KRONIKA ;\;I1ASTA POZANIA
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4
Czas czytania: ok. 3 min.Bo w sporze o szczęście świata Swawolność mi brla daleka, A tyllwm korzystał z prawa Wojującego człowieka.
Spojrzenie na świat pud kątem widzenia wi{>("'nosl'l, p)"z".
Iliesie poecie nową, zdobrl"z: humor. Hmnor bowiem rodzi się wówczas, kied)' nnuszeni jesteśmy skupiać naszą uwagę na rze('Zach o wartości nipwspóhuiernej. "To też", mówi I{ołaczkowski - "trzeha na świat spojrzeć z jaldegoś trallseend('ntnego, pozaludzkiego stanowiska. by przedstawił sit;) on jako śmieszne, ohre lIam dziwowisko" 21). lIml10r po raz pierwszy pojawia się w zbiorku "O hohatcrskim koniu i walącym się domu". Tu też, w związlnł z fem. pojawia się IlIlWB po"'tać. \V ł'ozdzialf' p. t. "Spoczynek" czytamy: Zbliża się do lunie zapomniana postać w czapce z dzwonkami, z wt;)żową laską w dłoni. - Idę -- mówi - ku tobie, stamtąd. .
\V cytowan)'m już wierszu p. t. "nada" poeta używa okreRlenia "Arcybłaźnie". Prz)'pomina nam się tu miano, jakie śdśle złączono z imieniem św, Franehzka: "wesołek Boży", "blazen królestwa Bożego" 22). I w tę cechę, oprócz innych, ceehującyc h św. Franciszka, wyposażył poeta l\Iarchołta. Marchołt podśpiewujący sobie od czasu do czasu: "Słoilce, trala", cz)' też Marchołt, do którego królewna odzywa się: .,Mój minstrelu! Truhadurze!" zwraca naszą uwagę w kierunku autora "Hymnu do słońca" i wielbiciela poezji truhadurów. Skala humoru jaką poraz pierwszy spotykamy w zbiorlm ,,0 hohaterskim koniu i walącym się domu" ohejmuje llajróżniejsze jego odmiany. U jednego z kresów "tej skali humoru, w momencie jego pojednania, - według określenia I{ołaczlwwskiegll -- zhłiża się on do stanów religijnych. I(iedy najliehsze źdźhło odczuwane, jest jako wartość cząstki wszechświata, a w najwyższych rzeczach przejrzana je,;;t ich ziemska czy ludzka ograniczoność i małość - wówczas to ustaje oscylacja uczuć między przeciwieństwami: humor staje się jednolitym nastrojem, spowijającym świat w miłosne m uśmiechu wszechzrozumienia" 23).
Ta odmiana humoru, która jeszcze w zh. "O hohat('rskim koniu j walącym się domu" występuje stosunkowo nadko, zwolna za. (,zyna coraz bardziej przeważać, aż staje się nastrojem dominując)"m w "Księdze Phogieh" i ,.Moim świecic". Humor ten jest w'l'azem zdohycia przez lJoete trwałej postawy. Z Bogiem prze-:t.ał się "wadzić", zdał się na jego wyroki i mądrość:
\Vszystko mi jedno, czy wstąpisz Do głęhi chciwego wnętł'za J ak grzmot i grom i Iyskanie, Czy jako cisza najświęt'za.
l\liłość, która w "Hymnie św. Franciszka" zrodziła si' z cierpienia, aby odwlec dzieil sądu, po wezwaniu w "Bał. o sloilCu" "Miłości pełne niech będą twe usta", teraz jak u św. Fł"ancizka, staje się podstawą jego filozofji:
I wówezas mi się wydaje () lłUIIlO, idąca z Boga! - Że miłość moja tak wielka, Jak w krąg ta ziemia drog-a... Śmi2rć, którą poraz pierwszr, idąc za wzorem świętego w "Hymnie", nazwię siostrą, otwierajt.lCą hram)" wieczności, po poufałych rozmowach z "Panią mierdą", któl'a nam znowu franciszkaiu.;ką "Panią Biedę" przypomina. teraz poeta uzna za druha i powie: - "Radośnie-śmy ż)"ie Jn'z)"jęłi - i śmierć przyjmiemy radośnie". Radość franciszkmlska miała swe źródło we wYł'zeczeniu; franciszkanin niczego nie pragnął, wszystkiem więc móg-ł się radować 1). W "Chwilach" l{asprowicz powie: Niczego nie ehcę, niczego nie chcę Żaden już skarb mi się nie śni, Chleba mi kromł,a w)"starczy I jahłko i dźwięk mej pieśni.
Wzgardzenie wszelką materjalną korzyścią było zasadniczą cechą "Biedaczka BO:l('go", i wiodło go do dozgonnego śluhu z Panią Biedę..
Jlf)
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.