraz zajmuje, jest postaw chrześcijalu:],ą 2J). l\lusimy jednakże pamiętać, ż(' "Franciscus alter Christu-;". Sam Kasprowiez daje temu niejako W)TaZ przez proste zestawienie obu postad w wierszach p. t.

"Procesja" i ..Zakr) stjanin Pallica' Jeżeli więe teraz autol' "Chrystusa" odnajduje ehrz('ścijailską drogę, to trzeba przypuszczać, że stało się to pod przemażnrm wpływem św. F'rancj:"zka. Hozwiązanie dręczących poetę zagadnień w duchu franc iszkailskim, hy ło równocześuie rozwizaniem c hrześcijailskiem. To też można powiedzieć, że chrystjanizm l{asprowicza jest chrystjanizrnem \" jego fl'auciszkallskiej odmianie.

HOZDZIAŁ IV.

Poezja franeiszkailska wyrosła w speejalnych warunkach.

Ho zwój jej i powstanie trzeha lf'ZYĆ ściśle z kazaniami, które "hracia lllniejsi" wygłaszali wohec wielkieh rzesz ludzi na wolnem pO\\"ietrzu. Te specyficzn(' warulIki wrdsnęły też na formie kaw (I swoj(' piętno, które udzieliło się także i popzji franciszkaibkiej. Przeważał w nieh pierwiastek llczUeiowy. Franciszkaninowi chodziło o to, ah)' ożywiające go uczll('ia miłośri i zapału dla ehrystusowej wiary, przelać w sposób jaknajprost!'zy na swych <;łueharzy. \Vyworty ahstrakeyjl](, mogły się tu okazać zaworlllemL Do wyobraźni słuchaczy należało pl:zemówić hezpośred uio, pogldo\\ o, olJl'azowo. Gorą\'(' uczucia. swoje transponował na zmysłowe oh razy, do których ('zerpał niejako materjał z otaczającej go przYl'od' i tradyc'jłl)"l:h religijnych symholi. Pewne motywy znalazły tu specjalne uznanie tak, że staly się dla poezji t('j typowemi. możemy więc o pewnych alegorjach móvdć jako o franciszkańskich t). Nie wchodząc w szczegółowy rozJJiór postulatów, jakie stawiała suhif' estetyka t. z. lIlodernizmu, możemy powiedzieć, że artysta modernistyczny, a frandszka(lski Jmzłlodzieja, czy poeta

podobnc micli założenia. J eelnemu i drugiemu chodzi o możliwie jakllajhardziej hezpośrednie ochlanie wła\lYl:h uczuć, obaj tłumaczą ię symholami. I\:asprowicz z estetyką, modernistÓw zapoznał się na. długo przed napisaniem "Hymnów" i cały szereg utworów poprzedzajcych je w jej duchu napiał. utwor{nv. które w pewnej mierze ..Hymny' zapov.-iadają 2). .\ jcdnak dowiadujemy się, że przeżycia, które później zawarł w "Hymnach", próhował najpierw wtłoczyć w klasyczną formę sonetów 3). \V) daje się więc, ŻC postulaty modernistów, nie hyły tpn rozstrz"gającym czynnikiem, ktÓry 7adecydował ostatccznie o fonnie "Hymnów". Tym czynnikiem, który dopomógł po('cie do zcrwania z myślą ujęcia treści hYllH1ów \\ sonety, mogło być bliższe zapoznanie się z poezją śrcuniowieczną, w szczegÓlno:3l'i fran('iszkallką. Szereg oznak na tohy wskazywał. Kasprowil'z cał} I'ykl utworów zat-tułowa] "Ginącemu śWIatu". Określenie świata jako "ginącego", znajdujcmy w "Kwiatkaeh św. Francizka" O). Ptwór, stojący na (zele cykłu p. t. ,,:\Ta wzgórzu śmierci" prz) pomina nam średniowicczne mistf'rjulll (później llIisterjulll nazwie poeta Marchołta). A dalcj same tytuły kierują naszą uwagę w kierunku średniowiecza: Dics Irae, Salve Regina, H"mn św. Franciszka 5). Zauważono G), żC "II"nlłlY" odcinają się od poprzednich utwoI"ÓW PC\VIWlIl rozszerzf'nif'm i spotężnieniem. Jeż('li zestawimy je n. p. z taldmi utworami jak ,,\Varuno" cz "Z motywów weriyckieh", a wiQc utworami o pOdohn('j do nieldórych "Hymnów" za\yartości idf'owf'j, to Hlożemy sohie uprzytomnić, na czcm to rozszcrzenic, miQdzy innemi, polega Jeżeli tam poeta cz('rP1.lł matcrjał do s\\'Th ohrazów przf'uew..;;zystki('m z llrzTody, to tu. w "Hymnach", sięga oprócz tcgo do tradycyjnych s'mholów chrzcścijallskkh, w ohraźnia j('go ohJ'aea się w szel'szym kręgu. Pczatem "H'mn\'" wdaleIw więk'izf'j mierzc realizują postulat hezpośr('dniości, c('chując('j, jak już wpomnieliśllłY, poezję franciszkaIlską 7). Motywem charaktcrystycznym dla franciszkańkiej nictylko poezji ale wogólei sztuki, jst wizja sądu ostatccznego R). KaRprowicz wc ",iI:I{zYl'h rozmiarach zreal izował ją dwa razy: \V "Dies II'ae" i "HYlIlnie W. FralJci:-;zka 7. .\S"żu". Poza tf'ffi motr w

ten uległ pewnego rodzaju parodji w rozdz. XII. zh. "O bohatcrkim koniu i waląc"m się domu" zatrtuł. "Pana Antoniego C. współwłaściciela firmy Antoni C. i Sp. przy ulicy M. Sen o sądzie ostatecznym", Obraz sądu ostatecznego, z "Dies Irae", poza pewnemi stałemi akcesorjami tradycyjnie się powtarzającemi, jet samodzielnem rozwiniQciem tematu. \Vpł'nęła na to z pewnością treść ideowa, daleka j('szcze od pojQć chrześeijańskich. \Vizja sądu ostatecznego z "Hymnu św. Franciszka z Assyżu" daleko bardziej zhliżoną jest do ohrazów sądów ostatpcznych, jaJde spotykamy w sztuce franciszkailskiej:

Słyszę - anielskie huczą trąh\" - widzę - umarli wstają z grobów, kłąb ciał w śmiertelnych kurczach przeklina, ryczy, wzd'cha westchnieniem, od którego ślepni(' prz('rażpnie... Potworne sznury wężów wpiły się w potępieńeów, a czarny Szatan -.- zwierz rozrywa ich widlanli i strąca w piekielllY ogieJ1. A nad ostatnim szezp!Jlem drahiny Jakuhowej, na chmurze spłomienionej siadł sprawiedliwy Sędzia i sądzi złych i dohrych i sądzi tak przez wipki, długie, straszne wieki.

.Motywem często spot)'kanym \V sztuce franl'iszkailskiej są t. z. Tańcf} Śmierci "). Z warjantami tego motywu spotykamy się w twórczości I{asprowicza killwkrotnie. Trudno jednak wykazać, że mają one tu swp źródło bezpośrednio \V poezji franciszkańskiej, Motyw ten howiplll doznawał szprokiego rozwinicia w późniejszym ł'enesansie n. p. u Holhcina, a poeta w "Główkach dziecięcych" wspomni:

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry