PIEHWIASTKI FRANCISZKAŃSKIE U .TAA KASPROWICZA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4

Czas czytania: ok. 2 min.

Bratem jednakże dla św. Franciszka był przedewszystkiem człowiek, ze wszystkiemi jego wadami i zaletami;. umiłował jego istotę, jako llajpielmiejszy twór boży 16). Kasprowicz w "Hymnie Św. Franciszka z Assyżu" powie:

Długom d-ć czekał, (na przedwieczne Slo\\'oJ alhowimll me pIeC)" okrywał jedwah i pasell1 błyszczącym hyły ści;gnięte me biodra i drogoeenlle t\'Zewiki chroniły me stopy, ab' ich piasek !lip zhrudził, po którym stąpa - czlowiek.

Słowo "człowiel{" J<asprowicz oddzieli!ł od reszty tekstu, jakhy dla podkrpślenia dustojeństwa jego treści. \Valka, jaką staeza "Mal"l"llOłt", jest częściowo także ",alką wydaną tym czynnikom, które istotę człowieczeilstwa zaciemniają.. Św. Francisz('k przedewszystkiem ukochał tych najbardziej upośledzonyl"ll, tydl, którym los llajgorszą zgotował dolę. Kasprowicz, jakkolwiek pragllip "posiąść tę miłość, Co się ku wszystkim skłania", to jednak musi wyznać:

Lecz czuję, choć pęd swych zastrzeŻe}l Trzymam usilnie na wodzy, Że sercu mojemu najbliżsi Maluczcy i przeuhodzy. -

"Delllokrat'zm SW. Franciszka bowiem - mówi Dybowski 17) -- jest radykalniejszy od tradycyjnego demokratyzmu jego otoczenia: jest aż do zgorszenia hezceremonjalny i aż do anarchizmu wyzwolony z więzów konwencji: okazuj życzliwość tym, których nikt nie lubi; później miano o nim powiedzieć, że "słuchał tych, których sam Bóg !lic chciał słuchać". Niektóre postacie wprowadzone przez Kasprowicza do zbiorku "O bohaterskim koniu i walącym się domu" do tej kategorji ludzi moglibyśmy zaliczyć. Charakterystycznym jest tu ustl;'P p. t. "Złodziej".

\\ nocy przez otwarte 01010 zaluadl się do mnie złodziej. Nie znał moidl ohyczajów, bo, nie znalazłszy portmonetki na stolilnl, Sil;'gllQJ pod poduszkę daremnie. Ale mnie zhudził.

Schwyciłem go w pierwszej ehwili za gan\lo, chciałem nawet zawołać na policję i oddać go \V ręce karzącej sprawiedliwości.

Oprzytomniawszy, uczułem coś w rodzaju współezncia dla tego hiedaka. - Siądz pan - powiadam -- i przysuwam mu krzesło. Nawiasem mówiąc. okazywaną tu przez poetę dworskość łl1ożem- także odnaleźć w św. Franciszku, ten ho wiem okazuje ją niet'II{O ludziom, ale j zwicrzętom. n. p. ptakom, któr(' }Jrl'eszkadzają mu w wygłaszaniu kazania tS). Jeżeli byśmy nawet mieli ""ątpliwośd. czy rozmowa ta ze złodziejem znalazła swe źródło w postępowaniu św. Fran"bzka, to rozwiać je moż(' w pewncj mierze wiersz l'ami'eszczollY w "Moim Świecie", a rozpor'zynając' się od slów:

Spierali się międz' sobą Obaj złodziejscy patroni: Naj.':więtszy Franciszck z Assyżu I święty padewski Antoni.

\Vspomlli('liśmy już, że zdoh'Czą PO(\t. tego ol{l'csu jest spojrzenie na świat od strony wieczności, zrozumieni(', że właściwą treść światu nadaje t'lko nóg. ..Kto ujrzał raz tę zawisłość, - mówi Dyhowsłd w o(lcz cip II l{.dążce Chestertolia lO), ma już uśmiech tylko dla ziemsldeh powag i hierarehij: poczucie najwyższego autorytetu Bożego, widzenie Ahsołutu w jego glorji, !"Obi z mistyka tego dziwnego anarchistę, jakim j('st Franciszek w stosunku do względnych walorów moralnych tego świata Ell1iertelnego". Nie będziemy tu przytaezać wsz'stkich ustępów

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry